Dzień: 2024-05-28

Zapowiedź – MATCHDAY #39

Rozpoczynamy ostatni dzień meczowy. Dziś wieczorem rozstrzygnie się, która z ekip sięgnie po złoto! Stanie się to po bezpośrednim pojedynku, w którym Merkury podejmie Eko-Hurt. Na brak emocji nie będziemy narzekać również w drugiej lidze, w której zmierzą się Volley ze Staltestem, a także w ‘barażu o baraż’, gdzie dojdzie do pojedynku Speednetu 2 z Krakenem. Oj, ostatni dzień meczowy zdaje się być jednym z najciekawszych dni meczowych w historii SL3. Nie możemy się doczekać!

Volley Gdańsk – Staltest Pomorze

Godz.: 19:00, boisko nr: 1

Po wczorajszych wynikach meczów 22 BLT Malbork z Hydrą oraz Szach-Matu ze Złomowcem, rozjaśniła nam się dość mocno sytuacja. Stało się bowiem jasne, że obojętnie co się nie wydarzy, gracze z Malborka znajdą się poza burtą. Niestety dla Volleya oraz Staltestu stało się też jasne, że Szach-Mat zagwarantował sobie miejsce na podium. To oznacza, że we wtorkowy wieczór hale Ergo Arenę w smutku opuszczać będą albo gracze Volleya albo Staltestu. Wszystko za sprawą tego, że dla jednych z nich zabraknie miejsca na podium. Zdecydowanie większe szanse na medale mają gracze Staltestu, którym do bezpośredniego awansu do elity brakuje tego by wygrali oni choć jednego seta i w dwóch pozostałych nie roztrwonić przewagi ‘małych punktów’. Gdyby stało się jednak inaczej i Staltest przegrałby walkę o pierwszą ligę, to mówilibyśmy o jednym z największych zwrotów akcji w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Uważamy, że do takiego nie dojdzie, ale Staltest zagra we wtorkowy wieczór pod ogromną presją, która może przełożyć się na ich potencjalne problemy. Z pewnością na taki scenariusz liczą gracze Volley Gdańsk, którzy mają szanse na to by skorzystać z początku okresu urlopowego i skorzystać z super okazji ‘last minute’. Jeśli ‘żółto-czarni’ wygrają dziś za komplet punktów to prawdopodobnie wskoczą w ligowej tabeli nad swojego wtorkowego rywala. Czemu prawdopodobnie? Bo może się okazać, że będą mieli gorsze ‘małe punkty’ od drużyny Arkadiusza Kozłowskiego. Oj, będzie ciekawie.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

APV Gdańsk – Hapag-Lloyd

Godz.: 19:00, boisko nr: 2

Dla obu drużyn wtorkowe spotkanie będzie pożegnaniem z trzecią klasą rozgrywkową. W zdecydowanie lepszych nastrojach z trzecią ligą żegnają się gracze Grzegorza Żyły-Stawarskiego, którzy w sezonie Wiosna’24 zgromadzili dziesięć punktów w trzynastu spotkaniach. Na taki dorobek złożyło się dziesięć porażek oraz trzy zwycięstwa. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, można odnieść wrażenie, że spadającym z ligi graczom APV zabrakło…czasu. Na przestrzeni sezonu, team w szarych trykotach zaprezentował bowiem dwa oblicza. Dość dobrze obrazują to spotkania APV z Portem Gdańsk. W pierwszym meczu obu drużyn, zespół Grzegorza Żyły-Stawarskiego zagrał tragicznie i w konsekwencji jednego z setów przegrał…do trzech. Dokładnie z tym samym Portem, dwa miesiące później gracze APV zaprezentowali się o niebo lepiej i finalnie to właśnie oni cieszyli się ze zwycięstwa. Co ciekawe, kilkanaście dni wcześniej ograli jeszcze Craftvenę i to pokazuje, że w obecnym sezonie mieli szanse na utrzymanie. Cóż, stało się inaczej. We wtorkowy wieczór przedostatnia drużyna w ligowej tabeli będzie miała okazję do poprawienia nastrojów. Aby tak się stało APV musi wygrać za komplet punktów. Wydaje się, że taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobnym. W obecnej kampanii Hapag-Lloyd rozegrał trzynaście meczów, w których ani razu nie udało im się sięgnąć po choćby jeden punkt. Najbliżej szczęścia team Joanny Kożuch był w minionym tygodniu, w którym w jednym z setów ugrali 19 punktów. Wydaje nam się, że sukcesywnie dystans pomiędzy ‘Logistykami’ a innymi drużynami w lidze się zmniejsza i tego trendu już nic nie powstrzyma. Jesteśmy przekonani, że wspólne treningi oraz doświadczenie zbierane w lidze niedługo zaprocentują i w nowopowstałej czwartej lidze, ‘Pomarańczowi’ będą zbierać pierwsze owoce ciężkiej pracy.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

KRUK Volley – Drużyna A

Godz.: 19:00, boisko nr: 3

Drużynę A w trzeciej klasie rozgrywkowej utrzymuje aktualnie już tylko matematyka. Do niedawna team Karola Majkowskiego mógł żyć w przeświadczeniu, że uda im się utrzymać. Niestety końcówka sezonu zbiegła się w czasie z gorszą formą drużyny w czarnych strojach. Ostatnie pięć spotkań to aż cztery porażki i tylko jedno zwycięstwo po podziale punktów. Łącznie na piętnaście możliwych punktów, Drużyna A zgarnęła zaledwie cztery. Dla porównania ich główni rywale w walce o utrzymanie – drużyna Tiger Team zgarnęła ich aż dziesięć. Co ciekawe – wliczają się do tego trzy oczka w konfrontacji z Drużyną A. Choć zabrzmi to dla Drużyny A boleśnie, to uważamy, że utrzymanie ‘Tygrysów’ kosztem Drużyny A zdaje się być dość… sprawiedliwe. Jeśli chodzi o wtorkowego rywala Drużyny A – Kruk Volley to kwestia ich spadku z ligi rozstrzygnęła się już jakiś czas temu. Co ciekawe – ‘Kruki’ wygrali w obecnej kampanii dokładnie taką samą liczbę spotkań jak Drużyna A. Niestety dla nich sumarycznie wygrali o trzy sety mniej i biorąc pod uwagę to, że z ligi spada pięć ekip – co do ‘Kruczego losu’ nie było wątpliwości. Wtorkowa konfrontacja będzie dla obu ekip okazją na poprawienie niezbyt dobrych nastrojów.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Speednet 2 – Kraken

Godz.: 20:00, boisko nr: 1

Według dość powszechnej opinii, w obecnym sezonie, grupa A w trzeciej lidze była zdecydowanie mocniejsza niż B. O tym czy faktycznie tak było przekonamy się już za kilka godzin. W obecnym sezonie awans do drugiej ligi jest utrudniony tym bardziej, że aby dostać się do drugiej klasy rozgrywkowej trzeba wywalczyć bezpośredni awans, albo wygrać…dwa mecze barażowe. Pierwszym z nich jest ‘baraż o baraż’, w którym zmierzą się trzecia siła grupy A oraz druga grupy B. Jeśli chodzi o Speednet to w obecnej kampanii, zespół Marka Ogonowskiego przegrał zaledwie dwa spotkania. Niestety dla ‘Różowych’, konkurencja w obecnym sezonie była piekielnie mocna o czym świadczy liczba punktów zdobytych przez BES Boys BLUM oraz Challengers. Jeśli chodzi o zespół Jurija Charczuka to przez długi czas obecnej kampanii wydawało się, że ‘obejdą się oni smakiem’ i dwa pierwsze miejsca zgarną gracze Fux Pępowo oraz Team Spontan. Mimo, że mało kto wskazywał na taki scenariusz, Kraken pokonał w sezonie obie faworyzowane drużyny i zagwarantował sobie prawo do gry we wtorkowym meczu. Która z drużyn będzie we wtorek górą? Sądzimy, że więcej argumentów mają gracze Speednetu. Jak pokazał jednak obecny sezon – Kraken potrafi grać dobrą siatkówkę i zaskoczyć rywala.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

DNV – Tiger Team

Godz.: 20:00, boisko nr: 2

Jakie scenariusze leżą aktualnie na stole? Realny jest tylko jeden – ten, w którym Tiger Team utrzymuje się w trzeciej klasie rozgrywkowej. Jest również ten, o którym należy wspomnieć, ale jest on tak mało prawdopodobny, że ‘szkoda strzępić’. Jest to bowiem scenariusz wyjęty z baśni Andersena, w którym Tiger Team przegrywa z DNV 0-3 dużą różnicą małych punktów, a na dodatek Drużyna A wygrywa z ‘Krukami’ 3-0 i małymi punktami demoluje przeciwnika. Ok, przebrnęliśmy przez to, o czym trzeba było napisać. Prawda jest taka, że utrzymanie ‘Tygrysów’ jest tak pewne, że aby zarobić złotówkę w razie przegranego zakładu dalibyśmy sobie uciąć rękę. Rozumiecie – mimo, że nagroda z wygranej niezbyt okazała, to wciąż jest to jednak pieniądz, który leży na ulicy. Choć wyobraźnie mamy naprawdę bujną to nie ma takiej siły, żeby Tiger Team przerżnął z DNV za komplet punktów, co i tak byłoby tylko częścią całej układanki. Szerzej o sytuacji ‘Tygrysów’ porozmawialiśmy w trakcie ostatniego magazynu. W naszych oczach team Dawida Staszyńskiego dysponuje takim potencjałem, że spokojnie powinien być o kilka pozycji w ligowej tabeli wyżej. Wspomniany potencjał team w granatowych barwach udowodnił w czterech ostatnich spotkaniach, w których na dwanaście możliwych oczek, Tiger sięgnął po 10. Sądzimy, że we wtorkowy wieczór dorzucą kolejne trzy. Jeśli chodzi o DNV, to zespół Stanisława Paszkowskiego jest już pogodzony z tym, że w kolejnym sezonie wystąpią oni w czwartej klasie rozgrywkowej. W obecnej kampanii drużyna z Gdyni miała lepsze i gorsze momenty, ale wygrywając zaledwie dwa z dwunastu spotkań nie ma co liczyć na trzecioligowy byt. Tak jak pisaliśmy, nie sądzimy, że we wtorek niekorzystny bilans ulegnie poprawie.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

TGD – MiszMasz

Godz.: 20:00, boisko nr: 3

Dla którejś z drużyn, wtorkowe spotkanie będzie ‘gwoździem do drugoligowej trumny’. Po czterech punktach w dwóch ostatnich spotkaniach Floty Active Team 2, stało się jasne, że obojętnie jaką konfiguracji spotkań nie ułożymy, to przegrany meczu będzie miał kłopociki. Albo spadną bezpośrednio, albo w najlepszym przypadku, dzięki lepszemu bilansowi małych punktów zagrają w meczu barażowym. Stanie się tak w momencie, kiedy spotkanie małą różnicą punktową wygra 2-1 ekipa TGD. Jeśli jednak spotkanie przegra TGD, to żadna siła nie utrzyma ich w drugiej lidze. Oczywiste jest to, że lepszą sytuację w tabeli mają gracze MiszMasz, którzy w przypadku wygranej w stosunku 2-1 unikną nie tylko spadku, ale również meczu barażowego. Tak jak podkreślaliśmy jakiś czas temu – MiszMasz nie musiałby się martwić o drugoligowy byt, gdyby choć raz w obecnym sezonie wygrał spotkanie za komplet punktów, co tylko pokazuje jak bardzo jest to ważne. Która z drużyn ma w naszych oczach więcej szans na wygraną? Uważamy, że więcej argumentów mają gracze Michała Grymuzy, którzy w przeszłości byli kilka razy w podbramkowych sytuacjach. Za każdym razem wychodzili z opresji obronną ręką. Czy podobnie będzie i tym razem? Stawiamy na 2-1 dla MiszMaszu.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Flota Active Team – Tufi Team

Godz.: 21:00, boisko nr: 1

Choć mówiliśmy o tym wielokrotnie to nie zawahamy się powtórzyć. Przez bardzo długi czas obecnego sezonu, wydawało się, że ‘karty zostały rozdane’. O ile w grupie mistrzowskiej sytuacja była zagmatwana przez niemal cały czas tak w grupie spadkowej chyba nikt nie spodziewał się większych perturbacji. Według ‘ładu’, który panował jeszcze kilka dni temu, wydawało się, że z ligi polecą MPS Volley oraz Tufi Team. Dodatkowo, nie po raz pierwszy w swojej historii Flota Active Team miała grać w meczu barażowym o prawo gry w pierwszej lidze w kolejnym sezonie. Co stało się, że narracja się zupełnie zmieniła? Niech za wytłumaczenie posłuży 18 sekundowy filmik:

Nie ma się co oszukiwać, Tufi był już jedną nogą w drugiej lidze. Nagle, po zwycięstwie z Bossmanem za komplet punktów oraz wygraną z MPS-em, nasz wrestler wciąż ma szanse na utrzymanie. Aby tak się stało, zespół Mateusza Woźniaka musi wygrać z Flotą Active Team za komplet punktów. O to nie będzie rzecz jasna łatwo, bo w naszym odczuciu na przestrzeni całego sezonu Flota grała lepiej. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, cała sytuacja ma drugie dno. Tym jest to, że jeśli spojrzymy na historię to dostrzeżemy, że to Tuffikom wiodło się w bezpośrednich spotkaniach lepiej. Czy podobnie będzie i tym razem? Nawet, jeśli to wydaje nam się, że komplet punktów dający Tufi baraże jest mało prawdopodobnym scenariuszem. Choć będzie blisko to w naszych oczach Flota będzie miała po meczu więcej powodów do optymizmu.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Merkury – Eko-Hurt

Godz.: 21:00, boisko nr: 2

To będzie idealne zakończenie sezonu Wiosna’24. Wszystko za sprawą tego, że o tym, która z drużyn sięgnie po złote medale zadecyduje ostatni, bezpośredni mecz pomiędzy Merkurym a Eko-Hurtem. Na przestrzeni sezonów, obie drużyny poznały już smak mistrzostwa. W przypadku Merkurego były to cztery tytuły zdobywane w sezonach: Wiosna’21, Jesień’21, Wiosna’22 oraz Jesień’22. Jeśli chodzi o Eko-Hurt to z mistrzostwa ‘Hurtownicy’ cieszyli się dwukrotnie. Po pierwszy tytuł sięgnęli w sezonie Jesień’20 i na drugi musieli czekać trzy lata. Ostatecznie sięgnęli po niego w sezonie Jesień’23, co sprawia, że przynajmniej do godziny 21:00 będą aktualnym Mistrzem SL3. Jeśli chodzi o obecny sezon to przez bardzo długi czas wydawało się, że Eko-Hurt będzie ‘pewniakiem’. Pierwsze siedem spotkań obecnej kampanii to rewelacyjna forma zespołu Konrada Gawrewicza, po której Eko-Hurt liderował w tabeli. Po czasie dobrze naoliwiona maszyna zaczęła szwankować, zespół wpadł w dołek i w konsekwencji w pięciu kolejnych spotkaniach wygrali tylko dwa razy i na piętnaście możliwych punktów sięgnął po zaledwie…pięć. Gorszy okres Eko-Hurtu wykorzystała ekipa Piotra Peplińskiego, która aktualnie może poszczycić się kapitalną serią jedenastu zwycięstw z rzędu! Uważamy, że kwestia mistrzostwa byłaby już rozstrzygnięta, gdyby w kilku spotkaniach Merkury potrafił postawić kropkę nad ‘i’ wygrywając za komplet punktów. Tak czy siak biorąc pod uwagę okoliczności jakiekolwiek marudzenie byłoby niegodziwością. Która z drużyn sięgnie po mistrzostwo? Zdecydowanie większe szanse na tryumf mają gracze Merkurego, którzy do mistrzostwa potrzebują tylko jednego punktu. Aby jednak mówić o stuprocentowym szczęściu – Merkury zrobi wszystko by dziś wygrać. W naszym odczuciu to im się uda.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Inter Marine Masters – ACTIVNI Gdańsk

Godz.: 21:00, boisko nr: 3

Choć przed sezonem wiadomym było to, że w trzeciej lidze grupy A jest spora konkurencja to jednak zarówno Inter Marine Masters, jak i ACTIVNI Gdańsk mieli nadzieje, że uda im się wskoczyć na podium rozgrywek. Cóż. Dziś wiemy, że plan nakreślany w głowach graczy obu drużyn się nie zmaterializuje. W najbardziej optymistycznym wariancie, zarówno jedni jak i drudzy mogą powalczyć o czwarte miejsce. Aby tak się jednak stało, jedna z ekip musi wygrać za komplet punktów, a na dodatek zrobić to dużą różnicą małych punktów. Wszystko za sprawą faktu, że BL Volley, które znajduje się tuż za podium ma o wiele lepszy bilans niż zarówno ‘Mastersi’, jak i ACTIVNI. W naszym odczuciu mecz zakończy się podziałem punktów, a to z kolei sprawi, że jedna z ekip skończy sezon na…siódmym miejscu, co będzie bardzo dużym rozczarowaniem. Co ciekawe, do bezpośredniego spotkania obu drużyn miało dojść już w ubiegły czwartek. Ostatecznie, Inter Marine Masters dogadało się z Bayerem Gdańsk, aby ci ich zastąpili i jak się okazało była to dobra decyzja dla ‘Aptekarzy’. W bardzo wyrównanym meczu z ACTIVNYMI, Bayer Gdańsk wygrał bowiem spotkanie i skomplikował sytuację drużyny Artura Kurkowskiego w ligowej układance. Która z drużyn wygra wtorkowe starcie? Nieco więcej szans dajemy ‘Mastersom’. Uważamy jednak, że będzie to wyrównane spotkanie, które zakończy się podziałem punktów.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

MATCHDAY #38

Za nami przedostatni dzień meczowy. W poniedziałkowy wieczór poznaliśmy Mistrzów trzeciej ligi grup A oraz B. Dodatkowo, bardzo ważny krok w kierunku pierwszej ligi postawiła ekipa ‘Szachistów’, którzy wygrali za komplet punktów ze Złomowcem. Zapraszamy na podsumowanie!

Złomowiec Gdańsk – Szach-Mat 0-3 (18-21; 16-21; 17-21)

Przed meczem dużo uwagi skupiliśmy na presji, która w poniedziałkowy wieczór będzie ciążyła na graczach Szach-Mat. Choć na przestrzeni całego sezonu Szach-Mat miał swój kryzys to jednak druga część edycji Wiosna’24 była bardzo udana, a to z kolei sprawia, że do ostatniego dnia meczowego Szach-Mat ma szanse na bezpośredni awans do elity. Nawet, jeśli tego celu nie uda się zrealizować, to i tak – gracze ‘królewskiej gry’ zagwarantowali sobie minimum mecz barażowy, a idąc dalej – kwestia awansu do elity jest aktualnie bardzo prawdopodobnym scenariuszem. Mimo to – Szach-Mat w poniedziałkowy wieczór nie uniknął ‘chwili grozy’. Tak było chociażby od początku spotkania, w którym ‘Szachiści’ wyglądali na bardzo spiętych i grając przeciw rozluźnionym przeciwnikom, przegrywali 2-5. Po chwili, kiedy puściły pierwsze nerwy – wszystko wróciło do normy i faworyt zaczął grać zdecydowanie lepiej i po wyrównanym środkowym fragmencie, objął prowadzenie po blokach Adriana Krampichowskiego oraz Jakuba Górki (18-16), a następnie wygrał seta do 18. Środkowa odsłona rozpoczęła się dla ‘Szachistów’ idealnie. Po dwóch blokach Sławomira Mizeraczyka, Szach-Mat prowadził na półmetku seta 10-4 i nie miał najmniejszych problemów z tym by wygrać partię do 16. Bardzo podobnie wyglądała ostatnia odsłona, którą po dwóch punktach atakującego w czarnych strojach, Szach-Mat objął prowadzenie 7-2 i po kilku minutach cieszył się z kompletu oczek zapewniającego im podium rozgrywek. Na ostateczne rozstrzygnięcia przyjdzie im jednak poczekać do jutrzejszego spotkania Staltestu z Volleyem Gdańsk.

Craftvena – Port Gdańsk 1-2 (11-21; 21-18; 21-23)

Od pewnego czasu gracze Craftveny przekomarzali się z Redakcją o procenty, które wskazywaliśmy w kontekście ich utrzymania. Niestety dla nich – po ostatniej porażce z Wolves Volley, szanse ‘Rzemieślników’ na utrzymanie w trzeciej lidze spadły w naszych oczach do 0,001%. Aby pozostać w trzeciej klasie rozgrywkowej, ‘Portowcy’ musieliby się chyba nie stawić  w sali treningowej Ergo Arena. Cóż, nie dość, że się stawili, to utrzymanie w trzeciej lidze przypieczętowali i to z przytupem w pierwszym secie rywalizacji. Co ciekawe – choć ‘Portowcy’ grali o utrzymanie to nie przeszkadzało im to, by wyrazić zgodę na to, by Krzysztof Lewandowski grał przez cały mecz w drugiej linii, a Jędrzej Szadejko w pierwszej. Wracając do pierwszego seta, po bardzo dobrej grze w obronie drużyny ‘z doków’, wyszli oni na prowadzenie 10-4. Choć z czasem Craftvena odrobiła nieco stratę to finalnie ‘Portowcy’ wygrali tę partię do 11. Środkowa odsłona była zdecydowanie bardziej wyrównanym fragmentem meczu. Duża w tym zasługa ‘Rzemieślników’, którzy zaczęli grać zdecydowanie lepszą siatkówkę i po ataku kapitana – Bartka Zakrzewskiego, zespół w czarnych strojach prowadził 9-6. W dalszej części nie brakowało gry fair-play, o której już wspominaliśmy. Tym razem, kapitan Portu pomimo faktu, że jego drużyna goniła wynik (11-14), przyznał się sędziemu do dotknięcia piłki w bloku. Mimo straty punktu we wspomnianej akcji, Port zdołał doprowadzić do wyrównania po 17, ale ostatnie słowo w secie należało już do Craftveny, która doprowadziła do wyrównania (21-18). Ostatni set rywalizacji był mała powtórką tego, co oglądaliśmy w meczu Craftveny z Wolves Volley. Mimo, że ‘Rzemieślnicy’ prowadzili już 17-14, to w końcowej fazie meczu dali sobie wydrzeć zwycięstwo sprzed nosa (23-21).

Oliwa Team – Maritex 2-1 (21-17; 21-14; 15-21)

Postawa Oliwy Team mogłaby być przedstawiana przez wszystkich ‘kołczów’ jako wzór tego, że ‘cierpliwość popłaca’. Oj, nie był to łatwy sezon drużyny ‘z serca Gdańska’. Warto jednak pochwalić Oliwę, bo pomimo tego, że już od jakiegoś czasu było wiadomo, że spadają oni do trzeciej ligi – team w zielonych barwach się nie zniechęcał. To jak się okazało – popłaciło w ostatni dzień meczowy, gdzie Oliwa ograła sąsiada w tabeli – Maritex Gdańsk. Gracze w zielonych strojach zanotowali kapitalne otwarcie meczu, gdzie po dobrej grze blok-obrona, team w zielonych strojach prowadził 8-4. Jakby tego było mało, w dalszej części Oliwa grała na tyle szybko, że Maritexowi było trudno o to by ustawić podwójny blok. Wszystko to, o czym piszemy miało oczywiście konsekwencje w postaci wygranej ‘Oliwiaków’ do 17. Jeszcze większa dysproporcja pomiędzy drużynami była w drugiej odsłonie. Po raz kolejny Oliwa imponowała blokami, po których następowały skuteczne kontry (9-6). Dalsza część seta to kontynuacja bardzo dobrego występu ‘czerwonej latarni ligi’ i pewna ich pewna wygrana do 14. Trzeci set to nagły zwrot akcji. Po trzech asach serwisowych z rzędu gracza, którego najczęściej oglądamy na libero (Konrad Szaruga), Maritex objął prowadzenie 10-7. W dalszej części seta wspomniany gracz kontynuował kanonadę z pola serwisowego i kiedy na tablicy wyników było 14-7, stało się jasne, że w meczu dojdzie do podziału punktów. Niezależnie jednak od tego – obie drużyny spotkają się w kolejnym sezonie w trzeciej klasie rozgrywkowej.  

22 BLT Malbork – Hydra Volleyball Team 2-1 (21-23; 21-18; 21-17)

Tak jak wspominaliśmy w zapowiedziach – wygrana w stosunku 2-1 nic graczom z Malborka nie dawała. Ba, strata choćby oczka pozbawiała ‘Lotników’ szans na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Prawdę mówiąc w obozie 22 BLT Malbork nie widzieliśmy przesadnej woli walki i wiary, że uda się awansować. Warto podkreślić tu fakt, że poza samą potencjalną wygraną za komplet punktów, gracze z Malborka musieli dodatkowo liczyć na innych. Jak się okazało – wszystko stało się jasne już po pierwszym secie, który padł łupem ‘Bestii’. Hydra Volleyball Team miała w pierwszej partii inicjatywę i z krótkimi przerwami to właśnie oni prowadzili grę (6-3; 9-6; 15-12, czy wreszcie 20-17). Co ciekawe, te ostatnie prowadzenie graczom w złotych strojach niemal wyślizgnęło się z rąk, bowiem skoncentrowani gracze z Malborka doprowadzili w końcówce do wyrównania po 20. Po chwili jednak nie poszli za ciosem i zamiast tego zepsuli dwie zagrywki, na co asem serwisowym kończącym seta odpowiedział środkowy – Paweł Bugowski. Druga odsłona rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla graczy w niebieskich strojach, którzy po ataku oraz asie Mikołaja Skotarka, objęli prowadzenie 8-4. Mniej więcej czteropunktową przewagę, ‘Lotnicy’ utrzymywali aż do końca seta 21-18. Ostatni set to bardzo podobna historia do tej, którą oglądaliśmy chwilę wcześniej. Po kilku punktach Dominika Dzieciucha, gracze z Malborka objęli prowadzenie 8-3, którego nikt nie był im w stanie już odebrać. Nawet ‘Bestia’ (21-17). 

AXIS – Flota Active Team 2 2-1 (21-17; 12-21; 21-15)

Tak jak drużyny walczące o utrzymanie patrzyły kilka dni temu na Złomowca, tak w poniedziałkowy wieczór patrzyły na AXIS. Gracze w czerwonych strojach podchodzili do spotkania z Flotą w podobnym położeniu. Ani nie walczyli o podium, ani nie musieli się bronić przed spadkiem. W takich okolicznościach trudno niekiedy jest spiąć cztery litery. Jeśli chodzi o postawę AXIS to byliśmy o nich spokojni. Gracze w czerwonych barwach zdają się być nienasyceni. Dodatkowo – dość ważnym argumentem było to, że drużynie Fabiana Polita zależało na tym by po raz kolejny utrzeć nosa drużynie, z którą razem awansowali do drugiej ligi. Pierwszy set wyszedł im bardzo dobrze, rozpoczął się bowiem od prowadzenia 11-4 graczy w czerwonych strojach i stało się jasne, że już tego nie wypuszczą (21-17). Jak po takiej pierwszej partii można zagrać tak jak w środkowej odsłonie? Cóż, nie mamy pojęcia. Faktem jest, że drużyna, którą ledwo co pochwaliliśmy w magazynie za to, że popełniają najmniej błędów – tym razem popełniła ich mnóstwo. Ataki w aut, nieporozumienia, zrywane sieci. Oj, brzydko to wyglądało, a Flota widząc, że przeciwnik ‘nie ogarnia’, nie miała problemów z tym by wygrać do 12. Ostatni set to lepsze otwarcie ‘Czerwonych’, którzy po dwóch kiwkach Tomasza Sadowskiego, objęli prowadzenie 8-6. Po chwili gracze Fabiana Polita poszli za ciosem i ostatecznie wygrali tę partię do 15. O tym czy Flota zdoła się finalnie utrzymać przekonamy się we wtorek wieczorem.

Team Spontan – Hapag-Lloyd 3-0 (21-5; 21-9; 21-14)

Ligowe ostatki w wydaniu Team Spontan były dla nich dość smutnym wydarzeniem. Tego samego dnia w hali treningowej Ergo Arena toczyły się bowiem mecze o mistrzostwo czy awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W międzyczasie ‘Spontaniczni’ rywalizowali o dziesiąte zwycięstwo w sezonie, które i tak nie zmieniałoby ich położenia. Co innego Hapag-Lloyd. Tu była szansa na napisanie historii. Stałoby się tak, gdyby ‘Logistycy’ sięgnęli po pierwszy punkt w historii SL3. Plan był tym bardziej utrudniony, że po raz pierwszy w historii w szeregach ‘Logistyków’ zobaczyliśmy tak poważne problemy kadrowe. Pierwszy set to historia, którą w obecnym sezonie oglądaliśmy już wielokrotnie. Po prawdziwej kanonadzie w wykonaniu ‘Spontanicznych’, gracze Piotra Raczyńskiego prowadzili już…13-1! Na szczęście dla kondycji psychicznej drużyny Hapag-Lloyd, po chwili zdobyli oni kilka punktów (głównie za sprawą błędów rywali) i finalnie kończyli seta z pięcioma oczkami na koncie. Środkowa partia to nieco inny charakter, w którym Hapag na początku trzymał się dość dzielnie (6-4). Im dłużej trwał jednak set, tym bardziej zarysowała się przewaga faworyta, który tym razem wygrał do 9. Choć trzeci set rozpoczął się od prowadzenia ‘Spontanicznych’ 9-0, w dalszej części team Piotra Raczyńskiego ewidentnie zwolnił, co przełożyło się na sporo błędów z ich strony. Finalnie po dwóch punktach Bartłomieja Piechockiego w końcówce meczu, Hapag zgarnął w tej partii 14 oczek. 

Kraken – Fux Pępowo 0-3 (11-21; 17-21; 18-21)

Choć każdy wiedział jaki będzie epilog tej historii to jednak musieliśmy się wstrzymać z tym, by koronować graczy z Pępowa już tydzień temu. Do momentu rozstrzygnięcia poniedziałkowego meczu czekaliśmy również z tym by ogłosić, że Kraken zagra w dzisiejszym meczu ze Speednetem o prawo gry w meczu barażowym o drugą ligę. Cała sytuacja związana była z tym, że czysto teoretycznie, Kraken mógł opędzlować rywali pozwalając im zdobyć kilka punkcików w meczu. Już w pierwszym Fux wybił rywalom ostatni argument w postaci ‘matematycznych szans’. Wygrywając seta do 11 stało się jasne, że Fux wygrał ligowe zmagania w grupie B. Tak jak jednak podejrzewaliśmy, ‘Koniczynki’ parły dalej po swoje chcąc wziąć udany rewanż za pierwsze spotkanie obu drużyn oraz po to, by zakończyć ligowe zmagania ‘na pełnej’. Finalnie, druga odsłona zakończyła się zwycięstwem zespołu Andrzeja Pipki do 17. Największym wyzwaniem dla Fuxa, okazała się finałowa partia, w której po ataku Antona Kheruvimova, Kraken prowadził 18-17. Choć Fux był przez moment w opałach, to po chwili wyszli z opresji ‘obronną ręką’ wygrywając spotkanie za komplet punktów i pieczętując tym samym zwycięstwo w lidze z sześcioma oczkami przewagi. Przed zespołem Andrzeja Pipki kilka dobrych tygodni na regenerację, po której staną oni do walki w drugoligowych zmaganiach. Czy będą tam również gracze Jurija Charczuka? Przekonamy się w przeciągu kilku dni. Pierwszy krok w kierunku realizacji planu, Kraken może wykonać już dziś.

Speednet 2 – Challengers 1-2 (17-21; 19-21; 21-17)

Podobnie jak w ubiegłym tygodniu, tak i w poniedziałkowy wieczór Speednet 2 rywalizował z drużyną, która walczyła o wygranie ligi. Tak jak miało to miejsce tydzień temu, Speednet wyszarpał od rywali jednego seta, a to sprawiło, że po dwóch wspomnianych meczach zachowany został status qou. Oznacza to, że Challengers zakończyło ligowe zmagania na pierwszym miejscu i awansowali bezpośrednio do drugiej ligi. Jeśli chodzi o Speednet 2, to o tym czy gracze Marka Ogonowskiego awansują do drugiej klasy rozgrywkowej, zadecydują mecze barażowe. Samo spotkanie rozpoczęło się od wymiany ciosów z obu stron, po której na tablicy wyników mieliśmy remis po 8. W dalszej części Speednet miał spore problemy z tym by powstrzymać atakującego Challengers, po którego punktach mieliśmy 18-12 i koniec emocji w pierwszej partii (21-17). Przed środkową odsłoną Speednet postanowił zrobić małe przemeblowanie, w którym na swoją nominalną pozycję atakującego przeszedł Dominik Marlęga, co sprawiło, że gra ‘Programistów’ się wyraźnie poprawiła. Końcówka seta to stan po 18, po której – trzy punkty dla swojej drużyny zdobył niezawodny Mariusz Kuczko (21-19). Przed trzecim setem stało się jasne, że aby Challengers zdobyli mistrzostwo muszą uniknąć wysokiej porażki. Tyle teoria, bo w trakcie seta gracze Wojciecha Lewińskiego byli w poważnych tarapatach (14-9). Ostatecznie set zakończył się wynikiem 21-17 dla Speednetu, co było równoznaczne z tym, że Mistrzem trzeciej ligi grupy A została ekipa Challengersów – gratulacje!

Speednet – Old Boys 2-1 (21-17; 21-12; 21-23)

W ostatnim czasie wskazywaliśmy na to, że w końcówce sezonu Speednet ma szansę na to by zakończyć sezon ze srebrnymi medalami na szyi. Aby tak się jednak stało ‘Programiści’ musieli wygrać poniedziałkowe starcie, a na dodatek liczyć na to, że we wtorkowym spotkaniu Merkury wygra z Eko-Hurtem. Czy wynik sprawia, że Speednet się do tego przybliżył? I tak i nie. Po dwóch pewnie wygranych setach wydawało się, że gracze Łukasza Żurawskiego pójdą za ciosem i sięgną również po ostatni punkt w sezonie. Stało się jednak inaczej i aby znaleźć się na drugim miejscu podium, Eko-Hurt musi przegrać dziś w stosunku 0-3. Samo spotkanie rozpoczęło się od bardzo dobrej gry w obronie obu drużyn, po której mieliśmy remis po 12. Speednetowi zasieki rywali udało się sforsować dopiero w dalszej części seta i finalnie wygrali tę partię do 17. Jeszcze lepiej ‘Programistom’ wiodło się w środkowej odsłonie, gdzie Old Boysi mieli problemy zarówno w bloku jak i obronie. Dodatkowo, jeśli sami już atakowali to nadziewali się na świetny blok rywali, po którym przewaga Speednetu wynosiła już 9 punktów (14-5). Ostatecznie, w dalszej części seta ‘Dziadki’ się nieco przebudziły, ale o korzystnym wyniku nie mogło być już mowy. Trzecia partia to zdecydowanie lepsza postawa Old Boys. Z drugiej strony, za każdym razem, gdy uciekali rywalom, to po chwili psuli zagrywkę i było tego naprawdę sporo. Tak czy siak, pod koniec prowadzili już 19-16, na co Speednet zdążył jeszcze zareagować doprowadzając do wyrównania po 20. Końcówka seta to jednak punkty duetu Wilkowski & Konarzewski, które zapewniły ‘Dziadkom’ jeden punkt w meczu.