Wyniki
Drużyna | S1 | S2 | S3 | T | Wynik |
---|---|---|---|---|---|
PROMETHEUS | 21 | 13 | 14 | 1 | Overtime loss |
Volley Gdańsk | 17 | 21 | 21 | 2 | Overtime win |
Podsumowanie
Rywalizacja pomiędzy Prometheus a Volley Gdańsk była zupełnie innym spotkaniem niż pojedynek, który obie drużyny rozegrały pod koniec września. Znamiennym jest fakt, że spośród obu drużyn tylko siedmiu graczy wzięło udział w obu spotkaniach – czterech po stronie Volley Gdańsk oraz trzech po stronie Prometheus. To z kolei sprawiało, że kibice mogli spodziewać się innego – bardziej pasjonującego przebiegu spotkania. Spotkanie we wrześniu było jednostronnym widowiskiem i w zasadzie przeszło bez historii. Gładka wygrana Volley 3-0 sprawiła, że nie będziemy długo wspominać tego meczu. Początek czwartkowej rywalizacji był zgoła inny – ciekawszy. W zasadzie do końcówki seta rywalizacja była wyrównana i dopiero pod koniec Prometheus zdołał zdobyć trzy punkty z rzędu i wyjść na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Nie mamy zamiaru w tym miejscu umniejszać graczom zza wschodniej granicy, ale nie dało się nie dostrzec, ile razy myliła się drużyna Volley Gdańsk. Piszemy tu o tym, bowiem niezbyt często widzimy tyle niewymuszonych błędów, które dodatkowo mają swoje konsekwencje w postaci przegranej seta. Nie wiemy na ile z powagi sytuacji zdają sobie sprawę żółto-czarni, ale gdyby w czwartek wygrali 3-0 to ich wygrana w lidze byłaby pewniejsza niż to, że po nocy przychodzi dzień albo że prędzej czy później uderzysz małym palcem od nogi w któryś z mebli stojących w mieszkaniu. Wracając do meczu – przegrana pierwszego seta spowodowała obawę graczy, którzy wystąpili w spotkaniu, że spośród trzydziestu kilku chłopa występujących w drużynie to właśnie oni będą winni pierwszej porażki w SL3. Do siedmiu graczy zamiast łatki wspaniałych przytknęłaby łatka tych, którzy dostali bęcki. Perspektywa wytykania palcami na mieście podziałała na ekipę Adriana Ossowskiego mobilizująco, w efekcie czego wygrali drugiego seta do 17 i poprawili w decydującym o wygranej do 14. ‘Koniec historii, nie ma sensacji, możecie się rozejść’ – zdawali się mieć wypisane na czołach gracze VG po spotkaniu. MVP spotkania został rozgrywający ‘żółto-czarnych’, który niemal co piłkę dawał ciasteczko swoim partnerom. Jego gra była bardzo widowiskowa, a granie pipe’a staje się chyba jego znakiem firmowym. (w meczu aż czterokrotnie). Podsumowując jego grę nie da się nie dostrzec, że Paweł Huliński ma godnego zmiennika.
PROMETHEUS
# | Zawodnik | Punkty łącznie | Sety | MVP | Ataki | Bloki | As |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Anton Hukasov | 3 | 3 | 0 | 1 | 1 | 1 |
2 | Maksym Pelykh | 4 | 3 | 0 | 2 | 2 | 0 |
7 | Dmytro Moroziuk | 8 | 3 | 0 | 7 | 1 | 0 |
8 | Maksim Hiruts | 6 | 3 | 0 | 5 | 0 | 1 |
14 | Maksym Moskalenko | 6 | 3 | 0 | 3 | 3 | 0 |
17 | Kostiantyn Kravchuk | 10 | 3 | 0 | 7 | 3 | 0 |
Łącznie | 37 | 0 | 25 | 10 | 2 |
Volley Gdańsk
# | Zawodnik | Punkty łącznie | Sety | MVP | Ataki | Bloki | As |
---|---|---|---|---|---|---|---|
16 | Daniel Koska | 9 | 3 | 0 | 6 | 0 | 3 |
17 | Przemysław Wawer | 12 | 3 | 0 | 9 | 1 | 2 |
19 | Sebastian Koska | 11 | 3 | 0 | 6 | 3 | 2 |
23 | Adrian Zajkowski | 8 | 3 | 0 | 5 | 3 | 0 |
26 | Adrian Ossowski | 9 | 3 | 0 | 7 | 1 | 1 |
28 | Marcin Zdunek | 0 | 3 | 0 | 0 | 0 | 0 |
99 | Bartłomiej Koźlewicz | 2 | 3 | 1 | 1 | 1 | 0 |
Łącznie | 51 | 1 | 34 | 9 | 8 |