Podsumowanie szóstej kolejki

Zdaje się, że po szóstej serii gier pierwsze cztery miejsca w ligowej tabeli rozdzieliły między sobą cztery mocarne drużyny. Mowa tu o Volley Gdańsk, Straży Pożarnej, Trójmiejskiej Strefie Szkód oraz Wstrząśniętych nie Zmieszanych. W czwartkowy wieczór wraz ze zgaśnięciem światła swoje mecze skończyły Volley Gdańsk oraz AXIS. Nieco później, już po przerwie spowodowanej awarią oświetlenia rozstrzygnął się najbardziej pasjonujący mecz tego dnia rozegrany pomiędzy Portem Gdańsk a Wirtualną Polską. Zapraszamy na podsumowanie szóstego dnia meczowego!

AXIS – Port Gdańsk 2-0 (25-7; 25-16)

O wielkim pechu mogą mówić gracze Portu Gdańskiego. W pierwszej kolejce Kamil Sołomin nabawił się kontuzji stawu skokowego i do gry po dość długiej przerwie wrócił dopiero 10 maja. Niestety, już w pierwszym secie pierwszego starcia, które tego wieczoru rozegrał Port Gdański kolejny zawodnik doznał urazu – tym razem nosa. Mowa o Ireneuszu Kubiku, który dotychczas mógł się pochwalić wzorową frekwencją na meczach swojej drużyny. Całe zamieszanie spowodowane tym wydarzeniem negatywnie wpłynęło na morale portowców, w efekcie czego ulegli bardzo dobrze dysponowanej drużynie AXIS w stosunku 25-7. Drugi set to również przewaga ‘czerwonych’, aczkolwiek uczciwie trzeba przyznać, że Portowcy otrząsnęli się po sytuacji z pierwszego seta i pokazali się ze zdecydowanie lepszej strony, w efekcie czego przegrali do 16. Doskonałą partię rozegrał Łukasz Wojdak, który wykręcił jeden z najlepszych indywidualnych wyników w lidze (16 pkt.) oraz najmłodszy w drużynie – dwudziestoczteroletni Fabian Polit (9 pkt). Spotkanie zgodnie z przewidywaniami zakończyło się zwycięstwem AXIS w stosunku 2-0. Obie drużyny po meczu musiały przystąpić do kolejnego starcia. Czy podtrzymały tendencje z pierwszego spotkania?

Volley Gdańsk – Seargin 2-0 (25-8; 25-11)

W spotkaniu między drużynami tylko osoba szalona mogła typować wynik inny niż zwycięstwo Volley Gdańsk w stosunku 2-0. Volley przybyło na spotkanie tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego i widać było, że w związku z faktem, iż przyszło im rywalizować z niżej notowaną drużyną postanowili poeksperymentować. W spotkaniu zabrakło nominalnego rozgrywającego, w efekcie czego Panowie musieli improwizować i grali w ‘kółeczku’ po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. Rozwiązanie to sprawiło, że pierwsze punkty w lidze zdobył na co dzień libero – Marcin Zdunek. Punkty, które zdobyło tego dnia Seargin były efektem wielu błędów – testujących nowe rozwiązania drużyny Volley. Po spotkaniu obie drużyny uścisnęły sobie dłonie po czym życzyły powodzenia w kolejnych spotkaniach.

Trójmiejska Strefa Szkód – DNV GL S*M*A*S*H 2-0 (25-14; 25-16)

Trzeba uczciwie przyznać, że spotkanie trzeciej i czwartej drużyny w tabeli miało jednego faworyta. Z roli tej, po raz kolejny bez zarzutu, wywiązali się zawodnicy Trójmiejskiej Strefy Szkód, pewnie wygrywając spotkanie w stosunku 2-0. Po każdym z zawodników ‘czarnych’ widać głód gry i obstawiamy, że ich kolejne spotkanie w lidze z niepokonaną drużyną Wstrząśniętych przyciągnie na trybuny rekordową liczbę obserwatorów. W czwartkowy wieczór w rolę najwierniejszego kibica wcielił się sponsor drużyny – właściciel firmy Trójmiejskiej Strefy Szkód. Z boku poczynania kolegów filmował również kapitan – Patryk Pleszkun. Na boisku z kolei bardzo dobrze prezentował się niedoszły następca Jacka Łągwy rozgrywający Michał Falkiewicz, ale rządził i tak przyjmujący – Mateusz Woźniak oraz atakujący Piotr Adamczyk (odpowiednio 10 i 9 punktów). Za drużyną DNV dwa piekielnie ciężkie mecze – z drużyną Wstrząśniętych oraz Trójmiejską Strefą Szkód. W następnej kolejce team z Łużyckiej rozegra swoje spotkanie z MIKSturą i na pewno będą chcieli przełamać passę dwóch porażek z rzędu i powalczyć o piąte zwycięstwo.

AXIS – DCT Gdańsk 2-0 (25-12; 25-18)

AXIS po zwycięstwie z Portowcami musiało przenieść się z boiska nr 3 na boisko nr 2. Zmiana nie zadziała bynajmniej na czerwonych w sposób negatywny. Wygrali kolejne tego dnia spotkanie – w stosunku 2-0 i w przeciągu dwóch godzin dopisali 6 oczek w ligowej tabeli, co wywindowało ich na bardzo wysokie – szóste miejsce w zestawieniu. Drużyna DCT po premierowych punktach w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, które uzyskała dzięki zwycięstwu z Seargin liczyła na podtrzymanie passy. Niestety, już pierwszych kilka piłek pokazało, że osiągnąć ten cel z AXIS będzie niezwykle ciężko. W pierwszym secie Kontenerowcy ulegli do 12, w drugim DCT walczyło o korzystny wynik ido pewnego momentu set był wyrównany. Po kwadransie na tablicy wyników widniało 16-16. Podrażnione takim stanem rzeczy AXIS odskoczyło dzięki świetnej formie Łukasza Wojdaka (MVP meczu) i ostatecznie set zakończył się 25-18. W DCT wyróżniał się Piotr Kochanowski, który niejednokrotnie popisywał się odbiorem oraz trzykrotnie zablokował rywali. Przed spotkaniem wywiadu udzielił zawodnik drużyny DCT Gdańsk – Michał Karabin, który zapowiedział, że nie składają broni i postarają się urwać jeszcze kilka punktów. Na te będą musieli poczekać minimum kilka dni.

Wirtualna Polska – Port Gdański 2-1 (23-25; 25-17; 17:15)

Patrząc na dramaturgię – zdecydowanie najlepsze spotkanie w czwartkowy wieczór. Pozwolimy sobie wkleić fragment zapowiedzi: Jako redakcja przewidujemy wyrównany pojedynek, który zakończy się dopiero po tie-breaku, jednak delikatnym faworytem wydaje się drużyna Portowców.  Spotkanie,  zgodnie z oczekiwaniami, faktycznie było bardzo wyrównane, jednak co do ostatecznego wyniku – pomyliliśmy się. Pierwszy set to walka punkt za punkt, która zakończyła się zwycięstwem Portu 25-23. W drugim secie, przy prowadzeniu Wirtualnych, gdy na równoległych boiskach zakończyły się dwa inne spotkania, w hali nastała ciemność spowodowana awarią oświetlenia. Podczas dziesięciominutowej przerwy Wirtualni musieli utrzymać koncentrację tak, aby nie dopuścić do roztrwonienia przewagi i przegrania meczu. Panowie wytrzymali ciśnienie, w efekcie czego musiało dojść do tie-breaka, który również obfitował w udane zagrania. Zachwyt wśród osób zgromadzonych na Sali budziły ataki Piotrka Baja oraz ofiarność i determinację w obronie każdej, wydawałoby się beznadziejnej piłki, Katarzyny Pawlak. O ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowały detale. Portowcy byli w stanie obronić trzy piłki meczowe, ale ostatecznie ulegli Wirtualnym 2-1. Po meczu 'biali’ nie kryli zadowolenia i jeszcze kilkadziesiąt minut po spotkaniu, w towarzystwie złocistego trunku, radowali się z wygranej. Portowcy natomiast po raz kolejny byli bardzo blisko. Nie ma co ukrywać, w kilku spotkaniach brakowało im bardzo niewiele. Gdyby zliczyć tak punkty, które mieli na wyciągnięcie ręki, byliby w środku stawki. Taki jednak jest sport i 'granatowi’ muszą przełknąć gorycz porażki.

Volley Gdańsk – Speednet 2-0 (25-17; 25-20)

Kolejnym wyzwaniem dla Volley Gdańsk w drodze do w osiągnięciu celu jakim jest wygranie ligi bez straty seta było starcie z drużyną Speednet. Panowie w żółto-czarnych trykotach po wygranym spotkaniu z Seargin musieli postawić przysłowiową kropkę nad ‘i’ w spotkaniu z ekipą z Gdyni. Plan, zgodnie z przewidywaniami, został wykonany i po spotkaniu ekipa Maćka Kota po raz pierwszy w historii uplasowała się na pozycji lidera Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. MVP spotkania został Kuba Firszt i po czwartkowych rozgrywkach Kuba stał się jednocześnie najlepiej punktującym zawodnikiem Volley Gdańsk (28 pkt.). Dla odmiany w tym spotkaniu Volley postanowiło serwować wyłącznie z wyskoku i efektem tego była niezliczona liczbą błędów własnych. Jeśli chodzi o drużynę z Gdyni to muszą pamiętać, że za nimi dwa bardzo ciężkie starcia, ponieważ mają już za sobą zarówno Volley jak i Strażaków. Kolejne spotkanie rozegrają już  w najbliższy poniedziałek i ich rywalem będzie trzynasta drużyna w tabeli – DCT Gdańsk. Programiści od tego spotkania zamierzają zacząć piąć się w ligowej stawce.

Start a Conversation

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.