Za nami ostatni dzień meczowy. O godzinie 19:00 doszło do dwóch spotkań barażowych. Tradycją Siatkarskiej Ligi Trójmiasta pozostaje to, że mecze te wygrywają drużyny będące w wyższej klasie rozgrywkowej. Nie inaczej było i tym razem. Dzięki wygranej AVOCADO utrzymuje się w elicie, natomiast Oliwa w drugiej lidze. Po barażach oraz rozdaniu nagród doszło do trzech pasjonujących meczów gwiazd, z których każdy kończył się tie-breakem! Zapraszamy na podsumowanie ostatniego dnia meczowego!
AVOCADO friends – Letni Gdańsk 2-1 (21-12; 21-23; 21-14)
To już powoli tradycja. Nie dość, że AVOCADO friends drugi raz z rzędu zagrało w meczu barażowym o prawo gry w pierwszej lidze to na dodatek, podobnie jak na koniec sezonu Jesień’20 wygrali mecz 2-1. Początek meczu ułożył się dla ‘Wegan’ w wymarzony sposób, bo od prowadzenia (9-3). Duży wpływ na taki, a nie inny początek miała kapitalna seria na zagrywce Pawła Puzynkiewicza, który zdążył do tego czasu zdobyć trzy punkty po asach serwisowych. Wypracowana na początku partii zaliczka pozwoliła ‘Weganom’ na pełną kontrolę boiskowych poczynań, w efekcie czego drużyna Arkadiusza Kozłowskiego wygrała do 12. Przed drugim setem zastanawialiśmy się, czy wygrana nie przyszła AVOCADO zbyt łatwo i rzeczywiście, w drugiej odsłonie zobaczyliśmy zupełnie innych ‘Letników’. To właśnie ‘Granatowi’ od początku seta wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Z czasem ‘Weganie’ zdołali wyrównać (11-11) i do samej końcówki mieliśmy wyrównaną walkę. Po bloku Pawła Puzynkiewicza, w końcówce AVOCADO prowadziło już (19-16), ale po autowym ataku, poprawionym tym w siatkę, ‘Letnicy’ wrócili do gry, w której na początku wyrównali, a następnie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (22-20). To oznaczało, że o wygranej w meczu zadecyduje trzecia odsłona. Ta rozpoczęła się od wyrównanej walki (4-3). Po chwili jednak Letni popełnił kilka błędów, w konsekwencji czego AVOCADO wyszło na prowadzenie (8-4) i Letnicy nie byli już w stanie nawiązać równorzędnej walki. AVOCADO friends niczym wytrawny bokser trzymało ‘Letników’ na dystans i pewnie wygrali partię do 14, dzięki czemu na jesień zobaczymy ich po raz kolejny w elicie. Letni Gdańsk z kolei może mówić o sporym pechu, bo kto wie, jak potoczyłaby się końcówka sezonu, gdyby nie kontuzje eliminujące kluczowych graczy.
Oliwa Team – Team Looz 3-0 (21-14; 21-15; 21-18)
Kiedy w czwartek rano, w trakcie nieformalnej rozmowy z jednym z graczy zostaliśmy zapytani o to, jak typujemy wynik meczu, bez ogródek wskazaliśmy na 3-0 dla Oliwy Team. Casus Oliwiaków był w sezonie Wiosna’21 omawiamy wielokrotnie. Mimo, że w trakcie sezonu było źle, niekiedy nawet bardzo to podchodziliśmy do tematu zdroworozsądkowo. Trudno było bowiem przypuszczać, że ekipa, która rok temu, mniej więcej pod koniec lipca awansowała do pierwszej ligi, tym razem spadnie z drugiej. Co to to nie. Co za dużo to i świni niezdrowo. Oliwa wyszła na parkiet i udowodniła, że plotki o jej śmierci są przesadzone. Początek pierwszej partii rozpoczął się od prowadzenia Oliwy 7-2. Po dwóch asach serwisowych atakującego – Pawła Skrzypkowskiego, Oliwa prowadziła już (14-5) i w zasadzie emocje w tej partii dobiegły końca. Druga odsłona przez długi czas zapowiadała się na wyrównaną partię. Tak było tylko do stanu (8-8), po którym nastąpiła seria punktów Oliwiaków i na tablicy wyników pojawiło się 14-10 dla drużyny Dawida Karpińskiego. Tak doświadczona drużyna nie miała problemów z dokończeniem seta i pewnie wygrała partię do 15. Ostatnia odsłona rywalizacji była już bez znaczenia w kontekście tego, która z drużyn zagra w drugiej lidze w sezonie Jesień’21. Mimo, że Team Looz zagrał najlepszą partię to nie był w stanie wygrać seta. Finalnie, gracze Looz przyznali jednak, że mecz przeciwko Oliwie był dla nich bardzo cennym doświadczeniem i lekcją. Jesteśmy przekonani, że w SL3 nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Oliwę z kolei mimo nerwówki, w przyszłym sezonie zobaczymy na zapleczu elity.
Po meczach barażowych, które wyłoniły drużyny, które w przyszłym sezonie zagrają odpowiednio w pierwszej oraz drugiej lidze, nastąpiła dłuższa niż zakładaliśmy przerwa przed rozdaniem medali. Tak, jak wspomnieliśmy na początku ceremonii – organizacyjnie Stal Mielec. Jak widać, przed nami długa droga i pole do poprawy. Na początku naszego speech-u padły podziękowania przede wszystkim dla Was drodzy gracze, bowiem bez Was, liga nie miałaby racji bytu, a następnie do wszystkich osób, które pomagały przy organizowaniu SL3. Następnie musieliśmy przypomnieć kwestie związane z obostrzeniami, do których zobowiązaliśmy się u operatora Ergo Areny. Być może było dość stanowczo, ale sytuacja jest obecnie bardzo napięta i uwierzcie nam na słowo – musimy Wam zwracać uwagę. W trakcie przemowy została poruszona również kwestia zapisów na kolejny sezon, który rusza w poniedziałek 30 sierpnia. Przypominamy, że drużyny które grały w sezonie Wiosna’21 będą miały gwarantowane miejsce w sezonie Jesień’21, o ile zgłoszą się w pierwszej fazie zapisów.
Po sprawach organizacyjnych przyszedł czas na rozdanie dyplomów, medali oraz statuetek indywidualnych. Na pierwszy ogień poszła trzecia liga. Przypomnijmy, że układ tabeli był następujący:
III miejsce – Team Looz
II miejsce – Allsix by Decathlon
I miejsce – Dziki Wejherowo
Statuetki indywidualne:
Najlepiej atakujący – Tomasz Remer (Niepokonani PKO Bank Polski)
Najlepiej blokujący – Tomasz Swęda (Team Looz)
Najlepiej zagrywający – Daniel Bąba (Team Looz)
MVP trzeciej ligi – Adam Śliwiński (Dziki Wejherowo)
II liga:
III miejsce – Letni Gdańsk
II miejsce – Team Spontan
I miejsce – Szach-Mat
Statuetki indywidualne:
Najlepiej atakujący – Mateusz Berbeka (BH Rent MiszMasz)
Najlepiej blokujący – Łukasz Karbowniczek (BES-BLUM Nieloty)
Najlepiej zagrywający – Mateusz Skwarzec (Team Spontan)
MVP drugiej ligi – Dawid Kołodziej (Szach-Mat)
I liga
III miejsce – Bez Odbioru
II miejsce – Volley Gdańsk
I miejsce – EviRent VT
Najlepiej atakujący – Przemysław Wawer (Volley Gdańsk)
Najlepiej zagrywający – Piotr Pepliński (EviRent VT)
Najlepiej blokujący – Jakub Klimczak (Omida Team)
MVP pierwszej ligi – Piotr Pepliński (EviRent VT)
Po ceremonii rozdania medali gracze biorący udział w meczu gwiazd rozpoczęli rozgrzewkę. Mimo, że w poszczególnych drużynach zabrakło kilku zawodników to musimy przyznać, że rywalizacja jeszcze nigdy nie była tak wyrównana. Każde z trzech spotkań zakończyło się w najlepszy możliwy sposób – po tie-breaku.
W meczu trzeciej ligi sety poszczególne drużyny wygrywały na przemian (1-0; 1-1; 2-1; 2-2; 3-2). W trakcie spotkania w związku z późną godziną rozpoczęcia, część zawodników musiała opuścić salę. Finalnie obie drużyny kończyły mecz grając po pięciu graczy. Ostatecznie, mecz wygrali gracze z drużyny nr 1. MVP spotkania trafiło w ręce najskuteczniejszego zawodnika SL3 w sezonie Wiosna’21 bez podziału na ligi – Tomasza Remera.
Mecz gwiazd drugiej ligi był bardzo emocjonującym starciem. Było na tyle ciekawie, że Redakcja wraz z kilkoma kibicami oglądającymi to spotkanie przyjmowała zakłady. W typie Redakcji uznaliśmy, że faworytem będzie drużyna, w której na sypie wystąpił Sławek Kudyba. Większa część kibiców uznała jednak, że mecz wygra drużyna, w której sypał Mateusz Skwarzec. Po pierwszych dwóch setach to właśnie oni prowadzili w setach 2-0. Z biegiem czasu, coraz lepiej radzili sobie gracze Sławka Kudyby i finalnie zdołali wyrównać stan rywalizacji 2-2. Ostatni set również padł ich łupem (15-13) i po ogromnej radości obie drużyny zapozowały do wspólnego zdjęcia. MVP spotkania wybrany został Damian Urbanowicz (Team Spontan).
Mecz pierwszoligowy potoczył się bardzo podobnie, jak ten w drugiej lidze. Początek meczu rozpoczął się od prowadzenia drużyny, w której na sypie wystąpił Marek Ogonowski (Speednet). Pierwszą i drugą partię Dream Team 2 wygrał odpowiednio do 21 oraz 16, po czym przyszedł moment zwątpienia, czy stworzyliśmy w miarę wyrównane ekipy. Kolejne dwie odsłony należały już do Dream Team 1, w której na sypie grał MVP pierwszej ligi – Piotr Pepliński. Mimo, że partie te były niezwykle wyrównane to ostatecznie Dream Team wygrał je do 23. O zwycięstwie w meczu zadecydował piąty set. Mimo że Dream Team 2 miał w górze piłkę meczową to finalnie Dream Team 1 wygrał tę partię do 15, a cały mecz 3-2. MVP spotkania – przyjmujący Maciej Wysocki (Bez Odbioru).
Ładujcie baterie, do zobaczenia za miesiąc!