Dzień: 2023-03-29

Zapowiedź – MATCHDAY #13

Przed nami trzynasty dzień meczowy w sezonie Wiosna’23. Najciekawszym meczem dnia, zdaje się być pojedynek Merkurego z ZCP Volley Gdańsk. Na brak emocji nie będziemy z pewnością narzekać w meczu z podtekstami, w którym Volley Surprise, zmierzy się z MiszMaszem. Zapraszam na zapowiedź!

ZCP Volley Gdańsk – Merkury

Godz.: 19:30, boisko nr 1

O tym, ile znaczy w sporcie jeden tydzień, dowiedzieliśmy się ostatnio od drużyny ZCP Volley Gdańsk. Po niezbyt imponującym początku sezonu, gracze Przemysława Wawera rozegrali w ubiegłym tygodniu dwa spotkania, w których pokonali Hydrę Volleyball Team oraz swoich braci z Volley Gdańsk. Oba wspomniane spotkania zakończyły się wynikiem 3-0 dla ZCP, które nie dość, że dały ‘żółto-czarnym’ tytuł tygodnia to, co ważniejsze sprawiło, że ZCP włączyło przycisk w windzie, która zawiozła ich w górne partię ligowej tabeli. Tam – co jest tradycją w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta od niepamiętnych czasów, znajduje się ekipa Merkurego. W ostatnim czasie na temat gry drużyny Piotra Peplińskiego padło tyle pochwał, że zrobiło się aż zbyt słodko. Z drugiej strony, nie mogło być inaczej. Merkury od początku obecnej edycji rozegrał cztery spotkania, w których zgarnął komplet – dwunastu punktów. Na rozkładzie drużyny ‘Planetarnych’ mamy Szach-Mat, Volley Gdańsk, Hydrę Volleyball Team oraz BEemkę. Jaki jest wspólny mianownik wymienionych drużyn? Ano taki, że z dużą dozą prawdopodobieństwa, wszystkie z nich zakończą sezon z gorszym dorobkiem punktowym niż ZCP Volley Gdańsk. Owszem, może się, co prawda wydarzyć inaczej, ale opieramy się tu na rachunku prawdopodobieństwa, który bywa bezlitosny. Czemu o tym piszemy? Aby uzmysłowić, że przed Merkurym prawdopodobnie najtrudniejsze z dotychczasowych spotkań w sezonie. O tym czy faktycznie tak będzie, przekonamy się niebawem.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Flota Toyota Team – Oliwa Team

Godz.: 19:30, boisko nr 2

Od początku obecnego sezonu, Flota Karoliny Kirszensztein płynęła od zwycięstwa do zwycięstwa. Prawdziwym sprawdzianem jakości graczy w niebieskich koszulkach był ubiegłotygodniowy pojedynek z MPS Volley. Już przed meczem pisaliśmy o tym, że w naszych oczach – to Miłośnicy Piłki Siatkowej będą faworytem spotkania. Jako koronny argument użyliśmy tego, że w odróżnieniu od Floty, MPS Volley ma zdecydowanie większe doświadczenie w grze ‘pod prądem’. Uważamy jednak, że z każdej porażki można wyciągnąć jednak odpowiednie wnioski i paradoksalnie – wspomniana porażka, może dać Flocie więcej pozytywów niż punkty, których nie udało im się zdobyć. Wracając jednak do środowej potyczki, w naszych oczach – w konfrontacji z Oliwą Team to gracze Karoliny Kirszensztein będą faworytem. Dla obu drużyn, środowe spotkanie będzie dopiero drugim bezpośrednim starciem w ramach rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Poprzednie i zarazem jedyne spotkanie obu drużyn, miało miejsce jeszcze w poprzednim sezonie, konkretnie 19 października. Wspomnianego spotkania, gracze Oliwy nie zapamiętali najlepiej. Wszystko za sprawą tego, że rywale ich wówczas rozbili, wygrywając pewnie za komplet punktów. Przed środowym pojedynkiem powtórka z tego wyniku zdaje się być najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Oliwa gra obecnie w kratkę. Dobre występy jak te z AVOCADO przeplata tymi gorszymi, gdzie popełnia mnóstwo błędów,  jak ze Zmieszanymi czy MPS-em. Którą ‘twarz’ drużyny zobaczymy w środowy wieczór?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Old Boys – Husaria MD Clean&Bud

Godz.: 19:30, boisko nr 3

Około godziny 19:30, drużyny Old Boys oraz Husarii Gdańsk wyjdą na parkiet, by rozegrać szóste spotkanie w sezonie Wiosna’23. Powiedzmy sobie szczerze – na boisku numer trzy zmierzy się główny pretendent do mistrzowskiego tytułu z ekipą, która póki co notuje gorszy okres niż miało to miejsce w poprzedniej edycji. Kiedy spojrzymy na tabelę, wszystko staje się jasne. Drużyna znad Raduni – Old Boys rozegrała w obecnej edycji pięć spotkań, w których ani razu nie zaznała goryczy porażki. Co więcej – aż cztery razy, drużyna Bartłomieja Kniecia sięgała po komplet punktów i wszystko wskazuje na to, że w środowy wieczór będzie podobnie. Trudno bowiem wyobrazić sobie scenariusz, że drużyna, która ogrywa w trzeciej lidze wszystkich, a na dodatek – wygrywa również sparingi z uznanymi markami w drugiej lidze, miałaby się potknąć w meczu z ‘Rycerzami’. Husaria, tak jak zaznaczyliśmy na początku tej zapowiedzi wciąż szuka formy z poprzedniego sezonu. Sezon Wiosna’23 rozpoczął się bowiem od pięciu spotkań, w którym ‘Rycerze’ tylko raz schodzili z parkietu jako zwycięzcy. To ma fundamentalne znaczenie. Wygrana została bowiem odniesiona z ekipą TGD, która od wspomnianego meczu z Husarią, prezentuje się bardzo dobrze. Zwycięstwo z tak renomowanym rywalem pozwala sądzić, że w ekipie Grzegorza Żyły-Stawarskiego drzemie spory potencjał, a drużynę stać na zdecydowanie lepsze wyniki, niż pokazuje to obecna sytuacja w tabeli. Należy przy tym zauważyć, że udowodnienie tej tezy, będzie w środowy wieczór zadaniem niezwykle trudnym.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

AXIS – Oliwa Team

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Obecna sytuacja drużyny AXIS pokazuje jak duży przeskok panuje pomiędzy poszczególnymi stopniami rozgrywkowymi w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Drużyna Fabiana Polita po awansie do drugiej ligi rozegrała trzy spotkania. Każde z nich kończyło się porażką drużyny z ulicy Kartuskiej. O ile przegrane w meczach z MPS-em czy Dzikami Wejherowo można było zrozumieć, tak porażka z MiszMaszem okazała się dla drużyny AXIS bolesną lekcją. Same spotkanie, do którego doszło w minionym tygodniu daje nam odpowiedzi na kilka pytań. Pierwszą sprawą jest to, że AXIS jest w stanie toczyć równorzędną walkę ze swoimi rywalami, tak jak miało to miejsce w pierwszym oraz drugim secie. Z drugiej strony, ludzie którzy widzą szklankę do połowy pustą mogą wytknąć ‘Czerwonym’ to, że nie potrafili ograć drużyny, która znajduje się obecnie w kryzysie i od początku obecnego sezonu ma swoje problemy. Wracając jednak do środowego starcia – AXIS stanie przed dużą szansą na kolejne ligowe punkty. Póki co – forma Oliwy sprawia, że myślimy o nich jako o ekipie z środka stawki. Historia występów drużyny z ‘serca Gdańska’ pokazuje, że potrafią oni zagrać świetne zawody w momencie, kiedy stawiamy na ich przeciwników. Kiedy zaś stawiamy Oliwę w roli faworytów – to z formą, drużyny Tomasza Kowalewskiego różnie bywa. Jako, że w naszych oczach Oliwa jest faworytem spotkania – możemy oczekiwać sporych emocji. Zdroworozsądkowo uważamy, że zwycięstwo nie przyjdzie im łatwo.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Volley Surprise – MiszMasz

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Po dłuższej przerwie – do rozgrywek Siatkarskiej Ligi Trójmiasta wraca drużyna Volley Surprise. W środowy wieczór, gracze Macieja Siacha rozegrają dwa kolejne spotkania. Poza meczem z doskonale im znanym MiszMaszem, ‘Słupszczanie’ zmierzą się również z Tufi Team. O ile w tym drugim meczu – to rywale będą faworytem, tak w meczu z MiszMaszem, zmienił się nieco układ sił. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie, MiszMasz zajął bardzo wysokie – szóste miejsce w ligowej tabeli. W trzynastu rozegranych spotkaniach, gracze w czarnych strojach wygrali wówczas aż osiem spotkań. Jedną z drużyn, na którą MiszMasz znalazł wówczas sposób, była ekipa Volley Surprise. Obecnie, gracze Michała Grymuzy nie prezentują tak dobrej formy jak w najlepszym sezonie w historii swoich występów w SL3. Nawet jeśli MiszMasz wygrywa, to są to wygrane zrodzone w wielkich męczarniach. Jeśli chodzi o Volley Surprise to sytuacja wygląda tu z kolei o niebo lepiej niż kilka miesięcy temu. Na początku obecnego sezonu, ‘Słupszczanie’ pokazali się z dobrej strony i pokonali AVOCADO, dla których był to pierwszy mecz po spadku z pierwszej ligi. Uważamy, że forma, którą wówczas zaprezentowali sprawia, że to oni są nieznacznym faworytem konfrontacji. Środowe spotkanie będzie ciekawe jeszcze z jednego powodu. Nie chcemy się zbytnio powtarzać, ale dla niewtajemniczonych kilka słów wyjaśnienia. Swego czasu, barw drużyny MiszMasz bronili obecny kapitan Volley Surprise Maciej Siach oraz jego brat Bartek. Dla obu zawodników oraz części graczy Michała Grymuzy, środowa konfrontacja jest zatem meczem szczególnym.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Flota Toyota Team 2 – TGD

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Do niedawna wydawało się, że spotkanie Floty 2 z TGD może być jednym ze spotkań, które zdecydują o potencjalnym kolorze medali obu drużyn w sezonie Wiosna’23. Cóż. Taki scenariusz nadal jest w grze, ale trzeba napisać to wprost. Jest to coraz mniej prawdopodobne. Dla Floty, środowe starcie będzie piątym meczem w sezonie Wiosna’23. Dotychczasowa przygoda debiutantów to cztery spotkania, w których Flota trzykrotnie wygrywała. Mimo to, na dwanaście możliwych punktów, gracze Karoliny Kirszensztein sięgnęli po ‘zaledwie’ osiem. Biorąc pod uwagę to, co działo się w ostatnich sezonach w trzeciej lidze – punktowanie ze średnią dwóch oczek na mecz, może okazać się niewystarczające. Do bezpośredniego awansu do drugiej ligi w poprzednich sezonach wystarczyło:

– Jesień’21 – 33 punkty (2,53 pkt/mecz)

– Wiosna’22 – 32 punkty (2,46 pkt/mecz)

– Jesień’22 – 29 punktów (2,23 pkt/mecz).

Należy zauważyć, że ostatni sezon był pod tym kątem raczej anomalią niż standardem. Nieco bliżej wskoczenia na odpowiedni pułap jest ekipa ‘Drogowców’. TGD, bo o nich mowa na początku obecnego sezonu wywalczył 9 oczek w czterech meczach, co daje im średnią (2,25 pkt/mecz). Chcąc awansować, obie drużyny muszą w sposób zdecydowany podkręcić jednak tempo. Jeśli spojrzymy na drużynę Old Boys czy BL Volley, to ich ratio na daną chwile jest zdecydowanie lepsze. Wracając jednak do środowego starcia zastanawiamy się, która z drużyn będzie faworytem starcia. Nieco więcej szans dajemy ‘Drogowcom’, którzy wyglądają na drużynę, która po początkowym niepowodzeniu wróciła na tory utarte w poprzednim sezonie.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Port Gdańsk – Tiger Team

Godz.: 21:30, boisko nr 3

To, co wyprawia w ostatnim czasie Port Gdańsk to prawdziwy roller-coaster. Aby dobrze zobrazować to, o czym mówimy, przypomnijmy poprzednie sezony w wykonaniu Portowców:

– Jesień’20 – 3 miejsce

– Wiosna’21 – 7 miejsce

– Jesień’21 – 7 miejsce

– Wiosna’22 – 4 miejsce

– Jesień’22 – 12 miejsce

Cóż, gołym okiem widać, że ‘Portowcy’ to drużyna nieobliczalna i przed sezonem, trudno oszacować ich formę. Podobny problem mieliśmy również przed tą edycją. Wszak drużyna Arkadiusza Sojko, przystępowała do zmagań ligowych po najgorszym sezonie w historii SL3. To nakazało sądzić, że ‘Portowcy’ nie będą wiodącą siłą w obecnym sezonie. Początek sezonu Wiosna’23 pokazał jednak, że zapowiada się ‘tłusty sezon’. Drużyna ‘z doków’ jak do tej pory rozegrała cztery spotkania,  w których zgromadziła dziewięć punktów. Bilans ten jest tym bardziej imponujący, kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że w tym czasie Port mierzył się ze spadkowiczem z drugiej ligi – ACTIVNYMI oraz głównym pretendentem do wygrania ligi – drużyną Old Boys. W środowy wieczór, rywalem ekipy Arkadiusza Sojko będzie drużyna Tiger Team. ‘Tygrysy’ przystąpią do rywalizacji świeżo po wtorkowym spotkaniu z Wolves Volley. Przypomnijmy, że drużyna Mateusza Sokołowskiego wygrała wczorajsze starcie w stosunku 2-1 i z pewnością w sposób znaczny poprawiło to morale drużyny. O tym czy przełoży się to na wynik, przekonamy się niebawem.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Volley Surprise – Tufi Team

Godz.: 21:30, boisko nr 1

Drugim spotkaniem, które w środowy wieczór rozegra drużyna Volley Surprise będzie mecz z Tufi Team. O obecnej sytuacji ‘Tuffików’ w kontekście awansu do wyższej klasy rozgrywkowej pisaliśmy przed ich ostatnim meczem w lidze, przeciwko drużynie BES Boys BLUM. Wówczas w zapowiedzi przedmeczowej rozpisaliśmy ile punktów potrzebowały drugoligowe drużyny do tego, by awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. Wnioski były dla drużyny Mateusza Woźniaka jednoznaczne. Aby liczyć się w walce o podium rozgrywek, Tufi musi podkręcić tempo. Zadanie, które zostało postawione przed drużyną nie należało wówczas do najtrudniejszych. Rywalem drużyny była bowiem przedostatnia drużyna w ligowej tabeli – BES Boys BLUM. Mimo to, spotkanie zakończyło się podziałem punktów, który z pewnością nie wprawił faworyzowaną ekipę w szampański nastrój. Obecnie Tufi Team pozostaje jedną z trzech niepokonanych drużyn w drugiej lidze. Kiedy weźmiemy pod uwagę, że tracili po punkcie ze wspomnianymi BES Boys BLUM, Team Spontan oraz Info Distributions to z pewnością, możemy mówić o rozczarowaniu. Wydaje nam się, że w środę czeka ich jeszcze bardziej wymagające zadanie. Przez wiele osób, Volley Surprise uznawane jest za drużynę, która w obecnej edycji napsuje wiele krwi faworyzowanym przeciwnikom. Wydaje nam się, że w środowy wieczór, Tufi Team czeka trudny ligowy bój, co pokazał między innymi ostatni turniej na Pogórzu.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

AVOCADO friends – Info Distributions

Godz.: 21:30, boisko nr 2

Po niezbyt udanym początku sezonu, AVOCADO friends wreszcie zagrało tak, jak można było tego od nich oczekiwać. Pisząc te słowa mamy na myśli ich wtorkową konfrontację, w którym drużyna Arkadiusza Kozłowskiego, ograła pewnie BES Boys BLUM. Środowy rywal zdaje się być trudniejszym wyzwaniem. Czy wobec tego, ‘Weganie’ mogą liczyć na powtórkę tego wyniku? Dla obu drużyn będzie to pierwszy bezpośredni pojedynek w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Jeszcze kilka miesięcy temu, oba zespoły dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. Kiedy ‘Weganie’ mierzyli się z ogromnymi problemami, które finalnie sprawiły, że drużyna spadła do niższej ligi – ich środowi rywale, byli w zupełnie innych nastrojach. Wszystko za sprawą tego, że wygrywali oni wówczas kolejne spotkania i w spektakularnym stylu, awansowali do wyższej ligi. Początek nowego rozdziału w historii ‘Drukarzy’, to jednak inna historia. W drugiej lidze, drużyna Macieja Skowrońskiego mierzyła się na początku z Tufi Team, Zmieszanymi oraz Flotą. Każdy z tych pojedynków, ‘Drukarze’ kończyli porażkami 1-2. Dopiero w czwartym meczu, w którym Info Distributions rywalizowało z Dream Volley, drużyna w biało-czarnych barwach odniosła zwycięstwo. Tamto spotkanie, w kontekście tego jak zaprezentowała się w obecnym tygodniu drużyna Dream Volley pokazuje, że Info Distributions stać na to, by wygrywać z uznanymi markami w SL3. Czy potwierdzi się to w konfrontacji z ‘Weganami’?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

MATCHDAY #12

Za nami wtorkowa seria gier,  w której kolejne dwie wygrana zanotowała ekipa CTO Volley. Ponadto w pierwszoligowym meczu, Hydra Volleyball Team przegrała bardzo ważne spotkanie z AIP, po którym ich sytuacja w tabeli robi się coraz bardziej niekorzystna. Zapraszamy na podsumowanie dwunastej serii gier!

Tiger Team – Wolves Volley 2-1 (21-17; 14-21; 22-20)

W zapowiedziach przedmeczowych wskazywaliśmy, że spotkanie pomiędzy Tiger Team a Wolves Volley miało być bardzo ciekawym widowiskiem w trzeciej lidze. Z perspektywy czasu wiemy, że faktycznie było, ale niestety wydarzenia boiskowe zostały przyćmione przez koszmarną kontuzję środkowego Wolves Volley – Krzysztofa Janikowskiego, który wynik drugiego oraz trzeciego seta, mógł odświeżać będąc na sorze. Jeśli chodzi o samo spotkanie to rozpoczęło się ono lepiej dla ‘Tygrysów’, którzy po ataku Dawida Staszyńskiego łamiącego przy okazji palca rywalowi, objęli prowadzenie 12-8. Mimo kilkuminutowej przerwie w spotkaniu, po powrocie ‘Wataha’ zdołała doprowadzić do stanu 12-11, ale kiedy ‘Tygrysy’ poczuły zagrożenie – ponownie odjechali rywalom. Tym razem skutecznie 21-17. Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się od sporej liczby błędów ‘Tygrysów’, która zaowocowała prowadzeniem ich rywali 7-3. Mimo że z czasem wydawało się, że Tiger Team się ‘ogarnął’ (9-8), to druga część seta upłynęła pod kątem dominacji ‘Wilków’. To co warto podkreślić to świetna gra w bloku Szymona Merskiego, który przy stanie 15-10 dla ‘Watahy’, miał ich na koncie już pięć. Ostatecznie, druga odsłona to wynik 21-14 dla ‘Wilków’, co oznaczało z kolei, że o zwycięstwie zadecyduje trzeci set. Bez wątpienia – ten był najbardziej wyrównaną i widowiskową częścią meczu. Od niemal samego początku, aż do końca trwała walka punkt za punkt. Patrząc na spotkanie z boku, można było jednak odnieść wrażenie, że delikatną przewagę posiadają gracze Tiger Team. Finalnie, wyrównana partia zaprowadziła nas do stanu po 20, gdzie dwoma atakami, dającymi zwycięstwo ‘Tygrysom’, popisał się Krzysztof Mrożek.

AIP – CTO Volley 0-3 (12-21; 16-21; 16-21)

Plan drużyny Adriana Ossowskiego na wtorkowy wieczór był dość powszechnie znany. Drużyna AIP miała powalczyć o cztery punkty w konfrontacji z CTO Volley oraz Hydrą Volleyball. Przyznamy, że nie precyzowaliśmy tego, jak miały rozkładać się poszczególny dorobek punktowy, ale zakładamy, że planem na mecz z CTO Volley, było zdobycie jednego oczka. Już początek rywalizacji pokazał, że z pewnością nie będzie to łatwe zadanie. Od pierwszego gwizdka sędziego to ‘Oranje’ ruszyli z atakami, po których, na tablicy wyników było… 8-1 dla CTO Volley. Z pewnością drużynie AIP nie pomagał fakt, że zamiast skupić się na grze, musieli toczyć nieustanną walkę z sędzią, który według ich oceny – podejmował krzywdzące dla nich decyzje. Mimo początkowej demolki, z czasem gra AIP wyglądała coraz lepiej, przez co finalny wynik seta, nie był tragiczny. Dla odmiany – druga część spotkania rozpoczęła się od atomowego uderzenia AIP, które po ataku Mariusza Seroki, objęli prowadzenie 6-1. Trzeba przyznać, że całkiem dużą cegiełkę dołożyli do tego budowlani z Malborka, którzy co rusz, swoimi atakami posyłali piłkę na out. Bezpieczna przewaga Adiego i Przyjaciół trwała do stanu 14-11. Kiedy w obozie CTO zorientowano się, że dokładnie przez takie punkty traci się mistrzostwo, drużyna ‘Pomarańczowych’ zaprezentowała metamorfozę, której nie powstydziłaby się Dorota Szelągowska z TVN-u. W efekcie, po kilku atakach z prawego skrzydła Mikołaja Skotarka, CTO najpierw doprowadziło do wyrównania, a następnie poszło za ciosem, wygrywając finalnie do 16. Ostatnia partia w meczu wyglądała już inaczej. To gracze przebywający w delegacji, rozpoczęli od prowadzenia 8-4. Mimo że z czasem ich przewaga stopniała to koniec końców, zawodnicy w pomarańczowych strojach nie mieli większego problemu z tym, by wygrać do 16.

Speednet 2 – ACTIVNI Gdańsk 1-2 (8-21; 14-21; 25-23)

Gdyby osoba, która interesowała się rozgrywkami SL3 zapadła w kilkumiesięczną śpiączkę, a następnie zobaczyła wynik wtorkowej konfrontacji to z pewnością poprosiłaby lekarza o to by ją uszczypnął. Nie tak dawno, drużyna Artura Kurkowskiego występowała bowiem w drugiej klasie rozgrywkowej. Po spadku owszem, jak mantrę powtarzali, że w obecnej edycji chcą sobie pograć bez presji na wynik, ale na Boga. Już tydzień temu stracili punkt w konfrontacji z Drużyną A, która na chwilę obecną, zamyka ligową stawkę. Kiedy wydawało się, że był to wypadek przy pracy, ACTIVNI Gdańsk postanowili pójść za ciosem. Trzeba przyznać, że otwarcie spotkania, absolutnie na to nie wskazywało. ACTIVNI grali bowiem bardzo dobrą, jak na standardy trzeciej ligi siatkówkę. Efekt był taki, że ‘Programiści’ po raz kolejny w obecnej edycji, nie zdołali wyjść z dziesięciu punktów. Na całe szczęście dla ich kondycji psychicznej, druga odsłona wyglądała o niebo lepiej. Do stanu 10-9 dla ACTIVNYCH, wygrana środkowego seta, była kwestią otwartą. Dopiero w dalszej części, po zagrywce Artura Kurkowskiego, ACTIVNI zdołali wysunąć się na trzypunktowe prowadzenie (14-11). Z czasem, przewaga ex-drugoligowca stała się jeszcze większa i finalnie, cieszyli się oni z wygranej do 14. Środkowa partia pokazała jednak ‘Programistom’, że nie rywalizują oni tego dnia z drużyną z kosmosu, a ekipą, którą da się ograć. Początek ostatniego seta to jednak scenariusz, którego można się było spodziewać. Po kilku błędach Speednetu oraz bloku najlepszego gracza spotkania – Krzysztofa Pawlaka, ACTIVNI wysunęli się na prowadzenie 8-5. Mimo niekorzystnego początku, Speednet nie dawał za wygraną. Po punktowej zagrywce Eweliny Dąbrowskiej, ‘Programiści’ doprowadzili do wyrównania po 10, a w dalszej części seta objęli prowadzenie 16-14. Pod koniec zawodów, punktowy blok Mateusza Chodyny sprawił, że Speednet miał kilka piłek setowych (20-17). Niestety dla nich, w powietrzu unosił się zapach tego, co ‘Programiści’ przeżyli kilka miesięcy temu, w konfrontacji z Portem Gdańsk.   Po trzech błędach w ataku, z całkiem niezłej zaliczki, pozostały tylko wspomnienia (20-20). Końcowa faza spotkania to gra na przewagi, którą po ataku Piotra Przywieczerskiego wygrała finalnie ekipa ‘Programistów’.

AVOCADO friends – BES Boys BLUM 3-0 (21-17; 21-13; 21-15)

Nadszedł w końcu mecz, na który AVOCADO friends czekało od długiego czasu. Nie trzeba było mieć fakultetów, aby poprawnie wskazać, która z drużyn jest faworytem spotkania. Z drugiej strony uznaliśmy, że skoro ‘Weganie’ gubią punkty na potęgę, a BES Boys BLUM chętnie je odbiera od faworytów, to wynik 2-1 był w naszym mniemaniu najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Początek spotkania rozpoczął się od wyrównanej gry. Mimo usilnych prób, ‘Weganie’ nie byli w stanie objąć znaczącego prowadzenia. Co więcej – to BES Boys prowadziło na początku 8-6. Z czasem, po kilku atakach Mateusza Batyry oraz Oleksandra Chapovskyia, ‘Roślinożercy’ objęli prowadzenie 13-10. Mimo że w dalszej części seta, AVOCADO nie dało już sobie zrobić krzywdy, to należy podkreślić dobrą postawę BES Boys BLUM, którzy ‘tanio skóry nie sprzedali’. Środkowa partia była tym, na co AVOCADO czekało od długiego czasu. Właśnie tak miały wyglądać potyczki drużyny Arkadiusza Kozłowskiego w drugiej lidze. Pełna dominacja, która zakończyła się przekonującym zwycięstwem do 13. Ostatnia partia w meczu przypominała nieco to, co mogliśmy oglądać w pierwszym secie. Po wyrównanym początku (6-6), zarysowała się przewaga ‘Wegan’, którzy po bloku Dominika Marlęgi, objęli prowadzenie 12-9. To zadziałało na morale drużyny BES Boys BLUM, którzy nie byli się po tym ciosie w stanie podnieść i finalnie przegrali partię do 15, a cały mecz 0-3.

AIP – Hydra Volleyball Team 3-0 (21-15; 21-16; 21-14)

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie piąte spotkanie w najwyższej klasie rozgrywkowej gracze Hydry Volleyball Team. Wtorkowy wieczór miał być przełamaniem. Po kilku arcytrudnych pojedynkach, w którym Hydra mierzyła się z drużynami z ligowego topu, przyszedł wreszcie czas na ekipę, która podobnie jak Hydra – awansowała w poprzednim sezonie do elity. Co więcej – Hydra miała we wtorkowym spotkaniu przewagę psychologiczną wynikająca z faktu, że jedyne dotychczas rozegrane spotkanie pomiędzy drużynami, do którego doszło w poprzedniej edycji – zwyciężyła ‘Bestia’. Spotkanie rozegrane 3 listopada poprzedniego roku to jednak zupełnie inna historia. Tamto spotkanie było bardzo wyrównanym widowiskiem, czego nie można powiedzieć o wtorkowej konfrontacji. Pojedynek rozpoczął się lepiej dla rozgrzanej drużyny AIP, która chwilę wcześniej, zakończyła swój mecz z CTO Volley. Po ataku świetnie dysponowanego w obecnym sezonie Mariusza Seroki, na tablicy wyników było 10-5 dla ‘Adiego i Przyjaciół’. Mimo to Hydra w dalszej części próbowała odrabiać przespany początek. Sztuka ta, udała im się prawie w połowie seta, kiedy na tablicy wyników zrobiło się 12-11. Dalsza część partii to jednak przewaga AIP, który po trzech atakach środkowego Kirila Bohdana postawił kropkę nad ‘i’, zwyciężając do 15. Druga odsłona rozpoczęła się od walki ‘łeb w łeb’. W dalszej części seta zarysowała się przewaga AIP, która bez wątpienia – dominowała tego dnia zarówno w ataku, jak i bloku. To właśnie po bloku byłego gracza Hydry – Wojciecha Widza, AIP objęło prowadzenie w secie (10-8), które z czasem systematycznie powiększali. Ostatnia odsłona nie zmieniła obrazu gry. Jakkolwiek brutalnie zabrzmi to dla ‘Bestii’, ich rywal był tego dnia zespołem o klasę lepszym. Finalnie – AIP dzięki wygranej za komplet punktów poprawia w sposób znaczny swoje miejsce w tabeli. Dodatkowo, co bardzo ważne – udowadnia również, że beniaminkowie nie są skazywani na pożarcie. Jeśli chodzi o Hydrę to gracze Sławka Kudyby znajdują się obecnie w bardzo nieciekawym położeniu. Jeśli za chwilę ich sytuacja się nie zmieni, to będzie im bardzo ciężko się utrzymać.

Speednet – CTO Volley 1-2 (17-21; 19-21; 21-19)

Ależ ten mecz miał temperaturę. Cóż – można się było tego spodziewać. Mierzyły się bowiem ekipy, które skończyły w poprzednim sezonie na drugim oraz trzecim miejscu w tabeli. Ponadto, w obecnej edycji znajdowały się w elitarnym gronie trzech drużyn, które nie zaznały jak dotąd smaku porażki. Według Redakcji oraz Ekspertów, najbardziej prawdopodobnym wynikiem był podział punktów ze wskazaniem na wicemistrzów SL3. Początek spotkania lepiej rozpoczęli gracze Speednetu, którzy po ataku Sławomira Janczaka, objęli prowadzenie 10-7. Przewaga ‘Różowych’, choć z przerwami trwała do stanu 17-14. Niestety dla Speednetu, gracze Marka Ogonowskiego nie potrafili postawić kropki nad ‘i’ w efekcie czego, po kilku punktowych atakach Adama Sobstyla i Mikołaja Skotarka, to ‘Oranje’ wysunęli się na prowadzenie i rzutem na taśmę wygrali seta. Środkowa odsłona wyglądała zupełnie inaczej. Gracze z Malborka już na początku seta wypracowali sobie dwupunktową zaliczkę, która pozwalała im na trzymanie rywala na mini-dystansie. W taki sposób dotarliśmy do końcówki partii, w której sędzia prowadzący zawody, podjął na niekorzyść Speednetu kilka decyzji, po których zrobiło się naprawdę gorąco. Finalnie po ataku Karola Janczewskiego, CTO Volley ‘dowiózł’ zwycięstwo do końca. Obu drużynom pozostała walka o trzeci punkt w meczu. Trzeba przyznać, że atmosfera w tej części spotkania nieco siadła. Zdecydowanie lepiej w seta weszli gracze Speednetu, którzy po dwóch skutecznych akcjach środkowego – Pawła Kolana, objęli prowadzenie 9-4. W dalszej części było 15-9 oraz 17-11 i wydawało się, że nie ma takiej siły, która byłaby w stanie odebrać Speednetowi wygraną w secie. ‘Różowi’ postanowili jednak przedłużyć nieco emocje i po chwilowych problemach z wykończeniem własnej akcji, na tablicy wyników zrobiło się zaledwie 19-18. Finalnie, mimo strachu w końcówce, Speednetowi udało się zdobyć kolejne dwa oczka, które sprawiły, że w meczu doszło do podziału punktów.