Miesiąc: marzec 2023

MATCHDAY #3

Za nami ostatnie spotkania w pierwszym tygodniu rozgrywek. Z pewnością, największą niespodzianką czwartkowej serii gier była wygrana Husarii z czwartą siłą poprzedniego sezonu w trzeciej lidze – drużyną TGD. Zapraszamy na podsumowanie!

Wolves Volley – Old Boys 0-3 (12-21; 13-21; 16-21)

Sprawdziło się to o czym pisaliśmy po ostatnim meczu drużyny Old Boys. Przypomnijmy, że drużyna znad Raduni rywalizowała we wtorek w meczu z Portem Gdańsk. Wówczas, w grze drużyny Bartłomieja Kniecia można było zaobserwować sporą nerwówkę, która często towarzyszy debiutantom. Po meczu pokusiliśmy się o stwierdzenie, że jesteśmy niemal przekonani, że gdy stres odpuści – gracze Old Boys pokażą w kolejnych spotkaniach moc. Cóż – długo nie trzeba było czekać. W czwartkowy wieczór, a w szczególności na początku spotkania, Old Boys lało swoich rywali bez skrupułów. Choć trudno w to uwierzyć, początek meczu rozpoczął się od prowadzenia graczy z Pruszcza…11-0!                Patrząc na to co działo się wówczas na parkiecie czekaliśmy tylko aż z ławki rezerwowych, ktoś rzuci na parkiet biały ręcznik. Na szczęście dla samopoczucia psychicznego ‘Wilków’, demolka nie była aż tak bolesna, na jaką się zapowiadała. W dalszej części seta obie drużyny zdobywały punkt za punkt co w efekcie sprawiło, ze na tablicy wyników było 21-12 dla ‘Staruszków’. Druga odsłona – co tu dużo mówić to dalsza dominacja drużyny Old Boys. ‘Wataha’ choć się starała to nie była w stanie powstrzymać Tomasza Krygera, Piotra Wołodzko czy przede wszystkim atakującego – Jakuba Krasiewicza. Ostatecznie, drugi set to wygrana Old Boys do 13. Ostatnia partia była przez długi fragment stosunkowo wyrównanym widowiskiem (14-13). Niestety dla Wolves Volley, kiedy trzeba było podkręcić tempo, Old Boys to po prostu zrobili i po chwili cieszyli się z pierwszego kompletu oczek w sezonie Wiosna’23.

Drużyna A – Bayer Gdańsk 0-3 (13-21; 14-21; 15-21)

Przed spotkaniem, niemal wszystkie drużyny w trzeciej lidze zastanawiały się, kto kryje się, a raczej jaki poziom prezentuje nowa drużyna w ligowej stawce – Drużyna A. Układając terminarz, Redakcja nie miała dla nowej ekipy litości. Na ‘dzień dobry’, muszą się bowiem zmierzyć z:

– drużyną, która zajęła w poprzedniej edycji trzecie miejsce

– drużyną, która zajęła czwarte miejsce, ale obok lidera, przegrała najmniejszą liczbę spotkań

– drużyną, która niedawno spadła z drugiej ligi i ma sportowe ambicję by tam wrócić.

Cóż, nie ma miękkiej gry. Pisząc już jednak całkiem serio, team Michała Drozdrowskiego zaprezentował całkiem niezłą siatkówkę i z ciekawością będziemy przyglądać się ich rozwojowi. Kluczową dla nas kwestią i pytaniem jest to, czy można zagrać sezon mając tak wąską kadrę. Cóż – czas to zweryfikuje. Co do samego spotkania, Bayer jako jeden z głównych faworytów do  podium rozgrywek nie zawiódł. Z drugiej strony nieco dziwnie oglądało się tę drużynę, która mimo bardzo wielu graczy na ławce, nie zagrzewała do boju swojej ekipy, tak jak miało to miejsce w poprzedniej edycji. Sam przebieg spotkania zbytnio nie zaskoczył. W każdej z partii, ‘Aptekarze’ dość szybko wypracowywali sobie przewagę, która pozwalała im na spokojne prowadzenie gry i pewne zainkasowanie trzech oczek. Z pewnością te, wprawiły drużynę w dobry nastrój przed dalszą częścią sezonu.

MiszMasz – Dziki Wejherowo 1-2 (22-20; 15-21; 14-21)

Powiedzmy to sobie wprost – nie rozpieściliśmy drużyny MiszMasz w terminarzu. W dwóch pierwszych spotkaniach sezonu Wiosna’23, drużyna nowego kapitana – Michała Grymuzy, rywalizowała z drużyną mającą pierwszoligowe aspirację – Dzikami Wejherowo oraz ekipą, która w związku ze spadkiem z pierwszej ligi, miała coś do udowodnienia. Mimo bardzo wymagającego kalendarza, obstawialiśmy, że MiszMasz sięgnie w czwartek po trzy punkty. Jeden z nich drużyna w czarnych trykotach miała zdobyć w konfrontacji z Dzikami i akurat co do tego, się nie pomyliliśmy. Pierwszy set rywalizacji był bardzo ciekawym widowiskiem. Mimo, że po kilku błędach graczy w czarnych trykotach, było już 12-6 dla Dzików, to z czasem, gra ‘Hotelarzy’ wyglądała coraz lepiej. Drużynie MiszMasz, po bloku kapitana, udało się doprowadzić do wyrównania po 16. Od tego momentu mieliśmy walkę punkt za punkt, która zakończyła się happy-endem dla MiszMaszu. Z pewnością Dziki, po tej sytuacji muszą wykonać ‘rachunek sumienia’. To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy trwonią oni solidną przewagę. Niestety dla nich – w odróżnieniu od meczu z Volley Surprise, tym razem się im nie upiekło. Drugi i trzeci set to już zdecydowanie inna gra. Dziki prezentowały się znacznie lepiej i już na początku, po bardzo trudnej ‘zagrze’ Witolda Klimasa, drużyna z Wejherowa objęła prowadzenie, którego już nie oddała. Trzecia odsłona to popis gry duetu Klimas&Bryłkowski, który został udokumentowany wygraną seta do 14.  

Info Distributions – Zmieszani 1-2 (10-21; 16-21; 21-18)

Ależ mocna jest w obecnym sezonie drużyna Zmieszanych. Dla ekipy Edyty Woźny, czwartkowe starcie było drugim meczem w sezonie Wiosna’23. Na początku, Zmieszani gładko rozprawili się z BES Boys BLUM w stosunku 3-0. W czwartkowy wieczór, Zmieszani mieli stoczyć w teorii zdecydowanie trudniejszy bój. Ich rywalem była bowiem ekipa Info Distributions, która przegrała co prawda inauguracyjne starcie z Tufi Team, ale zaprezentowała się w meczu z bardzo dobrej strony. To sprawiało z kolei, że mieliśmy potężny ból głowy wskazując faworyta meczu. Ostatecznie nasz wybór padł na ‘Drukarzy’, co chwilę po pierwszym gwizdku sędziego, zostało błyskawicznie zweryfikowane. Zmieszani po kilku atakach debiutującego w SL3 Bartosza Kusińskiego oraz Andrzeja Skórskiego, objęli wysokie prowadzenie (9-3). Dalsza część seta to absolutna dominacja drużyny Edyty Woźny, która została przypieczętowana punktem wspomnianego wcześniej atakującego. Środkowa odsłona udowodniła, że pierwszy set nie był przypadkiem. Podobnie jak w premierowej odsłonie, Zmieszani ponownie dość szybko wypracowali sobie pokaźną zaliczkę, która wystarczyła do tego, by to oni kontrolowali wydarzenia boiskowe i trzymali rywal na bezpieczny dystans. Info Distributions mimo, że nie grało słabej siatkówki to najzwyczajniej w świecie, na tle Zmieszanych byli drużyną zdecydowanie słabszą. Ostateczny wynik środkowej partii to 21-16. Na ‘otarcie łez’, drużynie ‘Drukarzy’ pozostał ostatni set. Trzecia odsłona od samego początku była wyrównanym widowiskiem, które zaprowadziło nas do stanu po 15. Stało się sprawą oczywistą, że drużyna, która zdoła w tym fragmencie odskoczyć swoim rywalom – wygra seta. Sztuka ta, udała się graczom Info Distributions, którzy po punktach Ernesta Kurysa oraz Macieja Skowrońskiego objęli prowadzenie 19-16, po którym wygrana partii, była już tylko formalnością.

Team Spontan – Tufi Team 1-2 (11-21; 18-21; 22-20)

Drugim rywalem Tufi Team w sezonie Wiosna’23, była ekipa Team Spontan. Po zwycięstwie z Info Distributions gdzie ‘Tuffiki’ zgubili jeden punkt, plan na czwartkowy wieczór był jeden – komplet punktów. W odczuciu Redakcji właśnie taki wynik był najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Początek meczu wskazywał, że przedmeczowe scenariusze się najprawdopodobniej sprawdzą. Tufi Team błyskawicznie objął wyraźne prowadzenie. Po ataku Łukasza Arciszewskiego, na tablicy wyników było 13-4 dla Tufi i umówmy się, wygrana seta była tylko formalnością. Druga partia wyglądała już zupełnie inaczej. Tym razem to Team Spontan lepiej rozpoczął seta. Po ataku będącego w bardzo dobrej dyspozycji Mariusza Krynickiego, ‘Spontaniczni’ objęli prowadzenie 9-5. Z przewagi, ‘Spontaniczni’ nie nacieszyli się zbyt długo. Po kilku punktach Piotra Watusa oraz Marka Rogińskiego, Tufi Team objęło prowadzenie 16-12, którego nie wypuścili już do końca. Tak czy siak, dyspozycja ‘Spontanicznych’ w tej partii pozwalała sądzić, że w trzecim secie, drużyna Piotra Raczyńskiego będzie w stanie powalczyć o jeden punkt w meczu.  Po wyrównanej pierwszej części seta (9-9), Tufi Team zaczęło popełniać sporo błędów, które sprawiły, że Spontan wyszedł na prowadzenie 13-9. Wzięty przez ‘Tuffików’ czas sprawił, że ‘Spontan’ został wybity na chwilę z rytmu i gra się ponownie wyrównała (14-14). Dalsza część seta to wyrównana walka punkt za punkt, która doprowadziła nas do walki na przewagi (20-20). Partię po bloku Tomasza Nurzyńskiego oraz błędzie indywidualnym jednego z graczy Tufi sprawiła, że mecz zakończył się podziałem punktów.

Dream Volley – MiszMasz 3-0 (21-14; 21-17; 21-15)

Prawdopodobnie zabrzmi to dla ‘Marzycieli’ niezbyt ciekawie, ale w ostatnim czasie, drużyna Mateusza Dobrzyńskiego przyzwyczaiła nas raczej do porażek. Ok, wiemy, że rywalizowali w pierwszej lidze, gdzie znajdują się same kozackie teamy, ale fakty są nieubłagane – kiedy weźmiemy pod uwagę końcówkę sezonu Wiosna’22, kiedy Dream awansował do I ligi – drużyna w szarych trykotach przegrała…15 meczów z rzędu i w tabeli wszechczasów szła na dno szybciej niż titanic. Dodatkowo, co również nie dawało powodów do optymizmu, ‘Marzyciele’ przegrali dotkliwie sparing przedsezonowy ze Zmieszanymi w stosunku 0-5. Biorąc pod uwagę, że w czwartek rywalizowali z MiszMaszem, dla którego poprzedni sezon był najlepszy ever – to właśnie graczy w czarnych trykotach wskazaliśmy jako faworyta starcia. Jakie są nasze konkluzję po spotkaniu? Dawno się tak nie pomyliliśmy w ocenie bieżącej sytuacji. No bo umówmy się. Według nas to MiszMasz miał wygrać a tymczasem, Dream Volley był drużyna zdecydowanie lepszą w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Dodatkowo, w drużynie dobrze zaprezentowali się nowi gracze, a nowy środkowy – Damian Wiśniewski ma ogromny potencjał, która sprawia, że może być on jedną z najjaśniejszych postaci w drugiej lidze. Wracając do drużyny – nie ma się póki co przesadnie podniecać. Faktem jest natomiast, że Marzyciele zagrali bardzo dobre zawody, w których bez problemu ograli szóstą siłę poprzedniego sezonu. Jest jeszcze za wcześnie, ale zastanawiamy się czy przypadkiem nie jest tak, że Dream jest za mocną drużyną na II ligę a za słabą na I. Cóż, po kilku kolejkach będzie wszystko wiadomo.

Wolves Volley – Chilli Amigos 3-0 (21-14; 21-19; 21-18)

Po porażce poniesionej w konfrontacji z Old Boys, drużyna Wolves Volley miała bardzo dużo czasu na to, by porozmawiać we własnym gronie o tym, co nie zagrało w meczu z drużyną z Pruszcza. Tak się bowiem składa, że wszyscy zawodnicy zostali na sali w oczekiwaniu na mecz z Chilli Amigos, do którego miało dojść o godzinie 21:30. Cóż, wszystko wskazuje na to, że wnioski zostały wyciągnięte kapitalnie, bo w meczu z ‘Papryczkami’ zobaczyliśmy zupełnie inną, odmienioną drużynę. Z drugiej strony trzeba uczciwie powiedzieć, że Chilli Amigos nie postawiło w czwartkowy wieczór poprzeczki zbyt wysoko i z całą pewnością – stać ich na lepszą grę. W pierwszej odsłonie różnica w jakości obu drużyn była widoczna gołym okiem. Wolves w odróżnieniu od ich rywali nie mieli tak dużych problemów z wykończeniem akcji. Efekt na tablicy wyników to 21 do 14, po której nastąpiła zmiana stron. Druga odsłona – była na szczęście zdecydowanie ciekawszym fragmentem meczu. W partii tej, trwała wyrównana walka punkt za punkt, która doprowadziła nas do stanu po 18. Końcówka należała jednak do ‘Wilków’, którzy po skutecznych akcjach Szymona Merskiego oraz Tymoteusza Kalicha, objęli prowadzenie 2-0 w setach. Na otarcie łez, drużynie ‘Papryczek’ został do wygrania jeden set. Nieco inny pomysł na czwartkowy wieczór miała ‘Wataha’. Mimo, że po ataku Pawła Kalety, Chilli prowadziło 13-11 to z czasem ponownie zaczęli popełniać błędy, które ‘Wilki’ bezwzględnie wykorzystali. Trzeci set zakończył się niemal w identyczny sposób jak druga partia. Tandem Merski&Kalich dali swojej drużynie ostatnie punkty, dzięki którym, drużyna Wilków mogła cieszyć się z kompletu oczek. Co ciekawe – ten ostatni w przypływie radości z wygranego spotkania, rozdarł bluzę na klacie jak robił to swego czasu wrestler Hulk Hogan.

TGD – Husaria MD Clean&Bud 1-2 (21-17; 17-21; 15-21)

Powiedzmy sobie szczerze – tylko szaleniec mógłby stawiać przed meczem na drużynę Husarii. W skrócie – za TGD przemawiały absolutnie wszystkie argumenty. Wszak mówimy tu o drużynie, która otarła się w poprzednim sezonie o podium. O drużynie, która poza późniejszym mistrzem, przegrała najmniejszą liczbę spotkań. Drużynie, która wygrała poprzednie bezpośrednie starcie. Jakby argumentów było mało to wspomnimy tylko, że dodatkowo Husaria w stosunku do poprzedniej edycji się dość mocno osłabiła. I co? I to jest właśnie piękne w sporcie. Nie da rady wygrać meczu ‘na stojąco’. Nie z tak ambitną i żądną punktów drużyną jaką jest Husaria. Być może umiejętności były po stronie TGD, ale z całą pewnością – serducho było po stronie Husarii i to właśnie ono w dużej mierze przyczyniło się do wygranej. Po pierwszym secie, w którym wygrało TGD, ‘Rycerze’ poczuli, że ich rywale tego dnia nie są w najwyższej dyspozycji. Początek drugiej partii rozpoczął się od prowadzenia Husarii 5-2. Po kilku skutecznych atakach Macieja Kota, TGD doprowadziło w połowie seta do wyrównania 12-12, po którym wydawało się, że odzyskują kontrolę. Po kilku atakach Grzegorza Żyły-Stawarskiego, Husaria ponownie odskoczyła swoim rywalom, tym razem skutecznie. Po chwili z prowadzenia 18-14 zrobiło się 21-17 i wygrana seta przez ‘Rycerzy’ stała się faktem. Decydująca o zwycięstwie partia do pewnego momentu, była wyrównanym starciem. Z czasem – będący w dobrej dyspozycji, kapitan Husarii kilkoma skutecznymi atakami oraz zagrywką, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 19-14 i po chwili Husaria mogła cieszyć się z wygranej meczu.

Team Spontan – Oliwa Team 1-2 (21-23; 19-21; 21-13)

Nie ukrywamy, że w zapowiedzi przedmeczowej byliśmy dość surowi dla drużyny Oliwy Team. Powtarzaliśmy to wielokrotnie. Robimy tak wyłącznie w przypadku kiedy wiemy, że drużynę stać na zdecydowanie lepszą grę, niż wskazywałyby na to wyniki. Dokładnie tak odbieramy Oliwę, gdzie potencjał nie do końca szedł w parze z pozycją w tabeli. Sezon Wiosna’23, drużyna z ‘serca Gdańska’ rozpoczęła od rywalizacji ze ‘Spontanicznymi’. W naszym odczuciu, to właśnie gracze Piotra Raczyńskiego byli faworytem spotkania. Już pierwszy set pokazał jednak, że nie będzie to dla Spontana łatwa przeprawa. Po dwóch atakach Macieja Tyryłło, Oliwa objęła prowadzenie 10-6. Czteropunktowa przewaga została po chwili roztrwoniona a wszystko przez środkowego Team Spontan – Tomasza Nurzyńskiego, który w krótkim odstępie czasu, popisał się trzema skutecznymi blokami (10-9). W dalszej części seta, Oliwa ponownie wyszła na prowadzenie (19-15), ale podobnie jak wcześniej – miała problem z tym, by ja utrzymać (19-19). W końcówce seta, Oliwie w myśl, do trzech razy sztuka, udało się finalnie postawić kropkę nad ‘i’. Druga odsłona również stała na dobrym poziomie i była emocjonującym starciem. Tym razem to ‘Spontaniczni’ lepiej rozpoczęli (11-5). Mimo bezpiecznej wydawałoby się przewagi, Oliwa doprowadziła w końcówce do wyrównania (18-18), a następnie przechyliła szale zwycięstwa na swoją stronę. Ostatni set wyglądał tak, jakby Oliwa była już ‘nasycona’. Team Spontan, po wypracowaniu podobnej zaliczki jak tej z drugiego seta, poszedł za ciosem i wygrał ostatnia partię z dużą przewagą. Nie oznacza to bynajmniej, że po meczu mogą czuć satysfakcję. Tak się bowiem składa, że na sześć możliwych punktów w czwartkowy wieczór, Spontan sięgnął po zaledwie dwa oczka.

Zapowiedź – MATCHDAY #3

Przed nami ostatni dzień meczowy w pierwszym tygodniu rozgrywek. W czwartek zmagania ligowe rozpocznie kolejnych dziewięć drużyn. Wśród nich – debiutująca w rozgrywkach SL3 – Drużyna A, która zmierzy się z aspirującą do awansu drużyną Bayer Gdańsk. Zapraszamy na zapowiedź!

Wolves Volley – Old Boys

Godz.: 19:30, boisko nr 2

Old Boys przystąpi do czwartkowej rywalizacji po wtorkowej wygranej z Portem Gdańsk. Z jednej strony, gracze z znad Raduni maja prawo do satysfakcji – mecz mógł się równie dobrze zakończyć zwycięstwem ‘Portowców’. Z drugiej strony, jesteśmy niemal przekonani, że Old Boys liczyli we wtorkowy wieczór na komplet punktów i nie wyobrażali sobie przed meczem innego scenariusza. To co rzucało się w oczy to standardowa nerwówka, która bardzo często towarzyszy debiutującym w rozgrywkach drużynom. Wydaje się, że w czwartkowy wieczór, przynajmniej pod tym kątem powinien wyglądać już znacznie lepiej. Najbliższy rywal Old Boys, patrząc przynajmniej na ostatni sezon będzie co najmniej tak samo wymagającym przeciwnikiem jak ‘Portowcy’. Przypomnijmy, że Wolves Volley uplasował się w ostatniej edycji na dziewiątym miejscu co przez Redakcję, zostało uznane jako rozczarowanie. Z całą pewnością, ‘Watahę’ stać na lepszą grę co gracze Mikołaja Stempina pokazali zresztą w edycji Wiosna’22, w której wygrali 9 z 13 spotkań. Jak zainaugurują nowy sezon? Cóż, wydaje się, że faworytem meczu będzie ekipa Old Boys, choć trzeba przyznać, że jeśli ‘Wilki nie obsrają zbroi’ to są w stanie powalczyć ze swoim rywalem. Z pewnością – po stronie ‘Wilków’ będzie stało większe doświadczenie w ligowych rozgrywkach. Czwartkowe starcie, będzie dla Wolves Volley 40 pojedynkiem w historii SL3. Czy szczęśliwym? Przekonamy się niebawem.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Drużyna A – Bayer Gdańsk

Godz.: 19:30, boisko nr 3

Z całą pewnością – Drużyna A jest jedną z największych zagadek obecnego sezonu. Wszystko za sprawą tego, że musimy poważnie pokopać w pamięci Redakcji, by przypomnieć sobie, która z drużyn przystępujących do ligi, miała w składzie wyłącznie debiutujących graczy. Tak się składa, że żaden z zawodników znajdujących się w składzie drużyny, nie występował nigdy w SL3. Co więcej – gdzie nie przyłoży się ucha to o Drużynie A trudno zrobić jakikolwiek research. Co ciekawe – z podobnym problemem co Redakcja, borykają się obecnie gracze Bayer Gdańsk, którzy po opublikowaniu terminarza chcieli się dowiedzieć czegoś o swoich rywalach. Jeśli chodzi o  ‘Aptekarzy’ to przystąpią oni do rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta jako brązowi medaliści poprzedniego sezonu. Dodatkowo – mecz z debiutantami będzie już 27 spotkaniem w SL3. Jakby tego było mało, Bayer miał okazję zdobyć potężne doświadczenie rywalizując w meczu barażowym o prawo gry w drugiej lidze z BES Boys BLUM. Gdy weźmiemy pod uwagę również fakt, że drużyna jest w regularnym treningu z profesjonalnym trenerem, to nie zważając na to jaki poziom sportowy prezentują ich rywale – to właśnie oni będą faworytem. Uważamy, że w przypadku drużyny z Olivii Business Center ma prawo sprawdzić się porzekadło: ‘do trzech razy sztuka’. Pisząc te słowa mamy na myśli rzecz jasna awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Czy w czwartkowy wieczór, gracze w zielono-granatowych barwach zrobią w tym kierunku pierwszy krok? Przekonamy się już niebawem.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

MiszMasz – Dziki Wejherowo

Godz.: 19:30, boisko nr 1

Kiedy rzucimy okiem na dotychczasowe występy Dzików Wejherowo w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, możemy pokusić się o pewne podsumowanie. Dzikom zdecydowanie lepiej wiedzie się na wiosnę. Ostatnie sezony to:

Wiosna’21 – I miejsce w III lidze – awans do II ligi

Wiosna’22 – III miejsce w II lidze

Dla porównania, na jesień Dzikom wiodło się tak:

Jesień’21 – VII miejsce

Jesień’22 – V miejsce.

Cóż, jako że rozpoczął się nowy, wiosenny sezon – Dziki zaczęły tak, jak można było się spodziewać wyciągając wnioski z przeszłości. Mimo, że drużyna Filipa Stabulewskiego rywalizowała z bardzo dobrze dysponowanymi we wtorkowy wieczór, graczami Volley Surprise to po dobrej grze, sięgnęli po pierwszy komplet oczek. Jeśli podobnej sztuki dokonają w czwartkowy wieczór to będziemy mieli niemal pewność, że sezon wiosenny może należeć do nich. Zadanie to, nie będzie bynajmniej proste. Wydaje się, że MiszMasz postawi poprzeczkę jeszcze wyżej niż wspomniana wcześniej ekipa ze Słupska. W ostatnim sezonie, drużyna MiszMasz zdobyła dokładnie taką samą liczbę punktów jak Dziki. Dodatkowo w ostatnim bezpośrednim spotkaniu obu drużyn, do którego doszło 10 listopada 2022 r., to ‘Hotelarze’ byli górą. Jak będzie teraz? Nieco więcej szans na zwycięstwo dajemy Dzikom.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Info Distributions – Zmieszani

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Pomimo porażki w inauguracyjnym spotkaniu w drugiej lidze – drużyna Info Distributions pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Przypomnijmy, że drużyna w biało-czarnych barwach, rywalizowała z drużyną Tufi Team, dla której brak awansu do elity w poprzedniej edycji – był bardzo dużym rozczarowaniem. Finalnie – Info Distributions musiało uznać wyższość ‘Tuffików’ 1-2, ale gdyby to oni wygrali wówczas mecz, to z pewnością nie mówilibyśmy o niesprawiedliwości. Jeśli chodzi o czwartkowe spotkanie należy zaznaczyć, że początkowo rywalem ‘Drukarzy’ miała być ekipa BES Boys BLUM. Większość ‘Chłopców’ będzie tego dnia przebywała na jednym z turniejów organizowanym w Wilnie. W związku z tym, BES Boys BLUM dogadali się ze Zmieszanymi, aby ci ich zastąpili. Finalnie naprzeciw Info Distributions staną Zmieszani. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale dla obu drużyn czwartkowa rywalizacja będzie jednym z najważniejszych meczów sezonu. Tak się składa, że partnerem (nie tylko w SL3) obu drużyn jest drukarnia Info Distributions. Dodatkowo – wśród ‘Drukarzy’ znajduje się dwóch graczy (Maciej Skowroński oraz Jakub Wierzejski), którzy w poprzednich sezonach bronili barw Zmieszanych. Podobnych smaczków jest z całą pewnością zdecydowanie więcej. Jeśli chodzi o kwestie stricte sportowe to wskazanie faworyta jest dla nas nie lada wyzwaniem. Uważamy, że nieznacznym faworytem meczu, będą gracze Info Distributions. Z drugiej strony – doświadczenie ligowe przemawia zdecydowanie za Zmieszanymi.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Team Spontan – Tufi Team

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Drużyna Mateusza Woźniaka – Tufi Team, przystąpi do czwartkowego spotkania po udanej inauguracji, w której ograli oni Info Distributions w stosunku 2-1. Trzeba przyznać, że poniedziałkowe starcie z beniaminkiem, nie było dla ‘Tuffików’ spacerkiem. Po dwóch pierwszych setach, na tablicy wyników w zdobytych setach było 1-1. Decydujący o zwycięstwie set, był bardzo wyrównanym widowiskiem i Tufi Team dopiero w końcówce przechyliło szale zwycięstwa na swoją stronę. W czwartkowy wieczór – Tufi zmierzy się z Team Spontan. Co ciekawe, dla obu drużyn będzie to dopiero drugie bezpośrednie spotkanie w ramach rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. W jedynym rozegranym dotychczas spotkaniu – lepszą drużyną okazała się ekipa Tufi, która 21 września 2022 r., ograła swoich rywali 3-0. O wspólnej historii obu drużyn napisaliśmy już wiele. Dla niewtajemniczonych przypomnimy, że swego czasu żartowano, że Team Spontan jest czymś w rodzaju szkółki Tufi Team. Jeśli ktoś bardzo wyróżniał się w drugoligowej ekipie Piotra Raczyńskiego, to po chwili lądował w pierwszoligowym Tufi. Z czasem gdy różnice pomiędzy drużynami się nieco zatarły – skończyły się również transfery. Na koniec – słówko o Team Spontan. Obecnie zastanawiamy się jak będzie prezentowała się drużyna w nadchodzących rozgrywkach. Ostatni sezon to zaledwie dziewiąte miejsce w lidze, co uwaga – było najgorszym rezultatem osiągniętym przez ‘Spontanicznych’ od początku istnienia Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Z pewnością – ambicją drużyny jest poprawienie tego wyniku. Aby tak się stało – warto byłoby poszukać punktów z faworyzowanymi przeciwnikami. Jak pokazała w poniedziałek drużyna Info Distributions – da się.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Dream Volley – MiszMasz

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Zastanawiamy się jak zareaguje drużyna Dream Volley po spadku z wyższej klasy rozgrywkowej. Przypomnijmy, że ‘Marzyciele’ w sezonie Jesień’22 rywalizowali w pierwszej lidze, gdzie niestety dla nich, przegrali wszystkie trzynaście spotkań. Podkreślaliśmy to wielokrotnie, ale o wzorach do naśladowania trzeba mówić bez końca. Drużyna Dream Volley mimo niekorzystnych wyników, ani myślała o oddawaniu spotkań walkowerem czy przejścia ‘obok meczu’. Mimo, że na parkiecie nie szło to mieliśmy okazję oglądać prawdziwą postawę sportowców, którą można jedynie naśladować. Pierwszym rywalem Dream Volley w drugiej lidze będzie ekipa MiszMasz, która w poprzedniej edycji zagrała zdecydowanie najlepszy sezon w historii swoich występów w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Przypomnijmy, że ‘Hotelarze’ zakończyli poprzedni sezon na wysokim – szóstym miejscu w lidze. Czy w obecnym sezonie, drużyna w czarnych strojach ma szansę na poprawienie tego wyniku? Z pewnością nie będzie o to łatwo. Z drugiej strony, poza zmianą kapitana, drużyna MiszMasz postawiła w przerwie pomiędzy rozgrywkami na stabilizacje. Gdy dołożymy do tego w miarę regularne treningi to wychodzi na to, że MiszMasz jest w stanie wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Mimo, że na pierwszy rzut oka to Dream Volley pozostaje faworytem to w oczach Redakcji – MiszMasz nie stoi na straconej pozycji. Biorąc pod uwagę formę ‘Marzycieli’ z ostatniego sparingu przed ligą i porażki 0-5 ze Zmieszanymi – stawiamy na minimalne zwycięstwo MiszMaszu.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Wolves Volley – Chilli Amigos

Godz.: 21:30, boisko nr 1

Mimo, że w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta doszło do grubo ponad 1500 spotkań, jesteśmy obecnie świadkami bezprecedensowej sytuacji. Tak się składa, że Wolves Volley rozegrają w czwartkowy wieczór dwa mecze. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że na drugie spotkanie, z Chilli Amigos, ‘Wataha’ będzie musiała poczekać godzinę od zakończenia meczu, w którym zmierzą się z Old Boys. Szczerze mówiąc – sami zastanawiamy się jak taki eksperyment wypali. W skrócie – dojdzie do tego ponieważ ‘Wilki’ zlitowały się nad BL Volley i wyrazili zgodę na to, by ich zastąpić. Wracając jednak do samej rywalizacji z Chilli to trudno wskazać nam jednoznacznie faworyta spotkania. Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji – lepszą drużyną w bezpośredniej rywalizacji okazała się ekipa ‘Wilków’, która wygrała konfrontację 2-1. Co ciekawe – było to ostatnie spotkanie obu drużyn w edycji Jesień’22. W czwartkowy wieczór okaże się zatem, która z drużyn lepiej przepracowała okres przygotowawczy. Z pewnością – korzystny wynik pozwoliłby obu ekipom na to, by myśleć o lepszym wyniku w tabeli, niż tym, osiągniętym w poprzedniej edycji. Tak się bowiem składa, że ani Wolves, ani Chilli nie są od pewnego czasu w stanie nawiązać do dawnych czasów, w których prezentowali się lepiej. Jako, że musimy wskazać faworyta meczu – typujemy wyrównane starcie, które po podziale punktów wygrają ‘Papryczki’.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

TGD – Husaria MD Clean&Bud

Godz.: 21:30, boisko nr 3

Coraz więcej drużyn inauguruje sezon Wiosna’23. Jedną z ostatnich ekip, która dołączy do zmagań ligowych będzie ekipa TGD. ‘Drogowcy’ przystąpią do drugiego sezonu w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta z pewną sportową złością. Przypomnijmy, że przez bardzo długi moment poprzedniego sezonu wydawało się, że TGD jest o krok od tego by zająć miejsce premiowane awansem do wyższej klasy rozgrywkowej. Finalnie – na finiszu rozgrywek drużynę ‘Drogowców’ wyprzedzili jednak gracze Bayer Gdańsk i to oni zagrali w meczu barażowym o prawo gry w drugiej lidze. Wracając jednak do poprzedniej edycji należy wspomnieć, że poza Info Distributions, które wygrało wszystkie 13 spotkań, to właśnie ekipa TGD przegrała najmniejszą liczbę spotkań. To, oraz fakt, że drużyna Macieja Kota postawiła w przerwie zimową na stabilizację w składzie sprawia, że z całą pewnością, TGD jest uznawane przez Redakcję jako jeden z głównych pretendentów do podium rozgrywek. Pierwszym rywalem mikstowego składu TGD będzie ekipa Husarii. Dla ‘Rycerzy’, czwartkowe spotkanie będzie drugim meczem w sezonie. Na inaugurację, która przypadła na wtorkowy wieczór, Husaria musiała uznać wyższość Portu Gdańsk. Mimo, że w trzecim secie, drużyna Grzegorza Żyły-Stawarskiego była stosunkowo blisko punktu, to ostatecznie ‘Portowcy’ zainkasowali komplet oczek. Wydaje się, że w czwartkowy wieczór, o punkty będzie jeszcze trudniej.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Team Spontan – Oliwa Team

Godz.: 21:30, boisko nr 2

Poprzednia edycja, miała być dla Oliwy Team czymś w rodzaju ‘nowego otwarcia’. Nowi zawodnicy, nowe stroje, nowe nadzieje. Nadzieję na to, że Oliwa wyrwie się wreszcie ze szponów przeciętniactwa. Mimo, że te określenie może być dla wielu pejoratywne to tak naprawdę – można potraktować to jako komplement. No bo czy drużynę, która w sezonie Wiosna’22 wygrała zaledwie 3 z 13 spotkań można nazwać przeciętną? Cóż – niekoniecznie. Tak czy siak, kolejny sezon – Jesień’22 rozpoczął się tak, że byliśmy pod wielkim wrażeniem. Niestety – z czasem Oliwie szło coraz gorzej i finalnie, drużyna w ciemnozielonych strojach wygrała zaledwie o jedno spotkanie więcej niż we wcześniejszej edycji. Piszemy o tym teraz ponieważ wydaje się, że Oliwa raz jeszcze postanowiła dokonać sporych zmian. Z drużyny odeszło kilku zawodników, którzy występowali w drużynie od kilku sezonów. Na ich miejsce, drużyna pozyskała nowych graczy, dla których czwartkowe starcie będzie debiutem w rozgrywkach SL3. Sami jesteśmy ciekawi jak będzie wyglądała gra drużyny z serca Gdańska. Otwarciem sezonu będzie dla nich mecz z rywalem, z którym znają się jak łyse konie. Od początku przygody Oliwiaków losy drużyny wielokrotnie krzyżowały się bowiem z Team Spontan. Najciekawiej było w sezonie Wiosna’20,  w którym obie drużyny do samego końca walczyły o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Cóż – czasy się jednak zmieniły i obecnie jest dość mało prawdopodobne, że  szybko będziemy świadkami podobnej historii.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

MATCHDAY #2

Za nami emocjonujący dzień w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, w którym nie brakowało niespodzianek. Największą z nich była porażka spadkowicza z pierwszej ligi – AVOCADO friends z jedenastą drużyną drugiej ligi w poprzedni sezonie – Volley Surprise. Zapraszamy na podsumowanie!

Volley Surprise – Dziki Wejherowo 0-3 (19-21; 20-22; 16-21)

Im bliżej było do inauguracyjnego spotkania drużyny Volley Surprise w sezonie Wiosna’23, tym więcej głosów słyszeliśmy, że drużyna Macieja Siacha poczyniła w ostatnim czasie ogromny progres. Jednym z dowodów na to, że zarówno Dziki Wejherowo jak i AVOCADO friends będą miały ciężką przeprawę, była dyspozycja ‘Słupszczan’ na ostatnim turnieju na Pogórzu. W miniony weekend, drużyna Macieja Siacha zaprezentowała się na tyle dobrze, że nie umknęło to uwadze graczom drugoligowych drużyn. Słowa te, znalazły potwierdzenie od pierwszego gwizdka sędziego. Faworyzowana drużyna Dzików miała bowiem bardzo duże problemy, by wypracować sobie zaliczkę (11-11). Sztuka ta, graczom z Wejherowa udała się w drugiej części seta, kiedy po ataku Dawida Woźnego, Dziki objęły prowadzenie 18-13. Mimo pięciopunktowej zaliczki, Dziki po chwili roztrwonili przewagę (18-18), ale koniec końców – udało im się wygrać tę partię. Drugi set wyglądał bardzo podobnie. Po problemach w przyjęciu drużyny Volley Surprise, Dziki objęły prowadzenie 15-10. Czy w związku z pokaźną zaliczką, postawili po chwili kropkę nad ‘i’? No jasne, że nie. Końcówka seta to bardzo wyrównana walka na przewagi, którą podobnie jak w pierwszym secie – wygrywają Dziki. W trzecim secie, obyło się większej dramaturgii. Drużyna ze ‘stolicy małego Trójmiasta’ od początku seta przejęła inicjatywę i bez większego problemu – wygrała tę partię do 16, inkasujący przy tym premierowe trzy oczka.

CTO Volley – Hydra Volleyball Team 3-0 (21-19; 25-23; 21-17)

Pierwszy mecz – pierwszy komplet punktów. Czy CTO mogło chcieć czegoś więcej? Cóż – zwycięzców się nie sądzi, ale nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie wspomnieli o jednej ‘małej chmurce na horyzoncie’. Z pewnością – CTO potrafi grać lepszą siatkówkę niż tę, którą mogliśmy oglądać we wtorkowy wieczór. Widać, że ‘Pomarańczowym’ potrzeba jeszcze nieco czasu by wskoczyć na wyższe obroty. Biorąc pod uwagę to co działo się w meczu – CTO powinno być bardzo usatysfakcjonowane z kompletu oczek. Tak się bowiem składa, że w pierwszym oraz drugim secie, Hydra była niezwykle bliska tego, by wygrać seta. Finalnie – stało się inaczej. CTO, podobnie zresztą jak w jedynym dotychczasowym meczu obu drużyn, sięga po komplet punktów. W odróżnieniu od spotkania drugoligowego, Hydra zaprezentowała się wczoraj naprawdę dobrze. Z całą pewnością – mimo porażki 0-3 mogli opuszczać salę z podniesionymi głowami. Wracając do meczu. W pierwszym secie, byliśmy świadkami wyrównanej gry do stanu 19-19. W końcówce, Hydra popełniła dwa błędy własne, które sprawiły, że z pierwszego punktu cieszyli się gracze CTO. Druga odsłona rozpoczęła się od pokaźnego prowadzenia drużyny z Malborka (6-1). Kiedy wydawało się, że zaraz CTO wygra drugiego seta (20-17), ‘Bestia’ wróciła po chwili do gry i wykorzystała przestój swoich rywali. Po chwili to właśnie gracze w złotych strojach mieli piłkę setową. Finalnie – podobnie jak w pierwszym secie, CTO ponownie wyszło z opresji obronną ręką i podobnie jak wcześniej, tu również zadecydowały błędy własne Hydry. Trzeci set, był już najmniej emocjonującą partią w meczu. CTO Volley objęło prowadzenie na początku seta (9-6) i trzymając swojego rywala na dystans, dowiozła zwycięstwo do końca.

Port Gdańsk – Husaria MD Clean&Bud 3-0 (21-16; 21-17; 21-17)

Pierwszym rywalem ‘Portowców’ po najgorszym sezonie w historii Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, była przeżywająca swoje problemy – drużyna Husarii Gdańsk. Biorąc pod uwagę perturbację wśród ‘Rycerzy’ oraz to, że ‘Portowcy’ są w naszym odczuciu zdecydowanie lepszą drużyną, niż wskazywałyby na to wyniki z poprzedniej edycji – to właśnie drużyna ‘z doków’ była w naszym odczuciu faworytem meczu. O ile początek meczu był dosyć wyrównany (9-8), tak w drugiej części premierowego seta – po serwisie grającego na sypie Denisa Gostomczyka, Port odjechał swoim rywalom na pięć oczek (14-9). Wypracowana zaliczka pozwoliła graczom w granatowych trykotach wygrać pierwszą partię do 16. Drugi set wyglądał bardzo podobnie. Większa ‘kultura gry’ sprawiła, że Port Gdańsk ponownie objął kilku punktowe prowadzenie (15-11) i kiedy wydawało się, że za chwilę drużyny zmienią strony, Husaria zdołała doprowadzić do wyrównania po 17. Niestety dla ‘Rycerzy’ było to wszystko na co było ich stać w tej partii. Zwycięstwo w tej partii – dwoma czapami, przypieczętował wspomniany wcześniej rozgrywający Portu. Ostatnia odsłona była jednocześnie największą szansą Husarii na zgarnięcie choćby jednego oczka. Przez bardzo długi fragment to gracze Grzegorza Żyły-Stawarskiego mieli inicjatywę, którą była udokumentowana 3-4 punktową przewagą. Husaria była w dobrym położeniu do momentu ataku Piotra Jeziółkowskiego, po którym prowadzili 16-13. Niestety dla nich – w końcówce uaktywnił się Tomasz Bobcow, który zdobył dla swojej drużyny kilka kluczowych punktów. Finalnie – Portowcy ‘rzutem na taśmę’ wyrwali zwycięstwo w secie i mogli cieszyć się z pierwszego kompletu punktów, w sezonie Wiosna’23.

Volley Surprise – AVOCADO friends 2-1 (21-18; 18-21; 21-17)

To miało być nowe – lepsze otwarcie. To miało być pewne zwycięstwo, które rozpocznie drogę w kierunku powrotu na szczyt – do pierwszej ligi. Tyle teoria. Przed meczem zastanawialiśmy się bowiem, jak w nowej rzeczywistości – bez kilku bardzo ważnych zawodników, którzy opuścili AVOCADO, poradzi sobie drużyna Arkadiusza Kozłowskiego. Cóż – mimo, że do ekipy dołączyło kilku nowych, ciekawych graczy to póki co  wygląda to tak, że AVOCADO potrzebuje sporo czasu by grać na wysokim poziomie. Już początek spotkania pokazał, że będzie im trudno o wygraną. To ‘Słupszczanie’ prezentowali się lepiej i po ataku Michała Szajtera, objęli prowadzenie 9-6. Dalsza część seta to próby odrobienia strat przez ‘Wegan’. Finalnie – sztuka ta ‘Roślinożercom’ udała się przy stanie po 18. Końcówka to jednak festiwal błędów AVOCADO, które dały pierwszy punkt w meczu Volleyowi. Druga odsłona rywalizacji to przebudzenie AVOCADO friends, które popełniało zdecydowanie mniejszą liczbę błędów własnych niż miało to miejsce w 1 secie. Efekt? Wygrana tej partii do 18. O zwycięstwie w meczu musiał zadecydować trzeci set. Finałowa partia rozpoczęła się w wymarzony sposób dla Volley Surprise. Po ataku debiutującego w rozgrywkach SL3 – Mariusza Kuczko, Volley objął prowadzenie 6-2. W dalszej części seta, AVOCADO starało się odrobić straty i kiedy sztuka ta się udała (11-11), ‘Weganie’ znowu popełnili kilka błędów, które sprawiły, że Volley Surprise odjechał na 15-11 i już wygranej z rąk nie wypuścił. Z pewnością – wygrana z ex pierwszoligowcem uskrzydli graczy Macieja Siacha, którzy pomimo dwóch na sześć możliwych punktów we wtorkowy wieczór – zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

Port Gdańsk – Old Boys 1-2 (15-21; 22-20; 18-21)

Balonik, który był od pewnego czasu pompowany w kontekście drużyny Old Boys, urósł do niebotycznych rozmiarów. W środowisku dało się nawet usłyszeć, że gracze znad Raduni mają potencjał by zostać najlepszą drużyną, która grała na trzecioligowych parkietach SL3. Przypomnijmy zatem, że swego czasu, do wyższych lig z trzeciej klasy rozgrywkowej awansowały chociażby Dziki Wejherowo, które w sezonie Wiosna’22 sięgnęły po brązowe medale w drugiej lidze, Flota Toyota Team czy w ostatnim sezonie – Info Distributions. Wiadomo jak to jest – im większe oczekiwania – tym większy zawód w przypadku potencjalnego fiaska. Czy Old Boys we wtorkowy wieczór rozczarowało? Cóż z pewnością nie był to występ, który rzucałby kogokolwiek na kolana. Z samego występu nie byli zadowoleni również gracze z Pruszcza, którzy mimo wygranej – opuszczali salę w ponurych nastrojach. Redakcji wydaje się sprawą oczywistą, że w kolejnych meczach będzie tylko lepiej, a graczy Bartłomieja Kniecia opuści stres związany z debiutem. Tak czy siak – dwa punkty, drużyna z Pruszcza powinna szanować. W trzecim secie mogło równie dobrze skończyć się zwycięstwem ‘Portowców’, którzy absolutnie nie przestraszyli się swoich rywali. Ba – w meczu z Husarią oraz Old Boysami pokazali, że obecny sezon powinien być znacznie lepszy od nieudanej edycji jesiennej.  Cztery punkty w dwóch meczach sprawiają, że przynajmniej na jakiś czas – Port znajduje się na miejscu lidera.

CTO Volley – Eko-Hurt 2-1 (21-13; 22-24; 21-19)

Spośród dwunastu rozegranych dotychczasowych spotkań w sezonie Wiosna’23 – pojedynek CTO Volley z Eko-Hurtem miał prawdopodobnie ‘najwyższą temperaturę’. Zaczęło się dosyć niemrawo. Wszystko za sprawą ‘Hurtowników’, którzy ‘nie dojechali na salę’. Początek rywalizacji rozpoczął się od sporych problemów w przyjęciu Eko-Hurtu, który sprawił, że drużynie Konrada Gawrewicza niezwykle trudno było skończyć akcję. Podobnych problemów nie mieli gracze z Malborka, którzy co chwilę powiększali swoją przewagę. Gdy po skutecznej zagrywce Szymona Szymkowiaka, na tablicy wyników było 13-4, zanosiło się na prawdziwy pogrom. W dalszej części seta, CTO wyraźnie zwolniło w efekcie czego – wynik seta nie okazał się dla Eko-Hurt blamażem. Prawdziwy mecz zaczął się w drugim secie. To właśnie w nim doszło do sytuacji po której CTO zgłosiło protest. Wszystko za sprawą tego, że Mateusza Chyla, który od początku meczu grał jako libero zastąpił Paweł Dawczak, który wcześniej grał na przyjęciu. W myśl przepisów – nie byłoby problemu gdyby nie fakt, że wspomniany Mateusz Chyl nie zgłosił kontuzji i w późniejszym fragmencie meczu, kontynuował grę. Po zgłoszeniu sytuacji u sędzi prowadzącej zawody, do podobnej sytuacji już nie doszło. Z tego miejsca trzeba podkreślić, że będąc samemu na słupku sędziowskim trudno jest niekiedy wychwycić wszystkie rzeczy tym bardziej, że w nowych strojach Eko-Hurt, trudno jednoznacznie odróżnić libero. Wracając do meczu – drugiego, bardzo wyrównanego seta wygrała ekipa Eko-Hurt, która zagrała o niebo lepiej niż miało to miejsce w pierwszym secie. Ostatnia partia, również była bardzo ciekawym i emocjonującym widowiskiem a czasami, pomiędzy drużynami wręcz iskrzyło. Trzeci set był walką ‘łeb w łeb’ do stanu po 16. Po chwili, dwa bardzo ważne punkty dla CTO zdobył Adam Sobstyl (18-16), po których gracze z Malborka byli już na najlepszej drodze do zwycięstwa.

Zapowiedź – MATCHDAY #2

Przed nami drugi dzień meczowy. We wtorek do rywalizacji w sezonie Wiosna’23 przystąpi kolejnych dziewięć drużyn. Wśród nich – debiutująca w SL3 drużyna Old Boys, która z marszu stała się jednym z głównych faworytów do wygrania trzeciej ligi. Najciekawszym wydarzeniem dnia zdaje się być jednak pojedynek, w którym CTO Volley zmierzy się z Eko-Hurtem. Zapraszamy na zapowiedź!

Volley Surprise – Dziki Wejherowo

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Nie ma się co zbytnio oszukiwać. Wyniki osiągane przez obie drużyny w minionym sezonie, nie były szczytem marzeń. Volley Surprise musiał do samego końca drżeć o utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej. Ostatecznie – dzięki lepszemu bilansowi małych punktów od BES Boys BLUM, ‘Słupszczanie’ zajęli jedenastą lokatę i zapewnili sobie tym samym drugoligowy byt. Największym problemem, z którym borykała się w minionej edycji drużyna Volley Surprise była bardzo wąska kadra, która w połączeniu z bardzo dalekimi dojazdami do hali Ergo Arena sprawiała, że w pewnym momencie, wokół drużyny zrobiło się naprawdę gorąco. Co ciekawe – w momencie pisania tej zapowiedzi, ‘Słupszczanie’ nie poszerzyli znacząco kadry. Czy wybierając świadomie tę samą drogę, można liczyć na inne efekty? Cóż, przekonamy się niebawem. Na pierwszy ogień, drużynie Volley Surprise szykowana jest ekipa Dzików Wejherowo. Paradoksalnie – to nie musi oznaczać nic strasznego.  Drużyna z Wejherowa już dawno została okrzyknięta mianem ‘Janosików SL3’. W skrócie – Dziki to drużyna, która uwielbia wręcz oddawać punkty drużynom z niższych partii ligowej tabeli. Kiedy zaś rywalizują z ligowym topem – wówczas wstępuje w nich tryb ‘bestii’ i najczęściej zdobywają wtedy punkty. Czy to oznacza, że we wtorkowy wieczór możemy liczyć na niespodziankę? W odczuciu Redakcji taką byłaby powtórka wyniku z poprzedniego sezonu, w którym Volley Surprise ograł Dzików 2-1.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

CTO Volley – Hydra Volleyball Team

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Drogę Hydry Volleyball Team do pierwszej ligi, można byłoby porównać do wspinania się na kolejne – coraz wyższe szczeble drabiny. W inauguracyjnym dla ‘Bestii’ sezonie, gracze w złotych trykotach, zajęli piąte miejsce w drugiej lidze. W kolejnym sezonie było nieco lepiej. Po trzynastu rozegranych spotkaniach – Hydra zameldowała się na tuż za podium. Przed ostatnią edycją stało się jasne, że Hydra zebrała już cenne doświadczenie ligowe i jest absolutnie gotowa do tego, by powalczyć o awans do elity. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że postawione przed nią zadanie, nie było bynajmniej proste. Poza spadkowiczami z elity – Szach-Matem oraz Tufi Team, chrapkę na awans do pierwszej ligi, miała również debiutująca w rozgrywkach drużyna AIP. Mimo to, Hydra w dobrym stylu uplasowała się na trzecim miejscu, co oznaczało, że przed graczami Sławomira Kudyby dodatkowe spotkanie barażowe. W nim ‘Bestia’ nie dała najmniejszych szans Miłośnikom Piłki Siatkowej, a to oznaczało, że Hydra awansowała do upragnionej elity. Dla graczy, którzy występują w SL3 stosunkowo długo stało się jasne, że w pierwszej kolejce, Hydra zmierzy się z prawdziwymi kozakami. Wybór Redakcji padł na CTO Volley, które w poprzedniej edycji, po raz drugi z rzędu – zgarnęło srebrne medale. Jest sprawą oczywistą, że te – nikogo w pomarańczowej rodzinie nie satysfakcjonują. Kto wie, być może na wiosnę sprawdzi się zasada ‘do trzech razy sztuka’ i gracze z Malborka sięgną po upragniony tytuł? Aby tak się stało, CTO nie powinno pogubić punktów już na samym początku. Według Redakcji, najbardziej prawdopodobnym wynikiem jest powtórka z jedynego rozegranego pomiędzy drużynami spotkania w SL3, w którym to CTO ograło Hydrę 3-0 (jeszcze w 2 lidze, w sezonie Jesień’21).

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Port Gdańsk – Husaria MD Clean&Bud

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Trudno znaleźć drużynę, w której w ostatnim czasie, działoby się tyle co u Husarii. Po udanym sezonie Jesień’22, w którym ‘Rycerze’ znaleźli się na ósmym miejscu w lidze, wydawało się, że kolejny sezon będzie jeszcze lepszy. Za kreślonym przez nas scenariuszem przemawiał fakt, że Husaria posiadała w składzie jednego z najlepszych zawodników trzeciej ligi – Łukasza Turskiego. Dodatkowo, w przerwie pomiędzy rozgrywkami miało dojść do bardzo głośnych transferów, które miały wynieść drużynę na jeszcze wyższy poziom. Jaki był epilog tej historii? Cóż, nie dość, że do wspomnianych transferów nie doszło, to na dodatek drużynę opuściło kilku zawodników, ze wspomnianym atakującym na czele. Dodatkowo, co może okazać się dla Husarii bardziej bolesne – z drużyny odeszła również trener Karolina Kirszensztein. Zbierając to wszystko do kupy, trudno nie odnieść wrażenia, że Husaria zrobiła przed sezonem Wiosna’23 co najmniej jeden, poważny krok wstecz. Czy gracze Grzegorza Żyły-Stawarskiego będą w stanie prezentować się co najmniej tak dobrze jak ostatnio? Szczerze? Jest to wątpliwe. Dobrym wyznacznikiem jakości ‘Rycerzy’ będzie potyczka z Portem Gdańsk. Dla obu drużyn, wtorkowe starcie będzie trzecim pojedynkiem w SL3. Póki co, obie drużyny mają po jednym zwycięstwie na koncie. Która z drużyn wygra nadchodzące spotkanie? W odczuciu Redakcji, faworytem będą ‘Portowcy’.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Volley Surprise – AVOCADO friends

Godz.: 20:35, boisko nr 1

To już tradycja. Volley Surprise gra dwa spotkania jednego dnia. Ma to oczywiście związek z faktem, że gracze Volley muszą dojeżdżać na spotkania aż ze Słupska. Powiedzmy sobie szczerze – dużo wskazuje na to, że ich wtorkowa wizyta w Ergo Arenie, może nie należeć do najszczęśliwszych. Wszystko za sprawą faktu, że ‘Słupszczanie’ mają do rozegrania dwa bardzo wymagające mecze. Poza konfrontacją z Dzikami Wejherowo, ekipa Macieja Siacha zmierzy się również z drużyną, która pięć ostatnich sezonów, spędziła w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niestety dla AVOCADO – ostatni sezon okazał się dla graczy Arkadiusza Kozłowskiego bardzo rozczarowujący. ‘Weganie’ bardzo słabo rozpoczęli sezon i w odróżnieniu od poprzednich edycji – tym razem, niekorzystnej sytuacji nie dało się już okręcić. Finalnie – AVOCADO friends z dziewiątego miejsca w pierwszej lidze, spadło do drugiej klasy rozgrywkowej. Nowa sytuacja, w której znalazła się drużyna sprawiła, że w siedzibie ‘Wegan’ zamontowano drzwi obrotowe. Pisząc bardziej precyzyjniej – z ekipy odeszło kilku zawodników. Jako, że graczy tych trzeba było zastąpić, do drużyny dołączyło kilka nowych twarzy, których nie mieliśmy wcześniej okazji oglądać w SL3. Z tego co można usłyszeć – ‘Roślinożercy’ wciąż pozostają nienasyceni i w obecnej edycji zrobią wszystko, by wrócić do elity. Potencjalny komplet punktów w pierwszym spotkaniu sprawi, że rozpoczną sezon w kapitalnych nastrojach. Pytaniem pozostaje to, czy Volley Surprise nie zdoła sprawić swoim rywalom przykrej niespodzianki.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Port Gdańsk – Old Boys

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Spośród wszystkich 38 drużyn, które występują w sezonie Wiosna’23, trudno znaleźć drugą taką, która potraktowała przedsezonowe przygotowania, równie serio co Old Boys. Według informacji, które możemy wyczytać na fanpage’u drużyny z Pruszcza Gdańskiego, rozegrali oni ponad 30 spotkań sparingowych. Jakby tego było mało, podopieczni Bartłomieja Kniecia wzięli udział w kilku turniejach na Pogórzu, gdzie rywalizowali z bardzo silnymi ekipami z wyższych klas rozgrywkowych w SL3. Skoro jesteśmy już przy podziałach na ligi – Old Boys od początku deklarowali, że mogliby zacząć swoją przygodę z Siatkarską Ligą Trójmiasta od drugiej ligi. Jako, że do drugiej klasy rozgrywkowej zgłosiły się wszystkie uprawnione drużyny – o takim scenariuszu nie mogło być mowy. Z drugiej strony, chyba dobrze się stało, ponieważ gracze znad Raduni, będą mieli doskonałą okazję do udowodnienia swojej jakości. Co ciekawe – mimo, że mówimy o nowej drużynie w ligowej stawce to należy wspomnieć, że spośród 13 zgłoszonych zawodników, ponad połowa występowała już w SL3. Pierwszym rywalem Old Boys’ów będzie ekipa Portu Gdańskiego, która pozostaje jedną z czterech drużyn,  które grają w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta od samego początku. Co ciekawe – mimo ponad 100 rozegranych meczów, ‘Portowcy’ wciąż nie znaleźli sposobu na ustabilizowanie swojej formy. W jednej edycji potrafią znaleźć się na podium, by po chwili wylądować na 12 miejscu w lidze. Z całą pewnością – wyniki z ostatniej edycji są tym, o czym ekipa Arkadiusza Sojko chcę jak najszybciej zapomnieć. Nie ma na to lepszego sposobu niż osiągnięcie korzystnego wyniku we wtorkowych meczach. Patrząc jednak na apetyty ich rywali – będzie o to piekielnie trudno.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

CTO Volley – Eko-Hurt

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Od dłuższego czasu, społeczność Siatkarskiej Ligi Trójmiasta zastanawia się, która z drużyn zdoła przerwać hegemonię Merkurego. O ile w przypadku CTO Volley – sytuacja jest dość oczywista – są oni naturalnym pretendentem do tytułu mistrzowskiego, tak zza horyzontu nieśmiało wyłania nam się Eko-Hurt. Po nieudanym sezonie Wiosna’22, ‘Hurtownicy’ zakasali w poprzedniej edycji rękawy. Efekt był taki, że podopieczni Konrada Gawrewicza zaprezentowali znacznie lepszą formę niż miało to miejsce we wspomnianej – nieudanej edycji. Finalnie, z siedmioma zwycięstwami na koncie, Eko-Hurt zajął czwarte miejsce w lidze co oznaczało, że gracze w białych trykotach, powtórzyli wynik z sezonu Jesień’21. Optymizm, którego nie dało się ukryć na początku tej zapowiedzi jest spowodowany nie tylko tym, że ‘apetyt rośnie w miarę jedzenia’. Dodatkowo, a może przede wszystkim należy wspomnieć o tym, że w przerwie pomiędzy sezonami ‘Hurtownicy’ byli jednym z najaktywniejszych graczy na rynku transferowym. Poza kilkoma uznanymi w SL3 zawodnikami, Eko-Hurt sięgnął również po graczy, którzy nie mieli wcześniej okazji do debiutu w rozgrywkach. Dodatkowo – Eko-Hurt od niepamiętnych czasów miał w przerwę zimową regularne treningi. Biorąc to wszystko do kupy zastanawiamy się czy gracze Konrada Gawrewicza będą we wtorkowy wieczór w stanie pokusić się o zwycięstwo. W przeszłości – w konfrontacji z CTO potrafili już wygrywać. Jak będzie tym razem? Mimo wszystkich plusów, o których napisaliśmy musimy pamiętać jedną rzecz. Rzadko kiedy zdarza się, aby do rywalizacji, CTO przystępowało w roli ‘underdoga’. Nie inaczej będzie i tym razem.  

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

MATCHDAY #1

Za nami pierwszy dzień meczowy w sezonie Wiosna’23. Poniedziałkowy wieczór nie był udany dla drużyn, które w poprzedniej edycji wywalczyły awans do wyższych klas rozgrywkowych. Swoje spotkania solidarnie przegrały drużyny Szach-Mat, AIP oraz Info Distributions. Zapraszamy na podsumowanie!

Zmieszani – BES Boys BLUM 3-0 (21-14; 21-19; 21-12)

Wiele osób śledzących poczynania Zmieszanych, a umówmy się – są oni jedną z najpopularniejszych amatorskich drużyn na Pomorzu zastanawiało się, czy istnieje życie bez Pawła Shylina. Cóż – Zmieszani odpowiedzieli na to pytanie w najlepszym możliwy sposób – ogrywając w bardzo dobrym stylu BES Boys BLUM. Team Edyty Woźny już na początku meczu, po ataku powracającego do składu Macieja Grabana, objął prowadzenie 10-5. W dalszej części, po ataku debiutującego w SL3 i zarazem najlepszego gracza meczu – Andrzeja Skórskiego było już 14-7. To oznaczało, że jedna z najbardziej doświadczonych ekip w SL3, tej zaliczki już nie roztrwoni. Ostatecznie, pierwszy set padł łupem Zmieszanych do 14. Druga partia była zdecydowanie najciekawszym fragmentem meczu. Po wyrównanym początku, na prowadzenie wysunęli się gracze Zmieszanych (14-11). We wspomnianym momencie wydawało się, że po chwili team Edyty Woźny dorzuci drugi punkt w meczu. Nieco inny plan mieli ‘Chłopcy’, którzy zdołali odrobić straty, a co więcej – wyjść na dwupunktowe prowadzenie w kulminacyjnym momencie (18-16). Niestety dla nich – po chwili, na tablicy wyników było po 18 i partię tę – a jakże, skończył ex – ligowiec Andrzej Skórski (21-19).  Ostatnia odsłona rywalizacji to problemy z wykończeniem akcji BES Boys BLUM. Jeśli chodzi o Zmieszanych to byli oni w tej partii bezwzględni w grze z kontry. Finalnie – wygrali oni seta do 12 a cały mecz 3-0, wprawiając się w doskonały nastrój. Tak się składa, że ostatni raz na inaugurację, gracze Edyty Woźny wygrali 30 sierpnia 2021 r., kiedy pokonali DNV (3-0).

Szach-Mat – Merkury 0-3 (14-21; 14-21; 19-21)

Z pewnością nie o takim powrocie do elity marzyli gracze Szach-Mat. W poniedziałkowy wieczór, tu mały spoiler – Szach-Mat grał dwa spotkania i oba zakończyły się ich porażką. Na pierwszy ogień – zadanie zdecydowanie trudniejsze. W konfrontacji z Merkurym były co prawda momenty, w których ‘Szachiści’ prezentowali się nieźle, ale prawdę mówiąc – zdecydowanie więcej było tych, w których Szach-Mat zawodził. Nie wiemy co zadziało się w drużynie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ale biorąc pod uwagę to, że Szach-Mat miał do rozegrania dwa spotkania to kadra na poniedziałkowe spotkania była dość wąska. Niestety, gracze w czarnych trykotach przekonali się o tym już na początku rywalizacji z obecnym mistrzem SL3, gdzie po niefortunnej kontuzji Dawida Kołodzieja, na skrzydle zobaczyliśmy nominalnego rozgrywającego – Jakuba Górkę. Pomijając ten aspekt, Szach-Mat ani na chwilę nie zagroził swoim rywalom. W pierwszym secie, Merkury zaprezentował się tak, jakby ostatnie spotkanie zagrali nie pięć miesięcy temu a maksymalnie kilka dni wcześniej. Była siła, była technika, był polot i pomysł na grę. Wynik pierwszej oraz drugiej partii to 21-14. Niech Was nie zmyli wynik trzeciego seta, bo zwycięstwo Merkurego, owszem – było skromniejsze, ale oglądając spotkanie z boku nie miało się poczucia, ze Merkury mógłby tę partię przegrać. Mimo, że wynik był na styku to czuło się, że w decydującym momencie Merkury postawi kropkę nad ‘i’. Finalnie – partia ta zakończyła się wynikiem 21-19 co z kolei oznaczało, że lata mijają a drużyna Piotra Peplińskiego pozostaje bez zmian. Wciąż są kozakami i nos podpowiada nam, że szybko się to nie zmieni.

Tiger Team – Speednet 2 2-1 (21-17; 15-21; 21-18)

Jako, że za nami pełne osiem sezonów w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta to uznaliśmy, że nic już nas nie jest w stanie zaskoczyć. Serio. Możecie wierzyć lub nie, ale Redakcja obejrzała na żywo 1650 spotkań w SL3, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Specjalnie na mecz inauguracyjny sezon Wiosna’23, firma Speednet ściągnęła…orkiestrę, która przyjechała na to wydarzenie z oddalonego ponad 100 km Czerska. Atmosferka, którą nakręciła kapela udzieliła się wszystkim będącym na sali. Jakby tego było mało, Prezes Speednetu na rozgrzewce zaprezentował…strój jednorożca. Ok, ale gdzie w tym wszystkim gra? Otóż ta również stała na wysokim poziomie i parafrazując Pudziana – Speednet tanio skóry nie sprzedał. W pierwszej odsłonie rywalizacji, mimo niekorzystnego startu ‘Programistów’ (1-5) z czasem to oni objęli prowadzenie 15-12. Niestety dla Speednetu – radość nie trwała zbyt długo. Chwila dekoncentracji przy jednocześnie lepszym fragmencie Tigera sprawiła, że to ekipa Mateusza Sokołowskiego wygrała seta do 17. Druga odsłona padła łupem Speednetu, który przytrzymał swoich rywali blokiem a na dodatek popełniał zdecydowanie mniej błędów od rywali i w bardzo dobrym stylu wygrał seta do 15. O zwycięstwie w meczu musiał zadecydować trzeci set, który od samego początku był wyrównanym widowiskiem. O tym, że to Tiger wygrał tę partię zadecydowała – podobnie zresztą jak w pierwszym secie, lepsza końcówka ‘Tygrysów’. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 2-1 i trzeba przyznać, że było to ciekawe widowisko, z którego zgromadzenie liczni kibice, mogli być usatysfakcjonowani.

Szach-Mat – Volley Gdańsk 1-2 (23-25; 21-11; 20-22)

Po nieudanej inauguracji sezonu, Szach-Mat przystąpił do kolejnego spotkania pierwszoligowego. Umówmy się – o ile o punkty z Merkurym było piekielnie trudno, tak z drużyną Volley Gdańsk, ‘Szachiści’ nie pozostawali bez szans. Niestety – tu podobnie jak w meczu z Merkurym dała o sobie znać ‘wąska ławka’. Tym razem kontuzji nabawił się Filip Wysocki i w związku z tym, podobnie jak w meczu z Merkurym, Szach-Mat musiał improwizować. Pierwszy set rywalizacji był absolutnie świetnym widowiskiem. Inauguracyjną partię, lepiej rozpoczęli gracze Szach-Mat, którzy po ataku Rafała Guzowskiego, objęli prowadzenie 9-4. ‘Żółto-czarni’ błyskawicznie odrobili jednak straty (11-11) i do końca seta, byliśmy świadkami walki łeb w łeb. Finalnie, po bloku z prawego skrzydła Daniela Koski, to Volley Gdańsk mógł unieść ręce w geście tryumfu. Drugi set to prawdziwa demolka. Pisząc precyzyjniej – zdemolowany został Volley Gdańsk. Trzeba to napisać wprost – patrząc z boku można było odnieść wrażenie, że po czterech bardzo średnich setach w wykonaniu Szach-Mat w poniedziałkowy wieczór – coś wreszcie zaskoczyło. Finalnie partia ta zakończyła się szybkim laniem, po którym zastanawialiśmy się czy Volley będzie się w stanie odkręcić. Na odpowiedź nie trzeba było przesadnie długo czekać. W trzeciej odsłonie, Volley prezentował się już znacznie lepiej a cały set przypominał to, co oglądaliśmy w pierwszym secie. Ostatecznie, finalna partia, podobnie jak cały mecz zakończyła się zwycięstwem ‘żółto-czarnych’. Co ciekawe – decydujący punkt w meczu, skuteczną obroną zdobył…libero Piotr Ostrowski.

AIP – Speednet 1-2 (25-23; 17-21; 10-21)

To nie był wymarzony dzień dla beniaminków. Szach-Mat przegrał dwa spotkania. Info Distributions również przegrało w swoim debiucie w wyższej klasie rozgrywkowej. Nie inaczej było z AIP, które musiało uznać wyższość brązowych medalistów poprzedniego sezonu – drużyny Speednet. Mecz rozpoczął się wybornie dla graczy Marka Ogonowskiego, którzy po dwóch akcjach środkowego – Pawła Kolana, objęli prowadzenie 9-4. Mimo, że przez niemal całego seta, Speednet kontrolował przebieg gry i w końcówce prowadził 19-16 to jednak stało się coś, czego sami gracze Speednetu nie są chyba w stanie racjonalnie wytłumaczyć. W końcówce, ‘Programiści’ zaczęli popełniać sporo błędów własnych co w połączeniu z dobrą dyspozycją Michała Szpaka oraz Mariusza Seroki sprawiło, że AIP ‘powróciło do gry’ i doprowadziło do wyrównania po 19. Dalsza część seta to niezwykle wyrównana i pasjonująca gra na przewagi, która zakończyła się happy-endem beniaminka rozgrywek. Niestety – im dłużej trwał mecz, tym bardziej stawał się jednostronnym widowiskiem. O ile w drugim secie, AIP trzymało jeszcze fason i ostatecznie przegrało partię do 17, tak w trzecim secie, gra Adiego i Przyjaciół się całkowicie posypała. Z boku można było odnieść wrażenie, że w pewnym momencie meczu, graczy AIP przerosła intensywność spotkania. Z pewnością – AIP musi się szybko zaadaptować do nowej sytuacji, bo przed nimi sporo wymagających rywali. Jeśli będą grać tak jak w pierwszym secie – powinno być ok.

Info Distributions – Tufi Team 1-2 (15-21; 21-17; 18-21)

Pojedynek pomiędzy debiutującym w drugiej lidze – Info Distributions a Tufi Team był jednym z najciekawszych wydarzeń pierwszego dnia meczowego. Początek rywalizacji wypadł lepiej dla Tufi Team, które dość szybko objęło prowadzenie 3-4 punktów. Po bloku Patryka Pleszkuna na Karolu Jasińskim, na tablicy wyników mieliśmy 8-4 dla drużyny Mateusza Woźniaka. Od tego czasu, Tufi Team utrzymywało przewagę nad swoim rywalem. Z pewnością – w potencjalnym odwróceniu losów seta, drużynie Info Distributions nie pomogły problemy w przyjęciu oraz wykończeniu akcji. Efekt? 21-15 i zmiana stron. Po pierwszym secie, w którym Tufi dość gładko ograło swoich rywali, w meczu nastąpił konkretny twist. Tym razem to Info Distributions wyglądało jak ex-pierwszoligowiec, a Tufi Team jak drużyna, dla której jest to pierwsze spotkanie w wyższej klasie rozgrywkowej. Mimo, że lepiej partię rozpoczęli ‘Tuffiki’ (9-6) to z czasem, drużyna Mateusza Woźniaka miała problemy z wykończeniem akcji. Po kilku zabójczych kontrach, Info Distributions doprowadziło do wyrównania po 9. Mniej więcej w połowie seta to drużyna w biało-czarnych barwach przejęła inicjatywę, czego efektem było objęcie kilkupunktowego prowadzenia i wygrana partii do 17. Biorąc pod uwagę okoliczności i to co oglądaliśmy w dwóch pierwszych setach – ostatnia partia zapowiadała się wybornie. Od samego początku, obie drużyny toczyły bardzo wyrównaną walkę, która zaprowadziła nas do stanu po 17. W końcówce – tym razem to Tufi Team zaprezentowało się dobrze ‘na kontrze’ i to właśnie oni zdobyli kilka ostatnich punktów w meczu.

Przed nami pierwszy tydzień rozgrywek Wiosna’23. Przedstawiamy najważniejsze informacje organizacyjne.

  1. Na salę wchodzimy wejściem C1. Na stronie znajduje się mapka ze wskazówkami jak dotrzeć do hali treningowej.
  2. Do dyspozycji drużyn będą dwie duże szatnie.
  3. Wchodząc na salę wejściem C1 należy przyjąć, że boisko skrajnie po lewej to boisko nr 1, a skrajnie po prawej boisko nr 3.
  4. Prosimy o to, abyście wchodzili na salę dopiero po opuszczeniu jej przez trenujących siatkarzy/koszykarzy Trefla Gdańsk/Sopot
  5. Przed każdym meczem zaplanowany jest czas na 10-15 minutową rozgrzewkę. Nasz partner – sklep Decathlon Kartuska zapewnia piłki do rozgrzewki.
  6. Standardowo, na mecz zaplanowana jest godzina. W związku z ewentualnym przedłużającym się spotkaniem poprzedzającym, mecze mogą rozpocząć się z opóźnieniem.
  7. Na każdym meczu będą protokolanci. Niektóre z drużyn posiadają koszulki z numerami. W przypadku drużyn bez numerów, protokolant po udanym ataku, asie serwisowym czy bloku, będzie prosił o podanie nazwiska tak, abyśmy mogli prowadzić kompleksowe statystki na stronie.

Zapowiedź – MATCHDAY #1

Od ostatniego gwizdka sędziego w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, mija właśnie 105 dzień. To był zdecydowanie zbyt długi okres. Dobra wiadomość jest taka, że ruszamy dziś z kolejnym – dziewiątym już sezonem. Na początek – w poniedziałkowy wieczór dojdzie do sześciu pojedynków, wśród których mecze debiutujących w wyższych klasach rozgrywkowych AIP oraz Info Distributions. Zapraszamy na zapowiedź poniedziałkowej serii gier!

Zmieszani – BES Boys BLUM

Godz.: 20:35, boisko nr 3

O rywalizacji pomiędzy Zmieszanymi a BES Boys BLUM z sezonu Wiosna’22 napisaliśmy już niemal wszystko. W maksymalnym skrócie przypomnijmy, że wówczas, obie drużyny walczyły o drugoligowy byt. Finalnie, sztuka ta udała się obu drużynom. Od końcówki wspomnianego sezonu wiosennego, drogi obu drużyn się rozjechały. Ekipa Edyty Woźny – Zmieszani, zaprezentowała w kolejnej edycji wyborną formę, która sprawiła, że Zmieszani wygrali aż 8 z 13 pojedynków i zajęli wysokie – siódme miejsce w lidze. Należy przy tym podkreślić, że do piątej lokaty, weteranom Siatkarskiej Ligi Trójmiasta (już ósmy sezon!), zabrakło jedynie lepszego stosunku małych punktów. Z całą pewnością – w minionej edycji byliśmy świadkami najlepszej wersji Zmieszanych ever. Jak będzie w obecnym sezonie? Cóż, dużo będzie tu zależało jak drużyna odnajdzie się w nowej rzeczywistości. Z ekipy odeszło bowiem dwóch kluczowych graczy – Paweł Shylin oraz Krzysztof Lewandowski. Czy nowym graczom, uda się z powodzeniem zastąpić wspomnianą dwójkę? Wszystko wyjdzie jak zwykle w praniu. Na pierwszy ogień, Zmieszani zmierzą się z BES Boys BLUM, która tak jak wspomnieliśmy na początku – nie zanotowała tak spektakularnego progresu jak ich poniedziałkowi przeciwnicy. Podobnie jak w sezonie Wiosna’22, w edycji jesiennej, ‘Chłopcy’ również walczyli o utrzymanie. Ostatecznie – po rywalizacji w meczu barażowym z Bayer Gdańsk, drużyna Ryszarda Nowaka zapewniła sobie utrzymanie. W jakiej dyspozycji zobaczymy ich w nadchodzącym sezonie? Pierwsze odpowiedzi na to pytanie otrzymamy już w poniedziałkowy wieczór.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Szach-Mat – Merkury

Godz.: 20:35, boisko nr 2

To już jest absolutna dominacja. Po ubiegłym sezonie, w którym Merkury w wielkim stylu sięgnął po złote medale, ekipa Piotra Peplińskiego może pochwalić się największą liczbą mistrzowskich tytułów spośród wszystkich 70 drużyn, które kiedykolwiek wystąpiły w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Co więcej. Sztuki tej, gracze w granatowo-czarnych trykotach dokonali czterokrotnie z rzędu, a przypominamy, że zmagania ligowe zaczynali od drugiej ligi. Biorąc pod uwagę fakt, że w porównaniu do ich pierwszego sezonu w elicie do stanu obecnego – poziom zdecydowanie wzrósł, wyniki wykręcane przez team robią wrażenie na każdym. Czy Merkuremu w nadchodzącej edycji uda się sięgnąć po kolejny skalp? Pierwszym rozdziałem w drodze po kolejne złoto będzie ekipa Szach-Matu. Co dla zasady, choć nie zawsze się to udawało, jako Redakcja staramy się ustawić w pierwszej kolejce mecz mistrza z drużyną, która wygrała zmaganie w drugiej lidze. Po kilku sezonach spędzonych w elicie – Szach-Mat musiał poznać gorycz spadku do niższej klasy rozgrywkowej. Od początku sezonu Jesień’22 było jasne, że ‘Szachiści’ nie wyobrażają sobie innego scenariusza jak ten, że drużyna wygra drugoligowe rozgrywki i wielkim stylu wróci do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak postanowili – tak zrobili. Szach-Mat w trzynastu spotkaniach poprzedniego sezonu zanotował  jedenaście zwycięstw oraz dwie porażki. Rywalizacja z drużynami z drugiej ligi a ekipą, która wygrywa co się da, to jednak dwie inne pary butów. Jak do tej pory, obie drużyny mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Za każdym razem lepsi okazywali się gracze z planety znajdującej się najbliżej Słońca.  Czy tym razem będzie podobnie?

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Tiger Team – Speednet 2

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Powoli staje się to normą. Do poprzedniej edycji – drużyna Tiger Team zgłosiła się ostatniego dnia zapisów – około północy. Przed startującą właśnie edycją, ‘Tygrysy’ również czekali do samego końca z potwierdzeniem tego, że na wiosnę zobaczymy ich wśród drużyn trzecioligowych. Kapitan drużyny – Mateusz Sokołowski, wysłał zgłoszenie o…23:40, czym z pewnością zdenerwował niejedną potencjalnie nową drużynę, która chciałyby dołączyć do ligi. Dla Tigera, wiosenne zmagania będą trzecią edycją w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. W inauguracyjnym sezonie – Wiosna’22, ‘Tygrysy’ uplasowały się na siódmym miejscu. Na taką a nie inną pozycję złożyło się sześć zwycięstw oraz siedem porażek. W kolejnym – drugim już sezonie SL3, Tiger Team również skończył na siódmym miejscu z identycznym bilansem zwycięstw oraz porażek. Jako Redakcja uważamy jednak, że poziom trzeciej ligi w zakończonym w listopadzie sezonie był jednak wyższy, a sama ekipa Mateusza Sokołowskiego zaprezentowała się w nim lepiej. Czy w nadchodzącym sezonie również będziemy świadkami progresu? Trudno powiedzieć. Z drużyną Tiger Team w przerwie pomiędzy sezonami rozstał się Jarosław Szmigielski (transfer do drugoligowego Dream Volley) oraz Mateusz Ciesielski (transfer do pierwszoligowego Szach-Matu). Nie trzeba być uczonym, aby domyślić się, że taką wyrwę będzie bardzo trudno załatać. W pierwszym meczu, ‘Tygrysy’ zmierzą się ze Speednetem 2, których to szeregi (na rzecz Speednetu 1) opuścił najskuteczniejszy gracz poprzedniego sezonu w składzie ‘Programistów’ – Michał Doroz. Co ciekawe – dla Speednetu 2, rozpoczynający się właśnie sezon, będzie już ósmą edycją. Czy jako jedna z najbardziej doświadczonych ekip SL3, Speednet zdoła ograć swoich najbliższych rywali? Wydaje się, że będzie o to bardzo trudno. Jako Redakcja obstawiamy trzecią wygraną Tigera w bezpośredniej konfrontacji.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Szach-Mat – Volley Gdańsk

Godz.: 21:35, boisko nr 2

Początkowo rywalem Szach-Matu desygnowanym do gry w poniedziałkowy wieczór była ekipa ZCP Volley Gdańsk. Finalnie – podobnie jak w przeszłości, rodzina ‘żółto-czarnych’ pomogła swoim przyjaciołom wyjść z opresji. W skrócie – w związku z problemami kadrowymi ZCP, w poniedziałkowym starciu przeciwko ‘Szachistom’ wystąpią gracze Volley Gdańsk. Dla obu drużyn, poniedziałkowa konfrontacja będzie trzecim bezpośrednim pojedynkiem w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Do tej pory, obie ekipy wygrywały po jednym spotkaniu. Jak będzie w poniedziałkowy wieczór? Nie ukrywamy, że jako Redakcji trudno nam wskazać faworyta meczu. Uważamy bowiem, że spadek do niższej klasy rozgrywkowej, który zanotował swego czasu Szach-Mat, był raczej wypadkiem przy pracy. Kto wie, czy właśnie te okoliczności nie sprawiły, że drużyna wróci do elity silniejsza niż kiedykolwiek. Mówi się, że nieraz aby zrobić progres, trzeba zrobić krok w tył. Zobaczymy czy ta maksyma sprawdzi się również w wydaniu Szach-Matu. W poniedziałkowy wieczór, graczy Dawida Kołodzieja czeka nie lada wyzwanie. Jeśli spojrzymy na tytułu mistrzowskie osiągane przez drużyny od początku rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta, to Szach-Mat zmierzy się w poniedziałek z ekipami, które sięgały po 7 z 8 tytułów (4 x Merkury, 3 x Volley Gdańsk). Owszem, nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu Volleyowi trudno nawiązać do sukcesów z przeszłości, ale z tą drużyną trzeba się wciąż liczyć. Która z ekip opuści salę w poniedziałkowy wieczór w lepszych nastrojach? Obstawiamy minimalne zwycięstwo ‘żółto-czarnych’.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

AIP – Speednet

Godz.: 21:35, boisko nr 1

Weterani Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – drużyna Speednet są jedną z czterech drużyn, która występuje w rozgrywkach od samego początku. Jak do tej pory – Speednet rozegrał w najwyższej klasie rozgrywkowej 108 spotkań, spośród których zaledwie 49 kończyło się zwycięstwami. Niech nikogo nie zmyli jednak niekorzystny bilans. Od kilku sezonów, ‘Różowi’ są bowiem w fazie wyraźnego rozwoju i co do tego, chyba nikt nie ma wątpliwości. Ostatni sezon, gracze Marka Ogonowskiego skończyli na najniższym stopniu podium i wiele osób to właśnie ich wskazuje jako drużynę, która może przerwać czasy hegemonii Merkurego.  To, że jest to jak najbardziej realne pokazał poprzedni sezon, w którym Speednet jako jedyna drużyna zdołała pokonać wspomnianych, czterokrotnych mistrzów SL3. To co na chwilę obecną różni obie ekipy to fakt, że Merkury nie zwykł tracić punktów z teoretycznie słabszymi rywalami jak często dzieje się to w przypadku Speednetu. Kto wie, jak potoczyłyby się losy poprzedniego sezonu, gdyby nie strata punktów z późniejszymi spadkowiczami (Dream Volley oraz MPS Volley). Zostawmy jednak przeszłość. Nowy rozdział w Speednecie rozpoczyna się od konfrontacji z AIP. Jako, że ci drudzy dołączyli do ligi przed poprzednim sezonem – obie drużyny nie miały do tej pory okazji do bezpośredniej rywalizacji. Dla AIP, mecz ze Speednetem będzie z kolei pierwszym meczem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Poprzedni sezon ‘Przyjaciele’ skończyli z dorobkiem dwunastu zwycięstw oraz zaledwie jednej porażce. Druga liga to jednak zaledwie przedsmak poważnego grania. Czy AIP zdoła pokusić się o niespodziankę i ograć brązowych medalistów poprzedniego sezonu?

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Info Distributions – Tufi Team

Godz.: 21:35, boisko nr 3

Do niedawna – obie drużyny rywalizowały na zupełnie innym poziomie. Info Distributions występowało bowiem w trzeciej klasie rozgrywkowej. Tufi Team z kolei jeszcze do niedawna mogliśmy oglądać w najwyższej lidze, gdzie w sezonie Jesień’20, drużyna Mateusza Woźniaka była o włos od tego, by wygrać ligę. Cóż, czasy się jednak szybko zmieniają. Info Distributions po świetnym sezonie w trzeciej lidze, w którym ‘Drukarze’ wygrali wszystkie 13 spotkań w świetnym stylu awansowali do drugiej ligi. Dodatkowo wzmocnienia, które drużyna dokonała w przerwie pomiędzy sezonami sprawiają, że jesteśmy niemal przekonani, że Info będzie z całą pewnością niewygodnym rywalem i napsuje krwi niejednej drużynie. Czy również czwartej sile poprzedniego sezonu – drużynie Tufi Team? Gdyby ktoś zapytał nas o wynik rywalizacji roku temu – nie mielibyśmy najmniejszych wątpliwości. Dziś nie jesteśmy absolutnie pewni, czy drużyna Mateusza Woźniaka ogra beniaminka rozgrywek. Owszem – nadal są oni faworytem spotkania, ale to co powiemy, wybrzmi w uszach Tufi dosyć głośno. Dziś nazwa ich drużyny nie robi na nikim przesadnego wrażenia. Nie jest tak jak kiedyś, że patrząc w terminarz, rywale zastanawiają się jak druzgocąca będzie ich porażka. Zastanawiamy się czy obecny sezon jest w stanie cokolwiek zmienić i czy Tufi jest w stanie powalczyć o awans do elity. Część odpowiedzi na mnożące się od jakiegoś czasu pytania, poznamy w najbliższy poniedziałek.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2