Dzień: 2023-03-21

Zapowiedź – MATCHDAY #8

We wtorek dojdzie do kolejnych sześciu spotkań. Najciekawszymi pojedynkami zdaje się być konfrontacja Zmieszanych z Oliwą Team oraz trzecioligowe starcie, w którym Port Gdańsk zmierzy się z ACTIVNYMI. Zapraszamy na zapowiedź!

Zmieszani – Oliwa Team

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Po dwutygodniowej przerwie, na parkiety Siatkarskiej Ligi Trójmiasta wraca drużyna Oliwa Team. Nadrabiając ligowe zaległości, ekipa Tomasza Kowalewskiego rozegra we wtorkowy wieczór dwa spotkania. Poza meczem ze Zmieszanymi, ‘Oliwiacy’ rozegrają również mecz z AVOCADO friends i prawdę powiedziawszy – choć w naszych oczach to rywale Oliwy będą faworytami spotkań, to drużyna z serca Gdańska nie pozostaje w tych meczach bez szans. Co więcej – uważamy, że rywalizacja ze Zmieszanymi będzie bardzo wyrównanym spotkaniem, w którym o zwycięstwie zadecydują detale. Dla obu drużyn, wtorkowe starcie będzie czwartym meczem w historii SL3. Do tej pory obie lepszym bilansem może pochwalić się Oliwa Team, która sięgnęła po dwa zwycięstwa. Należy przy tym zauważyć, że ostatni pojedynek pomiędzy drużynami zakończył się wygraną Zmieszanych. Jeśli chodzi o drużynę Edyty Woźny to mimo iż drużyna występuje od niemal samego początku to trudno nie zauważyć ciągłego progresu. To pokazują zresztą również wyniki. Dla przykładu – w sezonie Wiosna’22, team Zmieszanych walczył o utrzymanie w drugiej lidze. Ostatni sezon skończył zaś na siódmym miejscu i biorąc pod uwagę klasę rywali występującej wówczas w tej klasie rozgrywkowej, możemy śmiało mówić o najlepszym sezonie drużyny w SL3. Czy obecny sezon może być jeszcze lepszy? Póki co Zmieszani wygrali dwa z trzech spotkań dzięki czemu plasują się na piątym miejscu.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Speednet 2 – Port Gdańsk

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Po dwóch tygodniach, na parkiety Siatkarskiej Ligi Trójmiasta wraca ekipa Portu Gdańsk. W tygodniu otwierającym zmagania w sezonie Wiosna’23, Port pokazał się z dobrej strony inkasując cztery oczka w dwóch spotkaniach. Na taki bilans złożyła się wygrana za komplet punktów z Husarią Gdańsk oraz jeden punkt, w przegranym meczu z Old Boys. Jeśli mowa o tym drugim spotkaniu to wynik ten zdaje się być bardziej imponujący niż wygrana za komplet z Husarią. Na taką tezę składa się to, że Old Boys zdaje się być absolutnym faworytem do wygrania ligi i nos podpowiada nam, że mogą tego dokonać bez choćby jednej przegranej. Mimo to, ‘Portowcy’ byli bardzo blisko tego, by sprawić we wspomnianym meczu ogromną niespodziankę. Przypomnijmy, że poza wygraną środkowego seta, ekipa w granatowych strojach była bardzo bliska wygrana również ostatniego. Ostatecznie w końcówce, drużyna z doków popełniła kilka błędów i finalnie to ich rywale wygrali mecz. Sam początek ligi pokazał jednak, że Port jest na najlepszej drodze do tego, by zapomnieć o najgorszym sezonie w historii występów drużyny w SL3. Ostatnia edycja to zaledwie dwunaste miejsce w lidze. We wtorkowy wieczór, ‘Portowcy’ rozegrają dwa mecze. Pierwszym z rywali, drużyny Arkadiusza Sojko będzie ekipa Speednet 2, dla której będzie to trzeci mecz w sezonie Wiosna’23. O ile w meczu z Tiger Team, mimo przegranej Speednet zaprezentował się nieźle, tak w konfrontacji z BL Volley, gra ‘Programistów’ nie wyglądała najlepiej. Jeśli we wtorek byłoby podobnie to wszystko wskazuje na to, że ‘Portowcy’ sięgną po dziesiątą wygraną w bezpośredniej konfrontacji.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Husaria MD Clean&Bud – Bayer Gdańsk

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Dla obu drużyn, wtorkowe starcie będzie ‘meczem przyjaźni’. Tak przynajmniej było od samego początku ligi, gdzie obie drużyny złapały pewną chemię. Dla przykładu – kiedy Husaria toczyła jakiś trudny bój, mogli liczyć na support Bayera w postaci dopingu, który niósł się wówczas z trybun. Podobnych przypadków było znacznie więcej. W przerwie pomiędzy sezonami, przyjaźń pomiędzy ekipami została wystawiona na małą próbę. Wszystko za sprawą ‘podebrania’ drużynie Husarii libero – Cezarego Chojeckiego. Przypomnijmy, że w minionej edycji gracz ten występował w Husarii, a o tym, że przeszedł do ‘Aptekarzy’, Husaria dowiedziała się z działu: ‘Transfery, Newsy, Plotki’. Wracając do kwestii stricte sportowych – Bayer, jak na jednego z głównych faworytów do awansu przystało, wygrał dwa dotychczasowe spotkania w lidze i do wtorkowego spotkania, podejdzie w doskonałych nastrojach. Szczególnie imponująca była wygrana z Chilli Amigos, która została osiągnięta za komplet punktów. Czy podobnie będzie również w trzecim spotkaniu w sezonie Wiosna’23? Uważamy, że tak, ale ‘Rycerze’ pokazali w obecnym sezonie, że są drużyną nieobliczalną i dość trudno ‘ustrzelić’ ich wyniki. Przykład? Porażka z Portem 0-3 a następnie wygrana z czwartą drużyną poprzedniego sezonu – TGD. Czy we wtorkowy wieczór, drużyna Grzegorza Żyły-Stawarskiego zdoła postawić się faworyzowanym przeciwnikom? Z pewnością byłaby to bardzo duża niespodzianka.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

ACTIVNI Gdańsk – Port Gdańsk

Godz.: 21:30, boisko nr 1

Trudno nie odnieść wrażenia, że w ostatnim czasie zmienił się nieco ’mental’ drużyny ACTIVNYCH Gdańsk. Mimo, że w poprzednich sezonach drużyna zaprzeczała to jednak w naszym odczuciu, team Artura Kurkowskiego robił wszystko, by występować w drugiej klasie rozgrywkowej. Ostatecznie, po 13 porażkach z rzędu, w których drużyna zdobyła pięć oczek, ACTIVNI pożegnali się z drugą ligą i zastanawiamy się czy przypadkiem nie jest to rozdział zamknięty na zawsze. No bo ileż można dostawać w drugiej lidze po łbie? Wcześniejsza próba ACTIVNYCH również zakończyła się fiaskiem i po jednym sezonie, drużyna spadła do trzeciej ligi. Wracając jednak do świeżych wydarzeń – w przerwie pomiędzy sezonami, drużynę Artura Kurkowskiego opuściło kilku graczy, którzy bronili barw teamu od kilku sezonów. Nie wiemy jaki to miało wpływ na drużynę, ale początek sezonu w wykonaniu ACTIVNYCH pokazuje, że będzie im już trudno znaleźć się na podium. Na początku, ACTIVNI okazali się bowiem słabsi od Floty Toyoty Team 2 oraz stracili punkt w meczu z Drużyną A. Kiedy zbierzemy to wszystko do kupy, wychodzi nam na to, że w meczu z Portem Gdańsk to drużyna ‘z doków’ może być nieznacznym faworytem spotkania. Dla obu drużyn, wtorkowe starcie będzie trzecim bezpośrednim pojedynkiem. Wydaje się, że zadziała tu zasada ‘do trzech razy sztuka’. Tak się składa, że poprzednie dwa mecze wygrała ekipa ACTIVNYCH. Jak będzie tym razem?

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

BEemka Volley – Merkury

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Ależ nam zaimponowała BEemka Volley w poniedziałkowy wieczór. Przypomnijmy, że gracze Daniela Podgórskiego rozegrali wczoraj dwa spotkania. W pierwszym z nich – w świetnym stylu rozbili drużynę Szach-Mat. W kolejnym przegrali z kolei 1-2 ze Speednetem, ale koniec końców uważamy, że cztery punkty w dwóch spotkaniach to wynik, po którym gracze w biało-niebieskich strojach mogą być bardzo zadowoleni. We wtorkowy wieczór, ‘Zmotoryzowanych’ czeka jednak zdecydowanie bardziej wymagające zadanie. BEemka zmierzy się bowiem z Merkurym, który nie dość, że jest drużyną, która zdobyła cztery ostatnie tytuły mistrzowskie to na dodatek w świetnym stylu rozpoczęli zmagania w sezonie Wiosna’23. Na rozkładzie drużyny Piotra Peplińskiego mamy bowiem Szach-Mat, Volley Gdańsk oraz Hydrę Volleyball Team. Co więcej – trzy wspomniane spotkania kończyły się zwycięstwem ‘Planetarnych’ w stosunku 3-0. Czy we wtorkowy wieczór będzie podobnie? Według Redakcji właśnie taki wynik jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Uważamy jednak, że przed Merkurym najtrudniejszy z dotychczasowych rywali w obecnej edycji. Jeśli jednak wszystko pójdzie z planem Mistrzów to, Merkury sięgnie po dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Kapitalna seria została bowiem rozpoczęta jeszcze w sezonie Jesień’22, w meczu rozegranym 17 października z MPS Volley. To z kolei sprawia, że seria ich zwycięstw jest obecnie najdłuższa spośród wszystkich 38 ekip występujących w lidze. Czy BEemka ma szansę powstrzymać rozpędzoną maszynę?

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

AVOCADO friends – Oliwa Team

Godz.: 21:30, boisko nr 3

Czy ‘Wegańska Maszyna’ się wreszcie rozkręci? Początek sezonu w wykonaniu ‘Roślinożerców’ jest nudny i bez charakteru jak słabo przyprawione guacamole. Drużyna AVOCADO rozegrała jak do tej pory dwa spotkania. W pierwszym ich rywalem była ekipa ze Słupska – Volley Surprise, która w meczu nomen-omen sprawiła dużą niespodziankę i ograła ‘Wegan’ 2-1. Okazję do rehabilitacji, drużyna Arka Kozłowskiego miała tydzień później, kiedy naprzeciw nich stanęli gracze Team Spontan. Finalnie, ‘Weganie’ wygrali wspomnianą konfrontację w stosunku 2-1, ale umówmy się, o spotkaniu nie rozmawiało się na drugi dzień w gdańskiej komunikacji miejskiej. Przy okazji wczorajszych zapowiedzi i meczu Tufi Team z BES Boys BLUM wyliczaliśmy ile punktów trzeba było osiągać w przeszłości by awansować do pierwszej ligi. Nie chcemy się obecnie powtarzać, ale konkluzja wynikająca jest jedna – jeśli AVOCADO faktycznie chce awansować, to musi czym prędzej spiąć cztery litery. Niemrawy początek sezonu sprawia, że margines błędu robi się coraz węższy. Jak będzie po wtorkowym spotkaniu z Oliwą? Owszem – AVOCADO friends nadal pozostaje faworytem meczu, ale na Boga – na ich wygraną balibyśmy się postawić pięć złotych. Jeśli chodzi o Oliwę to podkreśliliśmy to już przy okazji ich meczu ze Zmieszanymi. Naszym zdaniem nie będą oni faworytem obu spotkań, które rozegrają we wtorkowy wieczór. Uważamy jednak, że jeśli będzie to ich dzień to są w stanie nas zaskoczyć i sprawić niespodzianki.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

MATCHDAY #7

Za nami poniedziałkowa seria gier, którą najlepiej spośród czterech drużyn będzie wspominał Speednet. Gracze Marka Ogonowskiego pokonali bowiem Eko-Hurt oraz BEemkę Volley. Na brak emocji nie narzekaliśmy również w drugiej lidze, w której punkty potraciły faworyzowane drużyny MPS Volley oraz Tufi Team. Zapraszamy na podsumowanie!

BEemka Volley – Szach-Mat 3-0 (21-14; 21-12; 21-15)

Nie ukrywamy, że było to dla nas spotkanie, którego nie mogliśmy się doczekać. Uwielbiamy bowiem mecze, w których wynik nie jest sprawą oczywistą, a za wygraną jednej czy drugiej drużyny – przemawia sporo argumentów. Tak właśnie było w przypadku BEemki w konfrontacji z Szach-Matem. Ostatecznie po dłuższych namysłach, postawiliśmy na BEemke, która według naszej predykcji – miała wygrać po podziale punktów. Cóż, już na początku spotkania zobaczyliśmy jak ogromna dysproporcja była pomiędzy drużynami. Po tym co wyrabiali ‘Szachiści’ w spotkaniu chciałoby się rzec: hej, graliście w to kiedyś prawda? Wiemy, że jest to trudny okres dla beniaminków,  ale na Boga – Szach-Mat doskonale zna zapach pierwszoligowej szatni. Przypomnimy tylko, że nie tak dawno, gracze Dawida Kołodzieja sięgali po brązowe medale Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Po meczu z BEemką jedyną rzeczą, po którą mogą sięgać to wysokoprocentowy napój, który pozwoli im zapomnieć. Co ciekawe – w tym meczu nie było nawet chwili, w którym ‘Szachiści’ zagroziliby BEemce, co jest o tyle dziwne, że jak wiemy, nawet zepsuty zegar, raz na 24 godziny pokazuje dobry czas. W tym przypadku do tego nie doszło, ale to, co w tym wszystkim szalenie ważne, co pokazał zresztą kolejny mecz Szach-Matu z Eko-Hurtem – gra się na tyle na ile przeciwnik pozwala. Powiedzmy sobie wprost – BEemka zagrała świetnie. Już końcówka poprzedniego sezonu była naprawdę kozacka. Wówczas można się było zastanawiać co z przyszłością? Czy gracze Daniela Podgórskiego są w stanie powalczyć o grupę mistrzowską? Po tym co zobaczyliśmy w konfrontacji z Szach-Matem, odpowiedź brzmi. Mogą. Jak najbardziej.

Team Spontan – MPS Volley 1-2 (20-22; 16-21; 21-17)

Po zakończonych zawodach, już w szatni żartowano, że Team Spontan jest zbyt słaby by wygrywać, natomiast zbyt mocny, by którakolwiek drużyna ograła ich za komplet punktów. Tak było z Tufi Team, Oliwą Team, AVOCADO friends. Nie inaczej było i w poniedziałkowy wieczór z MPS Volley, choć trzeba przyznać, że przy sprzyjających warunkach to ‘Spontaniczni’ wygraliby te spotkanie. W pierwszym secie, którego wygrali finalnie gracze MPS Volley, Team Spontan był o włos od tego by wygrać. Po błędzie jednego z Miłośników Piłki Siatkowej, na tablicy wyników było bowiem 18-17 dla Spontana. Po chwili, MPS wziął jednak czas, po którym po dwa bardzo ważne punkty dla drużyny zdobyli Jakub Palczykowski oraz Rafał Buczyński i finalnie to gracze w granatowych strojach cieszyli się z wygrania tej partii. Drugi set był najbardziej jednostronnym widowiskiem ze wszystkich trzech setów w spotkaniu. Tuż po gwizdku sędziego otwierającym seta – MPS po dobrej zagrywce kapitana zespołu, objął prowadzenie 4-0. W dalszej części seta, Spontanowi udało się na chwilę zniwelować stratę, ale koniec końców – MPS znowu odskoczył i bez większego forsowania – ograł rywali do 16, zapewniając sobie trzecią wygraną w sezonie. Ostatnia odsłona rozpoczęła się od zażartej walki, która zaprowadziła nas do stanu po 9, a następnie po 15. W tym momencie stało się jasne, że drużyna, która zdoła odskoczyć swoim rywalom – wygra tę partię. Sztuka ta, po punktach Krzysztofa Mejera oraz Mariusza Skierkowskiego udała się graczom Team Spontan, którzy ostatecznie – notują czwartą porażkę w sezonie Wiosna’23.

Speednet – Eko-Hurt 3-0 (21-17; 24-22; 22-20)

Jeśli ktoś wnikliwie czytał przedmeczowe zapowiedzi to mógł dostrzec, że według Redakcji, po poniedziałkowym wieczorze, na konto ‘Hurtowników’ miało zostać dodane pięć punktów. W naszych oczach, gracze Konrada Gawrewicza byli bowiem faworytem zarówno meczu ze Speednetem, jak i Szach-Matem. O ile z tymi drugimi, Eko-Hurt miał sięgnąć po komplet punktów, tak ze Speednetem miał być wyrównany mecz, z happy-endem dla czwartej siły poprzedniego sezonu. Jak wyszło? Doskonale, ale dla Speednetu. Mimo, że ‘Różowi’ od początku obecnego sezonu zbytnio nie zachwycali, to w poniedziałkowy wieczór zagrali tak, jak nas do tego przyzwyczaili w sezonie Jesień’22. W pierwszym secie, po zagrywce środkowego Kamila Szlejtera, Speednet objął czteropunktowe prowadzenie (10-6). W dalszej części partii, Eko-Hurt wyglądał dokładnie tak samo jak w pierwszym secie spotkania z CTO. Bojaźliwie, ospale, nudno. Efekt? 18-12 dla Speednetu, po którym obie strony myślały już o drugiej części spotkania. Na całe szczęście zrekompensowała nam ona jednostronny pojedynek, który mieliśmy w pierwszej partii. Od samego początku byliśmy bowiem świadkami niezwykle wyrównanego seta, w którym żadna ze stron nie zdołała wypracować sobie choćby trzypunktowej przewagi. Efekt? Gra na przewagi, która zakończyła się kapitalną kiwką Macieja Miścickiego. Obu drużynom, do rozegrania pozostał trzeci set. Partia ta rozpoczęła się od trzech błędów ‘Hurtowników’, po której Speednet objął prowadzenie 8-5. Wypracowana na początku zaliczka była utrzymywana przez Speednet do stanu 19-15 i w końcówce, drużyna ‘Różowych’ postanowiła sama narobić sobie syfu. Podobnie jak w pierwszym meczu sezonu, Speednet miał spory problem, by postawić kropkę nad ‘i’. To sprawiło, że ‘Hurtownicy’ doprowadzili do wyrównania po 20 i kiedy wydawało się, że mogą pójść za ciosem – ostateczny zadał Speednet wygrywając partię 22-20, a cały mecz 3-0.

BEemka Volley – Speednet 1-2 (21-19; 17-21; 13-21)

Do bezpośredniej rywalizacji, obie drużyny przystępowały w kapitalnych nastrojach. Wszystko za sprawą tego, że zarówno BEemka, jak i Speednet wygrały swoje mecze, do których doszło o godzinie 20:30. Co więcej – dokonały tego w kapitalnym stylu, zgarniając przy tym komplet punktów. To z kolei sprawiało, że mecz BEemki ze Speednetem zapowiadał nam się na bardzo ciekawe widowisko. Czy tak było? Tak, ale tylko połowicznie. Pierwszy set rywalizacji rozpoczął się od stanu 9-9. Po ataku nowego gracza BEemki – Macieja Wysockiego, gracze w biało-niebieskich barwach objęli prowadzenie 14-12. Po kapitalnej grze w obronie oraz świetnych kontrach, Speednet zdołał po chwili odrobić straty, a nawet wyjść na skromne prowadzenie (17-16). Emocjonująca końcówka należała jednak do ‘Zmotoryzowanych’, którzy zdołali przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej zarysowywała się przewaga Speednetu. Środkowa partia była wyrównana do stanu po 11. Po kilku dobrych zagrywkach Andrzeja Masiaka, Speednet objął trzypunktowe prowadzenie 14-11. Wzięty przez BEemkę czas na niewiele się zdał. W dalszej części seta, ‘Różowi’ nie pozwolili rozkręcić się przeciwnikom i doprowadzili do wyrównania w setach. Ostatnia odsłona rozpoczęła się lepiej dla BEemki, która objęła prowadzenie 7-4. Z czasem, Speednet się wyraźnie ożywił i po bloku Grzegorza Gnatka, objęli prowadzenie 14-9, po którym stało się oczywiste, która z drużyn wygra spotkanie.  

Szach-Mat – Eko-Hurt 1-2 (19-21; 23-21; 17-21)

Nawet w najczarniejszych snach, gracze obu drużyn nie przypuszczali, jak potoczą się ich pierwsze mecze w poniedziałkowy wieczór. Obie drużyny przystępowały do spotkania po upokarzających porażkach poniesionych z BEemką Volley oraz Speednetem. W naszych oczach, faworytem spotkania pozostawała ekipa Eko-Hurt. Ba, cała trójka typerów wskazywała na to, że Eko-Hurt wygra spotkanie w stosunku 3-0. To mogło się wydawać o tyle dziwne, że ilekroć obie drużyny mierzyły się w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta – Eko-Hurt zawsze dostawało w cymbał. Nie raz, nie dwa. Nawet nie trzy. Aż cztery razy to Szach-Mat wygrywał spotkanie. Czasy w odczuciu Redakcji się jednak zmieniły. Nie oznacza to, że Eko-Hurt miał z ‘Szachistami’ spacerek. Pierwszy set rozpoczął się bowiem od wyrównanej gry obu drużyn. Jako pierwsi, na znaczące prowadzenie wyszli gracze Szach-Matu, którzy bezlitośnie wykorzystywali problemy w przyjęciu rywali i objęli prowadzenie 11-7. Dalsza część seta, mimo prowadzenia Szach-Matu 16-13 potoczyła się lepiej dla faworyzowanej drużyny. Po chwili ‘Hurtownicy’ zdołali doprowadzić do wyrównania i finalnie, po ‘punktowej obronie’ Jakuba Perżyło, Eko-Hurt wygrał pierwszą partię. Drugi set był jeszcze bardziej widowiskowy. Po wyrównanej grze obu drużyn, w której sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, bardzo ważne dwa punktowe bloku dla Szach-Matu zdobył Łukasz Karbowniczek. Po chwili, asa serwisowego dołożył Dawid Kołodziej i Szach-Mat mógł cieszyć się z wyrównania. Ostatni set to przewaga Eko-Hurtu, który rozpoczął od prowadzenia 7-3. W dalszej części Szach-Mat zdołał co prawda doprowadzić do wyrównania po 10, ale końcówka to zdecydowanie lepsza gra ‘Hurtowników’, którzy wygrali pierwsze spotkanie z Szach-Matem w historii SL3. Marne to jednak pocieszenie, biorąc pod uwagę, że zamiast 5 czy 6 punktów, Eko-Hurt zgarnia zaledwie 2. Szach-Mat rzecz jasna też nie wyglądał na najszczęśliwszych.

Tufi Team – BES Boys BLUM 2-1 (18-21; 21-15; 21-16)

Zaczynamy się o siebie poważnie obawiać. Ledwo w zapowiedziach przedmeczowych wskazaliśmy, że Tufi Team ma problem z tym, by wygrać spotkanie za komplet punktów i proszę. Mecz przeciwko ostatniej drużynie w ligowej tabeli i przegrana w pierwszym secie. Dodatkowo sprawdziło się to, o czym pisaliśmy w kontekście poprzedniej rywalizacji obu drużyn. W meczu rozegranym 13 września, Tufi również ewidentnie ‘pchało się w gips’. Ostatecznie w sezonie Jesień’22, Tufi zdołało wygrać za komplet punktów. Tym razem się nie udało i prawdę mówiąc zastanawiamy się, do którego scenariusza jest bliżej:

  1. Tufi zlekceważyło rywali i w konsekwencji przegrało seta
  2. różnica pomiędzy drużynami wcale nie jest tak duża, jak mogłoby się co niektórym wydawać

Cóż – to nad czym się nie zastawiamy i jest oczywistością to fakt, że nazwa Tufi Team nie robiła na BES Boys BLUM żadnego wrażenia. Jeśli ktoś spodziewał się, że ‘Chłopcy’ wyjdą na spotkanie z ex pierwszoligowcem – to już na początku pierwszego seta wiedział, że się mylił. Początek rywalizacji to wyrównana gra obu drużyn, która zaprowadziła nas do stanu 15-15. W dalszej części, po skutecznej zagrywce Łukasza Grzyba, ‘Chłopcy’ objęli dwupunktowe prowadzenie, które utrzymali do końca i cieszyli się z wygranej seta. Przewaga faworyzowanej drużyny rozpoczęła się tak naprawdę wraz z rozpoczęciem drugiej części spotkania. Po ataku środkowego – Mateusza Michalunio, Tufi objęło prowadzenie 17-11 i stało się oczywiste, która drużyna wygra seta. Trzecia partia wyglądała nieco inaczej. Do pewnego momentu na tablicy wyników był remis po 13. O tym, która z drużyn wygra seta zadecydowała zdecydowanie lepsza końcówka w wykonaniu Tufi Team, które zdobywało w końcówce taśmowo punkty i wygrało partię do 16, a cały mecz 2-1.