Miesiąc: październik 2023

Zapowiedź – MATCHDAY #16

Przed nami ostatnie spotkania w obecnym tygodniu rozgrywek. W środowy wieczór bardzo ciekawie zapowiada się konfrontacja w pierwszej lidze, w której Flota zmierzy się z Tufi Team. Na brak emocji nie będziemy narzekać również w trzeciej klasie rozgrywkowej, w której niepokonane AXIS podejmie Tiger Team. Zapraszamy na zapowiedź!

AVOCADO friends – Zmieszani

Godz.: 19:30, boisko nr 3

Po kilku nieciekawych spotkaniach w wykonaniu Zmieszanych, do których w dużej mierze przyczyniły się kontuzje drużyny, team Edyty Woźny musiał jakoś zareagować. Wiadomym było, że aby kontynuować rywalizację w drugiej lidze potrzeba poczynić pewne kroki. W związku z powyższym, Zmieszani dopisali przed meczem z ‘Weganami’ aż czterech zawodników. Trzech z nich występowało w przeszłości w drużynie Edyty Woźny. Mowa tu o Radosławie Pacyńskim, Marku Bobkowskim czy Bartoszu Sykucie. Dodatkowo, rywalizacje w składzie ma wzmocnić również były gracz Chilli Amigos – Grzegorz Boguszewski. Czy wspomniani gracze odmienią nieco oblicze Zmieszanych? Tak jak wspomnieliśmy na wstępie – póki co wygląda to dość słabo. Po pięciu rozegranych spotkaniach w sezonie Jesień’23, Zmieszani mają…pięć porażek. O tym, jaki ‘zjazd’ zanotowała drużyna niech świadczy fakt, że w całej poprzedniej edycji – Zmieszani przegrali tylko cztery mecze. Jako że do końca sezonu pozostało sporo czasu – wynik Zmieszanych może być naprawdę kiepski. W środowy wieczór, Zmieszani zmierzą się z AVOCADO friends, które podejdzie do spotkania znajdując się w środku drugoligowej stawki. W obecnej edycji ‘Weganie’ wygrali trzy z pięciu spotkań. To co charakteryzuje drużynę, to jednak brak stabilizacji formy. Świetne mecze – jak ten z Dzikami Wejherowo, ‘Weganie’ przeplatają tymi dużo gorszymi jak z TGD czy Hydrą. Jak będzie w środowy wieczór?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Dream Volley – Oliwa Team

Godz.: 19:30, boisko nr 2

Dla ‘Marzycieli’ środowa potyczka będzie drugim meczem w obecnym tygodniu rozgrywek. Po raz pierwszy, Dream Volley zagrał w tym tygodniu w poniedziałek i w meczu przeciwko Dzikom Wejherowo musiał uznać wyższość rywali. Z pewnością wspomniana porażka jest czymś bolesnym. Wszystko za sprawą faktu, że w trzecim secie gracze Mateusza Dobrzyńskiego byli na bardzo dobrej drodze do tego, by ograć swoich rywali. Niestety dla nich – mimo prowadzenia 14-9 w końcówce meczu – ‘poślizgnęli się oni na skórce od banana’ i finalnie to Dziki cieszyły się ze zwycięstwa. Oczywiście pierwsza porażka w sezonie nie sprawia, że ‘Marzyciele’ są w naszych oczach słabą drużyną. Wręcz przeciwnie – uważamy, że w środowy wieczór sięgną oni po piąte zwycięstwo w sezonie. Dla obu drużyn będzie to piąty bezpośredni mecz w ramach rozgrywek SL3. Do tej pory – za każdym razem lepsi okazywali się gracze Mateusza Dobrzyńskiego. Trzykrotnie we wspomnianej konfrontacji padł wynik 3-0, a ostatni raz – w sezonie Wiosna’23 doszło do szczęśliwego dla Dream Volley podziału punktów. Jak będzie tym razem? Z pewnością nie będzie to łatwa przeprawa dla graczy w szarych trykotach. Oliwa w obecnym sezonie potrafiła dla przykładu zdemolować drużynę Old Boys. Niestety jest też druga strona medalu. Oliwa jest bowiem drużyną, która ma potężne problemy z ustabilizowaniem formy i ich dyspozycja danego dnia – pozostaje zagadką do samego końca. Jak będzie tym razem?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Flota Active Team 2 – Port Gdańsk

Godz.: 19:30, boisko nr 1

Ależ w ostatnim czasie mamy wysyp niespodzianek w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Z pewnością do takich zalicza się ubiegłotygodniowa porażka Floty Active Team 2 z drużyną Tiger Team. Po kapitalnym otwarciu sezonu, w którym gracze Karoliny Kirszensztein demolowali kolejnych rywali – przyszła zadyszka. Po wspomnianej porażce 1-2 dość mocno oberwało się Flocie w podsumowaniach pomeczowych. Z drugiej strony – nie mamy większych wyrzutów sumienia. Po raz pierwszy bowiem oglądaliśmy Flotę, w której dochodziło do zgrzytów i nieporozumień. Zastanawiamy się czy gracze trzeciej siły poprzedniego sezonu zdążyli sobie to przez tydzień ‘przepracować’. Uważamy, że w środowy wieczór czeka ich dosyć wymagające spotkanie. Z drugiej strony – jest to uzależnione od tego jaką dyspozycję tego dnia ‘Portowcy’ zaprezentują. Dla przykładu – tydzień temu w meczu z…Tiger Team, drużyna Arkadiusza Sojko zagrała bardzo dobre spotkanie, w którym zdemolowała rywali w dwóch pierwszych setach. Aby nie było jednak zbyt kolorowo to w obecnej edycji ‘Portowcy’ potrafili przegrać z Chilli Amigos, które na chwilę obecną znajdują się niemal na samym końcu ligowej ‘układanki’. Wracając jednak do środowej potyczki – będzie to drugie bezpośrednie starcie obu drużyn w SL3. Po raz pierwszy obie ekipy spotkały się 16 maja 2023 r. Wówczas spotkanie zakończyło się wygraną Floty w stosunku 2-1. Wspomniany okres był jednak dla Floty bardzo dobry i późniejsi brązowi medaliści kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Która z drużyn wygra środowe spotkanie? Wydaje nam się, że Flota wróci na zwycięską ścieżkę.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Flota Active Team – Tufi Team

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Po wtorkowej bardzo ważnej wygranej z Szach-Matem, drużyna Floty przystępuje do szóstego spotkania w sezonie Jesień’23. W środowy wieczór zmierzą się oni z rywalem dobrze znanym. Z ‘Tuffikami’ mierzyli się bowiem w poprzedniej edycji, w której obie drużyny występowały w drugiej lidze. Przed spotkaniem, do którego doszło 31 maja 2023 r. to Flota była faworytem spotkania. Mimo to spotkanie za komplet punktów wygrała drużyna Mateusza Woźniaka. Uważamy, że tamten moment był kluczowym dla Tufi Team w kontekście awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Co ciekawe – zbiegło się to ze zdecydowanie gorszym okresem drużyny Floty, która finalnie wylądowała na trzecim miejscu podium i musiała rywalizować w barażach. Wracając jeszcze do tamtego spotkania, to z pewnością to, co rzucało się w oczy to zdecydowanie lepszy ‘mental’ drużyny Tufi Team. Od wspomnianego spotkania minęło jednak sporo czasu i wydaje się, że Flota nabrała doświadczenia, które sprawia, że są oni w stanie rywalizować na wysokim poziomie i nie mamy tu na myśli wyłącznie aspektu sportowego. W naszym odczuciu to właśnie gracze Karoliny Kirszensztein będą faworytem dzisiejszego starcia. Za takim scenariuszem poza nabraniem doświadczenia świadczy dużo lepsza forma w obecnym tygodniu. Ok – Flota rywalizowała co prawda z Szach-Matem, a nie jak Tufi – z Merkurym. Mimo wszystko uważamy, że ci drudzy – przeciwko czterokrotnym mistrzom SL3 nie pokazali się z najlepszej strony.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Hydra Volleyball Team – Maritex Gdańsk

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Po sensacyjnej porażce ‘Bestii’ z Team Spontan, drużyna Sławomira Kudyby zareagowała na kryzysową sytuację w najlepszy możliwy sposób. W minionym tygodniu gracze w złotych strojach rywalizowali z ostatnią drużyną w ligowej stawce – TGD. O tym, że wygrana z ‘czerwoną latarnią ligi’ za komplet punktów nie jest taką formalnością jak mogłoby się wydawać, przekonaliśmy się we wtorkowy wieczór, gdy TGD urwało punkt drużynie Old Boys. Wracając do meczu Hydry z Maritexem należy wspomnieć, że dla wielu graczy będzie to mecz szczególny. Mowa tu o Marcinie Czajkowskim oraz Robercie Kościńskim, którzy w przeszłości – reprezentowali drużynę Maritexu. To sprawia rzecz jasna, że mecz będzie szczególny również dla samych graczy Macieja Skowrońskiego, którzy zrobią z pewnością wszystko, by udowodnić byłym kolegom z drużyny, że popełnili oni błąd. Oczywiście szansa na to nie jest zbyt duża. W naszych oczach zdecydowanym faworytem starcia pozostają gracze Sławomira Kudyby, którzy postarają się wykorzystać ostatnie wpadki rywali w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli to mają oni szansę na to, by wskoczyć na podium rozgrywek. Co ważniejsze – gdy uda im się wygrać za komplet punktów to do obecnego lidera będą tracili zaledwie jedno oczko, a warto tu dodać, że będą mieli do rozegrania o jedno spotkanie więcej. O tym czy ‘Bestii’ uda się wykorzystać sytuację, przekonamy się już za kilka godzin.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Tiger Team – AXIS

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Dużo wskazuje na to, że spotkanie, do którego dojdzie w środowy wieczór ma szansę na to by stać się hitem trzecioligowych rozgrywek. Aby tak się jednak stało – Tiger Team musi zagrać na miarę swoich możliwości, co taką oczywistością już nie jest. W obecnej edycji ‘Tygrysy’ mają bowiem spory problem z ustabilizowaniem formy i mecze doskonałe – tak jak ten przeciwko Flocie Active Team 2, przeplatają tymi, po których zaczerwieniają im się ze wstydu lica. Tak było w minionym tygodniu, w którym Tiger był zaledwie tłem dla Portu Gdańsk. Przypadków wahania formy znajdziemy w obecnym sezonie więcej. Jak będzie w środowy wieczór? Uważamy, że niezależnie od formy ‘Tygrysów’ to drużyna AXIS będzie faworytem spotkania. Póki co team Fabiana Polita pozostaje jedną z dwóch drużyn, które w obecnej edycji nie poniosły jeszcze porażki. Na dotychczasowym ‘rozkładzie jazdy’ ex-drugoligowca mamy: Husarię, Chilli Amigos, Craftvenę, BES Boys BLUM oraz ostatnio – BL Volley. O ile na początku sezonu wszystko szło dość gładko – tak w konfrontacji z BES Boys BLUM czy BL Volley zaczęły się schody. W obu wspomnianych spotkaniach, ‘Czerwoni’ tracili po jednym punkcie. Uważamy, że nie inaczej będzie i tym razem.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

MATCHDAY #15

Za nami wtorkowe granie. Po wygranej prestiżowego meczu przez CTO Volley – w pierwszej lidze nie ma już ani jednej drużyny, która nie miałaby na swoim koncie porażki. Jeśli chodzi o trzecią ligę – bardzo dużą niespodziankę swoim kibicom sprawili gracze BES Boys BLUM, którzy wygrali spotkanie z ACTIVNYMI Gdańsk. Zapraszamy na podsumowanie!

TGD – Old Boys 1-2 (21-19; 17-21; 15-21)

Po raz ostatni obie drużyny mierzyły się w sezonie Wiosna’23 – w trzeciej lidze. Wówczas zdecydowanym faworytem, podobnie jak teraz była ekipa Old Boys, która finalnie wygrała spotkanie w stosunku 2-1. We wtorkowy wieczór, już po awansie wydawało się, że dysproporcja pomiędzy drużynami jest jeszcze większa niż kilka miesięcy temu. Biorąc to pod uwagę sądziliśmy, że mecz zakończy się szybkim 3-0 dla graczy z Pruszcza Gdańskiego. Początek meczu zdawał się to potwierdzać. Po bloku rozgrywającego – Bartłomieja Kniecia, team ‘znad Raduni’ prowadził 9-3. Po chwili było już 14-9 dla Old Boys i dosłownie nic nie zapowiadało, że w secie może dojść do zwrotu akcji. W końcówce TGD postanowiło dokonać podwójnej zmiany i to – zdało się przynieść oczekiwany rezultat. Dodatkowo – co chyba ważniejsze, świetną pracę w zniwelowaniu straty wykonał środkowy TGD – Maksim Miklashevich (18-18). Końcówka seta to kilka błędów drużyny Old Boys, które sprawiły, że TGD cieszyło się po chwili z wygrania premierowej odsłony. Środkowa partia to wyrównana gra, którą mogliśmy oglądać do stanu po 11. W dalszej części seta zarysowała się przewaga ‘Dziadków’. Po dwóch atakach Jakuba Krasiewicza, TGD musiał wziąć czas (13-11). Niestety dla drużyny w niebieskich strojach – na niewiele się to zdało. Po chwili dwa oczka dołożył Piotr Wołodźko (15-11) i po chwili Old Boys doprowadzili do wyrównania w setach. Ostatnia partia to wyraźna przewaga faworyzowanej drużyny, która na półmetku objęła prowadzenie 10-5, którego tym razem już nie wypuścili.

MPS Volley – ZCP Volley Gdańsk 3-0 (21-14; 21-15; 21-16)

Zastanawialiśmy się przed meczem co musi się stać, aby Volley nawiązał do dobrych wyników z przeszłości. Wszystko za sprawą faktu, że w obecnej edycji – idzie im póki co bardzo słabo i prawdę mówiąc – w tunelu nie widać promyczka światła. Dodatkowo – we wtorkowy wieczór mierzyli się oni z jedyną niepokonaną drużyną w pierwszej lidze. Zestawiając to ze sobą – faworyt spotkania mógł być tylko jeden i to na dodatek taki, który powinien wygrać za komplet punktów. Pierwsza odsłona dość dobrze zobrazowała nam pierwszoligowy ‘układ sił’. O ile początek spotkania rozpoczął się od w miarę wyrównanej gry obu drużyn, po której na tablicy wyników mieliśmy 10-9 dla MPS, tak dalsza część seta to miażdżąca przewaga graczy w niebieskich strojach.  Po ogromnych problemach z przyjęciem zagrywki Mateusza Behrendta – MPS odskoczył drużynie ZCP na…9 punktów (18-9). W końcówce ZCP zniwelowało nieco stratę, ale o całkowitym odrobieniu strat nie mogło być rzecz jasna mowy. Drugi set to kontynuacja ogromnej dysproporcji, którą mogliśmy oglądać w drugiej części premierowej partii. Po zagrywce, która odrzuciła rywali od siatki, MPS objął prowadzenie 12-4. Z czasem ZCP odrobiło nieco punktów (13-9), ale przez całego seta było jasne, która z drużyn wygra tę partię. Po chwili MPS dopiął swego (21-15). Ostatnia odsłona przypominała nieco to, co mieliśmy okazję oglądać w pierwszym secie. Dość wyrównana gra do połowy partii (12-12), po której następował ‘odjazd z peronu’ drużyny Jakuba Nowaka. Finalnie w ostatniej odsłonie skończyło się na wyniku 21-16, a to oznaczało, że niezależnie od wyniku z CTO Volley – MPS stał się nowym liderem pierwszej ligi.

CTO Volley – Eko-Hurt 2-1 (21-17; 21-18; 15-21)

Gdzieś już podobne obrazki co z meczu z CTO Volley w wykonaniu ‘Hurtowników’ widzieliśmy. Wicemistrzom SL3 ewidentnie nie leży granie o tak wczesnej godzinie. Ilekroć grają oni bowiem tak wcześnie – za każdym razem spóźniają się kolejni zawodnicy. Tym razem padło na lidera drużyny – Igora Ciemachowskiego, bez którego Eko-Hurt musiał sobie radzić przez całego pierwszego seta. Ich rywali – drużynę CTO Volley chyba dość mocno zabolało to, że w ostatnim czasie coraz mniej osób stawiało ich w roli faworyta spotkania. Początek spotkania pokazał, że plotki o sportowej śmierci drużyny są mocno przesadzone. Po dobrym początku w wykonaniu ‘Pomarańczowych’, objęli oni prowadzenie 10-6. Przez niemal całego seta Eko-Hurt miał spore problemy z wykończeniem własnych akcji i prawdę mówiąc – nie miał zbyt dużo argumentów, by odwrócić losy rywalizacji. Po tym jak CTO prowadziło 17-12 zdawało się, że zaraz nastąpi zmiana stron. W końcówce, atakujący Eko-Hurtu – Wojciech Ingielewicz sprawił ‘Pomarańczowym’ pewne problemy na zagrywce, przez co finalnie – Eko-Hurt zniwelował nieco stratę (21-17). Środkową odsłonę drużyna Eko-Hurt rozpoczęła w dość zaskakującym zestawieniu. Na ‘sypie’ zobaczyliśmy Kubę Perżyło, natomiast ‘na bombie’ Pawła Dawczaka. Co ciekawe – wspomnianego gracza chwilę wcześniej pytaliśmy o tę kwestię w wywiadzie. Tak czy siak – zmiany na niewiele się zdały. Na początku seta, CTO objęło prowadzenie 7-3 i w zasadzie – utrzymywali rywala na bezpieczny dystans przez całą partię, wygrywając ją finalnie do 18. Ostatnia odsłona to zwrot akcji, który nie dał rzecz jasna Eko-Hurtowi zwycięstwa w meczu, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Po bardzo dobrym początku, Eko-Hurt prowadził 10-5. W dalszej części przewaga drużyny Konrada Gawrewicza zaczęła jednak topnieć (16-15). Mimo to, końcówka seta to wyraźna przewaga Eko-Hurtu, który zgarnął finalnie ‘nagrodę pocieszenia’.

Flota Active Team – Szach-Mat 2-1 (21-17; 17-21; 21-14)

Do bezpośredniego spotkania obie drużyny podchodziły w nienajgorszych nastrojach. Wszystko za sprawą faktu, że ostatnie spotkania obu drużyn pokazały, że te – są w stanie rywalizować z najsilniejszymi. Nie tak dawno – Flota Active Team ograła Mistrzów SL3 – drużynę CTO Volley. Jeśli chodzi o ‘Szachistów’ to ci – wygrali z rewelacją ubiegłego tygodnia – drużyną AIP. Początek spotkania rozpoczął się zdecydowanie lepiej dla Szach-Matu. Po świetnej zagrywce rozgrywającego – Łukasza Ceyrowskiego, Szach-Mat objął prowadzenie 10-6. Mimo to – po chwili gracze w czarnych trykotach się kompletnie pogubili. Słabszy moment błyskawicznie wykorzystali gracze Karoliny Kirszensztein, którzy wykorzystali sporą liczbę błędów rywali oraz problemy w przyjęciu, po czym wyszli na prowadzenie 16-13. W końcówce, Szach-Mat próbował jeszcze odwrócić losy seta, ale pomysł ten skutecznymi atakami wybił im z głów Kostiantyn Rudnytskyi (21-17). Środkowa odsłona rozpoczęła się od…problemów Szach-Matu (9-4). Wysokie prowadzenie, jak pokazał również pierwszy set to raczej powód do obaw, a nie radości. Po nim – zarówno w pierwszym, jak i drugim secie następował bowiem ‘twist’. Po atakach Filipa Wysockiego, Szach-Mat po raz pierwszy w drugiej partii objął prowadzenie 10-9. Dalsza część seta to kontynuacja prowadzenia graczy ‘królewskiej gry’. Co ciekawe – w realizacji celu nie przeszkodziła nawet niezliczone tego dnia ‘tarcia’ wewnątrz drużyny. Finalnie Szach-Mat doprowadził po chwili do wyrównania w setach (21-17). Ostatnia odsłona to już zdecydowana przewaga Floty. W połowie partii było bowiem 10-4. Po raz kolejny potwierdziło się powiedzenie, że ‘jak idzie to idzie’. Nawet jeśli Flota nie konstruowała jakiś spektakularnych akcji, tylko przebijała farfocle – to i tak piłka lądowała w polu ‘Szachistów’. Finalnie – po bardzo dobrej grze Floty, wygrali oni arcy-ważne spotkanie. W środowy wieczór zagrają jeszcze jedno – z Tufi Team.

ACTIVNI Gdańsk – BES Boys BLUM 1-2 (15-21; 13-21; 21-16)

Jedna z trzech niepokonanych do tej pory drużyn w trzeciej lidze – ACTIVNI Gdańsk stanęli do kolejnego meczu w ramach rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. W odczuciu Redakcji, Ekspertów, czy Typerów w aplikacji – byli oni zdecydowanym faworytem spotkania. Ba – zdecydowana większość stawiała, że w konfrontacji z ‘Chłopcami’ pokuszą się oni o komplet punktów. Jak wyszło? Ekhm. No – nieciekawie. Początek spotkania był co prawda wyrównany, ale z czasem – BES Boys BLUM odskoczyło swoim rywalom, co zawdzięczali dobremu przyjęciu i rozegraniem piłki (14-11). W końcówce po ataku oraz bloku Artura Majdana, stało się jasne, która z drużyn sięgnie po pierwszy punkt w meczu (19-15). Środkowa odsłona od samego początku układała się idealnie dla ‘Chłopców’. Po dwóch atakach z rzędu bardzo aktywnego we wtorkowy wieczór – Marcina Platy, BES Boys BLUM objęli prowadzenie 7-4. W połowie seta, ACTIVNI nadal mieli spore problemy z wykończeniem własnych akcji, w konsekwencji czego było już 14-8 dla graczy w szarych trykotach. Mimo to – gracze Ryszarda Nowaka nie zamierzali zwalniać. Pod koniec seta na tablicy wyników było już 20-12 i stało się oczywiste, że BES Boys BLUM postawią po chwili kropkę nad ‘i’. Uważamy, że do tego momentu – kluczem do ogrania ACTIVNYCH była imponująca jak na trzecioligowe warunki gra w odbiorze oraz obronie teamu BES Boys BLUM. Ostatni set to wyrównana gra obu drużyn, która zaprowadziła nas do stanu po 11. To właśnie w tym momencie doszło do ‘zapalnikowej’ sytuacji. Po kontrowersji sędziowskiej – rozjemca zarządził powtórkę. Z boku wyglądało to tak, jakby ta sytuacja zdeprymowała doświadczonych graczy BBB. Od tego momentu ‘nie byli już sobą, o nie’. W dalszej części BES Boys’i się ewidentnie pogubili, co dało prowadzenie ACTIVNYM 14-11 i w konsekwencji – wygraną seta.

MPS Volley – CTO Volley 1-2 (16-21; 23-25; 21-19)

Hit Siatkarskiej Ligi Trójmiasta nie tylko ze względu na poziom sportowy, ale również z uwagi na historię obu drużyn czy graczy, którzy na przestrzeni sezonów reprezentowali barwy obu drużyn. Choćby nie wiem jak obie strony zaprzeczały – bez wątpienia jedno z najważniejszych spotkań w sezonie. Po kapitalnym otwarciu sezonu uznaliśmy, że faworytem starcia będzie ekipa MPS Volley. Po świetnej zagrywce będącego w ostatnim czasie w bardzo dobrej dyspozycji – Piotra Mikołajewskiego, MPS objął prowadzenie 9-7. Na dwa kolejne punkty MPS-u przypadło jednak sześć oczek graczy w pomarańczowych strojach. Po tym, jak team z Malborka kilkukrotnie uruchomił środkowego – CTO prowadziło 13-11. W końcówce ze świetnej dyspozycji pokazał się Szymon Szymkowiak, po którego atakach oraz zagrywce – CTO cieszyło się z wygrania seta do 16. Środkowa odsłona to zdecydowanie najbardziej ciekawa partia w meczu. Przez większość seta kontrolę nad grą zdawali się mieć gracze występujący we wtorkowy wieczór ‘w delegacji’. Po kilku blokach na atakującym MPS-u – CTO objęło prowadzenie 13-9. Z czasem MPS doprowadził jednak do wyrównania po 18, a w końcówce – mieli nawet piłkę setową (20-19). Po chwili jednak nastąpiła walka ‘łeb w łeb’, z której zwycięsko wyszli gracze z Malborka. Ostatni set to remis po 10. Tuż po połowie partii MPS objął prowadzenie 14-10. Mimo to, po chwili mistrzowie Siatkarskiej Ligi Trójmiasta zdołali doprowadzić do remisu po 16. Końcówka to kolejny zryw MPS-u – tym razem skuteczny (21-19).

Zapowiedź – MATCHDAY #15

Przed nami wtorkowa seria gier, w której arcyważne spotkania rozegra CTO Volley. ‘Pomarańczowi’ zmierzą się najpierw z Eko-Hurtem, a następnie z MPS Volley. Dość ciekawie zapowiada się również mecz pomiędzy Flotą Active Team a Szach-Matem. Zapraszamy na zapowiedź!

TGD – Old Boys

Godz.: 19:30, boisko nr 3

Po raz ostatni obie drużyny mierzyły się jeszcze w trzeciej lidze. 3 kwietnia 2023 r. nie było jeszcze wiadomo jak potoczą się losy sezonu Wiosna’23 i która z drużyn finalnie będzie cieszyć się z awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. W jedynym rozegranym dotychczas spotkaniu górą była ekipa Old Boys, ale trzeba przyznać, że w tamtym spotkaniu drużyna TGD pokazała się z bardzo dobrej strony i ‘Dziadki’ miały niemały problem z tym by wygrać spotkanie. Ostatecznie skończyło się na wyniku 2-1 dla drużyny z Pruszcza Gdańskiego. Sezon skończył się z kolei tak, że team Bartłomieja Kniecia awansował z pierwszego miejsca, a za ich plecami uplasowała się drużyna ‘Drogowców’.  W przerwie pomiędzy sezonami obie drużyny podeszły inaczej do pomysłu na budowanie drużyny. Podczas gdy ‘Drogowcy’ postanowili rywalizować tymi graczami, którzy wywalczyli awans, drużyna Old Boys postanowiła sięgnąć po wzmocnienia. Obecnie obie drużyny znajdują się w całkowicie innym położeniu. Drużyna Maćka Kota po pięciu porażkach, w których sięgnęli po zaledwie jeden punkt, zamyka drugoligową stawkę. Zdecydowanie lepiej wiedzie się drużynie znad Raduni, która znajduje się na szczycie ligowej tabeli i ma realną szansę na awans do elity. Uważamy, że we wtorkowy wieczór team Bartłomieja Kniecia zrobi kolejny krok w tym kierunku. W naszym odczuciu są oni zdecydowanym faworytem starcia i zdziwilibyśmy się, gdyby na ich konta nie trafiły po meczu trzy oczka.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot):

MPS Volley – ZCP Volley Gdańsk

Godz.: 19:30, boisko nr 3

Po czwartym zwycięstwie w sezonie Jesień’23, drużyna Miłośników Piłki Siatkowej rozegra we wtorkowy wieczór dwa kolejne spotkania. Pierwszym rywalem drużyny Jakuba Nowaka będzie ekipa ZCP Volley Gdańsk. Wielu graczy obu drużyn zakręci się z pewnością łezka w oku. Wszystko za sprawą finałów Palps, w których obie drużyny walczyły o mistrzostwo. Obecnie mistrzostwa SL3 zdecydowanie bliżej są gracze Jakuba Nowaka, którzy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Ich rywalom – ‘żółto-czarnym’ wiedzie się w obecnej edycji znacznie słabiej. Team Dariusza Kuny rozegrał w edycji Jesień’23 pięć spotkań i pozostaje jedyną drużyną w pierwszej lidze, która jak do tej pory – nie zdołała wygrać jeszcze meczu. Z drugiej strony należy podkreślić, że nie jest też tak, że gracze ZCP odstają od swoich rywali przez cały mecz. Mają oni bowiem fragmenty, w których ich gra wygląda naprawdę dobrze. Tak było chociażby w spotkaniu ze Speednetem, gdzie na konta ZCP trafił ostatecznie jeden punkt. Z drugiej strony – wynik ‘żółto-czarnych’ nie może nikogo przesadnie dziwić. Obecnie są oni drużyną, na której rywale zdobywają najwięcej punktów z ataku. Dodatkowo ‘żółto-czarni’ zagrywają oraz blokują najrzadziej z całej pierwszej ligi. Obszarów do poprawy jest zatem całkiem sporo. Czy ZCP uda się sprawić niespodziankę i pokrzyżować plany MPS-u?

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot):

CTO Volley – Eko-Hurt

Godz.: 19:30, boisko nr 2

Ależ dynamicznie zmienia nam się ‘układ sił’ w pierwszoligowej układance. W słowa te doskonale wpisuje się obecna sytuacja drużyny CTO Volley, która po sięgnięciu po premierowy tytuł mistrzowski w SL3 – miała być ‘mistrzem na lata’. Cóż, nie wiemy czy przypadkiem czegoś nie przekręciliśmy i nie powinno tu być mowy nie o mistrzu na lata, a do końca lata. Tak się składa, że mniej więcej na przełomie obu pór roku, CTO Volley przegrało dwa spotkania z rzędu. O ile porażkę ze Speednetem można jeszcze jakoś przełknąć – mowa wszak o drużynie z mistrzowskimi aspiracjami, tak w przypadku porażki z beniaminkiem rozgrywek – Flotą Active Team, możemy mówić o rozczarowaniu. No bo wiecie. Nie przekonuje nas za bardzo argument, że CTO w przerwie pomiędzy sezonami osłabił się tracąc Adama Sobstyla czy Kacpra Chmielewskiego. W kadrze zostało bowiem kilkunastu zawodników, którzy podobnie jak ta dwójka – również sięgali po tytuł. Wydaje nam się, że najzwyczajniej w świecie – CTO Volley jest obecnie na etapie poszukiwania formy. Czy udało im się znaleźć ją w ciągu kilkunastu dni od poprzedniego pojedynku? Z pewnością liczą na to sami zainteresowani. Tak się składa, że we wtorek czekają ich piekielnie trudne i prestiżowe pojedynki. W pierwszym z nich, CTO Volley zmierzy się z Eko-Hurtem i z pewnością będzie to hit obecnego tygodnia rozgrywek. O tym, że CTO historycznie zawsze trudno grało się przeciwko ‘Hurtownikom’ niech świadczy fakt, że to Eko-Hurt może pochwalić się lepszym bilansem (3 zwycięstwa, 2 porażki). Dodatkowo – ostatni mecz obu drużyn, do którego w grupie mistrzowskiej w poprzednim sezonie – zakończył się zwycięstwem Konrada Gawrewicza za komplet punktów. Składając do kupy wszystkie elementy tej układanki – uważamy, że i tym razem – nieco więcej szans na ‘wiktorię’ mają srebrni medaliści poprzedniego sezonu.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot):

Flota Active Team – Szach-Mat

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Dla obu drużyn będzie to pierwsze spotkanie w ramach rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Na chwilę obecną nieco lepszą sytuacją w tabeli mogą pochwalić się gracze Szach-Matu, którzy mają na swoim koncie dwa zwycięstwa oraz trzy porażki. Warto zauważyć, że do spotkania z Flotą, team Dawida Kołodzieja podejdzie w doskonałych nastrojach. Wszystko za sprawą faktu, że ostatnie dwa mecze w SL3 – kończyli jako zwycięzcy. Co ważniejsze – zarówno w meczu z ZCP Volley Gdańsk, jak i przede wszystkim AIP to ich rywale byli uznawani za faworytów meczu. Mimo to, ‘Szachiści’ zdołali dwukrotnie wygrać, dzięki czemu wskoczyli na siódme miejsce w ligowej tabeli. Czy wynik ten ulegnie we wtorek poprawie? Uważamy, że na drużynę w czarnych trykotach czeka bardzo trudne zadanie. Zmierzą się oni bowiem z drużyną, która nie ma w obecnym sezonie zbyt imponujących wyników. Uważamy nawet, że są oni idealnym przykładem drużyny, której wyniki są zdecydowanie gorsze niż gra. Dodatkowo nie sposób nie odnieść wrażenia, że w kilku przypadkach, team Karoliny Kirszensztein miał po prostu pecha. Porażka 0-3 z Merkurym? Każdy kto oglądał tamto spotkanie wie, że mogło, a nawet powinno potoczyć się inaczej. AiP? Flota trafiła na rywala w momencie, kiedy ten – demolował wszystkich (Merkurego oraz Eko-Hurt). MPS? Cóż – jeden z faworytów do wygrania ligi. Już dawno sądziliśmy, że Flota wreszcie odpali. Czy nastąpi to we wtorkowy wieczór? Jeśli zagrają równie dobrze co z CTO – powinni sięgnąć po drugą wygraną w sezonie. O tym czy tak będzie – przekonamy się niebawem. Tak czy siak – spodziewamy się wyrównanego boju.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot):

ACTIVNI Gdańsk – BES Boys BLUM

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Od ostatniego meczu ACTIVNYCH w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta minęło dokładnie 12 dni. Wspomniany czas był okresem, w którym ACTIVNI mogli napawać się doskonałymi wynikami, które drużyna osiągnęła na początku sezonu. Przypomnijmy, że team Artura Kurkowskiego wygrał cztery dotychczasowe pojedynki i pozostaje jedną z trzech drużyn w trzeciej lidze, która nie zaznała do tej pory smaku porażki. Dodatkowo – we wspomnianych spotkaniach, ACTIVNI stracili zaledwie jeden punkt (z Tigerem Team). Do straty punktów doszło jednak w drugiej kolejce. Od tamtego czasu, ACTIVNI prezentowali się wręcz wybornie i zadziwiająco łatwo sięgnęli po komplet punktów w rywalizacji z Bayerem Gdańsk oraz Wolves Volley. Czy podobnie będzie również we wtorek? Cóż – gdyby do spotkania obu drużyn doszło jeszcze kilkanaście dni temu pomyślelibyśmy, że owszem. Obecnie drużyna BES Boys BLUM gra jednak zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu. Owszem – na koncie ‘Chłopców’ nadal jest zaledwie jedna wygrana w pięciu meczach, ale nie oznacza to, że są oni ‘kopalnią punktów’ dla rywali. O tym, że z drużyną Ryszarda Nowaka trzeba się liczyć, przekonali się niedawno gracze AXIS, którzy byli murowanym faworytem do zgarnięcia pełnej puli, a w meczu doszło finalnie do podziału punktów. Jak będzie tym razem? Sądzimy, że ACTIVNI są drużyną, która umie wyciągać wnioski po cudzych błędach. W związku z tym przewidujemy czwarty komplet punktów w sezonie Jesień’23.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot):

MPS Volley – CTO Volley

Godz.: 20:30, boisko nr 3

O tym, że dla obu drużyn nie jest to zwykły mecz, wie chyba każdy. Wspominaliśmy o tym za każdym razem, gdy obie drużyny mierzyły się w SL3. W historii naszych rozgrywek drogi obu drużyn przecinały się trzykrotnie. W dotychczasowych pojedynkach lepiej radzili sobie gracze CTO Volley, którzy wygrali dwa pojedynki i raz musieli uznać wyższość rywali. Warto jednak zaznaczyć, że w spotkaniach za każdym razem dochodziło do podziału punktów. Po raz ostatni obie ekipy mierzyły się…niemal równy rok temu. W meczu, do którego doszło 4 października 2022 r. lepsi okazali się gracze CTO. Co ciekawe – to właśnie po tym sezonie Miłośnicy Piłki Siatkowej spadli do niższej klasy rozgrywkowej. Trzeba przyznać, że z kryzysowej sytuacji MPS wykaraskał się doskonale. Nie dość, że wygrali oni drugoligowe zmagania, to na dodatek – obecnie prezentują się bardzo dobrze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po raz pierwszy w bezpośredniej konfrontacji pomiędzy drużynami, to właśnie drużynie w niebieskich strojach dajemy więcej szans na tryumf. Gdyby nasze predykcje przed wtorkowym graniem się sprawdziły, to CTO Volley dotknąłby największy kryzys w SL3 w historii. Jeszcze nigdy ‘Pomarańczowi’ nie przegrali bowiem czterech spotkań z rzędu. W naszych oczach potencjalne porażki z Eko-Hurt czy MPS-em są dość prawdopodobnym scenariuszem. O tym czy tak będzie, przekonamy się niebawem!

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot):

MATCHDAY #14

Tak jak pisaliśmy w zapowiedziach – w poniedziałek przekroczyliśmy barierę dwóch tysięcy spotkań w SL3. Dziękujemy, że przyłożyliście do tego swą cegiełkę. W poniedziałkowy wieczór kolejne prestiżowe zwycięstwo odniosła drużyna MPS Volley. Dodatkowo – w trzeciej lidze przełamała się ekipa Husarii Assistance Partner. Zapraszamy na podsumowanie!

Speednet 2 – Craftvena 3-0 (21-16; 21-17; 21-16)

Skoro nie udało się BES Boys BLUM, Tiger Team, Drużynie A, ‘Portowcom’ oraz Husarii Gdańsk to może Craftvenie? Cóż – po wygraniu przez Craftvenę z BL Volley czy Bayerem Gdańsk – ‘wszystkie opcje leżały na stole’. Owszem – nadal najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było zwycięstwo ‘Programisów’ za komplet punktów. Jak Craftvena zaprezentowała się na tle mocarnego rywala? Cóż – całkiem nieźle. W pierwszym secie ‘Rzemieślnicy’ stawiali przez długi moment konkretny opór. Na półmetku seta było po 11 i sprawa wygranej partii zdawała się być otwarta. Po chwili Craftvena miała jednak problemy z tym by skończyć akcję i Speednet objął prowadzenie 15-12, po którym nie miał już problemów z tym by ‘zamknąć seta’ (21-16). Środkowa odsłona rozpoczęła się kapitalnie dla drużyny w czarnych strojach. Po ataku kapitana drużyny – Bartosza Zakrzewskiego, ‘Rzemieślnicy’ prowadzili 5-1 i byli na dobrej drodze do korzystnego rezultatu. Niestety dla nich – po chwili serię punktów zdobył Patryk Ejnik, doprowadzając tym samym do wyrównania stanu rywalizacji (8-8). Mimo to, Craftvena nie odpuszczała i pod koniec prowadzili nawet 17-16. Niestety dla nich – pięć kolejnych punktów zdobyli gracze Marka Ogonowskiego. Do rozegrania pozostał zatem trzeci set. Kto wie jak potoczyłyby się losy całego spotkania, gdyby nie przerażająca liczba zepsutych ataków ‘Rzemieślników’. To w ogóle dość ciekawe – jesteśmy pewni, że gdyby grali oni nie ze Speednetem, tylko jakąś inną drużyną to tej niedokładności byłoby zdecydowanie mniej. Tak czy siak – w ostatnim secie było po 10, ale druga część to już wyraźna przewaga Speednetu. W końcówce po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Maciej Łukasik, który przypieczętował tryumf swojej drużyny oraz tytuł MVP.

Dream Volley – Dziki Wejherowo 1-2 (16-21; 21-18; 19-21)

Mecz pomiędzy Dream Volley a Dzikami Wejherowo był anonsowany przez nas jako jedno z najciekawszych wydarzeń w obecnym tygodniu rozgrywek. Patrząc na nasze predykcje z perspektywy czasu uważamy, że się nie zawiedliśmy. W meczu było bowiem wszystko, a zwrot akcji czy dramaturgia była doprawdy kozacka. O tym jednak za chwilę. Mecz rozpoczął się lepiej dla przyjezdnych z Wejherowa. Po sekwencji ataku oraz bloku Mateusza Węgrzynowskiego, Dziki objęły prowadzenie 10-7. Na skuteczną grę środkowego odpowiedział Dariusz Tomaszewski, który po skutecznych akcjach doprowadził do wyrównania po 11. Niestety dla ‘Marzycieli’ – dalsza część seta należała do graczy z Wejherowa, którzy zdobyli cztery kolejne punkty (15-11). Czteropunktowa zaliczka na tym etapie seta sprawiła, że Dziki dowiozły spokojnie prowadzenie do końca. Środkowa odsłona to konkretny ‘twist’. Tym razem to ‘Marzyciele’ rozpoczęli lepiej. Po bloku kapitana drużyny Dream Volley, było 10-6 dla graczy w szarych trykotach. W dalszej części partii Dziki nie były w stanie przebić się przez dobrze zorganizowany blok drużyny Dream Volley i ex-pierwszoligowiec objął prowadzenie 18-12. Z czasem Dziki odrobiły część punktów, ale ostatnie słowo w secie należało do Dream Volley. Końcówka seta powinna być jednak lekcją dla Dream Volley. Lekcją, że nie ma nic za darmo i że aby wygrać partię – musisz być skoncentrowany przez cały jego okres. Piszemy o tym teraz, ponieważ w trzeciej odsłonie ‘Marzyciele’ prowadzili 14-9 i byli o włos od tryumfu. I co? No i jajco. Festiwal błędów, nieporozumień czy nonszalancji sprawił, że w połączeniu z dobrą grą Dzików – po chwili było już po 14. W zasadzie nie musieliśmy oglądać już końcówki seta. Miny graczy w szarych trykotach mówiły więcej niż tysiąc słów. Mówiły to, że oni już tego meczu nie wygrają. W naszym odczuciu ich sfera mentalna została na półmetku partii zbałamucona i tego nie dało się odbudować. Po chwili Dziki zdobyły kilka oczek i finalnie wygrali zawody. Brawo, kapitalny come-back!

Husaria Assistance Partner – Chilli Amigos 2-1 (14-21; 21-10; 21-18)

Kapituła wybierająca zaszczytny tytuł drużyny ‘Dziadów Tygodnia’ nie musi się w zasadzie w najbliższym czasie zbierać. Wybór jest bowiem tak oczywisty, że nie ma co marnować paliwa na dojazdy. Sytuacji nie zmienia tu dosyć korzystna dla konsumenta sytuacja na stacjach benzynowych. Nawet gdyby litr kosztował tyle co w Wenezueli, to wolelibyśmy wydać tę kasę na coś innego. Ok – zostawmy ten nieco przydługi wstęp. Każdy rozumie o co chodzi. Dla tych mało kumatych – chodzi o to, że Chilli Amigos gra obecnie taką kupę, że cytując Zbyszka Stonogę – ‘Szkoda strzępić ryja, naprawdę’. Całkiem nieźle było tylko w pierwszym secie, w którym ‘Amigos’ zagrali na niezłym trzecioligowym poziomie. Ok – swoje dołożyła Husaria, która popełniała sporo błędów i oddawała punkty rywalom, ale umówmy się – to też trzeba umieć wykorzystać. Po pierwszej odsłonie wydawało się, że tryumf ‘Papryczek’ będzie formalnością. Skoro przy papryczkach jesteśmy to może warto było rozważyć to, żeby przed meczem jej nie jeść? Gracze w czerwonych trykotach postanowili wyraźnie inaczej i w konsekwencji wyglądali tak jakby w drugim secie mieli przez to bardzo duże problemy żołądkowe. Jakie konkretne? Ano – srakę. Nie znajdujemy słów, które zobrazują to co działo się w środkowej partii. Ale zostawmy ‘Amigos’ i skupmy się na ‘Rycerzach’. Trzeba bowiem pochwalić to, że po kilku bardzo słabych występach spotęgowanych dotkliwą porażką w pierwszej partii, Husaria zdołała się podnieść i wygrać drugą oraz trzecią odsłonę. Naprawdę – szacuneczek. W ostatnim czasie było mnóstwo powodów do krytykowania. Dziś są do chwalenia. Chwalimy również za trzeciego seta, w którym Husaria zaprezentowała bardzo dobrą grę w obronie i w konsekwencji podbijała mnóstwo piłek (15-12). Mimo że Chilli zdołało podjąć jeszcze próbę (17-17), to ostatnie słowo należało do teamu Grzegorza Żyły-Stawarskiego. Brawo!

Volley Surprise – BEemka Volley 0-3 (16-21; 17-21; 11-21)

Po wygranych ze Zmieszanymi oraz Team Spontan zastanawialiśmy się czy w poniedziałkowy wieczór, BEemka skompletuje ‘Hattricka’ i po raz kolejny straci punkt w meczu, w którym są oni zdecydowanym faworytem. Mimo to, gracze w biało-niebieskich barwach nie wykorzystali jeszcze całego dostępnego kredytu zaufania od Redakcji, która obstawiała komplet punktów w ich wydaniu. Premierowa odsłona rozpoczęła się jednak od wyrównanej gry obu drużyn, która zaprowadziła nas do stanu po 9. W drugiej części partii, po ataku oraz bloku Macieja Rzepczyńskiego, BEemka zdołała wyjść na czteropunktowe prowadzenie (16-12) i po chwili cieszyła się z wygrania seta. Środkowa odsłona rozpoczęła się identycznie jak partia otwierająca spotkanie. Na półmetku seta było bowiem po 9. Chwilę później, ‘Biało-niebieskich’ na prowadzenie wyprowadził Rafał Kusiak (15-12). Po raz kolejny – Beemki, która odjechała – nie dało się już dogonić (21-17). Ostatnia odsłona to już ‘pluton egzekucyjny’ w role, których wcielili się gracze Daniela Podgórskiego. Kiedy w połowie seta było 12-4 to dla wszystkich obserwujących spotkanie stało się jasne, że to koniec złudzeń Volley Surprise o korzystnym wyniku. Finalnie partia ta skończyła się wynikiem 21-11 i biorąc pod uwagę fakt, że ‘Słupszczanie’ przegrali również swoje drugie spotkanie w poniedziałkowy wieczór – podróż do Słupska dłużyła się z pewnością w nieskończoność.

MPS Volley – Speednet 2-1 (21-15; 21-15; 15-21)

Po wygranych prestiżowych spotkaniach z Merkurym oraz CTO Volley zastanawialiśmy się czy Speednet zdoła pokonać również MPS Volley. W naszej opinii ‘Programiści’ są bowiem drużyną, która doskonale czuje się w konfrontacji z tymi najmocniejszymi, a w obecnej edycji – MPS do takich się zalicza. Mimo wszystko biorąc pod uwagę jakość Miłośników Piłki Siatkowej – to właśnie oni byli w naszych oczach faworytem konfrontacji. To gracze w niebieskich strojach zdawali się potwierdzać od pierwszego gwizdka sędziego. Po piekielnie mocnych zagrywkach Mateusza Behrendta oraz Piotra Mikołajewskiego, MPS objął prowadzenie 7-4. Z czasem obie drużyny zaczęły popełniać sporo błędów w efekcie, których – na tablicy wyników był remis po 10. Druga część seta to ponownie świetna zagrywka MPSu, który doskonale wykorzystał fakt, że w pierwszej partii grał od strony trybun. Mimo że pierwszy set zbliżał się nieuchronnie do końca, Speednet dalej nie uporał się z problemem przyjęcia i przegrał partię do 15. W środkowej odsłonie do elementu zagrywki Miłośnicy Piłki Siatkowej dołożyli bardzo dobrą grę blokiem i na półmetku seta prowadzili 13-7. Dalsza część partii nie przyniosła zmiany obrazu i po chwili MPS cieszył się z wygrania partii do 15. Ostatni set to przebudzenie Speednetu, który zacząć wreszcie grać swoją siatkówkę. W połowie odsłony było co prawda po 11, a następnie po 15. Końcówka seta to jednak moment, w którym gra MPS całkowicie się posypała. To sprawiło z kolei, że Speednet zdobył sześć kolejnych punktów i wygrał partię do 15. Marne to jednak pocieszenie. Była to bowiem druga porażka w sezonie.

BL Volley – Bayer Gdańsk 1-2 (13-21; 15-21; 21-14)

Mecz na przełamanie. Choć wyniki – szczególnie te Bayera Gdańsk na to nie wskazywały, to jednak wygrana pozwoliłaby jednym i drugim odetchnąć po nienajlepszym okresie w SL3. Sądziliśmy, że będzie to wyrównane spotkanie. Nieco więcej szans dawaliśmy jednak drużynie BL Volley. To co oglądaliśmy w pierwszym secie było jednak całkowitym zaprzeczeniem naszych przedmeczowych wyobrażeń. Wydawało nam się, że będzie to mecz bardzo zacięty. Tymczasem – chwilę po pierwszym gwizdku sędziego ‘Aptekarze’ rozpoczęli od prowadzenia 5-0! Mimo to, po chwili gra się wyrównała i po ataku Przemysława Kłudkowskiego, BL zniwelował stratę do jednego oczka (8-7). Niestety – było to dla ‘Tygrysów’ coś w rodzaju bańki z nadziejami. Ta została po chwili w sposób brutalny przebita. Po dwóch atakach kapitana drużyny – Damiana Harica, Bayer objął prowadzenie 14-9, które z czasem jeszcze powiększył! Finalnie zakończyło się na konkretnym ‘mordobiciu’ (21-13). Środowa odsłona była ta, w której Bayer Gdańsk postanowił nie zdejmować nogi z gazu. Mimo że po dwóch atakach wspomnianego wcześniej Przemysława Kłudkowskiego było 9-6 dla BL Volley, to mniej więcej od tego momentu – na parkiecie ‘buszowali’ wyłącznie gracze z ‘niemieckiego koncernu farmaceutycznego’. Po dwóch atakach z rzędu Andrzeja Ossowskiego, Bayer objął prowadzenie 15-12 i po chwili cieszył się z drugiego punktu w meczu. Ostatnia odsłona to jednak zwrot akcji o 180 stopni. Kto wie czy na obraz gry nie wpłynęła kontuzja stawu skokowego – Szymona Laskowskiego. Po wyrównanej pierwszej części seta (10-10) nastąpił odjazd ‘Tygrysów’. Po ataku Damiana Chojnackiego było bowiem 15-11 dla BL i po chwili team Wojciecha Strychalskiego sięgnął po wygraną w ostatniej odsłonie.

BL Volley – Drużyna A 3-0 (22-20; 21-11; 21-15)

Oj, nie był to idealny dzień drużyny BL Volley. Choć w ostatnim czasie Redakcja znajdowała zdecydowanie więcej powodów do krytykowania BL Volley niż chwalenia to jednak – przed poniedziałkowymi meczami postawiliśmy dwukrotnie na ‘Tygrysów’. Ci zawiedli już w pierwszym meczu z Bayerem Gdańsk, który drużyna w biało-pomarańczowych barwach przegrała w stosunku 1-2. Mecz z Drużyną A miał być zatem czymś w rodzaju plastra na wciąż niezagojoną ranę. Cóż – zamiast tego w pierwszym secie rywalizacji gracze BL Volley postanowili posypać na wspomnianą otwartą ranę – szczyptę soli. Po naprawdę niezłej grze Drużyny A, team Michała Drozdowskiego był o włos od sprawienia niemałej niespodzianki, którą byłyby wygrany set w konfrontacji z renomowanym rywalem. W drugiej części partii było bowiem 14-8 dla graczy w czarnych trykotach. Na taki stan rzeczy musieli reagować gracze BL, którzy wzięli czas. Ten został wzięty chyba w najlepszym możliwym momencie. Po powrocie na parkiet zobaczyliśmy bowiem zupełnie odmienioną wersję BL. Było naprawdę Bez Lipy. Po skutecznych atakach Wojciecha Strychalskiego oraz środkowego – Tomasza Grudnia, było już 16-16. Kiedy dziki zwierz wyczuł słabość swoich rywali – po chwili poszedł za ciosem i po walce na przewagi cieszył się z pierwszego punktu w meczu. Niestety musimy zawieść naszych czytelników. Koniec pierwszego seta jest tożsamy z końcem emocji w spotkaniu. Druga odsłona to demolka w wykonaniu ‘Tygrysów’, którzy zdemolowali swoich rywali i zwyciężyli partię do 11. Ostatnia odsłona rozpoczęła się obiecująca w kontekście wspomnianych wcześniej emocji. Niestety – było tak wyłącznie do stanu 10-10. Dalsza część seta  to przewaga ‘Tygrysów’, którzy choć nie bez trudu to sięgają finalnie po komplet oczek.

Merkury – Tufi Team 3-0 (21-15; 21-14; 21-18)

Jeszcze nigdy zestawienie ze sobą obu drużyn nie sprawiało, że głosy Redakcji czy Ekspertów byłyby tak podzielone. Wszystko za sprawą, że co by nie mówić – Merkury obniżył loty w porównaniu do złotych czasów w SL3. Ich rywale z kolei – po awansie do wyższej klasy rozgrywkowej radzili sobie lepiej niż miało to miejsce w sezonie, w którym spadali oni z elity do drugiej ligi. Podzielone zdanie na temat faworyta mieli również typerzy w aplikacji SL3. Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej gry obu stron, która zaprowadziła nas do stanu po 9. Mniej więcej w połowie pierwszego seta zarysowała się przewaga ‘Planetarnych’, którzy po punktach nieobecnych ostatnio środkowych – Ariela Fijoła oraz Adama Miotka objęli prowadzenie 17-14. W końcówce ‘Tuffiki’ posypali się całkowicie i seria ich błędów sprawiła, że po chwili Merkury cieszył się z pierwszego punktu w meczu. Środkowa odsłona to jeszcze bardziej jednostronne widowisko. W odróżnieniu od premierowej partii, tu – Merkury nie zwlekał zbyt długo ze zbudowaniem sobie przewagi. Po świetnej zagrywce Damiana Gila z początku seta, Merkury objął prowadzenie 7-3, które z czasem robiło się coraz bardziej okazałe (11-5). Kiedy wspomniany wcześniej środkowy – Adam Miotk wbił gwoździa w parkiet i na tablicy wyników było 15-11, stało się jasne, że Merkury już tego nie wypuści (21-14). Przed ostatnią odsłoną można się było zastanawiać czy Merkury zdoła zgarnąć komplet punktów. W historii różnie z tym bowiem bywało. Po wygraniu meczu drużyny często nie potrafią postawić kropki nad ‘i’. Na półmetku ostatniego seta na prowadzenie 13-11 drużynę Tufi Team wyprowadził Łukasz Arciszewski. Po chwili serię trzech punktów zdobył jednak atakujący Merkurego i to gracze w granatowych strojach wyszli po chwili na prowadzenie 18-16, a następnie cieszyli się z wygrania spotkania za komplet oczek.

Volley Surprise – Volley Gdańsk 0-3 (14-21; 9-21; 17-21)

Ależ tam jest siła. Poza samą jakością to co rzuca się w oczy to jedność, która sprawia, że te chłopaki rzuciliby się za sobą w ogień. Team Spirit mogliśmy obserwować w trakcie całego spotkania, gdzie chłopaki z Volleya celebrowali zmianę stanu cywilnego środkowego – Adriana Zajkowskiego (gratulacje!). Ten odpłacił się sympatykom swojej drużyny w najlepszy możliwy sposób – zdobywając 21 punktów (środkowy!) i tytułem najlepszego gracza spotkania. Oczywiście taki wynik nie byłby możliwy, gdyby nie pomoc całego zespołu, który wykonał sporą pracę dla swojego ‘ziomka’. A sam mecz? Cóż. Szkoda, że okoliczności związane z drużyną Volley Surprise były jakie były. ‘Słupszczanie’ mieli tego dnia spore problemy kadrowe i niestety nie mogli pokazać tego co najlepsze. Przypomnijmy, że w obecnej edycji – gracze Macieja Siacha postraszyli chociażby drużynę Old Boys. W poniedziałkowy wieczór nie było do tego nawet blisko. Dawno nie oglądaliśmy spotkania, w którym jedna z drużyn miałaby taką kontrolę. Po raz ostatni było tak…kiedy Volley Gdańsk zdemolował Zmieszanych. Oj, bawią się gracze Jakuba Kłobuckiego i coś nam podpowiada, że nie mogą się już doczekać zmagań w pierwszej lidze. Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że jeszcze kilka trudnych wyzwań przed nimi. Póki co – nie ma co jednak o tym myśleć. Warto przez chwilę napawać się pozycją lidera drugiej ligi. Brawo!

Zapowiedź – MATCHDAY #14

W poniedziałkowy wieczór rozegrany zostanie oficjalny mecz numer 2000 w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta! Bardzo ciekawym wydarzeniem zdaje się być pojedynek w drugiej lidze, w którym niepokonany Dream Volley podejmie Dzików Wejherowo. Ponadto – w pierwszej lidze o czwarte zwycięstwo z rzędu powalczy ekipa MPS Volley, która zmierzy się ze Speednetem. Zapraszamy na zapowiedź!

Speednet 2 – Craftvena

Godz.: 19:00, boisko nr 3

To, że przegraliśmy zakład z Markiem Ogonowskim oraz Piotrem Grodzkim – jesteśmy już niemal pewni. Dla niewtajemniczonych, kilka słów wyjaśnienia. Redakcja założyła się bowiem przed sezonem o to czy Speednet 2 znajdzie się na koniec sezonu na podium rozgrywek. My twierdziliśmy, że nie. Gracze Speednetu, że owszem. Cóż. W pierwszych pięciu spotkaniach obecnego sezonu ‘Programiści’ ograli BES Boys BLUM, Drużynę A, Husarię oraz Tiger Team za komplet punktów. Dodatkowo wygrali również z Portem Gdańsk, ale ekipa ‘z doków’ była jedyną z dotychczasowych drużyn, która zdołała urwać punkt ‘Programistom’. Trzeba przyznać, że we wspomnianym spotkaniu wydawało się, że Speednet również nie będzie miał większych problemów, ale mimo prowadzenia 20-14 sobie tylko znanym sposobem zdołali przegrać seta. Tamto doświadczenie może przynieść jednak więcej korzyści niż dodatkowy punkt do ligowej tabeli. I bez niego gracze Marka Ogonowskiego są liderem rozgrywek. Dużo wskazuje na to, że po obecnym tygodniu rozgrywek zostanie zachowany status quo. W naszych oczach Speednet jest bowiem wyraźnym faworytem spotkania. Należy przy tym zauważyć, że może czekać ich dosyć wymagające zadanie. Aby tak jednak było Craftvena musi zaprezentować się tak jak w meczu z BL Volley czy ostatnio z Bayerem Gdańsk. Jeśli bowiem zagrają równie bojaźliwie i bez pomysłu na grę jak w spotkaniu z Flotą to w meczu ze Speednetem będą skazani na porażkę.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Dream Volley – Dziki Wejherowo

Godz.: 19:00, boisko nr 1

Z całą pewnością – spotkanie pomiędzy ‘Marzycielami’ a ‘Dziczyzną’ będzie jednym z najciekawszych pojedynków w obecnym tygodniu rozgrywek. Mowa tu bowiem o dwóch drużynach, które od zawsze podnoszą poziom drugiej ligi i są ekipami, które wymieniane są jako te, które w każdym kolejnym nadchodzącym sezonie – znajdą się z pewnością w górnej części tabeli. Dla obu drużyn poniedziałkowe spotkanie będzie czwartym pojedynkiem w rozgrywkach SL3. Póki co, lepszym bilansem może pochwalić się drużyna ‘Marzycieli’, która wygrała dwa z trzech dotychczasowych pojedynków. Co ciekawe – w rozegranych do tej pory spotkaniach jeszcze nigdy nie doszło do podziału punktów, a mecze kończyły się kompletem punktów jeden z drużyn. Jak będzie tym razem? Uważamy, że tym razem najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten, w którym obie drużyny dopiszą do swoich kont zdobycz punktową. W naszym odczuciu faworytem spotkania będzie ekipa Dream Volley, która obecny sezon rozpoczęła w kapitalny sposób. W czterech dotychczasowych pojedynkach, team Mateusza Dobrzyńskiego okazał się silniejszy od TGD, Volley Surprise, AVOCADO friends oraz Martiexu Gdańsk. Dzięki temu ‘Marzyciele’ pozostają jedną z zaledwie dwóch niepokonanych drużyn w drugiej lidze. Niestety – jest też nieco ciemniejsza strona. W trzech z czterech wygranych spotkań, team w szarych trykotach tracił po punkcie i z pewnością – Dream Volley nie może w związku z tym mówić o pełni szczęścia. O tym czy passa zwycięstw z rzędu zostanie podtrzymana po poniedziałkowym wieczorze, przekonamy się niebawem!

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Husaria Assistance Partner – Chilli Amigos

Godz.: 19:00, boisko nr 2

Nie ma się co oszukiwać. Póki co, nie idzie ani jednym ani drugim. Nie jest jednak do końca tak, że w poniedziałkowy wieczór dojdzie do pojedynku kulawych z niewidomymi. Nieco lepiej radzi sobie bowiem drużyna Chilli Amigos i postawienie sprawy w sposób przedstawiony przed chwilą mogłoby być dla drużyny krzywdzące. W obecnej edycji gracze Grzegorza Walukiewicza rozegrali pięć spotkań spośród, których tylko w jednym udało im się sięgnąć po wygraną. Stało się to w meczu, do którego doszło niespełna trzy tygodnie temu, w którym rywalem była drużyna Portu Gdańsk. Pozostałe mecze, w których ‘Amigos’ rywalizowali z Bayerem, AXIS, Flotą czy BL Volley kończyły się porażkami. Warto przy tym zaznaczyć, że o ile w konfrontacji z AXIS czy Flotą gracze Chilli Amigos nie mieli żadnych argumentów tak w spotkaniu z Bayer Gdańsk oraz BL, Chilli zdołali powalczyć w efekcie, czego sięgnęli po jedno oczko. Niemniej jednak – na chwilę obecną znajdują się na dwunastym miejscu w lidze i tylko dwie ekipy radzą sobie gorzej. Jedną z nich jest Drużyna A, ale osoby, które znają realia SL3 wiedzą, że nie jest to zbytnie zaskoczenie oraz…Husaria Gdańsk. Póki co, obecny sezon jest dla ‘Rycerzy’ koszmarny. Gracze Grzegorza Stawarskiego rozegrali w obecnej edycji pięć spotkań i ani razu nie zdołali wygrać. Co więcej – w pięciu kolejnych potyczkach Husaria zaledwie raz zdołała sięgnąć po jeden punkt. Mimo że wyniki drużyny są bardzo słabe, to nie to jest najgorsze w kontekście drużyny. Wydaje się bowiem, że większym problemem niż wyniki jest po prostu dyspozycja drużyny w trakcie spotkań. Nawet jeśli Husaria przegrywała to w zdecydowanej większości były to bardzo wysokie i dotkliwe porażki. Która z drużyn w poniedziałkowy wieczór wróci z Ergo w lepszych nastrojach? Wydaje nam się, że więcej argumentów mają gracze Chilli Amigos.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Volley Surprise – BEemka Volley

Godz.: 20:00, boisko nr 1

Oj, nie oszczędzamy na początku sezonu drużyny Volley Surprise. ‘Słupszczanie’ rozegrali w obecnej edycji cztery spotkania, w których mierzyli się z Team Spontan, Dream Volley, Old Boys oraz Hydrą Volleyball Team. Do wymienionej przed chwilą listy, w poniedziałkowy wieczór dojdą BEemka Volley oraz Volley Gdańsk. Poza Team Spontan – wszystkie pięć wymienionych drużyn posiadają w obecnym sezonie wspólny mianownik, którym bez wątpienia jest walka o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Póki co, na tle renomowanych rywali Volley Surprise radzi sobie naprawdę dobrze. Punkt z Old Boysami oraz Dream Volley, a przede wszystkim dobra gra sprawiają, że wynik konfrontacji drużyny Macieja Siacha z BEemką Volley nie jest taką oczywistością jak mogłoby się wydawać. Bardzo ważnym argumentem popierającym postawioną przed chwilą tezą jest to, że po świetnym początku sezonu, w którym BEemka zdobyła sześć punktów – w ostatnim czasie ewidentnie zwolniła. Efekt był taki, że pomimo faktu, iż byli oni murowanym faworytem spotkań ze Zmieszanymi czy Team Spontan to ostatecznie w obu meczach stracili po punkcie. Biorąc pod uwagę fakt, że konkurencja ‘nie śpi’, uważamy, że margines błędu w kontekście ‘Zmotoryzowanych’ jest coraz mniejszy. Każda kolejna wpadka sprawiać będzie, że upragniony cel na obecny sezon będzie się oddalał. Czy będzie tak w poniedziałkowy wieczór? Uważamy, że mimo wszystko BEemka się ‘ogarnie’ i sięgnie po trzeci komplet oczek.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

MPS Volley – Speednet

Godz.: 20:00, boisko nr 3

Ależ ten sezon w pierwszej lidze jest kapitalny. Choć część osób uważa, że poziom z uwagi na to, że z ligi odeszło kilka gwiazd się obniżył, my uważamy, że jest zdecydowanie ciekawszy. Miarą tego jak bardzo jest interesująco jest to, że po rozegraniu 35% spotkań – w lidze pozostała zaledwie jedna drużyna, która jak do tej pory nie przegrała. Mowa tu o beniaminku rozgrywek – drużynie MPS Volley. Oczywiście część z osób zauważy, że Miłośnicy Piłki Siatkowej rozegrali mniej spotkań niż każda z innych drużyn w pierwszej lidze i sytuacja ta może ulec zmianie. Mimo to uważamy, że drużyna Jakuba Nowaka w świetny sposób rozpoczęła nowy rozdział w historii drużyny. W obecnej edycji MPS Volley okazał się lepszy od Floty Active Team, Tufi Team oraz Merkurego. Prawdziwym sprawdzianem dla drużyny będzie jednak obecny tydzień rozgrywek, w którym MPS zmierzy się ze Speednetem, ZCP Volley Gdańsk oraz CTO Volley. Jeśli graczom w niebieskich strojach uda się przebrnąć przez wymienione spotkania bez porażki to uważamy, że będą oni jednym z głównych faworytów do końcowego tryumfu. Już w poniedziałek czeka ich jednak piekielnie trudne zadanie. Rywalem beniaminka pierwszej ligi będzie bowiem Speednet, który w obecnym sezonie wygrał cztery z pięciu pojedynków. Niestety dla nich – tak dobry bilans nie przełożył się zbytnio na pozycję w tabeli. Wszystko za sprawą faktu, że wszystkie spotkania z obecnego sezonu kończyły się wynikami 2-1. Jeśli zobaczymy ile punktów potrzeba było w poprzednich sezonach do mistrzostwa, to dojdziemy do wniosku, że jeśli Speednet o takowym marzy – musi podkręcić tempo. Czy sztuka ta uda im się już w poniedziałek? Będzie o to bardzo trudno. 51 % szans na wygraną dajemy bowiem MPS-owi.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

BL Volley – Bayer Gdańsk

Godz.: 20:00, boisko nr 2

Niegdyś potęgi trzeciej ligi – dziś ekipy, które znajdują się w bardzo dużym kryzysie. Zacznijmy od BL Volley. Drużyna Wojciecha Strychalskiego zna ‘zapach drugoligowej szatni’. Po spadku z zaplecza elity, team ‘Tygrysów’ stał się z marszu jednym z najpoważniejszych kandydatów do awansu. W pierwszym sezonie po spadku – Jesień’22 – drużyna Bez Lipy znalazła się na piątym miejscu w lidze i do awansu zabrakło jej czterech oczek. Nieco gorzej było w sezonie Wiosna’23, w którym po bardzo udanym początku, BL zanotowało zjazd i finalnie zakończyło ligowe zmagania na szóstej lokacie z sześcioma oczkami straty do miejsca premiowanego awansem. Słabsza forma, którą drużyna miała pod koniec poprzedniej edycji trwała, bądź jak kto woli – trwa do dzisiaj. Wliczając w to końcówkę poprzedniej edycji, BL Volley miał do pewnego momentu serię pięciu porażek z rzędu. Koszmarna passa została przerwana równo tydzień temu, kiedy ‘biało-pomarańczowi’ ograli Chilli Amigos w stosunku 2-1. Niestety dla nich – kolejny mecz to kolejna porażka, tym razem z AXIS. Jak będzie w poniedziałkowy wieczór? Mimo wszystko wydaje nam się, że to BL pokusi się o wygraną. Wszystko za sprawą faktu, że zmierzą się oni z drużyną, która podobnie jak oni – również szuka obecnie formy. W obecnej ‘kampanii’ drużyna ‘Aptekarzy’ rozegrała sześć spotkań, w których czterokrotnie zdołali wygrać i dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali. Mimo całkiem niezłego zdawałoby się bilansu, team  Damiana Harica nie zachwycał i sądzimy, że grają oni obecnie poniżej własnych możliwości. Czy w drugiej części sezonu zdołają to udowodnić?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

BL Volley – Drużyna A

Godz.: 21:00, boisko nr 2

O ile w przypadku pierwszego spotkania ‘Tygrysów’ w poniedziałkowy wieczór nie mamy pewności, która z drużyn wygra mecz, tak w przypadku spotkania, do którego dojdzie chwilę po godzinie 21:00 – wątpliwości nie mamy żadnych. Rzecz jasna faworytem spotkania będzie ekipa BL Volley, dla której będzie to mecz numer 6 w obecnych rozgrywkach. Gdyby w poniedziałkowy wieczór drużynie Wojciecha Strychalskiego udało się dwukrotnie wygrać – perspektywa dotycząca ich obecnej sytuacji uległaby dużej zmianie. Dla obu drużyn poniedziałkowe starcie będzie drugim bezpośrednim meczem w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Po raz pierwszy, obie drużyny mierzyły się 27 marca 2023 r. W spotkaniu z sezonu Wiosna’23, ‘Tygrysy’ odniosły zwycięstwo, a na dodatek – sięgnęli po komplet punktów. Co więcej – mecz, do którego doszło pół roku temu był bolesną lekcją siatkówki dla Drużyny A, która przegrała sety do 10 oraz dwukrotnie do 12. Sądzimy, że w nadchodzącym meczu, BL będzie dość wyraźnym faworytem, ale w naszym odczuciu dość mało prawdopodobnym scenariuszem jest podobna demolka do tej, którą wspominamy w zapowiedzi. Oczywistą sprawą jest bowiem to, że team Michała Drozdowskiego poprawił swoją grę i często stwarza problemy swoim rywalom. Z drugiej strony, po pięciu spotkaniach obecnej edycji, Drużyna A ma zaledwie jeden punkt na swoim koncie. To oznacza z kolei, że aby Drużyna A pokusiła się o lepszy wynik niż ten z poprzedniego sezonu (sumarycznie osiem oczek) to gracze w czarnych strojach muszą podkręcić tempo. Potencjalna kolejna porażka w stosunku 0-3 mogłaby ich od tego celu znacznie oddalić.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Merkury – Tufi Team

Godz.: 21:00, boisko nr 3

Po serii trzech porażek z rzędu czterokrotny Mistrz Siatkarskiej Ligi Trójmiasta rozegra szóste spotkanie w sezonie Jesień’23. Biorąc pod uwagę to o jakiej drużynie mówimy – obecny sezon jest dla ekipy Piotra Peplińskiego ogromnym rozczarowaniem. Po zwycięstwach z początku sezonu z Flotą Active Team oraz Szach-Matem, team w granatowych strojach przegrał z MPS-em, Speednetem oraz ostatnio z AIP. Ok, zdajemy sobie sprawę z faktu, że potencjał każdej z wymienionych drużyn jest naprawdę bardzo duży, ale czy w przypadku Merkurego jest inaczej? Rozumiemy zmiany kadrowe, ale w kadrze zespołu wciąż jest mnóstwo graczy, którzy zdobywali tytuł mistrzowski. Mówimy tu o bardzo doświadczonych graczach, którzy wciąż mają bardzo duży potencjał i o obecnej dyspozycji z pewnością możemy mówić jako o rozczarowaniu. To właśnie w takich momentach jak obecny należy pokazać charakter i umieć podnieść się po upadku. Okazją do tego będzie poniedziałkowy pojedynek z beniaminkiem rozgrywek – Tufi Team. Gracze Mateusza Woźniaka rozegrali w obecnej edycji cztery mecze, w których sięgnęli po dwa zwycięstwa i z pięcioma oczkami plasują się na ósmym miejscu w lidze. Należy przy tym podkreślić, że za obecną postawę beniaminek rozgrywek jest chwalony. O tym, że obecny sezon może skończyć się zupełnie inaczej niż sezon, w którym ‘Tuffiki’ spadły z ligi jest to, że w ostatnim czasie zdołali oni ograć zarówno Eko-Hurt jak i AIP. Czy w poniedziałkowy wieczór zgarną kolejny ‘skalp’ w postaci Merkurego?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Volley Surprise – Volley Gdańsk

Godz.: 21:00, boisko nr 1

Ależ imponuje ostatnio drużyna Volley Gdańsk. Owszem – porażkę z drugiej kolejki z Old Boys, będziemy wypominać jeszcze długo, ale sposób w jaki gracze Jakuba Kłobuckiego zareagowali po porażce był najlepszy jaki mogli sobie to wyobrazić. Ostatnie trzy pojedynki trzykrotnych mistrzów SL3 wyglądały bowiem tak:

– Volley Gdańsk – Zmieszani 3-0

– Volley Gdańsk – Martiex Gdańsk 3-0

– Volley Gdańsk – Oliwa Team 3-0

Czy podobnie będzie wyglądało ich kolejne spotkanie – tym razem z drużyną Volley Surprise? Dla obu drużyn będzie to pierwsze spotkanie w ramach rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Mimo to uważamy, że zdecydowanym faworytem spotkania będą gracze Volley Gdańsk, którzy znajdują się obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. Co ciekawe – jeśli zestawimy ze sobą poniedziałkowych rywali to możemy dostrzec, że o godzinie 21:00 zmierzą się drużyny, które zdobywają najmniej asów serwisowych na mecz z całej drugiej ligi (Volley Surprise) z ekipą, która przyjmuje najlepiej (zaledwie 1,8 asa przeciwnika na mecz). Uważamy, że jest to przestrzeń, w której Volley Gdańsk będzie dominowała i dzięki temu zyskają oni przewagę, która pozwoli sięgnąć im po komplet punktów. Dodatkowym argumentem na korzyść ex-pierwszoligowca jest to, że spośród całej drugiej ligi to właśnie oni atakują najczęściej i najskuteczniej. Przy okazji zapowiedzi poprzedniego spotkania Volley Surprise, do którego dojdzie w poniedziałkowy wieczór zaznaczaliśmy jednak, że ‘Słupszczanie’ potrafią wygenerować kłopoty faworyzowanym rywalom. Czy tak będzie i tym razem?

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3