Dzień: 2023-03-16

Zapowiedź – MATCHDAY #6

Przed nami ostatni dzień meczowy w drugim tygodniu rozgrywek. W czwartek do ligowych zmagań wraca drużyna ACTIVNYCH Gdańsk, która rozegra dwa spotkania. Jedno z nich – z Flotą Toyotą Team 2 będzie jednym z najciekawszych wydarzeń obecnego tygodnia rozgrywek. Zapraszamy na zapowiedź szóstej serii gier!

AXIS – MPS Volley

Godz.: 19:35, boisko nr 2

Przed inauguracją sezonu Wiosna’23 zastanawialiśmy się, w jakiej dyspozycji są obecnie gracze MPS Volley. Przypomnijmy, że poprzedni sezon zakończył się dla drużyny Jakuba Nowaka ogromnym rozczarowaniem. Finalnie, po porażce w meczu barażowym z Hydrą Volleyball Team, MPS musiał przełknąć gorycz porażki związany ze spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. W przerwie pomiędzy sezonami doszło do ogromnych ruchów kadrowych i tydzień temu dostaliśmy nowe wydanie Miłośników Piłki Siatkowej. W pierwszym spotkaniu obecnego sezonu, MPS mierzył się ze Zmieszanymi, którzy przed spotkaniem mogli pochwalić się dwoma zwycięstwami, które to z kolei dawały im pozycję lidera. Mimo to, MPS nie miał najmniejszych problemów z tym, by ograć swoich rywali za komplet punktów. To pozwala z kolei sądzić, że drużyna Jakuba Nowaka będzie w obecnym sezonie bardzo mocna i celem drużyny, będzie powrót do gry w elicie. Przystankiem numer dwa w drodze do elity, będzie ekipa Fabiana Polita – drużyna AXIS. Co ciekawe, w poprzednim sezonie obie drużyny dzieliły aż dwie klasy rozgrywkowe. Podczas gdy MPS mierzył się z najlepszymi drużynami w województwie, AXIS rywalizowało w tym samym czasie w trzeciej lidze. Po awansie wywalczonym na jesień, AXIS rozegrało jak do tej pory jedno spotkanie. W środowy wieczór mierzyli się oni z Dzikami Wejherowo i przegrali spotkanie 1-2, ale zaprezentowali się z całkiem niezłej strony. Czy w czwartkowy wieczór będzie podobnie?

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Wolves Volley – Craftvena

Godz.: 19:35, boisko nr 3

Zastanawialiśmy się jak będzie wyglądała odmieniona Craftvena w sezonie Wiosna’23. Niezbyt często zwykliśmy chwalić drużynę po porażkach, ale ‘Rzemieślnicy’ mimo 0-3 z BL Volley zagrali naprawdę dobre zawody. Jesteśmy przekonani, że tak grająca drużyna jak ta, którą obserwowaliśmy w poniedziałkowy wieczór jest w stanie napsuć krwi faworyzowanym drużynom. Dodatkowo, należy przy tym zauważyć, że w poniedziałkowy wieczór nie wystąpili wszyscy zawodnicy, którzy w przerwie pomiędzy sezonami dołączyli do drużyny. Uważamy, że ‘Rzemieślnicy’ potrzebują nieco czasu, by się dograć. Z minusów, które można było zaobserwować w grze graczy w czarnych trykotach nie sposób nie wspomnieć o błędach w komunikacji tak typowych dla zawodników, którzy występują w jednej drużynie od bardzo krótkiego czasu. Rywalem Craftveny w czwartkowy wieczór będzie drużyna, której główną siłą jest właśnie zgranie. Dla ‘Watahy’ mecz przeciwko Craftvenie będzie trzecim pojedynkiem w sezonie Wiosna’23. Po dość dotkliwej porażce z faworytem do wygrania ligi – drużyną Old Boys, drużyna Mikołaja Stempina nie miała problemów z tym by w dobrym stylu ograć 3-0 ekipę Chilli Amigos. Mimo, że za dwiema drużynami, które zmierzą się w czwartek przemawiają pewne argumentu to jednak Wolves Volley zdaje się być faworytem spotkania. Dla obu drużyn będzie to czwarte bezpośrednie starcie w historii SL3. Jak do tej pory, za każdym razem mecz kończył się zwycięstwem ‘Wilków’. Czy tym razem będzie tak samo?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Flota Toyota Team 2 – ACTIVNI Gdańsk

Godz.: 19:35, boisko nr 1

Drugie spotkanie Floty Toyoty Team 2 w obecnym sezonie i od razu – drugi mecz z ogromnymi podtekstami. Aby dobrze zrozumieć to o czym piszemy musimy cofnąć się w czasie do tego, co działo się rok temu – w sezonie Wiosna’22. Wówczas o awans do drugiej ligi walczyły drużyny ACTIVNYCH oraz pierwszej i jedynej w tym czasie drużyny Floty. Kiedy spojrzymy na kadrę tamtego zespołu to zobaczymy, że kilku graczy, którzy wystąpili we wspomnianym meczu od tego sezonu będzie bronić barw Floty Toyoty Team. Piszemy o tym teraz ponieważ przed oraz po spotkaniach, do których dochodziło 7 czerwca 2022 i kolejnego – już w drugiej lidze 20 września 2022 było bardzo gorąco a pomiędzy drużynami nie brakowało uszczypliwości, które czasami wykraczały poza granicę dobrego smaku. Obecnie, choć gracze obu drużyn mogą zaprzeczać to jesteśmy niemal przekonani, że bezpośrednie starcie, będzie dla obu drużyn meczem szczególnym. Stawka meczu jest jeszcze większa kiedy weźmiemy pod uwagę, że obie drużyny, które zmierzą się o 19:35 są wymieniane w roli faworytów do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Zazwyczaj do takich spotkań dochodziło pod koniec sezonu. Redakcja postanowiła iść jednak tropem jednego z najsłynniejszych reżyserów dreszczowców wszechczasów. Alfred Hitchock słynął bowiem z tego, że jego filmy rozpoczynały się od ‘mocnego uderzenia’. Cóż – nie zawiedźcie nas Panowie.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Dream Volley – Flota Toyota Team

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Nie minęło nawet 24h od wczorajszego pojedynku Floty Toyoty Team z Info Distributions, a podopieczni Karoliny Kirszensztein muszą myśleć już o kolejnych meczach w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Częstotliwość z jaką występują w obecnym tygodniu gracze Floty jest spowodowana tym, że w pierwszym tygodniu rozgrywek, Flota przebywała na obozie w Człuchowie, gdzie szlifowała formę przed rozgrywkami SL3. To, jak się okazuje przyniosło pożądany skutek, bo w środowy wieczór, swoje spotkania wygrała zarówno pierwsza jak i druga ekipa Floty. W czwartkowy wieczór zadanie, które stoi przed graczami Karoliny Kirszensztein zdaje się być trudniejsze. O godzinie 20:35 zmierzą się oni bowiem z uznaną w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, jaką jest bez wątpienia Dream Volley. Po spadku z elity, drużyna Mateusza Dobrzyńskiego rozegrała jedno spotkanie. Na inaugurację wiosennych rozgrywek, ‘Marzyciele’ pokazali moc, rozbijając 3-0 drużynę MiszMasz. Na podstawie wyłącznie jednego spotkania trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski, ale forma, którą zaprezentowali wówczas gracze Mateusza Dobrzyńskiego, mogła się podobać. Uważamy, że czwartkowy wieczór dość wyraźnie wskaże o jakie cele będą biły się obie drużyny w obecnym sezonie. Póki co ich wspólnym mianownikiem jest to, że są oni jednymi z poważniejszych kandydatów do tego, by skończyć sezon w górnej połówce tabeli.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Drużyna A – ACTIVNI Gdańsk

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Nie mają łatwego życia gracze Drużyny A od początku sezonu. Trudno wyobrazić sobie trudniejszy terminarz niż to co zaserwowała ekipie Michała Drozdrowskiego Redakcja. W pierwszych kolejkach, ‘serialowa’ drużyna rywalizowała bowiem z drużynami Bayer Gdańsk oraz TGD. W czwartek zmierzą się z inną ekipą mającą drugoligowe aspirację – ACTIVNYMI Gdańsk a jakby tego było mało – w przyszłym tygodniu zmierzą się z faworytem do wygrania ligi – drużyną Old Boys. Z pewnością graczom Drużyny A nie jest na początku łatwo. Z drugiej strony, według zapowiedzi kapitana drużyny, której byliśmy świadkami w wywiadzie przedmeczowym, Drużyna A sięgnie przed meczem z ACTIVNYMI po kolejnego gracza. Zobaczymy czy będzie to zmiana na plus, bowiem jak do tej pory, Drużyna A grała uproszczonym systemem. Powiedzmy to sobie wprost. Niezależnie czy z sześcioma czy siedmioma graczami – Drużyna A, nie będzie faworytem spotkania z ACTIVNYMI. Z drugiej strony kto wie, być może uda im się zdobyć premierowy punkt? Pamiętając historyczne występy drużyny Artura Kurkowskiego, nie trudno znaleźć mecze, w których byli oni zdecydowanym faworytem a mimo to gubili punkty. Czy podobnie będzie tym razem? Z pewnością byłaby to ogromna niespodzianka. Uważamy, że realnym celem ACTIVNYCH na czwartkowy wieczór jest zdobycie pięciu punktów w dwóch meczach. Mniejsza liczba oczek z pewnością nie usatysfakcjonowałaby drużyny z tak dużymi aspiracjami.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

MiszMasz – BES Boys BLUM

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie początek obecnego sezonu gracze MiszMasz. Na inaugurację, drużyna Michała Grymuzy przegrała bowiem spotkania z Dzikami Wejherowo oraz Dream Volley. Z jednej strony rozumiemy, że klasa rywali, z którymi rywalizowali ‘Czarni’ nie ulega wątpliwości, ale faktem jest, że MiszMasz zanotował najgorszy start od sezonu Wiosna’21, gdzie również przegrał dwa pierwsze spotkania na inaugurację. W kolejnych sezonach sytuacja była już zgoła inna. Nawet jeśli sezon w wykonaniu drużyny był średni lub słaby, to co jak co, ale początek mieli akurat dobry. Sytuacja ekipy Michała Grymuzy może zmienić się w czwartkowy wieczór. Tak się składa, że MiszMasz stoczy tego dnia aż dwa pojedynki. O ile w meczu z Flotą Toyota Team stosunkowo trudno będzie wskazać faworyta, tak w meczu z BES Boys BLUM, brak wygranej byłby z pewnością ogromnym rozczarowaniem dla drużyny. ‘Chłopcy’ podobnie jak MiszMasz również przegrali na inaugurację. Lepszą drużyną od BES Boys BLUM okazała się ekipa Zmieszanych, która nie miała najmniejszych problemów z tym by sięgnąć po komplet oczek. Gdy spojrzymy jednak nieco szerzej i weźmiemy pod uwagę dwa ostatnie sezony to wychodzi na to, że BES Boys BLUM wygrał zaledwie 7 z 27 spotkań (nie licząc barażu). Uważamy, że o poprawę tego bilansu z szóstą siłą poprzedniego sezonu nie będzie łatwo.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

MiszMasz – Flota Toyota Team

Godz.: 21:35, boisko nr 1

Dla obu drużyn, starcie do którego dojdzie o godzinie 21:30 będzie drugim meczem w czwartkowy wieczór. Drużyna MiszMasz godzinę wcześniej zmierzy się bowiem z BES Boys BLUM, natomiast Flota podejdzie do spotkania tuż po spotkaniu z drużyną Dream Volley. Jeśli sprawdzą się przedmeczowe predykcję Redakcji to do bezpośredniego spotkania, do którego dojdzie na boisku numer 1, w lepszych nastrojach podejdą gracze MiszMasz. Trudno bowiem wyobrazić sobie scenariusz, że gracze Michała Grymuzy mogliby przegrać spotkanie z BES Boys BLUM. Sytuacji nie zmienia tu fakt, że gracze w czarnych trykotach przegrali dwa spotkania na inaugurację. Nieciekawa sytuacja MiszMaszu może w czwartkowy wieczór ulec diametralnej zmianie. Jeśli ‘Czarni’ wygrają z ‘Chłopcami’, a następnie uporają się z Flotą – wówczas MiszMasz wróci ‘do gry’. Z drugiej strony – mimo, że wyobraźnia Redakcji jest dość obszerna to trudno nam wyobrazić sobie scenariusz, w którym w nadchodzącym spotkaniu mogłoby dojść do powtórki z meczu, do którego doszło na początku sezonu Jesień’22. Przypomnijmy, że w spotkaniu rozegranym 14 września 2022 r., MiszMasz wygrał za komplet punktów. Aby rzucić nowe światło na tę historię należy wspomnieć, że były to pierwsze kroki Floty w drugiej lidze. Przypomnijmy, że w pierwszej części sezonu, Flota przegrała aż pięć z sześciu spotkań. Kiedy otrzaskała się już z drugą ligą, to wyniki oraz gra były zdecydowanie lepsze.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Bayer Gdańsk – Chilli Amigos

Godz.: 21:35, boisko nr 2

Niewiele osób pamięta, ale przygoda ‘Aptekarzy’ z Siatkarską Ligą Trójmiasta, rozpoczęła się właśnie od meczu z Chilli Amigos. Spotkanie, do którego doszło niemal równy rok temu, zakończyło się zwycięstwem ‘Papryczek’ 2-1. Opis tamtego spotkania zakończyliśmy słowami: Po meczu w obozie Chilli dało się usłyszeć, że dobrze że trafili na Bayer Gdańsk na samym początku. ‘Papryczki’ są bowiem przekonane, że kwestią czasu jest to, aż ‘Aptekarze’ się rozegrają.
Cóż. Trudno nie przyznać drużynie ‘Amigos’ racji oraz dodatkowo pochwalić ich za to, że mieli nosa. Tak się składa, że faktycznie kwestią czasu było, aż Bayer stał się naprawdę kozacką drużyną, która ma mnóstwo argumentów do tego, by za kilka miesięcy świętować awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Wracając jednak do przeszłości, wspomniany debiutancki sezon w SL3, ‘Aptekarze’ skończyli na dziewiątym miejscu. Kolejna edycja – Jesień’22 była już znacznie lepsza i drużyna ówczesnego kapitana – Mateusza Grudnia skończyła zmagania na trzeciej lokacie. Mimo to, w meczu rozegranym 13 września, ponownie lepszą drużyną okazała się ekipa Chilli. Czy tym razem będzie podobnie? A może bliżej do scenariusza, w którym po meczu napiszemy ‘do trzech razy sztuka’? Wydaje się, że to Bayer Gdańsk jest faworytem meczu.  Z pewnością nie będzie to jednak spacerek, co pokazało ostatnie spotkanie Chilli z drużyną Tiger Team. Biorąc bowiem pod uwagę pierwszy mecz ‘Papryczek’ widać było, że z ‘Tygrysami’ gra drużyny w czerwonych strojach, była już o niebo lepsza.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Hydra Volleyball Team – Eko-Hurt

Godz.: 21:35, boisko nr 3

W podsumowaniach wczorajszych spotkań napisaliśmy, że póki co nie wiedzie się najlepiej drużynom, które na jesień wywalczyły sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Choć trudno w to uwierzyć, to obecnie ekipy, które awansowały wygrały dokładnie 0 spotkań i zanotowały aż 10 porażek. Swoją cegiełkę do niekorzystnego bilansu dołożyli również gracze Hydry Volleyball Team. Mimo dwóch porażek musimy nieco rozgrzeszyć graczy w złotych strojach. Na ich obronę działa to, że rywalizowali oni z dwiema najlepszymi ekipami na Pomorzu, które od kilku sezonów zdominowały rozgrywki, nie tylko w naszym regionie. Mimo porażek 0-3, nie było wstydu, a Hydra mogła opuszczać salę z podniesionymi głowami. Niestety w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta bywa tak, że ‘piękne przegrane’ niczego nie dają. Choć do końca sezonu jeszcze daleko, to Hydra musi powoli wypatrywać na horyzoncie punktów. Czy uda im się to już w czwartek, w konfrontacji z Eko-Hurtem? Cóż, wiele będzie tu zależało od słynnej już dyspozycji dnia. No bo umówmy się. Jeśli ‘Hurtownicy’ zagrają z Hydrą tak jak we wczorajszym spotkaniu z ZCP to prawdopodobnie nie będą mieli większego problemu z wygraniem meczu. Z drugiej strony, obie drużyny mierzyły się stosunkowo niedawno w meczu sparingowym. Wówczas to Hydra była lepsza. Pytanie czy w lidze będzie podobnie?

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

MATCHDAY #5

Za nami środowa seria gier, w której doszło do dziewięciu pojedynków. Dwa z nich, wygrał Mistrz Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – Merkury. Bardzo dobrą formę zaprezentowali ponadto gracze Eko-Hurt, którzy nie mieli problemów z tym, by ograć ZCP Volley Gdańsk 3-0. Zapraszamy na podsumowanie.

Flota Toyota Team 2 – Husaria MD Clean&Bud 3-0 (21-13; 21-14; 21-18)

Miało być mega gorąco. Miały być tarcia, a z parkietu miały lecieć iskry. W końcu – miało być siatkarskie, trzecioligowe święto. Czy po meczu jesteśmy ukontentowani? Cóż, tylko połowicznie. Owszem wokół meczu sporo się działo, co wyjaśniliśmy już w zapowiedziach przedmeczowych. Dodatkowo na spotkaniu zameldowała się prawdziwa rzesza kibiców Floty. Jedyne czego nam zabrakło to wyrównanego pojedynku. Powiedzmy sobie wprost, Flota była drużyną znacznie lepszą i ich wygrana ani przez chwilę nie była zagrożona. Pierwszy set rywalizacji nie stał na najwyższym poziomie sportowym. W poczynaniach obu drużyn, można było dostrzec sporo chaosu. Więcej błędów popełniali gracze Husarii i w konsekwencji, Flota objęła prowadzenie 15-9, po którym nie miała problemów z tym, by wygrać seta do 13. W drugim secie, dysproporcja pomiędzy drużynami, którą mogliśmy oglądać na początku seta była druzgocąca. Set rozpoczął się bowiem od prowadzenia Floty….12-4. Bardzo duża przewaga nie była jednak gwarantem wygrania środkowej odsłony. W połowie partii wyglądało to tak, jakby poprzez niezliczoną ilość błędów, Flota chciała podać rękę swoim rywalom (12-9). Kiedy jednak gracze Karoliny Kirszensztein poczuli zagrożenie, to podkręcili tempo i finalnie wygrali seta do 14. Ostatnia odsłona rywalizacji to inna historia niż ta, którą mogliśmy oglądać w dwóch pierwszych setach. Set ten rozpoczął się od…10!! zepsutych zagrywek na 14 zdobytych punktów. W dalszej części, po 15! zepsutej zagrywce w secie, Husaria wysunęła się na prowadzenie 16-12. Mimo czteropunktowej zaliczki, którą obserwowaliśmy pod koniec partii, Husaria roztrwoniła to co udało się jej zbudować i ostatecznie to Flota Toyota Team 2 cieszyła się z wygranej w trzecim secie.

Volley Gdańsk – Merkury 0-3 (17-21; 16-21; 12-21)

Umówmy się. Spotkanie najbardziej utytyłowanych drużyn w historii Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, nie elektryzowały kibiców SL3 na tyle, by o meczu mówiło się od tygodni czy nawet dni. Wszystko za sprawą tego, że obecnie obie drużyny, są na zupełnie innym pułapie sportowym. Pisząc precyzyjniej – wynik 3-0 dla Merkurego, był sprawą niemal oczywistą. To z kolei oznaczało, że pojedynek grzał wyłącznie nielicznych pasjonatów. Początek meczu, dość niespodziewanie był wyrównaną partią, która zaprowadziła nas do stanu po 11. W dalszej części, po ataku środkowego – Konrada Przekadzińskiego, obecny mistrz SL3 uzyskał przewagę dwóch punktów (14-12), która jak się później okazało, była wystarczająca do wygrania seta. Druga odsłona wyglądała nieco inaczej. Merkury osiągnął przewagę chwilę po gwizdku otwierającego środkowe starcie (9-6).W dalszej części Volley próbował co prawda odmienić swój los, ale umówmy się – karty były już rozdane. Trzeci set był tym, o którym Volley Gdańsk chciałby jak najszybciej zapomnieć. Trudno w to uwierzyć, ale rozpoczął się on od prawdziwego ‘mordobicia’, po którym Merkury prowadził…11-3. W dalszej części, czterokrotny mistrz nieco zwolnił i finalnie, partia ta zakończyła się zwycięstwem Merkurego do 12. Ciekawostką dotycząca tego meczu jest fakt, że Volley Gdańsk zdobył w meczu o zaledwie jeden punkt mniej niż ich rywale. O czym to świadczy? Ano o tym, że panujący mistrz nie popełnia niemal błędów.

AXIS – Dziki Wejherowo 1-2 (17-21; 17-21; 21-17)

W zapowiedzi przedmeczowej nie dawaliśmy większych szans AXIS na wygraną w meczu. Ba, stawialiśmy nawet, że świeżo upieczona drużyna tygodnia – Dziki Wejherowo, sięgnie w środowy wieczór po komplet punktów. Cóż, co do jednego się nie myliliśmy. AXIS nie przełamał klątwy beniaminków z obecnego sezonu. Po środowym wieczorze, drużyny które awansowały do wyższej klasy rozgrywkowej mają obecnie bilans 0 zwycięstw i aż 10 porażek. Czy w związku z tym, można powiedzieć, że AXIS zaprezentował się z Dzikami źle? Skądże znowu. Ba, uważamy że drużyna Fabiana Polita zagrała bardzo ciekawą, różnorodną a przede wszystkim odważną siatkówkę. Ok, mecz wygrali co prawda ich rywale, ale biorąc pod uwagę renomę Dzików – wstydu absolutnie nie było. Już na początku rywalizacji, gracze w czerwonych strojach pokazali, że dla ich przeciwników, nie będzie to spacerek (4-2). Im dłużej trwał jednak set, tym wyraźniejsza stawało się to, która z ekip jest wymieniana w roli faworyta do awansu, a która dopiero co wskoczyła z trzeciej ligi. W dalszej części seta, gracze z Wejherowa wypracowali sobie zaliczkę 18-14 i po chwili wygrali pierwszą partię. Podobny przebieg miała również środkowa partia. Po wyrównanym początku, po którym na tablicy wyników było po 13, uaktywnił się jeden z najlepszych graczy tego spotkania – Marcin Bryłkowski. Po dwóch atakach tego wspomnianego zawodnika, Dziki wyszły na prowadzenie 15-13 i po chwili cieszyli się z wygrania meczu. Ostatni set rozpoczął się od serii błędów w ataku Dzików Wejherowo (8-4). Po uzyskaniu przewagi czterech punktów, AXIS nie pozwoliło zrobić sobie w tej partii krzywdy i to oni cieszyli się z wygranej seta. Podział punktów jest sprawiedliwym wynikiem. Która z drużyn się z niego bardziej cieszy? Cóż, trudno nam powiedzieć.

ZCP Volley Gdańsk – Eko-Hurt 0-3 (17-21; 18-21; 15-21)

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie powrót na parkiety Siatkarskiej Ligi Trójmiasta gracze ZCP Volley Gdańsk. Biorąc pod uwagę nieudaną końcówkę poprzedniego sezonu, w której ‘żółto-czarni’ przegrali cztery ostatnie spotkania, ZCP chciało jak najszybciej wyprzeć ten okres z pamięci. Najlepszym sposobem zdawało się być zwycięstwo z Eko-Hurtem. O tym, że nie będzie to proste zadania można było dowiedzieć się w zapowiedzi, gdzie cała trójka typujących osób – wskazała na zwycięstwo ‘Hurtowników’. W stosunku do poprzedniego spotkania, gracze Konrada Gawrewicza dokonali pewnych roszad. Nieobecnych Mateusza Chyla oraz Marcina Radzewicza zastąpili Jakub Perżyło oraz Sebastian Rydyger. Początek spotkania to wyrównana walka obu drużyn, w której żadna ze stron nie mogła wyjść na znaczące prowadzenie (10-10). Sytuacja zmieniła się w drugiej części seta, w której uwydatniły się problemy w przyjęciu graczy w żółtych strojach, po których Eko-Hurt objął prowadzenie 17-14 i po chwili wygrał pierwszą partię. Prawdę mówiąc – trzeba przyznać, że pierwsza odsłona nie była jakimś wybitnym widowiskiem, a obie drużyny popełniały w niej sporo błędów. Jako, że ZCP popełniło ich więcej – to Eko-Hurt cieszył się z wygranej. Druga odsłona rywalizacji po jednym z ataków gracza, który jako drugi w historii SL3 przekroczył barierę 1000 punktów – Przemysława Wawera, rozpoczęła się lepiej dla ZCP. Im dłużej trwał jednak ten set, tym lepiej prezentowali się ‘Hurtownicy’ (15-15). W końcówce powróciła zmora ZCP z tego spotkania czyli błędy indywidualne. A to zepsuta zagra, a to atak w out. Finał był taki, że po ataku Igora Ciemachowskiego, Eko-Hurt zapewniło sobie wygraną w meczu. Oczywiście apetyty graczy Konrada Gawrewicza nie zostały zaspokojone. Trzecia odsłona to już ‘set do jednej bramki’. Eko-Hurt pokazało w tej odsłonie zdecydowanie więcej jakości, która dała im wygraną do 15 a całego meczu 3-0. Trzeba przyznać, że to zwycięstwo im się po prostu należało.

Flota Toyota Team – Info Distributions 2-1 (21-11; 15-21; 21-15)

Oj, nie ma łatwego życia drużyna Info Distributions. Przypomnijmy, że chwilę temu, ‘Biało-czarni’ w wielkim stylu awansowali do wyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna Macieja Skowrońskiego zapisała się wówczas na kartach historii SL3 jako drużyna, która jako pierwsza wygrała wszystkie mecze w trzeciej lidze. To pozwalało z kolei sądzić, że ‘Drukarze’ nie podzielą losu innych drużyn, które swego czasu niczym Ikar wzbijały się ku słońcu. Nie wiemy jak stoicie z mitologią, ale wspomnimy tylko, że im wyższy lot, tym większa katastrofa związana ze spadkiem prosto na glebę. Obecnie zdaje się, że na horyzoncie kreuję się powoli najczarniejszy scenariusz. Jeśli coś się szybko nie zmieni, ‘Drukarze’ będą mieli poważne problemy z utrzymaniem. Wracając do meczu – pierwszy set rywalizacji to była prawdziwa demolka. Co tu dużo mówić – Flota upokorzyła swoich rywali ledwo co wypuszczając ich z dziesięciu punktów. Co ciekawe – mimo tej druzgocącej porażki, drugi set wyglądał już zupełnie inaczej. W środkowej partii to Info Distributions przejęło inicjatywę. Po dwóch atakach Szymona Sawickiego drużyna w biało-czarnych barwach, objęła prowadzenie 10-5, którego nie wypuściła już do końca. O zwycięstwie w meczu musiał zadecydować trzeci set. Zanim się z tym oswoiliśmy, na tablicy wyników było już 12-7 dla Floty. Dalsza część spotkania przebiegała już pod dyktando graczy Karoliny Kirszensztein, którzy wygrywają spotkanie inauguracyjne sezon Wiosna’23

Hydra Volleyball Team – Merkury 0-3 (15-21; 16-21; 16-21)

Są mocni. Piekielnie. Trzeci mecz, trzecia wygrana, trzeci komplet punktów. Lider. Doskonałe nastroje. Świetna atmosfera. Team spirit. Serio, nawet gdybyśmy na siłę mieli szukać powodów do tego, by Merkurego skrytykować to nic nie przychodzi nam na myśl. Póki co wygląda to tak, że od jakiegoś czasu, gracze w granatowych trykotach zjadają tę ligę i nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Kiedy w poprzednich sezonach wydawało się, że mają swój prime i z czasem może nie być tak kolorowo – ci grają coraz lepiej. Gdzie jest do cholery sufit tej drużyny? Nie mówimy wyłącznie o spotkaniu z Hydrą, ale mecze obecnego sezonu były pod taką kontrolą, że nigdzie nie było nawet blisko straty punktów. Niech nie zmylą nikogo wyniki w pojedynczych setach z poprzednich spotkań. Uważamy, że gdyby Merkury musiał, to by podkręcił tempo jeszcze bardziej. Jeśli chodzi o ich rywalizację z Hydrą, to w zasadzie każdy z setów wyglądał niemal identycznie. Merkury dość szybko wypracowywał sobie solidną zaliczkę w pierwszej części seta, po czym zwalniał tempo. Tak było w pierwszej partii, w której prowadzili 13-5. Tak było również w środkowej odsłonie, kiedy na tablicy wyników było 12-6. Nie inaczej było w trzecim secie i choć różnica punktowa była nieco mniejsza (11-7), to każdy znał epilog tej historii. Nachwaliliśmy w podsumowaniu Merkurego więc na koniec słówko otuchy dla Hydry. Patrząc na ostatnie sezony, dwóch najgorszych rywali już za nimi.

ZCP Volley Gdańsk – AIP 3-0 (21-16; 23-21; 21-15)

O ile w meczu z Eko-Hurtem, drużyna ZCP nie była faworytem tak w kolejnym meczu, w którym drużyna Przemysława Wawera mierzyła się z AIP, ‘żółto-czarni’ mieli obowiązek wygrać spotkanie. Wszystko za sprawą tego, że ZCP mierzyło się z drużyną, która do niedawana rywalizowała w drugiej lidze. Dodatkowo, mając tak wysokie aspirację jak ZCP – nie było innego scenariusza jak ‘ogolić beniaminka’. Dodatkową motywacją ZCP było to, że drużyna w ‘żółto-czarnych’ strojach, przystępowała do spotkania po…pięciu porażkach z rzędu! Początek rywalizacji zwiastował jednak, że koszmarna seria, może być kontynuowana. Po kilku błędach w ataku ZCP, było 9-6 dla beniaminka pierwszej ligi. Dopiero w dalszej części seta, ZCP ‘złapało wiatr w żagle’ i po krótkiej chwili, to oni cieszyli się z prowadzenia 15-12, które po chwili dało im pierwszy punkt w meczu. Druga odsłona była zdecydowanie najciekawszą partią w meczu. Przez długi czas wydawało się, że AIP zdoła doprowadzić do wyrównania. Po jednym z ataków Mariusza Seroki, AIP prowadziło 20-17 a mimo to, ZCP zdołało wyjść z opresji obronną ręką. Szczęście? Doświadczenie w pierwszoligowych pojedynkach? Umiejętności? Trudno powiedzieć. Być może wszystko po trochu. Faktem jest jednak to, że ZCP dogonił swoich rywali a następnie wygrał drugiego seta. Podobnie jak miało to miejsce w pierwszym meczu AIP ze Speednetem, trzecia odsłona była tą, w której drużyna Adriana i Przyjaciół, nie była już w stanie nawiązać walki ze swoim rywalem. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3-0 dla ZCP, co było całkiem niezłą rehabilitacją za porażkę z Eko-Hurtem.

Old Boys – Tiger Team 3-0 (21-18; 21-13; 21-8)

Mame, nie teraz – ruszyła machina. Mniej więcej w taki sposób można byłoby podsumować to, co dzieje się wokół drużyny Old Boys. Trzecie spotkanie, trzecie zwycięstwo. Po inauguracji, w której drużyna z Pruszcza ograła ‘Portowców’ 2-1 jest tylko lepiej. Co ciekawe, pomiędzy opędzlowaniem kilku drużyn w trzeciej lidze, drużyna Old Boys nie dała szans drugoligowemu Info Distributions w meczu sparingowym, do którego doszło kilka dni temu. To pokazuje, że cel drużyny jest jasno sprecyzowany – mistrzostwo. Wracając do meczu z ‘Tygrysami’ to najwięcej działo się w pierwszym secie. Początek spotkania rozpoczął się od serii świetnej zagrywki z pola serwisowego w wykonaniu Piotra Wołodźko (7-1). Tiger Team nie dał jednak swoim rywalom pójść za ciosem i po kiepskim początku, to oni zdobyli kilka punktów (13-12). W dalszej części seta, ‘Dziadki’ prowadziły już 20-14, ale pod koniec ‘Tygrysy’ zdobyły cztery punkty, przez co wynik seta to 21-18. Niestety dla ‘Tygrysów’ było to wszystko, na co było ich stać w środowy wieczór. Już na początku drugiego seta, drużyna z Pruszcza objęła wysokie prowadzenie 9-2. W drużynie Old Boysów można było zauważyć pewną zależność. Kiedy na tablicy wyników ich przewaga była znaczna, wówczas gracze Bartłomieja Kniecia bardzo często kombinowali a także podejmowali nadprogramowe ryzyko. W momencie kiedy ich przewaga topniała, uruchamiali prostą, aczkolwiek zabójczo skuteczną siatkówkę. Drugi set zakończył się wynikiem 21-13. Ostatnia odsłona to już prawdziwa demolka, gdzie w rolę bitych wcielili się ‘Tygrysy’. Początek seta to 10-1 dla Old Boys, po którym wynik rywalizacji stał się sprawą oczywistą.  

Team Spontan – AVOCADO friends 1-2 (14-21; 22-20; 15-21)

Dla obu drużyn, środowe starcie było doskonałą okazją do przełamania. W zapowiedzi wskazywaliśmy bowiem, że obie drużyny przegrały na inaugurację i jeśli w środowy wieczór stanie się tak samo, to w drużynie zacznie się ‘bicie na alarm’. Początek meczu to zdecydowana przewaga ‘Wegan’, którzy po kilku atakach Dominika Marlęgi, objęli prowadzenie 9-4. W dalszej części seta nie ulegało wątpliwości, która z drużyn wygra tę partię. Po dwóch błędach ‘Spontanicznych’, na tablicy wyników było 20-10 dla AVOCADO. W końcówce, Team Spontan nałożył nieco podkładu na niezbyt ciekawą grę w ich wykonaniu. Finalnie pierwsza partia zakończyła się wynikiem 21-14 dla ‘Roślinożerców’. Drugi set, to zupełnie inna historia. Po dwóch atakach Krzysztofa Lepera to Team Spontan lepiej rozpoczął środkową partię (5-2). Po chwili gra się wyrównała (9-9), ale druga część seta to okres lepszej gry ‘Spontanicznych’, którzy mieli kilka piłek setowych (20-17). Mimo stosunkowo bezpiecznego prowadzenia, Spontan nie zdołał zdobyć punktu dającego im wyrównanie w meczu. Zamiast tego, popełnili oni dwa błędy własne, które sprawiły, że na tablicy wyników mieliśmy 20-20. Kiedy wydawało się, że ‘Weganie’ wrócili z dalekiej podróży i po chwili wygrają drugiego seta, bardzo ważny punkt dla drużyny zdobył Mariusz Krynicki (21-20). Decydujący punkt dla Spontana padł po wybloku i skutecznej kontrze, zakończonej atakiem z prawego skrzydła w wykonaniu Mariusza Skierkowskiego. Wynik w setach 1-1. Ostatni set nie dostarczył nam już tylu emocji. Po wyrównanym początku (8-8), inicjatywę w partii, przejęli gracze AVOCADO, którzy po ataku ex-Spontanicznego, Jakuba Kozłowskiego objęli prowadzenie 16-12 i po chwili spokojnie wygrali seta (21-15).