Dzień: 2023-09-21

Zapowiedź – MATCHDAY #10

Przed nami ostatni dzień rozgrywek w obecnym tygodniu. W czwartek o umocnieniu się na pozycji lidera powalczą Hydra Volleyball Team oraz trzecioligowa Flota. Ponadto o pierwsze zwycięstwo w sezonie powalczą ekipy Team Spontan, Avocado Friends oraz TGD. Zapraszamy na zapowiedź!

Flota Active Team 2 – Craftvena

Godz.: 19:30, boisko nr 1

Krok po kroku Flota Active Team zdaje się realizować postawiony przed sobą cel, którym na obecny sezon jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W obecnej edycji gracze Karoliny Kirszensztein rozegrali trzy spotkania, w których zgarnęli komplet dziewięciu punktów. To co na pierwszy rzut oka różni obecną edycję od premierowej, w której Flota wylądowała finalnie na trzecim miejscu to fakt, że tym razem jeśli są lepsi to po prostu wygrywają za komplet punktów. W poprzedniej edycji różnie z tym bywało i aż w pięciu wygranych meczach ‘króliczy team’ musiał dzielić się punktami z rywalami. Dodatkowo we wspomnianym sezonie przegrywali trzy razy, a mimo to i tak powalczyli o awans. Warto zauważyć, że po samym początku sezonu Flota ma już 60% wygranych za komplet punktów w porównaniu do poprzedniego sezonu. Uważamy, że tym razem będzie wyłącznie lepiej. Poza samymi wynikami Flota imponuje również grą. Mimo że Craftvena w obecnym sezonie prezentuje się lepiej niż w edycji Wiosna’23 to wydaje nam się, że Flota nie będzie miała problemów z tym by ograć rywali. Dodatkową mobilizacją na mecz jest fakt, że w jedynym dotychczasowym meczu obu drużyn – górą byli ‘Rzemieślnicy’, którzy wygrali spotkanie 2-1. Jeśli Craftvena zagra na podobnym poziomie co z BL Volley to nie są bez szans na zdobycz punktową. O tym czy tak będzie, przekonamy się niebawem!

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Team Spontan – AVOCADO friends

Godz.: 19:30, boisko nr 3

Nie jest to dobry początek drużyny Team Spontan. Zjazd ‘Spontanicznych’ obserwujemy od kilku sezonów. Przypomnijmy, że nie tak dawno drużyna Piotra Raczyńskiego kończyła ligowe zmagania na drugim miejscu w tabeli. Poprzedni sezon to zaledwie dziewiąte miejsce. Jak będzie tym razem? Póki co nie jest obiecująco. Na inaugurację ‘Spontaniczni’ musieli uznać wyższość Oliwy Team. Jeszcze gorzej ‘kolekcjonerzy niezaplanowanych chwil’ zaprezentowali się w kolejnym meczu, w którym mierzyli się z Volley Surprise. Ok – ‘Słupszczanie’ prezentują się w obecnym sezonie lepiej, ale koniec końców mówimy o drużynie, która z sezonu na sezon walczy o utrzymanie w lidze. Porażka, do której doszło 11 września została przez nas uznana za jeden z najgorszych występów drużyny w historii ich 120 spotkań w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. W dużej mierze nieciekawe wyniki oraz gra są spowodowane brakiem jakiejkolwiek stabilizacji oraz absencji podstawowych graczy. W roli ‘strażaków’ do drużyny dopisywani są co rusz nowi gracze. Nie inaczej było przed czwartkowym wieczorem, w którym Spontan dopisał Fryderyka Górskiego oraz Rafała Artymiuka. Czy gracze ci pozwolą Spontanowi pomyśleć o punktach? W naszym odczuciu to ‘Weganie’ są faworytem spotkania. Po raz ostatni obie drużyny spotkały się w SL3 15 marca 2023 r. Wówczas górą byli ‘Roślinożercy’, którzy zgarnęli dwa oczka. Uważamy, że powtórka tego wyniku jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Tufi Team – MPS Volley

Godz.: 19:30, boisko nr 2

Do czwartkowej rywalizacji obie drużyny przystąpią w doskonałych nastrojach. Wszystko za sprawą bardzo ważnych zwycięstw, które zarówno MPS, jak i Tufi odniosły we wtorkowy wieczór. Patrząc na to jak rozkładały się głosy w typerze – nieco łatwiejsze zadanie miała ekipa MPS, choć pamiętajmy, że mówimy tu o ograniu czterokrotnego mistrza Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. To, że Miłośnicy Piłki Siatkowej będą w obecnym sezonie mocni, wiedział jednak każdy. Wygrana przeciwko najbardziej utytułowanej drużyny w historii SL3 sprawia jednak, że morale ekipy Jakuba Nowaka poszybowały w górę. Jeśli chodzi o ich czwartkowych rywali – drużynę Tufi Team, to biorąc pod uwagę przedmeczowe predykcje możemy mówić o największej niespodziance obecnego sezonu. Wspominaliśmy już o tym, ale ponad 90% typujących wskazywało na to, że Eko-Hurt nie będzie miało najmniejszych problemów z pokonaniem rywali. Rzeczywistość okazała się jednak inna i w obecności najbliższego rywala na trybunach – drużyny MPS, Tufi Team ograło ‘Hurtowników’ 2-1. Trzeba przyznać, że przy odrobinie szczęścia mogło być 3-0, a sama wygrana parafrazując klasyka – ‘im się po prostu należała’. Przed czwartkowym spotkaniem – pytaniem, które wciąż nas nurtuje jest to, czy Tufi zdoła po raz kolejny sprawić niespodziankę. Pod koniec poprzedniego sezonu, kiedy obie drużyny były jeszcze w drugiej lidze się udało. Czy tym razem będzie podobnie? Choć nie wykluczamy takiej ewentualności to jednak sądzimy, że więcej szans na wygraną mają gracze MPS.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

TGD – AVOCADO friends

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Pytań, które rodzi się w naszej głowie jest kilka. Jeśli nie teraz, to kiedy? Jeśli nie z TGD, to z kim? Dla ‘Wegan’, spotkanie z ‘Drogowcami’ będzie trzecim meczem w sezonie Jesień’23. Gracze Arkadiusza Kozłowskiego dopiero we wtorek zainaugurowali ligowe granie. Na początek drużyna ‘Roślinożerców’ rozegrała spotkanie z jednym z faworytów do awansu – Hydrą Volleyball Team. Po niezbyt udanym meczu, ‘Weganie’ musieli uznać wyższość rywali i na pierwsze ligowe punkty, muszą poczekać minimum do czwartku. Według nas – AVOCADO będzie faworytem spotkań zarówno ze Spontanem, jak i TGD. Jeśli chodzi o spotkanie z godziny 20:30 to należy podkreślić, że póki co drużyna Macieja Kota zbiera dość bolesną lekcję siatkówki. Pierwsze trzy spotkania ‘Drogowców’ kończyło się porażkami i co gorsze – w żadnym ze spotkań TGD nie pokusiło się o choćby punkt. Czy znajdujemy coś na usprawiedliwienie drużyny? Z pewnością w osiągnięciu dobrych wyników nie pomogło to, że TGD mierzyło się od początku wyłącznie z drugoligowymi potęgami (Volley Gdańsk, Dream Volley oraz BEemka Volley). Wydaje się, że mecz z AVOCADO wiąże się z ogromnymi nadziejami TGD na przełamanie złej passy. Z drugiej strony potencjalna porażka sprawi, że morale drużyny znajdą się na bardzo niskim poziomie. Aby w ogóle myśleć o korzystnym wyniku, drużyna Macieja Kota musi poprawić wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła. Póki co – a to wynika ze statystyk – mają najsłabsze przyjęcie oraz obronę w lidze. Dodatkowo sami atakują najrzadziej.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

ACTIVNI Gdańsk – Wolves Volley

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Tu już chyba nikt nie ma wątpliwości. W obecnym sezonie ACTIVNI Gdańsk powalczą o podium rozgrywek. Po trzech spotkaniach w obecnej kampanii – ACTIVNI mają komplet trzech zwycięstw i osiem na dziewięć możliwych punktów. Dzięki dobrej serii team Artura Kurkowskiego znajduje się na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Sytuacja ta po czwartkowym wieczorze może się rzecz jasna zmienić, bo w naszych oczach są oni faworytem konfrontacji z Wolves Volley. To co w obecnej edycji charakteryzuje ACTIVNYCH i ‘nabija’ im punkty to bardzo dobre przyjęcie. W tej klasyfikacji ACTIVNI znajdują się na samym szczycie – tuż obok Floty Active Team 2. Aby nie było jednak zbyt kolorowo to w ostatnim czasie bardzo popsuła się statystyka, którą w poprzedniej edycji ACTIVNI imponowali. Chodzi o to, że do pewnego momentu była to drużyna, która popełniała najmniej błędów spośród wszystkich drużyn w trzeciej lidze. Pierwsze mecze sezonu to jednak mecze, w których ACTIVNI oddawali swoim rywalom średnio po 21 oczek na mecz i z pewnością jest to element, który warto poprawić. Co ciekawe – podobny wniosek można wysnuć przy okazji drużyny Wolves Volley. W całym poprzednim sezonie ‘Wilki’ byli w tej klasyfikacji niemal na samym końcu. Mimo że skład drużyny Mikołaja Stempina zmienił się diametralnie to pewne elementy zostały takie same. Po dwóch pierwszych spotkaniach sezonu ‘Wataha’ ponownie jest w samym dole ligi i popełnia aż 26 błędów na mecz. Pod tym kątem gorsza jest tylko Husaria (26,5).

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Team Spontan – Hydra Volleyball Team

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Która z drużyn jako pierwsza ujarzmi ‘Bestię’? Potwierdzają się nasze przypuszczenia. Po tym jak Hydra Volleyball Team spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej – w drugiej lidze demoluje rywali. Początek był jeszcze dość niemrawy. Po ograniu MiszMaszu w stosunku 2-1, ‘Bestia’ opędzlowała po chwili Volley Surprise oraz AVOCADO friends. Biorąc pod uwagę fakt, że Volley Surprise rozegrało spotkanie zarówno ze Spontanem, jak i Hydrą to na podstawie tych dwóch spotkań można wyciągnąć pewne wnioski. Przypomnijmy, że ‘Spontaniczni’ musieli uznać wyższość drużyny ze Słupska, natomiast Hydra Volleyball Team wygrała i to na dodatek za komplet punktów. To oczywiście jedna z kilkunastu wskazówek, która naprowadza nas na to, że Hydra jest zdecydowanym faworytem spotkania. Podobne zdanie co Redakcja mają osoby, które biorą udział w zabawie Typer SL3. Ponad 90 % osób uznało, że Hydra nie będzie miała problemu z tym by wygrać mecz. W tym miejscu warto się na chwilę zatrzymać i przypomnieć, że w obecnym sezonie doszło już do kilku sytuacji, w których tak duży odsetek typerów się pomyliło. Przykłady z kilku ostatnich dni:

  1. Eko-Hurt – Tufi Team – 95% osób wskazywało na zwycięstwo Eko-Hurt. Wynik zawodów to 1-2
  2. CTO Volley – Flota Active Team – 91% wskazywało na zwycięstwo mistrza SL3. Wynik 1-2.
  3. Old Boys – Oliwa Team – 90%, wynik 0-3.

Czy tym razem będzie podobnie? Choć jest to bardzo mało prawdopodobne – obecny sezon nie przestaje zaskakiwać.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

MATCHDAY #9

Za nami przedostatni dzień meczowy w obecnym tygodniu. W środę doszło do aż pięciu pojedynków w pierwszej lidze. Dość niespodziewanie  dwa spotkania przegrał obecny mistrz SL3 – CTO Volley, który najpierw musiał uznać wyższość Speednetu, a następnie Floty Active Team. Zapraszamy na podsumowanie!

Chilli Amigos – Flota Active Team 2 0-3 (17-21; 15-21; 15-21)

Kolejne spotkanie Chilli Amigos w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Precyzując – był to 96 mecz w naszych rozgrywkach. Co ciekawe, w ostatnim czasie Chilli dość mocno popsuły sobie ratio. Jeszcze przed początkiem obecnego sezonu ‘Papryczki’ mogły pochwalić się tym, że mieli więcej zwycięstw niż porażek. Po trzech porażkach w sezonie Jesień’23, Chilli ma po 48 zwycięstw oraz porażek. Nie licząc sezonu spędzonego w drugiej lidze – możemy powoli mówić o jednym z najgorszych początków sezonu w historii drużyny. Owszem, w tym przypadku z pewnością znaczenie ma fakt, że Chilli rywalizowało z większością ligowej czołówki, ale fakty są jednak takie, że początek nie jest zbyt udany. Czy w środowy wieczór było blisko? Cóż – było cholernie daleko. Flota Active Team zagrała kolejne spotkanie, w którym sięgnęła po komplet oczek i dzięki temu wskoczyli na fotel wicelidera. Samo spotkanie nie było zbyt zaskakujące. Ponad 95% osób biorących udział w typerze wskazywało Flotę jako faworyta. Już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego, po skutecznych atakach z prawego skrzydła Igora Kazello, Flota objęła prowadzenie 13-6. Mimo to, w dalszej części seta po jednym z bloków Karola Sękielewskiego, Chilli zbliżyło się do faworyta na zaledwie dwa oczka (18-16). Końcówka to jednak kolejne, skuteczne ataki wspomnianego wcześniej Igora Kazello (21-17). Środkowa odsłona rozpoczęła się identycznie – od prowadzenia 13-6. Kiedy po ataku Mateusza Polowca było już 19-13 dla Floty to było to jednoznaczne z tym, że za chwilę dojdzie do zmiany stron. Kiedy Flota miała mecz pod absolutną kontrolą to postanowiła z tego skorzystać i sięgnąć po trzeci punkt w meczu. Zadanie to od początku seta nie było bynajmniej tak proste jak mogło się to wydawać (8-8). Im dłużej trwała jednak ta partia, tym bardziej zarysowywała się przewaga graczy w granatowych strojach, którzy po kilku błędach Amigos objęli prowadzenie 18-13 i po chwili wygrali seta do 15, a cały mecz 3-0.

ZCP Volley Gdańsk – Szach-Mat 1-2 (16-21; 18-21; 21-18)

Spotkanie obu drużyn, które jak do tej pory nie wygrały jeszcze spotkania. W naszym odczuciu nieznacznym faworytem starcia była ekipa ZCP Volley Gdańsk, która w dwóch pierwszych spotkaniach sezonu, mimo porażek – zaprezentowała się z dobrej strony. Wygrane sety z AIP czy CTO Volley to jak pokazały środowe spotkania – w obecnych realiach nie jest niczym wyjątkowym. Wracając do środowego spotkania – te rozpoczęło się od bardzo mocnego grania Szach-Matu, które sprawiło, że team Dawida Kołodzieja objął prowadzenie 8-4. Co więcej – poza samą dobrą dyspozycją graczy w czarnych strojach, po drugiej stronie piętrzyły się błędy ekipy ZCP i konsekwencją było prowadzenie Szach-Matu 16-9. To właśnie przy tym stanie ZCP wzięło czas, który przyniósł jakiś efekt. Gracze Dariusza Kuny zaczęli coś grać, ale rzecz jasna – nie było tu przestrzeni o myśleniu o wygranej seta. Druga odsłona wyglądała już zupełnie inaczej. Szach-Mat nie grał już siatkówki ‘z kosmosu’ i nieco obniżyli loty. Przy jednocześnie lepszej grze ZCP zrobił nam się dość wyrównany fragment, który zaprowadził nas do stanu po 10. Jako pierwsi na znaczące prowadzenie wyszli gracze w żółto-czarnych strojach (14-11). Po chwili jednak bardzo dobrą serią popisał się Sebastian Kopiczko (atak, blok, as) i co chyba ważniejsze – przywrócił pewność siebie Szach-Matu (15-14), który po kilku chwilach cieszył się z wygranej meczu. Ostatnia odsłona rozpoczęła się genialnie dla ZCP, które po ataku Kuby Roszyka, objęli prowadzenie 12-6. Z czasem Szach-Mat zdawał się być na dobrej drodze do odrobienia straty (15-13), ale koniec końców – ostatni set padł łupem ZCP (21-18).

CTO Volley – Speednet 1-2 (17-21; 21-19; 16-21)

Po wtorkowym zwycięstwie z Merkurym, Speednet przystąpił do rywalizacji z mistrzem Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – drużyną CTO Volley. W zapowiedziach przedmeczowych wskazywaliśmy na niekorzystny dla Speednetu bilans bezpośrednich spotkań. Zaznaczyliśmy jednak, że opcją, która ‘leży na stole’ jest pierwsza wygrana z drużyną z Malborka. Uznaliśmy bowiem, że w premierowych kolejkach, CTO nie zaprezentowało najwyższej dyspozycji, a wygrana Speednetu z Merkurym – uskrzydli ‘Programistów’. Mimo to – jako nieznacznego faworyta wskazaliśmy jednak graczy CTO Volley. Mniej więcej w połowie seta, po kilku atakach Łukasza Żurawskiego, Speednet objął prowadzenie 13-10 i trzypunktową przewagę utrzymał już do samego końca seta. Druga odsłona rozpoczęła się lepiej dla graczy z Malborka, którzy po dwóch atakach z rzędu Jakuba Nowaka, objęli prowadzenie 10-8. Mimo usilnych starań ‘Programistów’, nie udało im się odrobić straty i po skutecznym ataku Mikołaja Skotarka mieliśmy wyrównanie stanu rywalizacji w setach 1-1. Ostatnia odsłon, a jakże – to wyrównana gra obu drużyn, która sprawiła, że po chwili na tablicy wyników był remis po 7. Jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie w secie wyszli gracze CTO, którzy po ataku Adriana Wieleby, objęli prowadzenie 12-10. Po chwili jednak z kapitalnej strony (podobnie jak w meczu z Eko-Hurt) pokazał się środkowy – Piotr Wojtkiewicz. Po kilku atakach oraz blokach tego gracza Speednet wysunął się na prowadzenie 15-12. Mimo że CTO próbowało w końcówce odmienić losy rywalizacji, to koniec końców – zwycięstwo padło łupem Speednetu.

CTO Volley – Flota Active Team 1-2 (21-17; 17-21; 19-21)

O ile potencjalna porażka ze Speednetem była wkalkulowana w ryzyko, tak rezultat spotkania CTO Volley z Flotą Active Team można śmiało nazwać sensacją. Jak inaczej ubrać w słowa to, że mistrz Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Multimedalista najróżniejszych wydarzeń sportowych w całej Polsce przegrywa z beniaminkiem rozgrywek? Ok – wiemy, że z drużyny odeszło dwóch bardzo ważnych graczy (Adam Sobstyl oraz Kacper Chmielewski), ale na Boga – tu nie chodzi tylko o to. Uważamy, że problem leży gdzieś głębiej i CTO musi to szybko przepracować, by pociąg za chwilę nie odjechał. Wracając do meczu – ten rozpoczął się zgodnie z przedmeczowymi predykcjami. W skrócie – mistrz dość szybko zlokalizował obszary, w których Flota nie radziła sobie zbyt dobrze i objął prowadzenie 14-9. Z czasem po ataku Macieja Kozaka, przewaga ‘Pomarańczowych’ stopniała do zaledwie dwóch oczek (15-13). Końcówka seta to jednak skuteczne ataki Damiana Urbanowicza, które zapewniły CTO pierwszy punkt w meczu. Druga odsłona to wyrównana walka do stanu po 11. Po chwili CTO zanotowało ogromny przestój, który sprawił, że gracze Floty zdobyli pięć kolejnych punktów i wysunęli się na prowadzenie 16-11. Mimo że w końcówce niemal zdołali oni ‘wyprostować’ sytuację (18-17), to jednak ostatnie słowo należało do graczy Karoliny Kirszensztein (21-17). Wieńczący spotkanie set rozpoczął się w wymarzony sposób dla beniaminka rozgrywek (10-5). Kiedy pod koniec seta, CTO zdołało doprowadzić do wyrównania (15-15) wydawało się, że po chwili pójdą za ciosem i powtórzą scenariusz, który oglądaliśmy w SL3 mnóstwo razy. Flota pokazała jednak to, że potrafi przezwyciężyć kryzys, który dotknął ją w środkowym fragmencie seta i w końcówce to oni zachowali więcej zimnej krwi. Zwycięstwo swojej drużyny przypieczętował najlepszy gracz spotkania – Paweł Shylin. Brawo!

ZCP Volley Gdańsk – Eko-Hurt 0-3 (14-21; 16-21; 19-21)

Po porażce z Szach-Matem, drużyna ZCP stanęła do zadania w teorii dużo bardziej wymagającego. Ich rywalem była bowiem ekipa Eko-Hurt, która jest obecnym wicemistrzem Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. W pierwszym zdaniu podsumowania dość wyraźnie podkreśliliśmy, że to teoretyczny rywal, bo w naszych oczach był nim również w spotkaniu z Tufi Team. Finalnie spotkanie z początku tego tygodnia wygrała ekipa Mateusza Woźniaka i była to jedna z większych niespodzianek obecnego sezonu. Spotkanie z ‘żółto-czarnymi’ było zatem dla Eko-Hurtu doskonałą okazją do rehabilitacji i co więcej – wykorzystania doskonałych wyników z innych boisk. Po wyrównanym początku spotkania (11-11), świetną serią na zagrywce popisał się atakujący Eko-Hurt – Wojciech Ingielewicz (14-11). Po chwili po dwa punkty zdobyli Igor Ciemachowski oraz Marcin Radziewicz i trudno nie zgodzić się tu z krzyczanymi hasłami przez libero Eko-Hurt – ‘ciuchcia odjechała’ (18-13). Środkowa odsłona zaczęła się lepiej dla ZCP (5-3), ale tym razem świetnie w polu serwisowym zaprezentował się Marcin Radziewicz, który walnie przyczynił się do objęcia prowadzenia przez Eko-Hurt (8-5). W dalszej części seta gra obu drużyn się wyrównała (14-14), ale w końcówce więcej jakości zaprezentowali gracze Eko-Hurt, którzy po bloku numer 194 Konrada Gawrewicza w SL3, objęli prowadzenie 18-15 i po chwili cieszyli się z wygranej. Ostatnia odsłona to najbardziej wyrównana partia w meczu. Kiedy na tablicy wyników było 15-12 dla Eko-Hurt, wydawało się, że ci za chwilę zamkną mecz. Inny plan na spotkanie miała ekipa ZCP, która po dwóch atakach z rzędu Illi Yenoshyna doprowadzili do stanu 19-18 dla Eko-Hurt. Kiedy dla wicemistrza SL3 zrobiło się naprawdę gorąco – Marcin Radziewicz zdobył ostatni punkt w spotkaniu i Eko-Hurt mogło cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w sezonie.

AIP – Szach-Mat 1-2 (21-19; 17-21; 22-24)

Oj, zawodzi w obecnym sezonie drużyna AIP. O ile po pierwszych spotkaniach sezonu, w których team Adriana Ossowskiego stracił punkt z ZCP oraz musiał uznać wyższość Tufi Team, można było pisać o falstarcie, tak po środowej rywalizacji z Szach-Matem musimy się nad tym pochylić. Dla obu drużyn, środowe spotkanie było czwartym bezpośrednim pojedynkiem. Do tej pory – ilekroć obie drużyny się spotykały, zawsze górą byli ‘Przyjaciele’. W środowy wieczór również wszystko wskazywało na to, że są oni wyraźnym faworytem. Poza tym, że Szach-Mat drużynie AIP ‘leżał’ to na dodatek, drużyna została bardzo mocno wzmocniona przed startem obecnych rozgrywek. Nie wiemy czy jest to kwestia tego, że brakuje im jeszcze zgrania, ale co tu dużo mówić – póki co zawodzą. Dobrze dla AIP było tylko w pierwszym secie. Choć nie było to wcale łatwe i pod koniec seta prowadzili oni zaledwie jednym punktem (18-17), to w końcówce duet Seroka – Wawer zapewnili drużynie pierwszy punkt w meczu. Środkowa odsłona była wyrównana od samego początku aż do stanu po 15. W końcówce seta kapitalną dyspozycję pokazał Filip Wysocki, który kończył wszystko, nawet wtedy kiedy miał nieciekawą piłkę sytuacyjną. Po czterech punktach wspomnianego gracza (ataki oraz as) w krótkim odstępie czasu, Szach-Mat doprowadził do wyrównania w setach. Ostatnia partia to najbardziej emocjonująca część meczu. Lepiej trzecią odsłonę rozpoczęli gracze AIP, którzy po ataku środkowego – Konrada Gregorowicza, wysunęli się na prowadzenie 9-6. Trzypunktowa przewaga graczy w fioletowo-czarnych strojach trwała do stanu 15-12. ‘Widząc już metę’, gracze AIP po raz kolejny w meczu mieli dość długi przestój. Ten sprawił, że kolejne pięć punktów z rzędu, dające prowadzenie 17-15 zanotowała ekipa Dawida Kołodzieja. Mimo to AIP w dalszej części seta zdołało doprowadzić do wyrównania i gry na przewagi (20-20). W końcówce punkt na wagę drugiego zwycięstwa w sezonie dał ‘Szachistom’ Rafał Guzowski. Oj tak, środa była bardzo udanym dniem dla Szach-Matu!