Dzień: 2023-08-29

Zapowiedź – MATCHDAY #2

Przed nami drugi dzień meczowy w sezonie Jesień’23. We wtorek po dwa spotkania rozegrają drużyny MiszMasz oraz Port Gdańsk. W trzeciej lidze o kolejny komplet oczek powalczy Speednet 2, który zmierzy się z drużyną Tiger Team. Zapraszamy na zapowiedź!

Port Gdańsk – BES Boys BLUM

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Z pewnością inny scenariusz na inaugurację sezonu kreślili przed pierwszym meczem gracze BES Boys BLUM. Ok – inną kwestią było przegrywanie spotkań w drugiej lidze. Od dawna bowiem drużyny na tym poziomie rozgrywkowym prezentują bardzo wysoki poziom, którego drużynie Ryszarda Nowaka trudno było osiągnąć. W poniedziałek rywalizowali oni jednak z drużyną z trzeciej ligi, a na dodatek z ekipą, która w minionym sezonie zajęła ostatnie miejsce w trzecioligowej stawce. Aby być jednak zupełnie uczciwym wobec BES Boys’ów należy napisać, że w Speednecie doszło do ogromnych zmian i ekipa ta będzie z pewnością bardzo mocna. Nieco mądrzejsi w kontekście potencjału sportowego ‘Chłopców’ będziemy po dzisiejszej rywalizacji z Portem Gdańsk. Co ciekawe – patrząc historycznie można zobaczyć, że kilku graczy obecnej kadry BES Boys BLUM grało w przeszłości w Porcie Gdańsk. Z pewnością dla Artura oraz Roberta Majdana, a także Mateusza Kłosowskiego nadchodzące spotkanie będzie szczególne. Która z drużyn będzie w naszym odczuciu faworytem starcia? Cóż – gdyby to pytanie zostało nam zadane jeszcze w niedzielę – prawdopodobnie wskazalibyśmy na BES Boys BLUM. Po tym jednak, co oglądaliśmy w poniedziałkowy wieczór uważamy, że większe szanse na tryumf mają ‘Portowcy’. Ok – BES Boys BLUM nie wystąpiło w poniedziałek w najmocniejszym zestawieniu, ale tak czy siak – marne to usprawiedliwienie.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Dream Volley – TGD

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Po całkiem udanej edycji Wiosna’23 – Dream Volley przystępuje do siódmego sezonu w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Na początku ‘Marzyciele’ zmierzą się z drużyną TGD, która sezon Jesień’23 inaugurowała już w poniedziałkowy wieczór. Premierowe starcie w drugiej lidze nie było jednak zbyt szczęśliwe dla ekipy Macieja Kota. Wstydu co prawda nie było, ale w konfrontacji z trzykrotnymi mistrzami Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – ekipie Volley Gdańsk, TGD nie miało zbyt wielu szans na pozytywny rezultat. Kiedy trzeba było – spadkowicz z pierwszej ligi podkręcał tempo i epilog był taki, że ostatecznie cieszyli się oni z trzech oczek. Cóż. Przed ‘Drogowcami’ kolejne wyzwanie. We wtorkowy wieczór, podobnie jak dzień wcześniej to rywale będą zdecydowanym faworytem starcia. Logika podpowiada nam, że w meczu ‘Marzyciele’ powinni sięgnąć po komplet oczek. Z drugiej strony pamiętajmy, że gracze Mateusza Dobrzyńskiego dość często gubią punkty w meczach, w których teoretycznie nie powinni mieć większych problemów z ograniem rywali. Sami zastanawiamy się z czego to wynika. O brak mobilizacji teamu w szarych trykotach raczej nie podejrzewamy, ale jednak – dość często zdarzają się im słabsze występy. Z pewnością na taki scenariusz liczą we wtorkowy wieczór gracze Macieja Kota. Niemniej jednak – każdy inny wynik niż komplet oczek ‘Marzycieli’ będzie dla nas niespodzianką.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Zmieszani – MiszMasz

Godz.: 20:30, boisko nr 1

O ile w przypadku zdecydowanej większości drużyn nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości czy te zagrają w sezonie Jesień’23, tak w przypadku Zmieszanych sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Wszystko za sprawą faktu, że w poprzednich sezonach team Edyty Woźny był jednym z pierwszych, które zapisywał się do ligowego grania. Teraz – głównie za sprawą ogromnych problemów kadrowych, Zmieszani zgłosili się pod sam koniec zapisów. O jakich problemach mowa? Bartosz Kusiński (transfer do BEemki), Michał Grzenia, Maciej Graban, Andrzej Skórski oraz Piotr Szczepański. Gdy z drużyny odchodzi pięciu graczy podstawowego składu to z pewnością musi to mieć ogromny wpływ na drużynę. Z drugiej strony pamiętamy, że kiedyś zastanawialiśmy się czy team Zmieszanych poradzi sobie bez Pawła Shylina i odpowiedź dostaliśmy najlepszą możliwą – piąte miejsce w lidze. Nie przekreślamy obecnie szans drużyny, dla której będzie to dziewiąty sezon w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, choć uważamy, że powtórzenie wyników z poprzednich dwóch sezonów może być piekielnie trudne. Nieco mądrzejsi będziemy już po wtorkowej rywalizacji drużyny z ekipą MiszMasz. W drużynie Michała Grymuzy nie było aż takich zawirowań, jak w Zmieszanych i mniej więcej wiemy, czego można spodziewać się po drużynie w czarnych trykotach. Ostatnie dwa sezony to ósme (Wiosna’23) oraz szóste (Jesień’22) miejsce w lidze. Według prognoz Redakcji na obecny sezon – tym razem powinno być podobnie. W naszym odczuciu MiszMasz nie jest na tyle mocny by powalczyć o awans, ale jednocześnie nie na tyle słaby by martwić się o utrzymanie.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Port Gdańsk – Bayer Gdańsk

Godz.: 21:30, boisko nr 3

Pierwszy tydzień rozgrywek i od razu ciekawy pojedynek w trzeciej lidze. Poprzedni sezon obie drużyny w ligowej tabeli dzielił zaledwie jeden punkt. 23 oczka uciułane przez Bayer Gdańsk pozwoliły ‘Aptekarzom’ na zajęcie piątego miejsca w lidze. Jeśli chodzi o ‘Portowców’ to 22 punkty sprawiły, że ekipa ‘z doków’ musiała zadowolić się siódmą lokatą. Czy wspomniane wyniki zadowoliły którąś ze stron? Cytując YouTubowe klasyki – ‘no tak średnio bym powiedział, tak średnio’. Jeśli chodzi o Bayer Gdańsk to można powiedzieć, że drużyna padła nieco ofiarą wyników wykręconych w sezonie Jesień’22, w którym team ‘z Leverkusen’ zajął trzecie miejsce i był o włos od tego, by awansować do drugiej ligi. Ostatecznie się nie udało, ale dość powszechną opinią było to, że tamte doświadczenia były nieocenione i tym razem już nic nie stanie im na przeszkodzie i wywalczą upragniony awans. Sezon Wiosna’23 to jednak kubeł lodowatej wody wylany wprost na rozgrzane głowy drużyny. Pięć porażek w trzynastu spotkaniach to naprawdę spore rozczarowanie. Jak będzie w obecnym sezonie? Cóż – wydaje się, że zastępczy balonik tego, który został niedawno przebity nie jest już napompowany tak mocno. Kto wie – być może właśnie to będzie siłą drużyny? Na początku zapowiedzi wspomnieliśmy, że o rozczarowaniu możemy mówić w kontekście dwóch drużyn. Jeśli chodzi o ‘Portowców’ to ok – w stosunku do jeszcze wcześniejszej edycji – poprawili oni wyraźnie wyniki oraz miejsce w tabeli. Aby nie było jednak zbyt słodko należy wspomnieć, że miniony sezon drużyna Arkadiusza Sojko zaczęła w sposób rewelacyjny i była w samym czubie ligowej tabeli. Im dłużej trwał jednak sezon, tym gorsze wyniki ‘Portowcy’ osiągali. Gdyby udało im się wówczas podtrzymać formę to kto wie? Jak będzie wyglądał obecny sezon? Dwa pierwsze sprawdziany są doprawdy wymagające. Zobaczymy z jakim dorobkiem punktowym skończy się pierwszy jesienny wieczór w Ergo Arenie.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Hydra Volleyball Team – MiszMasz

Godz.: 21:30, boisko nr 1

Zbyt mocni na drugą, a zbyt słabi na pierwszą ligę? Uważamy, że stawiane przez nas pytanie może być zasadne. Po wywalczeniu w sezonie Jesień’22 awansu do elity, Hydra Volleyball Team musiała po sezonie przełknąć gorycz porażki i pogodzić się ze spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Teraz – stając do zmagań drugoligowych znów jest stawiana w roli jednego z faworytów do awansu. W naszym odczuciu ‘Bestia’ postara się w obecnej edycji o powrót do pierwszej ligi, by udowodnić, że należą do grona siedmiu najlepszych amatorskich drużyn w Trójmieście. Nie ma co jednak wybiegać zbyt do przodu. Aby myśleć o przyszłości – trzeba zakasać rękawy i wziąć się od samego początku do wygrywania. Będąc jeszcze w drugiej lidze Hydra miała ściśle określony plan dotyczący liczby zdobytych punktów. W momencie pisania zapowiedzi plan ten przez ‘Bestie’ nie został jeszcze ujawniony. Mniemamy jednak, że plan na wtorkowe starcie jest jeden – komplet punktów z MiszMaszem. Dla obu drużyn będzie to czwarte bezpośrednie starcie. Bilans po trzech rozegranych meczach to dwa zwycięstwa Hydry oraz pamiętny tryumf MiszMaszu z 12 kwietnia 2022 r., który wówczas pokrzyżował plany ‘Bestii’ o awansie. Uważamy, że we wtorkowy wieczór nie dojdzie jednak do niespodzianki i to gracze Sławomira Kudyby będą cieszyć się z pierwszych punktów w sezonie.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Tiger Team – Speednet 2

Godz.: 21:30, boisko nr 2

Ależ to była moc. Nie tak dawno Redakcja zakładała się zarówno z kapitanem, jak i prezesem Speednetu o to czy ‘Programiści’ wylądują finalnie na podium rozgrywek. Owszem – sytuacja nie jest rzecz jasna jeszcze przesądzona, ale w poniedziałkowy wieczór Speednet pokazał, że w obecnym sezonie może być bardzo mocny. Na inaugurację ograł bez najmniejszych problemów team, który w poprzednim sezonie rywalizował w drugiej lidze. Owszem, BES Boys BLUM od tego czasu przeszedł bardzo duże zmiany, ale nie ma chyba wśród trzecioligowców osoby, która w jakimś stopniu mogłaby umniejszać tego, co ‘Programiści’ osiągnęli. Czy we wtorkowy wieczór gracze Marka Ogonowskiego zdołają pójść za ciosem i ograć Tiger Team? W naszych oczach są oni dość wyraźnym faworytem starcia i według nas zanosi się na kolejny komplet punktów. Rywalem Speednetu będzie Tiger Team, który na obecny tydzień ma zaplanowane dwa spotkania. Poza wtorkową konfrontacją z ‘Programistami’, ‘Tygrysy’ zmierzą się również z BL Volley. To oznacza z kolei, że czekają ich dwa bardzo trudne spotkania, w których to rywale zdają się być faworytem. Jak zaprezentuje się w obecnym sezonie Tiger? W trzech ostatnich edycjach kończyło się na środku ligowej stawki. Z pewnością ambicje drużyny są jednak wyższe. Wspomniane dwa spotkania powinny pokazać o jakie cele w obecnym sezonie będą rywalizować.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

MATCHDAY #1

Za nami pierwszy dzień meczowy w sezonie Jesień’23. Z bardzo dobrej strony pokazały się przede wszystkim drużyny Old Boys oraz Speednet 2, które dzięki wygranym za komplet punktów stały się liderami swoich lig. Zapraszamy na podsumowanie poniedziałkowej serii gier!

Speednet 2 – BES Boys BLUM 3-0 (21-11; 21-17; 21-15)

Dużo przed startem obecnego sezonu mówiło się o Speednecie 2. Wszystko za sprawą faktu ogromnej metamorfozy, którą przeszła w ostatnim czasie ekipa Marka Ogonowskiego. Mowa tu rzecz jasna o kilku przeprowadzonych transferach. O tym jak odmienieni ‘Programiści’ będą się prezentować w trzeciej lidze miał pokazać poniedziałkowy wieczór, w którym mierzyli się oni z jedną z najbardziej doświadczonych ekip w SL3 – BES Boys BLUM. Już początek meczu pokazał, że Speednet może być w obecnym sezonie bardzo mocny. Świetna jakościowa gra ‘Różowych’ wymuszała na swoich rywalach popełnianie bardzo dużej liczby błędów. W efekcie tego – na tablicy wyników mieliśmy błyskawicznie prowadzenie Speednetu 13-4! Zanim BES Boys BLUM się zorientowali – było już w zasadzie po secie. Końcówka pierwszego, to co jedynie okazja do przypudrowania wyniku. Zdecydowanie lepiej ‘Chłopcy’ rozpoczęli drugą odsłonę. Po kilku wymianach było bowiem 5-2 dla ex-drugoligowca. Niestety dla nich – z czasem rozkręcił się Maciej Łukasik, który po serii kilku ataków doprowadził do wyrównania po 8. Dalsza część seta to wyrównany fragment, który zaprowadził nas do stanu 16-15. Po chwili ‘Programiści’ zdobyli kilka oczek z rzędu i wyszli na prowadzenie 19-15, które pozwoliło im na wygranie drugiej partii. Ostatnia odsłona rozpoczęła się w miarę wyrównanie (9-9). Po chwili jednak Speednet podobnie jak w środkowej partii podkręcił tempo i wysunął się na pięciopunktowe prowadzenie 16-11. Mniej więcej w tym momencie stało się jasne, że krzywda im się już w tym meczu nie stanie. Co ciekawe – dzięki zwycięstwu za komplet punktów, Speednet 2 po raz pierwszy w historii wskoczył na fotel lidera. Coraz śmielej mówi się o tym, że szybko go nie opuszczą.

Team Spontan – Oliwa Team 1-2 (23-21; 19-21; 15-21)

W zapowiedziach przedmeczowych pisaliśmy, że bilans spotkań pomiędzy drużynami to 4 zwycięstwa ‘Spontanicznych’ oraz trzy ‘Oliwiaków’. Cóż. Po poniedziałkowej serii mamy remis. Oliwa Team to jakieś novum, zagrała dokładnie tak jak przewidywała Redakcja. Wynik 2-1, choć z pewnością po meczu drużyna z ‘serca Gdańska’ ma pewien niedosyt. Ten wynika głównie z przebiegu pierwszego seta, bo powiedzmy sobie wprost. Mogło być spokojnie 3-0. Partia otwierająca spotkanie układała się od samego początku po myśli team-u Tomasza Kowalewskiego. Po świetnym początku i dwóch punktowych akcji Pawła Kubiaka, Oliwa prowadziła już 12-7. Mimo to – w dalszej części seta, to czym imponowała Oliwa od początku zaczęło się psuć. Nie było już polotu. Nie było składnych akcji, spektakularnego widowiska czy siły rażenia. Efekt? 16-16 i parafrazując Chłopaki nie płaczą – ‘słaba psychika już wysłała maila do nadchodzącej kupy, że spotkanie jest w spodniach’. No ileż razy my to już widzieliśmy. Jeśli drużyna X zdoła dogonić w taki sposób rywala to w 95% przypadków go ogrywa. Nie inaczej było i tym razem. Drugi set to bardzo miłe i ciekawe dla oka drugoligowe widowisko. Od samego początku obie ekipy zaprezentowały sporo jakości i co najważniejsze – do samego końca nie wiedzieliśmy, która drużyna wygra. Przy stanie 19-19, skutecznym atakiem popisał się jednak Maciej Tyryłło, a następnie pomylił jeden z graczy Spontana i stan rywalizacji w setach wynosił 1-1.  O zwycięstwie musiała zatem zadecydować trzecia odsłona. Ta zaczęła się bardzo podobnie jak pierwsza. Oliwa rozpoczęła wręcz wybornie i w powietrzu unosił się charakterystyczny zapach deja vu. Stety dla Oliwy – tym razem, po tym jak powiedzieli A – powiedzieli również B i finalnie wygrali seta do 15, notując tym samym całkiem miłe rozpoczęcie sezonu Jesień’23.

Dziki Wejherowo – Old Boys 0-3 (11-21; 18-21; 13-21)

Ok – wiedzieliśmy, że na drużynę z Wejherowa nie czeka najłatwiejszy mecz w sezonie, ale koniec końców uznaliśmy jednak, że tak doświadczona drużyna powinna poradzić sobie z beniaminkiem rozgrywek. Obecnie zastanawiamy się czy Old Boys faktycznie są tacy mocni, czy jednak – Dziki jak to Dziki – zorganizowali dziś ‘dzień dziecka’. Wiadomo – historia pokazała już mnóstwo spotkań, w których team z Wejherowa zawodził, by po chwili – grać rewelacyjną siatkówkę. Z drugiej strony – żebyśmy się dobrze zrozumieli. Old Boys zagrali w poniedziałek świetnie i zrealizowali plan w 100%. Nie dało się lepiej rozpocząć sezonu niż zrobiła to ekipa znad Raduni. Może po kolei. Pierwszy set rywalizacji to prawdziwa demolka. Podczas gdy Old Boys grali bardzo przyjemną dla oka siatkówkę – ‘Dziczyzna’ męczyła się niemiłosiernie. Ba – dziwimy się, że na skrzynkę pocztową Redakcji nie wjechał jak do tej pory mail z podziękowaniami, że ze spotkania nie było transmisji live. Pisząc całkiem serio, choć wiemy, że to mocne słowo to ciśnie nam się na usta. Wstyd. Drużyna z Wejherowa grała w SL3 z najróżniejszymi rywalami. Tymi bardzo mocnymi, które biją się obecnie w pierwszej lidze o medale, jak i tymi gorszymi. Nie przypominamy sobie jednak równie słabego seta co wczoraj. Ok, zostawmy to. W drugiej odsłonie rywalizacji było już zdecydowanie ciekawiej. Wreszcie spóźniony pociąg z Wejherowa dotarł na stacje. Cóż jednak z tego, kiedy naprzeciwko nich stała silna drużyna ‘Dziadków’. Będąc jeszcze w trzeciej lidze przebąkiwało się o tym, że Old Boysi męczą się z rywalami z niższej półki, a prawdziwą moc pokażą dopiero wyżej. Cóż – być może właśnie tak jest? Wracając do drugiego seta, to po wyrównanej pierwszej części (10-10), gracze Bartłomieja Kniecia podkręcili nieco tempo i w konsekwencji objęli trzypunktowe prowadzenie (17-14), którego nie wypuścili już do końca. Trzecia partia to kontynuacja egzekucji. Ba – tu nawet nie było czasu na ostatnie życzenie. Old Boys od razu wzięli sprawy w swoje ręce i nie pozostawili wątpliwości, który team był tego dnia zdecydowanie lepszy.

TGD – Volley Gdańsk 0-3 (18-21; 15-21; 14-21)

Generalnie co tu dużo gadać. Chyba zdecydowana większość osób spodziewała się takiego wyniku. Beniaminek drugiej ligi kontra spadkowicz z pierwszej. Do niedawna obie drużyny dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. Dodatkowo w obecnym sezonie oba teamy walczą o zupełnie inne cele. Celem TGD nie wiemy nawet sami czy jest utrzymanie czy po prostu godne zaprezentowanie w drugiej lidze. Inaczej ma się sprawa w przypadku Volley Gdańsk, dla których brak awansu byłby uznany za sportową katastrofę. Tyle teorii. Jak wyglądało w praktyce? Owszem – był wynik 3-0, ale z całą pewnością nie można powiedzieć o jakiejś ogromnej przepaści, która dzieliłaby obie strony. Słowa te idealnie wręcz pasują do obrazu pierwszego seta, w którym gracze Jakuba Kłobuckiego nie unikali błędów i w konsekwencji – gra była stosunkowo wyrównana. Oczywiście, gdy trzeba było docisnąć rywala to Volley to po prostu zrobił. Druga partia to również wyrównany do pewnego momentu fragment, ale im dalej w las, tym Volley coraz bardziej się rozkręcało. Efekt? Wynik 21-15 i zmiana stron. Ostatnia odsłona to już spora różnica w jakości obu drużyn. TGD choć się starało, to jednak przeciwko tak silnej drużynie – niewiele mogło. Trzykrotni mistrzowie Siatkarskiej Ligi Trójmiasta wykorzystali w ostatnim secie problemy swoich przeciwników w jednym z ustawień i odjechali, by w konsekwencji cieszyć się z pierwszego kompletu oczek w sezonie Jesień’23. Jesteśmy absolutnie przekonani, że tych razy będzie jeszcze sporo.

Speednet – Tufi Team 2-1 (21-12; 18-21; 21-14)

Na ‘dzień dobry’ – beniaminek pierwszej ligi – ekipa Tufi Team miała dość wymagające zadanie. Mieli oni bowiem rywalizować z drużyną, która w ostatnim czasie kilkukrotnie kończyła zmagania w grupie mistrzowskiej. Obecnie, choć po małym przemeblowaniu również są jednym z głównych kandydatów do grupy pięciu najlepszych drużyn w SL3. Speednet jest jednak drużyną, która niezwykle często potrafi płatać figla swoim kibicom i tam, gdzie teoretycznie są murowanym faworytem – potrafią pogubić punkty. Jednym z tego typu spotkań było właśnie poniedziałkowe starcie z ‘Tuffikami’. Po tym jak team Mateusza Woźniaka popełniał w pierwszym secie bardzo dużo błędów własnych – Speednet objął prowadzenie 17-10 i nie miał większych problemów z tym by wygrać pierwszą partię do 12. Nieco ciekawiej – głównie za sprawą lepszej gry Tufi Team zaczęło się dziać w drugiej odsłonie. Po punktach Piotra Watusa oraz Łukasza Arciszewskiego, beniaminek objął prowadzenie 11-6. Oczywiście nie wystarczyło to do tego by wygrać odsłony ‘na luzie’. W dalszej części partii po atakach Michała Doroza oraz Karola Strzałkowskiego, Speednet zniwelował stratę do jednego oczka (18-17) i kiedy zapowiadało się na konkretne emocje w końcówce – kilka punktów dla swojego teamu zdobył niezawodny Piotr Watus i na tablicy wyników, w setach mieliśmy remis 1-1. Ostatnia odsłona nie przyniosła już oczekiwanych emocji. Finałowa partia przypominała bardziej to, co oglądaliśmy w pierwszym secie. Pisząc bardziej precyzyjniej – wyrównany był, ale tylko początek. Z czasem ‘Różowi’ podkręcili tempo i finalnie wygrali seta do 14. Czy któraś z drużyn może po tym meczu mówić o pełni szczęścia? Nie do końca.

Eko-Hurt – Szach-Mat 3-0 (21-17; 24-22; 21-12)

Można to już chyba ogłosić oficjalnie. Koniec klątwy. Koniec fatum. Koniec upokorzeń drużyny Eko-Hurt przez Szach-Mat. Ojjj, nie ukrywamy, że w obecnym sezonie będziemy pompowali balonik dość mocno. Mowa tu rzecz jasna o drużynie Eko-Hurt. To oni w naszych (nie tylko) oczach zdają się być drużyną kompletną. Drużyną gotową do tryumfu. Ileż razy mówiliśmy o tym, że ligę wygrywa nie ta drużyna, która ogra ekipę z samego czuba tabeli. W naszym odczuciu ligę wygrywa się zdobywając trzy oczka (sorry chłopaki) z przykładowym Szach-Matem. Z drużyną, która od jakiegoś czasu ma problem z tym, by mieć zagwarantowany pierwszoligowy byt. Drużyną, która balansuje na granicy pierwszej i drugiej ligi. Pierwszy set – spacerek w wykonaniu ‘Hurtowników’. Ok – wynik tego do końca nie pokazuje, ale serio – dało się odczuć, która z ekip ma kontrolę nad grą. Finalnie gracze Konrada Gawrewicza wygrali tę partię do 17. Zdecydowanie najciekawiej działo się w środkowej odsłonie. Mimo, że Eko-Hurt prowadził w tej partii 18-14, to jednak postanowił zadbać o emocje i pozwolił rywalom na doprowadzenie do wyrównania (19-19). Końcówka to prawdziwy thriller, który mogliśmy oglądać już pierwszego dnia rozgrywek. Ostatecznie – Eko-Hurt choć nie bez problemów sięgnęło po drugie oczko w meczu. Finałowy set to już postawienie kropki nad ‘i’. Eko-Hurt błyskawicznie objął prowadzenie 11-4, a Szach-Mat nawet specjalnie się nie krył z tym, że sytuacja nie wygląda dla nich zbyt korzystnie.