Zaczynamy kolejny tydzień rozgrywek. Na poniedziałek przygotowaliśmy dziewięć spotkań, z których najciekawszy zdaje się mecz drużyn będących w pobliżu strefy spadkowej (BES-BLUM Kraken Team vs. Speednet). Ciekawie będzie również w trzeciej lidze, gdzie Port Gdańsk rozegra dwa spotkania, które dadzą odpowiedź, o jakie cele w końcówce sezonu będą walczyć Granatowi. Zapraszamy na zapowiedź poniedziałkowej serii gier!
3city4students – Zmieszani
Godz.: 19:00, boisko nr 2
Minęło zaledwie kilka dni od momentu, w którym okazało się, że jedna z wielkich marek tej ligi – drużyna Zmieszanych, kolejne mecze rozegra w grupie spadkowej. W życiu często bywa tak, że trudne momenty są pewnym sprawdzianem dla człowieka. Tym sprawdzianem będzie dla drużyny Edyty Woźny mecz przeciwko 3city4student. W życiu po dużym ciosie człowiek albo się załamuje albo szybko bierze w garść i z podniesionym czołem kroczy dalej. Z drugiej strony, na Zmieszanych można spojrzeć z innej perspektywy. Walka do ostatniego spotkania o awans do grupy mistrzowskiej sprawiła, że Zmieszani mimo, że zabrakło im jednego oczka do grupy mistrzowskiej, jako jedyna drużyna w grupie spadkowej mają już zapewnione utrzymanie. Będący na ostatnim miejscu w tabeli ‘Studenci’ mają aż o 14! punktów mniej. To z kolei sprawia, że Zmieszani mogą sobie pozwolić na pewien margines błędu i mogą potraktować nadchodzące mecze jako dopracowanie pewnych elementów siatkarskiego rzemiosła i przygotowanie do kolejnego sezonu. Dla ich przeciwników stawka będzie zdecydowanie inna. Każdy kolejny mecz w grupie mistrzowskiej będzie walką o życie. Na chwilę obecną, po dziewięciu spotkaniach gracze Dawida Piankowskiego zdołali wypracować sobie zaledwie trzy oczka. Z drugiej strony, zdobycie punktu przeciwko Zmieszanym wcale nie będzie taką sensacją na jaką wskazywałyby suche liczby. W ostatnim czasie ich główny rywal w walce o utrzymanie zdobył jeden punkt, dzięki czemu zdołał osiągnąć przewagę nad ‘Studentami’. Czy Ci będą w stanie odpowiedzieć już w meczu ze Zmieszanymi?
Typ Redakcji: Zmieszani
Typ Eksperta (Maciej Kot): Zmieszani
AVOCADO friends – Oliwa Team
Godz.: 19:00, boisko nr 3
O tym, jak wyrównana jest sytuacja w grupie mistrzowskiej w drugiej lidze, powiedzieliśmy już niemal wszystko. Mimo to dodamy jeszcze kilka zdań. Na chwilę obecną drużyna Arkadiusza Kozłowskiego zdołała wypracować sobie nad resztą stawki trzypunktowe prowadzenie. Z jednej strony jest to solidna zaliczka, jednak im dłużej o tym myślimy to okazuje się, że tak naprawdę trzy oczka to nic. Wystarczy, że Oliwa wygra najbliższe spotkanie ze swoimi przeciwnikami w stosunku 3-0 i obie ekipy zrównają się punktami. Owszem, prawdopodobnie to nadal AVOCADO będzie miało lepszy stosunek małych punktów, aczkolwiek i tak pokazuje to, że jeden mecz może wywrócić do góry nogami względny ład, który zapanował. Jakby tego było mało, odnieśliśmy wrażenie, że ze wszystkich dziewięciu drużyn, z którymi rywalizowali ‘Weganie’ w sezonie zasadniczym to właśnie Oliwa Team przysporzyła im największych kłopotów. Spotkanie rozegrane 15 czerwca zakończyło się wynikiem 2-1 dla AVOCADO, ale nie dość, że w pierwszym secie gracze z ulicy Wajdeloty musieli uznać wyższość rywala do czternastu to w trzecim mało brakowało, a gracze Agnieszki Pasternak również by wygrali, co sprawiłoby, że AVOCADO poniosłoby pierwszą klęskę w lidze. Ostatecznie po dramatycznej końcówce Oliwa musiała uznać wyższość swoich przeciwników, ale jesteśmy przekonani, że w najbliższym spotkaniu będą chcieli udowodnić rywalom, że to oni zasługują na wygraną. Z drugiej strony ‘Weganie’ nie wyglądają obecnie na drużynę, która mogłaby sobie pozwolić na przegraną. Jesteśmy przekonani, że chcą zakończyć sezon bez ani jednej porażki. Byłaby to druga taka sytuacja w lidze. W pierwszym oraz drugim sezonie sztuka ta udała się graczom Volley Gdańsk, z którymi ‘Czarni’ mają nadzieje się spotkać już w następnym sezonie w wyższej klasie rozgrywkowej.
Typ Redakcji: AVOCADO friends
Typ Eksperta (Maciej Kot): AVOCADO friends
Port Gdańsk – Chilli Amigos
Godz.: 19:00, boisko nr 1
Słodko-gorzki smak miał ostatni dzień meczowy dla drużyny Portu Gdańskiego. Na początek drużyna Arkadiusza Sojko zdołała wziąć udany rewanż na drużynie DCT Gdańsk, wygrywając w bardzo dobrym stylu 3-0, by po chwili ponieść porażkę z drużyną Craftveny, dowodzoną przez Bartka Zakrzewskiego. Ta porażka może się negatywnie odbić na podziale poszczególnych miejsc na podium. Tym razem drużyna z doków zmierzy się z ekipą Grzegorza Walukiewicza i po tym co zobaczyliśmy w trakcie pierwszego meczu obu drużyn, możemy śmiało obstawiać, że czeka nas kawał dobrego meczu. Spotkanie rozgrywane 8 czerwca zakończyło się zwycięstwem Portu w stosunku 2-1, aczkolwiek trzeba przyznać, że zrodziło się ono w bólu. Pierwszy set gracze Arkadiusza Sojko przegrali na przewagi 20-22, drugi i trzeci set to wygrane 21-17. Sądzimy, że tym razem wynik 2-1 dla Portu nie będzie satysfakcjonował żadnej z drużyn. Portowcy póki co plasują się na wysokim – drugim miejscu, ale trzeba pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy. Na chwilę obecną wraz ze Speednetem 2 mają rozegraną największą liczbę spotkań ze wszystkich drużyn w trzeciej lidze i jak pewnie doskonale wiecie, maratonu nie wygrywa najczęściej ten, który jest pierwszy po przebiegnięciu dwóch kilometrów. Może się okazać, że każda strata punktów w najbliższych spotkaniach będzie odczuwalna dla ‘Granatowych’ dopiero w momencie, kiedy pozostałe drużyny zrównają się z nimi liczbą spotkań. Wracając do wyniku 2-1 i wiążącego się z nim braku satysfakcji uważamy, że w przypadku Chilli Amigos piękne przegrane przeszły do lamusa. Drużyna ma swoje ambicje, a tymi na pewno nie są porażki, nawet w dobrym stylu. Co z tego, że u schyłku kariery Noriaki Kasai skacze pięknie technicznie, jeśli ląduje dwadzieścia metrów bliżej niż jego rywale? Podsumowując, nie wyobrażamy sobie w tym spotkaniu wyniku, który satysfakcjonowałby obie ekipy.
Typ Redakcji: Port Gdańsk
Typ Eksperta (Maciej Kot): Port Gdańsk
Wirtualna Polska – Speednet 2
Godz.: 20:00, boisko nr 3
Pierwsze spotkanie pomiędzy drużynami Wirtualnej Polski a Speednetu 2 było tym, które dało mocnego kopa energetycznego ‘Programistom’. Jak do tej pory, gracze Piotra Grodzkiego zdobyli jeden punkt w dziesięciu rozegranych spotkaniach. Stało się to właśnie przeciwko Wirtualnej Polsce w spotkaniu, do którego doszło 4 czerwca. Wtedy ‘Różowi’ mogli pokusić się nawet o zwycięstwo, bowiem poza wygraniem drugiego seta, bardzo blisko do osiągnięcia tego celu było również w secie otwierającym spotkanie. Ostatecznie górą była Wirtualna Polska, która wygrała tę partię do 19. W trzeciej odsłonie ‘Różowi’ wyraźnie spuścili z tonu, czego efektem była porażka 11-21 i w całym meczu 1-2. Nie oznacza to jednak, że był to dla ‘Programistów’ zły wynik. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy przekonani, że gdyby mieli taką możliwość to podobny wynik w rewanżu wzięliby w ciemno. Mimo, że od poprzedniego spotkania nie minął nawet miesiąc to obie drużyny przeszły spore zmiany. Swoje pierwsze mecze w obecnym sezonie rozegrało kilku nowych graczy. Po stronie Speednetu byli to znani z poprzednich edycji Kamil Szuba oraz Jakub Ciupiński. Z kolei po stronie ‘Wirtualnych’ byli to debiutujący w rozgrywkach Bogusław Tybuś oraz Michał Doroz. Całą wspomnianą czwórkę łączy to, że są oni sporymi wzmocnieniami swoich drużyn. Podsumowując, zastanawiamy się czy Speednetowi uda się ugrać kolejny punkt do tabeli? Z pewnością plany postarają im się pokrzyżować gracze Jędrzeja Matli. Wygrana 3-0 sprawiłaby, że najprawdopodobniej wyprzedziliby w tabeli drużynę DCT Gdańsk, która na równoległym boisku zagra z liderem rozgrywek – Range Soft VT.
Typ Redakcji: Wirtualna Polska
Typ Eksperta (Maciej Kot): Wirtualna Polska
Port Gdańsk – Allsix by Decathlon
Godz.: 20:00, boisko nr 1
Nie opadł jeszcze kurz po spotkaniu na szczycie trzeciej ligi, które Portowcy stoczyli z Craftveną, a już muszą przygotowywać się do kolejnego klasyku z drużyną Allsix by Decathlon. Pierwsze spotkanie, o którym wspomnieliśmy, ‘Portowcy’ przegrali w stosunku 2-1. Porażka jest o tyle bardziej dotkliwa, że była to bezpośredni rywal w walce o podium. Najbliższe spotkanie przeciwko Allsix by Decathlon będzie kolejnym o niebagatelnym znaczeniu dla finalnego kształtu tabeli. Uważamy, że to drużyna Arkadiusza Sojko – Port Gdańsk będzie podchodziła do niego z przewagą psychologiczną. Wpływ na to ma kilka czynników, ale najważniejszym z nich jest ten, który wydarzył się 8 czerwca. Wtedy Portowcy po dobrej grze wygrali z drużyną Rafała Liszewskiego w stosunku 2-1. Ponadto, w ostatnim czasie drużyna Decathlonu rozczarowuje. Początek sezonu w ich wykonaniu sprawił, że zespół przez długi okres utrzymywał się na pozycji lidera. Kto wie, czy ucieczka nie była podobnie jak w kolarstwie zbyt szybka. Z czasem peleton, w którym znajdowała się między innymi drużyna Portu Gdańskiego, zdołała dogonić rywali, a następnie sprawić, że zostali oni wchłonięci przez resztę stawki i obecnie oscylują w okolicy środka tabeli. O tym, jak rozczarowujące dla graczy Decathlonu w ostatnim czasie są ich wyniki niech poświadczy fakt, że włączając spotkanie z 8 czerwca przeciwko Portowcom, na piętnaście możliwych do zdobycia punktów zdobyli zaledwie sześć. Wracając do drużyny Portu warto wspomnieć o jeszcze jednej ciekawostce. Najbliższy poniedziałek będzie dla nich ‘deja-vu’. W poniedziałek, podobnie jak 8 czerwca stoczą dwa mecze. Ponadto, zagrają z tymi samymi drużynami. Jedyną niewiadomą pozostaje fakt czy podobnie jak wtedy zdobędą cztery oczka.
Typ Redakcji: Port Gdańsk
Typ Eksperta (Maciej Kot): Allsix by Decathlon
DCT Gdańsk – Range Soft VT
Godz.: 20:00, boisko nr 2
W to, że dla drużyny Mykoli Kisa mogłoby zabraknąć miejsca w przyszłym sezonie wśród drugoligowców, nie wierzy już chyba nikt. Na chwilę obecną ‘Żółto-czarni’ mają na swoim koncie 23 punkty i nad drugim w tabeli Portem Gdańskim mają aż 4 oczka przewagi. Tego naprawdę chyba nie da się zepsuć. Poza jednym spotkaniem z Craftveną, w którym drużyna zaprezentowała się słabiej niż zwykle, od początku prezentują stałą, wysoką i co najważniejsze – równą formę. Ostatnie pięć spotkań w ich wykonaniu to komplet piętnastu punktów. Pod tym względem nie mają sobie równych w całych rozgrywkach. Żadna inna drużyna nie zdołała się zbliżyć do tego wyniku. Ich najbliższych rywali – drużynę DCT Gdańsk również zdołali ograć w stosunku 3-0. Mecz rozegrany 26 maja nie był jednak spacerkiem. Drużyna z ulicy Kontenerowej przysporzyła swoim rywalom trochę kłopotów. Ostatni set zakończył się wygraną Range Soft 21-19. Tym razem, podobnie jak w maju, faworytem również będą ‘Żółto-czarni’. ‘Kontenerowcy’ muszą uważać , bowiem cały czas czują na plecach oddech Wirtualnej Polski, która tego samego dnia rozegra spotkanie ze Speednetem 2. Jeśli w obu meczach nie dojdzie do niespodzianki to najprawdopodobniej drużyna DCT Gdańsk spadnie po poniedziałku na przedostatnie miejsce w tabeli. Bez wątpienia gracze Piotra Kochanowskiego będą chcieli takiego scenariusza uniknąć, ale żeby tak się stało, muszą ugrać z liderem choć jeden punkt.
Typ Redakcji: Range Soft VT
Typ Eksperta (Maciej Kot): Range Soft VT
Prototype Volleyball – Epo-Project
Godz.: 21:00, boisko nr 1
W momencie, kiedy wydawało się, że drużyna Prototype Volleyball zyskała spokój (stało się to po wygranej z Trójmiejską Strefą Szkód oraz urwaniu punktu z Omida Team) to drużyna Tomasza Nurzyńskiego przegrała rewanżowe spotkanie z TSS-em i cała zabawa zaczyna się na nowo. Po tej porażce i innych wynikach, do których doszło w ostatnim tygodniu ‘Transformersi’ spadli na przedostatnie miejsce w tabeli i jakby tego było mało, będąca na ostatniej miejscu Straż Pożarna zmniejszyła do nich dystans na zaledwie dwa punkty. Pocieszające dla Prototype jest jednak to, że mają rozegrane jedno spotkanie mniej niż Speednet oraz BES-BLUM Kraken Team. Te dwie drużyny mają nad ‘Transformersami’ zaledwie jedno oczko przewagi i może się okazać, że po meczu z Epo-Project drużyna znajdzie się na piątym miejscu w tabeli. To jednak tylko teoria, bowiem jeśli przypomnimy sobie praktykę to scenariusz kreślony przez graczy już taki świetny nie jest. Spotkanie rozegrane 8 czerwca na boisku numer 3 do dziś jest dość bolesnym wspomnieniem dla przedostatniej drużyny w tabeli. Mecz zakończył się wygraną Epo-Project w stosunku 3-0 i trzeba przyznać, że było to jednostronne widowisko, w którym Epo zmiażdżyło swojego rywala zagrywką. Przed tamtym meczem można się było zastanawiać, jak zaprezentują się gracze z Żukowa. Do meczu podchodzili bowiem po najgorszym spotkaniu w obecnym sezonie – meczu przeciwko Omida Team, po którym pojawiło się wiele głosów o tym, że Epo wcale nie jest tak mocne jak wiele osób sądziło. Ci, podrażnieni takimi słowami dali lekcję gry drużynie Prototype Volleyball już w kolejnym meczu. Tym razem Epo-Project przystępuje do spotkania po wygranej 2-1 z drużyną BES-BLUM Kraken Team i zastanawiamy się czy są w stanie powtórzyć równie świetną formę co w pierwszym meczu?
Typ Redakcji: Epo-Project
Typ Eksperta (Maciej Kot): Epo-Project
Straż Pożarna Gdańsk – Trójmiejska Strefa Szkód
Godz.: 21:00, boisko nr 2
Jak do tej pory, żadna para drużyn nie spotykała się ze sobą równie często co Straż Pożarna i Trójmiejska Strefa Szkód. Obecnie, lepszym bilansem mogą pochwalić się gracze Trójmiejskiej Strefy Szkód, którzy wygrywali ze Strażakami już trzykrotnie, przegrywając zaledwie raz. Wygraną odnieśli również w tym sezonie, a dokładniej 4 czerwca 2020 r. Mimo wszystko uważamy, że z tego wyniku nie byli zadowoleni ani jedni ani drudzy. ‘Trójmiejscy’ po wygranej ze Speednetem liczyli na rozprawienie się z kolejnym rywalem i sprawienie, że zaczęliby kroczyć w kierunku nawet mistrzostwa SL3. Wygrana za dwa punkty nieco ostudziła zapędy drużyny, a kolejne mecze potwierdziły, że taki scenariusz w tym sezonie nie ma się po prostu prawa wydarzyć. Mimo to, drużyna ‘Niebieskich’ nadal walczy o trzecie miejsce w lidze. Do drużyny Epo-Project tracą zaledwie dwa punkty więc cel ten jest jak najbardziej do zrealizowania. Z drugiej strony, spotkania przeciwko ostatniej drużynie w lidze muszą po prostu zacząć wygrywać w stosunku 3-0. Nos podpowiada nam jednak, że o to może być jeszcze trudniej niż 4 czerwca. Jeśli chodzi o ich przeciwników – Straż Pożarną Gdańsk to w ostatnim czasie są ewidentnie na krzywej wznoszącej. W ostatnim tygodniu ‘Mundurowi’ zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony. W wygranej ze Speednetem pomogli wszyscy zawodnicy, jednak to ten, który do tej pory kojarzył nam się z noszeniem fortepianu, a nie graniem nieziemskich melodii zaprezentował się najlepiej. Jakub Groth – bo o nim mowa wcielił się w rolę pianisty, który przy pomocy kolegów z drużyny dźwigających to cholerstwo, zdołał wygrać drugie spotkanie w lidze. Jesteśmy ciekawi, czy ‘Strażacy’ będą w stanie sprawić niespodziankę i ograć odwiecznego rywala? To z pewnością pomogłoby im w kontekście walki o utrzymanie.
Typ Redakcji: Trójmiejska Strefa Szkód
Typ Ekspera (Maciej Kot): Trójmiejska Strefa Szkód
BES-BLUM Kraken Team – Speednet
Godz.: 21:00, boisko nr 3
O tym, jak dziwaczną sytuację obserwujemy obecnie w pierwszej lidze niech poświadczy fakt, że BES-BLUM Kraken Team, który w dziesięciu meczach wygrał zaledwie dwukrotnie, znajduje się na piątym miejscu w tabeli. Oczywiście wszystko za sprawą punktów, które w odróżnieniu od innych drużyn, ekipa Ryszarda Nowaka zdołała urywać nawet w meczach z gigantami pierwszej ligi. Tak było kiedy wygrywali z Omidą, tak było kiedy dwukrotnie urywali punkt Epo-Project czy wreszcie to samo z Mistrzem Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – Volley Gdańsk. Gdyby tylko gracze BES-BLUM byli konsekwentni i z równie dużą determinacją grali tak, jak w tych pojedynczych setach to mielibyśmy do czynienia z naprawdę klasową drużyną. Spotkanie pomiędzy BES-BLUM a Speednetem ma dosłownie wszystko, aby mówić o nim w kontekście najciekawszego spotkania, do którego dojdzie w poniedziałkowy wieczór. Zmierzą się ze sobą sąsiedzi w tabeli, których dzieli zaledwie jedno oczko. Drużynie, której uda się wygrać, uda się również chociaż na chwilę uciec z zagrożonej strefy. Trzy tygodnie temu górą była drużyna ‘Programistów’, która wygrała spotkanie 2-1. To właśnie po tej wygranej wydawało się, że Speednet wrócił na właściwe tory. Z czasem doszedł przegrany mecz z Volleyem, w którym zaprezentowali się naprawdę bardzo dobrze. Niestety dla nich, po pewnym czasie maszyna Mateusza Urbanowicza ponownie się wykoleiła, czego potwierdzeniem była ostatnia klęska ze Strażą Pożarną. Trzeci set w ich wykonaniu był najbardziej dotkliwą porażką od momentu ich debiutu w lidze. Zastanawiamy się, czy drużyna zdążyła już zresetować głowy. Jeśli nie, to o powodzenie w meczu z Krakenem będzie bardzo trudno. Porażka z kolei sprawiłaby, że widmo spadku na poważnie zajrzałoby im w oczy, co jeszcze przed sezonem było scenariuszem nierealnym.
Typ Redakcji: Speednet
Typ Eksperta (Maciej Kot): Speednet