Dzień: 2024-05-14

MATCHDAY #31

Nie ma mocnego na team Daniela Podgórskiego. W poniedziałkowej serii gier BEemka zrobiła bardzo ważny krok w kierunku tytułu mistrzowskiego w drugiej lidze. Ponadto, bardzo cenne zwycięstwo zanotowała 22 BLT Malbork. Zapraszamy na podsumowanie!

Szach-Mat – Oliwa Team 3-0 (21-15; 21-14; 21-12)

Już przed meczem wiedzieliśmy, kto będzie zdecydowanym faworytem tego spotkania. Gdyby Redakcja przeprowadziła na hali ankietę z pytaniem o zwycięzcę meczu to nawet ledwo co wyrwani z drzemki ochroniarze z Ergo Areny wskazaliby na łatwe 3-0 w wykonaniu ekipy Szach-Mat. Możemy z pełnym przekonaniem stwierdzić, że wygrana ta nie była nawet przez moment zagrożona. Ponadto, ‘Szachiści’ podeszli do meczu niejako jak do rozgrzewki przed meczem z BEemką, który miał się odbyć zaraz po tym spotkaniu. Odnośnie przebiegu rywalizacji, zgodnie z tym o czym wspomnieliśmy na początku, mogliśmy obserwować pełną kontrolę ekipy Dawida Kołodzieja nad rywalem. Czy była to jednak deklasacja? W naszej opinii nie do końca. Pierwszy set rozpoczął się od wypracowania małej przewagi faworyzowanej drużyny, którą następnie stopniowo powiększali o kolejne oczka (8-4, 10-5, 12-6, 14-7, 17-10).  Na każdy zdobyty przez Oliwę punkt, Szach-Mat zdobywał dwa i umówmy się, w ten sposób niemożliwe jest zdziałanie czegokolwiek. Gdy na tablicy wyników pojawiło się już 18:11 w szeregach Oliwy uruchomił się Mateusz Sadowski, który najpierw zdobył punkt po potężnym ataku, a następnie zameldował się w polu zagrywki dwoma asami. ‘Szachiści’ kompletnie nie wiedzieli jak przyjąć bomby, które serwował im atakujący Oliwy. Nie wiemy, czy gdyby Dawid Kołodziej nie poprosił wtedy o czas dla swojej ekipy, nie zrobiłoby się nagle gorąco na boisku nr 1. Na szczęście dla nich udało się przełamać i zdobyć punkt, a następnie już gładko doprowadzić do wygranej seta 21-15. W drugiej partii mogliśmy obserwować dość wyrównaną walkę, do stanu 5-5, następnie Szach-Mat utrzymywał trzypunktową przewagę do 12-9, po czym zafundowali Oliwie takie baty, że po chwili oglądaliśmy wynik 19-9! W końcówce ‘Zieloni’ dołożyli kilka punktów z zagrywki, nieco reperując swój wizerunek w tym secie. Jedyne, co tego wieczoru im siedziało to właśnie zagrywka. Set finalnie zakończył się do 14. Trzeci set miał podobny przebieg do drugiego, wyrównana walka do stanu 12-12, a następnie odjazd ‘Szachistów’, którzy nie pozwolili rywalowi na zdobycie już choćby jednego oczka, wygrywając 21-12 i całe spotkanie 3-0.

Wolves Volley – Port Gdańsk 3-0 (21-14; 21-18; 23-21)

Pogrążony w kryzysie zespół Portu Gdańsk stanął w poniedziałkowy wieczór przed szansą na poprawienie swojej sytuacji w ligowej tabeli. Potencjalna kolejna już porażka sprawiłaby, że nad siedzibą ‘Portowców’ zebrałyby się czarne chmury. Mówiąc w skrócie – porażka 0-3 sprawiłaby, że przy równej liczbie rozegranych spotkań, Port miałby tyle samo punktów co drużyna znajdująca się ‘pod kreską’. Cóż, jak możecie się domyślać – tak właśnie się skończyło. Pierwszy set rywalizacji to fragment gry, w którym team Arkadiusza Sojko ‘nie dojechał’ i jest to najdelikatniejsze określenie jakie przychodzi nam na myśl. Choć pierwsza część seta była wyrównana (11-11), to w dalszej części team ‘z doków’ nie mógł sobie poradzić z flotem przeciwników i w rezultacie po chwili tracił już pięć oczek (16-11), po których się już nie pozbierał (21-14). Środkowa odsłona rozpoczęła się lepiej dla ‘Watahy’, która w połowie seta prowadziła już 11-7. Kiedy emocji było tyle, co na grzybobraniu i wydawało się, że po chwili będziemy mieli 2-0 w setach, świetną zagrywką pod koniec partii popisał się Paweł Dobrzeniecki, który kilkoma asami serwisowymi zapewnił ‘Portowcom’ wyrównanie po 18. Kiedy zrobiło się jednak gorąco – ostatnie słowo należało do zespołu w czarnych strojach (21-18). Ostatnia odsłona wyglądała bardzo podobnie. Wolves Volley wypracowali sobie bardzo dużą przewagę (17-11 oraz 19-14) i kiedy wydawało się, że za chwilę wybrzmi ostatni gwizdek sędziego w meczu, Port zdołał doprowadzić do wyrównania po 20. Choć w obozie ‘Wilków’ zrobiło się naprawdę gorąco to zespół Mikołaja Stempina wygrał finalnie ostatnią partię i zgarnął komplet trzech oczek.

TGD – Złomowiec Gdańsk 1-2 (22-20; 18-21; 18-21)

Na tym etapie sezonu, a przede wszystkim w aktualnym położeniu drużyny TGD – nie ma już mniej ważnych meczy. Każdy mecz jest spotkaniem o drugoligowe ‘być, albo nie być’. Czysto teoretycznie, zadanie stawiane przed ‘Drogowcami’ na poniedziałkowy wieczór było bardzo wymagające. Ich rywalem była bowiem ekipa Złomowca Gdańsk, która w obecnym sezonie zgarnęła ponad dwa razy więcej punktów niż TGD, a tych jak wiadomo – nikt w drugiej lidze za darmo nie rozdaje. Już początek spotkania pokazał jednak, że TGD ‘tanio skóry nie sprzeda’. Choć na początku było nieco niemrawo, to mniej więcej w połowie seta TGD wykorzystał sporą liczbę błędów rywali i objął prowadzenie 16-14. Mimo to, Złomowiec doprowadził do wyrównania po bardzo długiej i ciekawej akcji (17-17). Końcówka seta to jednak więcej zimnej krwi zespołu w niebieskich strojach i, a jakże – błędów Złomowca (22-20). Dość niespodziewana wygrana dwunastej siły obecnego sezonu nie nasyciła ich apetytów. Początek drugiego seta to mocne uderzenie zespołu Macieja Kota, który na półmetku prowadził już 10-5. Mniej więcej w tym momencie, team Witolda Klimasa się obudził i po kilku szybkich i składnych akcjach doprowadził do wyrównania po 15. Utrata sporej szansy ewidentnie podcięła skrzydła TGD, które w końcówce seta nie grało już tak dobrze i finalnie ulegli do 18. Nie inaczej było i w trzecim secie, choć trzeba przyznać, że finałowa partia miała zupełnie inny charakter. Tu od samego początku Złomowiec wypracował sobie przewagę i konsekwentnie parł do przodu, utrzymując rywala na bezpieczny dystans. Ostatecznie, zespół Witolda Klimasa wygrał do 18, ale tak jak w jednej z przerw wspominał Mateusz Węgrzynowski – gracze w miedzianych strojach popsuli mu typera. Cóż. Nie tylko jemu.

Szach-Mat – BEemka Volley 1-2 (11-21; 17-21; 24-22)

Do spotkania Szach-Mat przystępował po „rozgrzewkowym” meczu z Oliwą Team. Można by więc pomyśleć, że to oni wejdą lepiej w pierwszego seta. Tymczasem BEemka już na początku zafundowała ekipie Dawida Kołodzieja solidne baty, rozpoczynając od prowadzenia 4-0. Po otrząśnięciu się z początkowego szoku, ‘Szachiści’ próbowali jeszcze powalczyć, jednak BEemka coraz mocniej dociskała pedał gazu, systematycznie powiększając swoją przewagę i finalnie wygrywając seta do 11. W tej partii zdecydowanie najjaśniej błyszczał Oskar Dziewit, który zdobył dla swojej drużyny 6 punktów. Drugi set rozpoczął się znów od wypracowania przez zawodników Daniela Podgórskiego kilkupunktowej przewagi, której przeciwnik nie potrafił w żaden sposób zniwelować. Nie pomagali sobie również liczbą popełnianych błędów. Set zakończył się wynikiem 21-17 i ‘Różowym’ pozostało już tylko postawienie kropki nad ‘i’ i zgarnięcie kompletu oczek. Początek trzeciej partii, dokładnie tak samo jak pierwszej, rozpoczął się od stanu 0-4. Dramatyczny początek Szach-Matu, nerwówka i wzięcie czasu. Jesteśmy ciekawi, jakie słowa padły z ust Dawida Kołodzieja na wspomnianym czasie, ale na boisku zameldowała się niejako inna ekipa. Udało im się zdobyć kilka punktów i zniwelować przewagę do 6-5. Po tym zrywie znów kolejny bieg włączyła BEemka i odjechała ponownie na kilka oczek, czym ponownie zmusili przeciwników do wzięcia czasu przy stanie 9-5. Podobno nic dwa razy się nie zdarza, ale znowu po czasie nowe siły wstąpiły w zawodników Szach-Matu. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, ponieważ jak szaleni zaczęli odrabiać wynik. Do wyrównania udało się w końcu doprowadzić przy 16-16 i można było wyczuć zmianę atmosfery na boisku. Teraz to w szeregi ‘Rożowych’ wkradła się nerwowość, a po hali rozniósł się charakterystyczny zapach. Czego? Tego chyba nikomu nie musimy tłumaczyć. Zacięta końcówka tej partii to było coś, na co w tym spotkaniu czekaliśmy. Finalnie, Szach-Mat wygrywa na przewagi 24-22 i zdobywa piekielnie ważny punkt, a w konsekwencji BEemka traci oczko, którego może im zabraknąć na koniec sezonu.

Bossman Team – MPS Volley 3-0 (21-18; 21-11; 21-13)

Nie zadrżała nam ręka, kiedy w typerze SL3 wskazywaliśmy na to, że Bossman sięgnie w poniedziałkowy wieczór po komplet punktów. Z drugiej strony, w obecnym sezonie team Jakuba Kłobuckiego miewał momenty, w których brak koncentracji kosztował ich punkty. Straty jednego oczka Bossman był najbliżej w pierwszym secie, ale wciąż – było naprawdę daleko i narracja, w którą zabrnęliśmy jest nieco na siłę. Tak czy siak – w połowie partii mieliśmy remis po 11. Kiedy było trzeba, faworyr wrzucał kolejny bieg, na co Miłośnicy Piłki Siatkowej byli bezradni. Efekt? Wynik 21-18. Druga partia to już całkowita klapa w wydaniu wicemistrzów SL3 z ubiegłego sezonu. Naprawdę – aż przykro patrzeć o jakim regresie mówimy. W naszym odczuciu, z obecną formą MPS miałby problem z tym by znaleźć się wśród 8 najlepszych drużyn drugiej ligi. Już niedługo będziemy się mogli o tym przekonać, bo choć matematycznie MPS może zdobyć 6 punktów, a Flota 0, to jednak – MPSu w pierwszej lidze już z nami nie ma. Aktualnie zostały tylko ciała poszczególnych graczy, które snują się po parkiecie. Ok – druga odsłona to wynik 21-11. Trzeci set to kontynuacja zabawy Bossmana. Co ciekawe – do stanu po 13, w zabawie udział wzięła również ekipa przeciwna, ale gdy zgasły światła i impreza się rozkręciła – dzieci, z którymi nikt tak naprawdę nie chciał się bawić, zostały wyproszone. Wynik 21-13, pewna wygrana za komplet punktów i kolejna okazja do tego, by po meczu się zintegrować. Brawo!

22 BLT Malbork – Volley Gdańsk 2-1 (21-13; 17-21; 21-17)

Nie ukrywamy, że liczyliśmy na absolutny hit drugoligowych zmagań. Na chłodno oceniamy jednak, że ‘z wielkiej chmury mały deszcz’. Około 21:30 na parkiecie numer 3 zmierzyły się dwie drużyny, które walczą aktualnie o awans do pierwszej klasy rozgrywkowej. W zapowiedzi przedmeczowych wskazywaliśmy na to, że ze statystyk wynika, że to Volley Gdańsk pokusi się o zwycięstwo. Poniedziałkowe starcie dobitnie pokazuje, że statystyki są tylko dodatkiem i nie przesądzają o wyniku rywalizacji. Pierwsza odsłona meczu na szczycie drugiej ligi, rozpoczęła się od świetnej zagrywki ‘Hulina’, po której Volley objął prowadzenie 4-1. Prawdę mówiąc – tyle dobrego z ich strony w pierwszym secie. Dalsza część to absolutna dominacja graczy w niebieskich strojach, którzy byli konsekwentniejsi i skuteczniejsi w ataku. Zdecydowanie lepiej radzili sobie również w przyjęciu i w naszym odczuciu było to kluczem to objęcia przewagi 14-7. Dalsza część seta to ‘dowiezienie wyniku’ przez graczy z Malborka (21-13). Środkowa odsłona to zwrot akcji. Przyczyna? Tym razem to ‘Lotnicy’ nie popisali się w przyjęciu zagrywki rywali i po kilku atakach grającego dobre zawody Mikołaja Boguckiego, Volley prowadził 17-10, by po chwili wygrać do 17. O zwycięstwie prestiżowego meczu musiała zadecydować ostatnia partia, która raz jeszcze potwierdziła, że ‘kto zagrywa, ten wygrywa’. Po kłopotach ‘żółto-czarnych’ i skutecznych kontrach zespołu występującego w delegacji, 22 BLT Malbork objęli prowadzenie 8-3. Dalsza część seta to próby odrabiania strat przez ‘żółto-czarnych’, ale ilekroć zbliżyli się oni do rywala – ci odjeżdżali. Ostatecznie wygrali tę partię do 17 i w ligowej tabeli wskoczyli na trzecią lokatę. Do awansu lub barażu jeszcze bardzo długa droga.

Zapowiedź – MATCHDAY #32

W trzeciej lidze w grupie A dojdzie do dwóch arcyważnych pojedynków, które przybliżą nas do ostatecznych rozstrzygnięć. W jednym z nich zmierzą się dwie niepokonane drużyny – Challengers oraz BES Boys BLUM. W pierwszej lidze o przełamanie koszmarnej passy powalczy z kolei Eko-Hurt, który podejmie drużynę Old Boys. Zapraszamy na zapowiedź!

Chilli Amigos – ACTIVNI Gdańsk

Godz.: 19:00, boisko nr: 1

W życiu czasami bywa tak, że sytuacja zaczyna wymykać nam się spod kontroli. Wydaje nam się, że zaraz wszystko wróci do normy, a problemy zostaną zażegnane. Zamiast tego sytuacja staje się gorsza z dnia na dzień i nieuchronnie prowadzi w przepaść. Mniej więcej tak charakteryzujemy aktualną sytuację Chilli Amigos, którzy na finiszu rozgrywek znajdują się na dwunastym miejscu w lidze z tragicznym bilansem jednego zwycięstwa oraz dziesięciu porażek. Jesteśmy niemal przekonani, że po wtorkowej serii gier bilans Chilli będzie jeszcze gorszy. Obecnie ACTIVNI są drużyną z ‘innej ligi’ i walczą o czwarte miejsce w ligowej tabeli. Co ciekawe – nie zawsze tak było. W Siatkarskiej Lidze Trójmiasta obie drużyny mierzyły się pięciokrotnie. Dwa z pięciu wspomnianych spotkań skończyły się zwycięstwami ‘Amigos’. Po raz ostatni drużyna Grzegorza Walukiewicza wygrała z ACTIVNYMI niemal równy rok temu – 4 maja 2023 r. Wówczas skończyło się wynikiem 2-1. Obecnie taki wynik byłby jedną z największych sensacji sezonu. Sami zastanawiamy się z czego wynika problem ‘Papryczek’. Z ciekawości sprawdziliśmy sobie skład drużyny ze wspomnianego przez nas meczu. Zdecydowana większość graczy, która wygrała wówczas mecz występuje nadal w drużynie, więc przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać gdzie indziej. Ani my, ani tym bardziej Chilli nie wie jednak gdzie. Jaki stawiamy wynik? 3-0 dla ACTIVNYCH zdaje się być pewniaczkiem.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Drużyna A – Bayer Gdańsk

Godz.: 19:00, boisko nr: 2

Po dobrym meczu z Krukiem Volley, Bayer Gdańsk przystępuje do rywalizacji z inną ekipą, która walczy aktualnie o utrzymanie w trzeciej klasie rozgrywkowej. Zanim do tego przejdziemy, krótki opis obecnej sytuacji ‘Aptekarzy’, którzy walczą o czwarte miejsce w ligowej tabeli. Gdyby zespołowi Damiana Harica faktycznie udało się zająć miejsce tuż za podium, byłaby to najbardziej udana edycja od kilku sezonów. Do zakończenia sezonu, poza meczem z Drużyną A, Bayer rozegra jeszcze spotkania z BL Volley oraz ACTIVNYMI Gdańsk. To właśnie dwie wymienione na końcu drużyny również walczą o czwartą lokatę. Sympatycy ‘Aptekarzy’ zastanawiają się aktualnie czy zielono-granatowym uda się podtrzymać świetną serię zwycięstw z rzędu. Po minionym tygodniu seria wynosi już cztery zwycięstwa. W naszym odczuciu mecz z Drużyną A będzie piątą wygraną z rzędu. Choć zespół Karola Majkowskiego bardzo mocno poprawił swoją grę w stosunku do tego, co oglądaliśmy w poprzednich edycjach, to jednak ‘Aptekarze’ mają zdecydowanie więcej argumentów by wygrać zawody. Oczywiście nie jest to dla ‘Czarnych’ dobra wiadomość. Drużyna A znajduje się bowiem ‘tuż pod powierzchnią’ i jeśli sezon skończyłby się właśnie teraz – spadliby oni do czwartej ligi. Pocieszeniem drużyny jest z pewnością fakt, że spośród wszystkich ekip walczących o utrzymanie – Drużyna A rozegrała o co najmniej jedno spotkanie mniej. Czy wyrównując bilans meczów, Drużyna A zrobi krok w kierunku utrzymania? Cóż, za kilka godzin będziemy mądrzejsi.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Staltest Pomorze – Flota Active Team 2

Godz.: 19:00, boisko nr: 3

Od ostatniego meczu Staltestu w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta minęło aż 21 dni. Po raz ostatni drużynę Arkadiusza Kozłowskiego mieliśmy okazję oglądać w meczu z Maritexem, do którego doszło 23 kwietnia. Nie będzie rzecz jasna zaskoczeniem, kiedy napiszemy, że Staltest wygrał wspomniane spotkanie za komplet punktów. W obecnym sezonie Staltest pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w drugiej lidze i choć rozegrał najmniejszą liczbę spośród wszystkich ekip to nadal znajduje się bardzo wysoko w ligowej tabeli. Ba, bardzo duża część społeczności twierdzi, że to właśnie team Arkadiusza Kozłowskiego pozostaje jednym z głównych faworytów do awansu. Do końca sezonu, ex-weganie rozegrają mecze z BEemką Volley, Dream Volley, Volley Gdańsk oraz właśnie we wtorek – z Flotą Active Team 2. Bardzo dużo wskazuje na to, że to właśnie drużyna Karoliny Kirszensztein będzie dla czwartej drużyny w ligowej tabeli najłatwiejszym zadaniem. Chcąc awansować i zrobić sobie pewien handicap przed najtrudniejszymi meczami sezonu – Staltest musi sięgnąć we wtorek po komplet oczek. O to nie musi być paradoksalnie tak łatwo. Flota Active Team 2 walczy aktualnie o utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej. Beniaminek drugiej ligi w dziewięciu rozegranych spotkaniach zgromadził zaledwie osiem oczek. Historycznie punktowanie ze średnią niespełna punktu na mecz nie dawało gwarancji utrzymania. Biorąc pod uwagę fakt, że z drugiej ligi spada o jedna drużyna więcej niż miało to miejsce w przeszłości – widmo spadku jest coraz bardziej wyczuwalne. Choć przed Flotą kreuje się zadanie niemal niemożliwe do zrealizowania, to chcąc myśleć o utrzymaniu muszą zapunktować. Która z drużyn zrealizuje swoje przedmeczowe założenia?

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Dream Volley – Oliwa Team

Godz.: 20:00, boisko nr: 1

Choć sytuacja nie jest jeszcze klarowna to po ostatnim dniu meczowym w wykonaniu Dream Volley, team Mateusza Dobrzyńskiego zrobił milowy krok w kierunku utrzymania w drugiej lidze. Ostatnie dwa spotkania to komplet punktów z Maritexem oraz punkt w rywalizacji z faworyzowaną Hydrą Volleyball Team. Dzięki wspomnianym wynikom zespół w niebieskich strojach na trzy spotkania przed zakończeniem sezonu ma dwanaście oczek i plasuje się na dziewiątym miejscu w ligowej układance. Dodatkowo, co bardzo ważne we wtorkowy wieczór rozegrają oni spotkanie z Oliwą Team i trudno wyobrazić nam sobie scenariusz, w którym to drużyna z ‘serca Gdańska’ miałaby wygrać spotkanie. Aktualnie zespół Dawida Karpińskiego plasuje się na samym dnie ligowej tabeli z zawstydzającym bilansem 0 zwycięstw, 11 porażek. Oczywiście ze wspomnianym ‘ratio’ nie ma możliwości by myśleć o utrzymaniu w drugiej klasie rozgrywkowej. W historii drugoligowych zmagań Oliwa miała raz lepsze, raz gorsze momenty. Przypomnijmy, że był nawet taki, w którym ‘Zieloni’ awansowali do drugiej ligi. Czasy się jednak zmieniły i od kilku lat byliśmy świadkami regresu drużyny. Choć wiedzieliśmy, że Oliwa może mieć w obecnej kampanii pewne problemy, to nie sądziliśmy jednak, że wspomniany bilans będzie aż tak niekorzystny. Sądzimy, że po spadku do trzeciej ligi, zespół z ‘serca Gdańska’ będzie mógł się na spokojnie odbudować i zacząć nowy rozdział, w którym kto wie – być może powalczą o powrót. Tak czy siak – wtorkowe spotkanie w naszym odczuciu przypieczętuje utrzymanie Dream Volley w drugiej lidze. W przypadku Oliwy będzie to pieczęć na wystawionej delegacji do trzeciej klasy rozgrywkowej.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

BL Volley – Bayer Gdańsk

Godz.: 20:00, boisko nr: 2

Z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że bezpośredni mecz pomiędzy BL Volley a Bayerem Gdańsk może zdecydować o tym, która z drużyn zajmie czwarte miejsce w ligowej tabeli. Oczywiście nawet potencjalna wygrana tego nie gwarantuje, aczkolwiek z pewnością – dość mocno toruje do tego celu drogę. Na tę chwilę, po rozegraniu równej liczby spotkań obie drużyny zgromadziły na swoim koncie po 18 oczek. Co ciekawe, o tym, że to Bayer zajmuje wyższe miejsce w ligowej tabeli zadecydowały…dwa małe punkty. Przed poprzednim tygodniem wydawało się jednak, że do bezpośredniego starcia to BL Volley będzie podchodził w dużo lepszych nastrojach. Wynikało to z faktu, że w naszych oczach byli oni wyraźnym faworytem starcia z walczącym o utrzymanie zespołem Volley Surprise. Nieoczekiwanie jednak, ‘Tygrysy’ musiały uznać wyższość rywali, a na dodatek w spotkaniu nie zdołali zdobyć choćby punktu. W zdecydowanie lepszych nastrojach są aktualnie ‘Aptekarze’, którzy z dużą dozą prawdopodobieństwa do spotkania z BL Volley podejdą po serii pięciu zwycięstw z rzędu. Trudno bowiem wyobrazić sobie scenariusz, w którym Drużyna A miałaby z nimi wygrać. Która ze stron wygra mecz o godzinie 20:00? Historycznie lepiej wiodło się ‘Aptekarzom’, którzy wygrali dwa z trzech pojedynków. Sądzimy, że nie inaczej będzie we wtorkowej konfrontacji.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak):1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

DNV – KRUK Volley

Godz.: 20:00, boisko nr: 3

Choć będzie o to niezwykle trudno, w obozie DNV liczą na to, że uda im się utrzymać w trzeciej klasie rozgrywkowej. Aktualnie team z ulicy Łużyckiej w Gdyni do bezpiecznego miejsca traci trzy punkty. Z jednej strony jest to bardzo dużo – z drugiej zaś warto zauważyć, że wciąż wszystko w rękach zespołu Stanisława Paszkowskiego. Aby jednak myśleć o utrzymaniu, DNV musi zgarnąć we wtorkowy wieczór komplet punktów i w dalszej części sezonu liczyć na furę szczęścia. Patrząc jednak na pozostały terminarz, w którym DNV zmierzy się z Drużyną A oraz Tiger Team, czyli dwoma drużynami w podobnej sytuacji – wszystko zdaje się możliwe. Jeśli chodzi o Kruk Volley to w naszym odczuciu szanse drużyny na utrzymanie są niemal niemożliwym scenariuszem. Na trzy kolejki przed końcem sezonu zespół Jakuba Florczaka do miejsca ‘nad kreską’ traci już sześć oczek. Nawet jeśli ‘Krukom’ udałoby się wszystko wygrać, to i tak musieliby liczyć na inne mało prawdopodobne scenariusze. Uważamy, że we wtorkowy wieczór zespół w granatowo-zielonych strojach stanie przed szansą na poprawienie swoich humorów w końcówce sezonu. W naszym odczuciu ich potencjalna wygrana nie brzmi jak scenariusz science-fiction. Ba, uważamy, że  na przestrzeni sezonu ich gra była zdecydowanie bardziej równa niż miało to miejsce w przypadku DNV i to między innymi ten element sprawi, że to Kruki wygrają spotkanie.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

BES Boys BLUM – Challengers

Godz.: 21:00, boisko nr: 1

Bardzo duża część społeczności SL3 twierdzi, że bezpośrednie spotkanie pomiędzy liderem a wiceliderem rozgrywek będzie meczem o mistrzostwo trzeciej ligi grupy A. Do tej pory obie drużyny wykonały kapitalną robotę i na finiszu rozgrywek zameldowały się z imponującym bilansem jedenastu zwycięstw i ani jednej porażki. Taki stan nie może trwać jednak wiecznie. Po wtorkowej serii gier, wspomniany bilans dla jednej z drużyn się skończy. Z tego miejsca warto przypomnieć, że nieco lepszą sytuację mają obecnie gracze Challengers, którzy poza faktem, że wygrali wszystkie 11 spotkań, to na dodatek zgarnęli w nich komplet punktów. To oznacza z kolei, że zespół Wojciecha Lewińskiego jest już bardzo blisko do tego by zapisać się na kartach historii SL3 jako druga drużyna, której w trakcie sezonu udało się zgarnąć komplet 39 punktów. Pierwszy i jedyny dotychczasowy przypadek miał miejsce w sezonie Jesień’20, kiedy w drugiej lidze późniejszy czterokrotny Mistrz SL3 – Merkury, wygrał wszystkie 13 spotkań. Uważamy jednak, że Challengersi będą mieli bardzo trudne zadanie. Do zakończenia sezonu poza meczem z BES Boys BLUM pozostał im mecz ze Speednetem, który jest trzecią drużyną żywo zainteresowaną awansem do drugiej ligi. Sądzimy, że kapitalna passa zostanie przerwana już we wtorek. Aktualnie bardzo trudno wskazać nam, która z drużyn wygra mecz, ale na przestrzeni sezonu – nieco równiejszą i stabilniejszą formę prezentowali jednak Challengersi. W przypadku BES Boys BLUM było kilka spotkań, w których wygrana setów nie była oczywista. Dopuszczamy co prawda myśl, że zespołowi Ryszarda Nowaka trudniej było o mobilizacje z nieco słabszymi rywalami, a w meczu z Challengers zaprezentują się równie świetnie, co w meczu z Inter Marine Masters. O tym czy tak będzie, przekonamy się niebawem. Niemniej – 51% szans na tryumf dajemy ekipie Challengers.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Speednet 2 – Inter Marine Masters

Godz.: 21:00, boisko nr: 2

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Inter Marine Masters nie skończy sezonu na podium rozgrywek. Choć sygnały tego mieliśmy już dużo wcześniej, w ostatnim czasie stało się to jasne. Gracze w białych strojach ulegli zarówno Challengersom, jak i BES Boys BLUM i aktualnie do trzeciego miejsca w lidze tracą aż osiem punktów. Choć matematyka wciąż ich broni to jednak umówmy się – to się nie wydarzy. Z kronikarskiego obowiązku warto jednak wspomnieć o tym, że aby tak się stało ‘Mastersi’ musieliby wygrać trzy kolejne spotkania za komplet punktów, a na dodatek – Speednet 2 musiałby je przegrać. W naszym odczuciu scenariusz ten legnie w gruzach już we wtorkowy wieczór. Wydaje nam się, że Speednet jest dość wyraźnym faworytem i nos podpowiada nam, że gracze Marka Ogonowskiego pójdą śladami lidera oraz wicelidera rozgrywek i ograją Mastersów za komplet punktów. Jeśli tak się stanie to Speednet przedłuży swoje szanse na bezpośredni awans do drugiej klasy rozgrywkowej. Choć ‘Programiści’ rozegrali o jedno spotkanie mniej niż dwie drużyny ze szczytu tabeli, to tracą do nich odpowiednio sześć oraz pięć punktów. To oznacza z kolei, że każdy inny wynik niż 3-0 zostanie uznany w Speednecie za porażkę. Tak jak jednak wspominaliśmy – sądzimy, że Speednet stanie na wysokości zadania.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Eko-Hurt – Old Boys

Godz.: 21:00, boisko nr: 3

‘Cholerne Old Boys’. Choć nie było nas ostatnio w siedzibie ‘Hurtowników’, to wydaje nam się, że właśnie takie nastroje panują obecnie w drużynie Konrada Gawrewicza. Czemu Old Boys? Ano dlatego, że pod koniec rundy zasadniczej obie drużyny grały ze sobą mecz i choć Eko-Hurt był wówczas faworytem meczu to dość niespodziewanie spotkania wygrała ekipa ‘Dziadków’. W naszym odczuciu to właśnie wówczas kryzys Eko-Hurtu się pogłębił. Porażka z beniaminkiem rozgrywek sprawiła, że ‘Hurtownicy’ stracili pewność siebie, co z kolei przełożyło się na ich kolejny mecz i przegraną – tym razem ze Speednetem. Tak jak wspominaliśmy w ostatnim magazynie – trzy porażki z rzędu drużyna Eko-Hurt zanotowała 2 lata temu. Potencjalna, czwarta już przegrana może sprawić, że końcowy tryumf wymknie się aktualnym Mistrzom SL3 z rąk i będzie to nieodwracalne. Co sprawiło, że we wspomnianym meczu to Old Boys wygrali, a nie Eko-Hurt? W bardzo dużej mierze przyczyniła się do tego świetna zagrywka, którą gracze znad Raduni bombardowali swoich przeciwników. To z kolei przełożyło się na zniwelowanie atutów Eko-Hurtu i finalne wygranie meczu. Dodatkowo, co warto wspomnieć – mecz z Eko-Hurtem zapewnił drużynie Bartłomieja Kniecia grupę mistrzowską i potencjalną walkę o medale. Skoro Old Boys wygrali pierwszy mecz, to czemu tym razem miałoby być inaczej? Choć zapowiada nam się świetne spotkanie, to jednak sądzimy, że Eko-Hurtowi uda się wreszcie przełamać.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1