Dzień: 2023-03-07

Zapowiedź – MATCHDAY #2

Przed nami drugi dzień meczowy. We wtorek do rywalizacji w sezonie Wiosna’23 przystąpi kolejnych dziewięć drużyn. Wśród nich – debiutująca w SL3 drużyna Old Boys, która z marszu stała się jednym z głównych faworytów do wygrania trzeciej ligi. Najciekawszym wydarzeniem dnia zdaje się być jednak pojedynek, w którym CTO Volley zmierzy się z Eko-Hurtem. Zapraszamy na zapowiedź!

Volley Surprise – Dziki Wejherowo

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Nie ma się co zbytnio oszukiwać. Wyniki osiągane przez obie drużyny w minionym sezonie, nie były szczytem marzeń. Volley Surprise musiał do samego końca drżeć o utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej. Ostatecznie – dzięki lepszemu bilansowi małych punktów od BES Boys BLUM, ‘Słupszczanie’ zajęli jedenastą lokatę i zapewnili sobie tym samym drugoligowy byt. Największym problemem, z którym borykała się w minionej edycji drużyna Volley Surprise była bardzo wąska kadra, która w połączeniu z bardzo dalekimi dojazdami do hali Ergo Arena sprawiała, że w pewnym momencie, wokół drużyny zrobiło się naprawdę gorąco. Co ciekawe – w momencie pisania tej zapowiedzi, ‘Słupszczanie’ nie poszerzyli znacząco kadry. Czy wybierając świadomie tę samą drogę, można liczyć na inne efekty? Cóż, przekonamy się niebawem. Na pierwszy ogień, drużynie Volley Surprise szykowana jest ekipa Dzików Wejherowo. Paradoksalnie – to nie musi oznaczać nic strasznego.  Drużyna z Wejherowa już dawno została okrzyknięta mianem ‘Janosików SL3’. W skrócie – Dziki to drużyna, która uwielbia wręcz oddawać punkty drużynom z niższych partii ligowej tabeli. Kiedy zaś rywalizują z ligowym topem – wówczas wstępuje w nich tryb ‘bestii’ i najczęściej zdobywają wtedy punkty. Czy to oznacza, że we wtorkowy wieczór możemy liczyć na niespodziankę? W odczuciu Redakcji taką byłaby powtórka wyniku z poprzedniego sezonu, w którym Volley Surprise ograł Dzików 2-1.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

CTO Volley – Hydra Volleyball Team

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Drogę Hydry Volleyball Team do pierwszej ligi, można byłoby porównać do wspinania się na kolejne – coraz wyższe szczeble drabiny. W inauguracyjnym dla ‘Bestii’ sezonie, gracze w złotych trykotach, zajęli piąte miejsce w drugiej lidze. W kolejnym sezonie było nieco lepiej. Po trzynastu rozegranych spotkaniach – Hydra zameldowała się na tuż za podium. Przed ostatnią edycją stało się jasne, że Hydra zebrała już cenne doświadczenie ligowe i jest absolutnie gotowa do tego, by powalczyć o awans do elity. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że postawione przed nią zadanie, nie było bynajmniej proste. Poza spadkowiczami z elity – Szach-Matem oraz Tufi Team, chrapkę na awans do pierwszej ligi, miała również debiutująca w rozgrywkach drużyna AIP. Mimo to, Hydra w dobrym stylu uplasowała się na trzecim miejscu, co oznaczało, że przed graczami Sławomira Kudyby dodatkowe spotkanie barażowe. W nim ‘Bestia’ nie dała najmniejszych szans Miłośnikom Piłki Siatkowej, a to oznaczało, że Hydra awansowała do upragnionej elity. Dla graczy, którzy występują w SL3 stosunkowo długo stało się jasne, że w pierwszej kolejce, Hydra zmierzy się z prawdziwymi kozakami. Wybór Redakcji padł na CTO Volley, które w poprzedniej edycji, po raz drugi z rzędu – zgarnęło srebrne medale. Jest sprawą oczywistą, że te – nikogo w pomarańczowej rodzinie nie satysfakcjonują. Kto wie, być może na wiosnę sprawdzi się zasada ‘do trzech razy sztuka’ i gracze z Malborka sięgną po upragniony tytuł? Aby tak się stało, CTO nie powinno pogubić punktów już na samym początku. Według Redakcji, najbardziej prawdopodobnym wynikiem jest powtórka z jedynego rozegranego pomiędzy drużynami spotkania w SL3, w którym to CTO ograło Hydrę 3-0 (jeszcze w 2 lidze, w sezonie Jesień’21).

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Port Gdańsk – Husaria MD Clean&Bud

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Trudno znaleźć drużynę, w której w ostatnim czasie, działoby się tyle co u Husarii. Po udanym sezonie Jesień’22, w którym ‘Rycerze’ znaleźli się na ósmym miejscu w lidze, wydawało się, że kolejny sezon będzie jeszcze lepszy. Za kreślonym przez nas scenariuszem przemawiał fakt, że Husaria posiadała w składzie jednego z najlepszych zawodników trzeciej ligi – Łukasza Turskiego. Dodatkowo, w przerwie pomiędzy rozgrywkami miało dojść do bardzo głośnych transferów, które miały wynieść drużynę na jeszcze wyższy poziom. Jaki był epilog tej historii? Cóż, nie dość, że do wspomnianych transferów nie doszło, to na dodatek drużynę opuściło kilku zawodników, ze wspomnianym atakującym na czele. Dodatkowo, co może okazać się dla Husarii bardziej bolesne – z drużyny odeszła również trener Karolina Kirszensztein. Zbierając to wszystko do kupy, trudno nie odnieść wrażenia, że Husaria zrobiła przed sezonem Wiosna’23 co najmniej jeden, poważny krok wstecz. Czy gracze Grzegorza Żyły-Stawarskiego będą w stanie prezentować się co najmniej tak dobrze jak ostatnio? Szczerze? Jest to wątpliwe. Dobrym wyznacznikiem jakości ‘Rycerzy’ będzie potyczka z Portem Gdańsk. Dla obu drużyn, wtorkowe starcie będzie trzecim pojedynkiem w SL3. Póki co, obie drużyny mają po jednym zwycięstwie na koncie. Która z drużyn wygra nadchodzące spotkanie? W odczuciu Redakcji, faworytem będą ‘Portowcy’.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Volley Surprise – AVOCADO friends

Godz.: 20:35, boisko nr 1

To już tradycja. Volley Surprise gra dwa spotkania jednego dnia. Ma to oczywiście związek z faktem, że gracze Volley muszą dojeżdżać na spotkania aż ze Słupska. Powiedzmy sobie szczerze – dużo wskazuje na to, że ich wtorkowa wizyta w Ergo Arenie, może nie należeć do najszczęśliwszych. Wszystko za sprawą faktu, że ‘Słupszczanie’ mają do rozegrania dwa bardzo wymagające mecze. Poza konfrontacją z Dzikami Wejherowo, ekipa Macieja Siacha zmierzy się również z drużyną, która pięć ostatnich sezonów, spędziła w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niestety dla AVOCADO – ostatni sezon okazał się dla graczy Arkadiusza Kozłowskiego bardzo rozczarowujący. ‘Weganie’ bardzo słabo rozpoczęli sezon i w odróżnieniu od poprzednich edycji – tym razem, niekorzystnej sytuacji nie dało się już okręcić. Finalnie – AVOCADO friends z dziewiątego miejsca w pierwszej lidze, spadło do drugiej klasy rozgrywkowej. Nowa sytuacja, w której znalazła się drużyna sprawiła, że w siedzibie ‘Wegan’ zamontowano drzwi obrotowe. Pisząc bardziej precyzyjniej – z ekipy odeszło kilku zawodników. Jako, że graczy tych trzeba było zastąpić, do drużyny dołączyło kilka nowych twarzy, których nie mieliśmy wcześniej okazji oglądać w SL3. Z tego co można usłyszeć – ‘Roślinożercy’ wciąż pozostają nienasyceni i w obecnej edycji zrobią wszystko, by wrócić do elity. Potencjalny komplet punktów w pierwszym spotkaniu sprawi, że rozpoczną sezon w kapitalnych nastrojach. Pytaniem pozostaje to, czy Volley Surprise nie zdoła sprawić swoim rywalom przykrej niespodzianki.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Port Gdańsk – Old Boys

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Spośród wszystkich 38 drużyn, które występują w sezonie Wiosna’23, trudno znaleźć drugą taką, która potraktowała przedsezonowe przygotowania, równie serio co Old Boys. Według informacji, które możemy wyczytać na fanpage’u drużyny z Pruszcza Gdańskiego, rozegrali oni ponad 30 spotkań sparingowych. Jakby tego było mało, podopieczni Bartłomieja Kniecia wzięli udział w kilku turniejach na Pogórzu, gdzie rywalizowali z bardzo silnymi ekipami z wyższych klas rozgrywkowych w SL3. Skoro jesteśmy już przy podziałach na ligi – Old Boys od początku deklarowali, że mogliby zacząć swoją przygodę z Siatkarską Ligą Trójmiasta od drugiej ligi. Jako, że do drugiej klasy rozgrywkowej zgłosiły się wszystkie uprawnione drużyny – o takim scenariuszu nie mogło być mowy. Z drugiej strony, chyba dobrze się stało, ponieważ gracze znad Raduni, będą mieli doskonałą okazję do udowodnienia swojej jakości. Co ciekawe – mimo, że mówimy o nowej drużynie w ligowej stawce to należy wspomnieć, że spośród 13 zgłoszonych zawodników, ponad połowa występowała już w SL3. Pierwszym rywalem Old Boys’ów będzie ekipa Portu Gdańskiego, która pozostaje jedną z czterech drużyn,  które grają w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta od samego początku. Co ciekawe – mimo ponad 100 rozegranych meczów, ‘Portowcy’ wciąż nie znaleźli sposobu na ustabilizowanie swojej formy. W jednej edycji potrafią znaleźć się na podium, by po chwili wylądować na 12 miejscu w lidze. Z całą pewnością – wyniki z ostatniej edycji są tym, o czym ekipa Arkadiusza Sojko chcę jak najszybciej zapomnieć. Nie ma na to lepszego sposobu niż osiągnięcie korzystnego wyniku we wtorkowych meczach. Patrząc jednak na apetyty ich rywali – będzie o to piekielnie trudno.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

CTO Volley – Eko-Hurt

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Od dłuższego czasu, społeczność Siatkarskiej Ligi Trójmiasta zastanawia się, która z drużyn zdoła przerwać hegemonię Merkurego. O ile w przypadku CTO Volley – sytuacja jest dość oczywista – są oni naturalnym pretendentem do tytułu mistrzowskiego, tak zza horyzontu nieśmiało wyłania nam się Eko-Hurt. Po nieudanym sezonie Wiosna’22, ‘Hurtownicy’ zakasali w poprzedniej edycji rękawy. Efekt był taki, że podopieczni Konrada Gawrewicza zaprezentowali znacznie lepszą formę niż miało to miejsce we wspomnianej – nieudanej edycji. Finalnie, z siedmioma zwycięstwami na koncie, Eko-Hurt zajął czwarte miejsce w lidze co oznaczało, że gracze w białych trykotach, powtórzyli wynik z sezonu Jesień’21. Optymizm, którego nie dało się ukryć na początku tej zapowiedzi jest spowodowany nie tylko tym, że ‘apetyt rośnie w miarę jedzenia’. Dodatkowo, a może przede wszystkim należy wspomnieć o tym, że w przerwie pomiędzy sezonami ‘Hurtownicy’ byli jednym z najaktywniejszych graczy na rynku transferowym. Poza kilkoma uznanymi w SL3 zawodnikami, Eko-Hurt sięgnął również po graczy, którzy nie mieli wcześniej okazji do debiutu w rozgrywkach. Dodatkowo – Eko-Hurt od niepamiętnych czasów miał w przerwę zimową regularne treningi. Biorąc to wszystko do kupy zastanawiamy się czy gracze Konrada Gawrewicza będą we wtorkowy wieczór w stanie pokusić się o zwycięstwo. W przeszłości – w konfrontacji z CTO potrafili już wygrywać. Jak będzie tym razem? Mimo wszystkich plusów, o których napisaliśmy musimy pamiętać jedną rzecz. Rzadko kiedy zdarza się, aby do rywalizacji, CTO przystępowało w roli ‘underdoga’. Nie inaczej będzie i tym razem.  

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

MATCHDAY #1

Za nami pierwszy dzień meczowy w sezonie Wiosna’23. Poniedziałkowy wieczór nie był udany dla drużyn, które w poprzedniej edycji wywalczyły awans do wyższych klas rozgrywkowych. Swoje spotkania solidarnie przegrały drużyny Szach-Mat, AIP oraz Info Distributions. Zapraszamy na podsumowanie!

Zmieszani – BES Boys BLUM 3-0 (21-14; 21-19; 21-12)

Wiele osób śledzących poczynania Zmieszanych, a umówmy się – są oni jedną z najpopularniejszych amatorskich drużyn na Pomorzu zastanawiało się, czy istnieje życie bez Pawła Shylina. Cóż – Zmieszani odpowiedzieli na to pytanie w najlepszym możliwy sposób – ogrywając w bardzo dobrym stylu BES Boys BLUM. Team Edyty Woźny już na początku meczu, po ataku powracającego do składu Macieja Grabana, objął prowadzenie 10-5. W dalszej części, po ataku debiutującego w SL3 i zarazem najlepszego gracza meczu – Andrzeja Skórskiego było już 14-7. To oznaczało, że jedna z najbardziej doświadczonych ekip w SL3, tej zaliczki już nie roztrwoni. Ostatecznie, pierwszy set padł łupem Zmieszanych do 14. Druga partia była zdecydowanie najciekawszym fragmentem meczu. Po wyrównanym początku, na prowadzenie wysunęli się gracze Zmieszanych (14-11). We wspomnianym momencie wydawało się, że po chwili team Edyty Woźny dorzuci drugi punkt w meczu. Nieco inny plan mieli ‘Chłopcy’, którzy zdołali odrobić straty, a co więcej – wyjść na dwupunktowe prowadzenie w kulminacyjnym momencie (18-16). Niestety dla nich – po chwili, na tablicy wyników było po 18 i partię tę – a jakże, skończył ex – ligowiec Andrzej Skórski (21-19).  Ostatnia odsłona rywalizacji to problemy z wykończeniem akcji BES Boys BLUM. Jeśli chodzi o Zmieszanych to byli oni w tej partii bezwzględni w grze z kontry. Finalnie – wygrali oni seta do 12 a cały mecz 3-0, wprawiając się w doskonały nastrój. Tak się składa, że ostatni raz na inaugurację, gracze Edyty Woźny wygrali 30 sierpnia 2021 r., kiedy pokonali DNV (3-0).

Szach-Mat – Merkury 0-3 (14-21; 14-21; 19-21)

Z pewnością nie o takim powrocie do elity marzyli gracze Szach-Mat. W poniedziałkowy wieczór, tu mały spoiler – Szach-Mat grał dwa spotkania i oba zakończyły się ich porażką. Na pierwszy ogień – zadanie zdecydowanie trudniejsze. W konfrontacji z Merkurym były co prawda momenty, w których ‘Szachiści’ prezentowali się nieźle, ale prawdę mówiąc – zdecydowanie więcej było tych, w których Szach-Mat zawodził. Nie wiemy co zadziało się w drużynie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ale biorąc pod uwagę to, że Szach-Mat miał do rozegrania dwa spotkania to kadra na poniedziałkowe spotkania była dość wąska. Niestety, gracze w czarnych trykotach przekonali się o tym już na początku rywalizacji z obecnym mistrzem SL3, gdzie po niefortunnej kontuzji Dawida Kołodzieja, na skrzydle zobaczyliśmy nominalnego rozgrywającego – Jakuba Górkę. Pomijając ten aspekt, Szach-Mat ani na chwilę nie zagroził swoim rywalom. W pierwszym secie, Merkury zaprezentował się tak, jakby ostatnie spotkanie zagrali nie pięć miesięcy temu a maksymalnie kilka dni wcześniej. Była siła, była technika, był polot i pomysł na grę. Wynik pierwszej oraz drugiej partii to 21-14. Niech Was nie zmyli wynik trzeciego seta, bo zwycięstwo Merkurego, owszem – było skromniejsze, ale oglądając spotkanie z boku nie miało się poczucia, ze Merkury mógłby tę partię przegrać. Mimo, że wynik był na styku to czuło się, że w decydującym momencie Merkury postawi kropkę nad ‘i’. Finalnie – partia ta zakończyła się wynikiem 21-19 co z kolei oznaczało, że lata mijają a drużyna Piotra Peplińskiego pozostaje bez zmian. Wciąż są kozakami i nos podpowiada nam, że szybko się to nie zmieni.

Tiger Team – Speednet 2 2-1 (21-17; 15-21; 21-18)

Jako, że za nami pełne osiem sezonów w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta to uznaliśmy, że nic już nas nie jest w stanie zaskoczyć. Serio. Możecie wierzyć lub nie, ale Redakcja obejrzała na żywo 1650 spotkań w SL3, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Specjalnie na mecz inauguracyjny sezon Wiosna’23, firma Speednet ściągnęła…orkiestrę, która przyjechała na to wydarzenie z oddalonego ponad 100 km Czerska. Atmosferka, którą nakręciła kapela udzieliła się wszystkim będącym na sali. Jakby tego było mało, Prezes Speednetu na rozgrzewce zaprezentował…strój jednorożca. Ok, ale gdzie w tym wszystkim gra? Otóż ta również stała na wysokim poziomie i parafrazując Pudziana – Speednet tanio skóry nie sprzedał. W pierwszej odsłonie rywalizacji, mimo niekorzystnego startu ‘Programistów’ (1-5) z czasem to oni objęli prowadzenie 15-12. Niestety dla Speednetu – radość nie trwała zbyt długo. Chwila dekoncentracji przy jednocześnie lepszym fragmencie Tigera sprawiła, że to ekipa Mateusza Sokołowskiego wygrała seta do 17. Druga odsłona padła łupem Speednetu, który przytrzymał swoich rywali blokiem a na dodatek popełniał zdecydowanie mniej błędów od rywali i w bardzo dobrym stylu wygrał seta do 15. O zwycięstwie w meczu musiał zadecydować trzeci set, który od samego początku był wyrównanym widowiskiem. O tym, że to Tiger wygrał tę partię zadecydowała – podobnie zresztą jak w pierwszym secie, lepsza końcówka ‘Tygrysów’. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 2-1 i trzeba przyznać, że było to ciekawe widowisko, z którego zgromadzenie liczni kibice, mogli być usatysfakcjonowani.

Szach-Mat – Volley Gdańsk 1-2 (23-25; 21-11; 20-22)

Po nieudanej inauguracji sezonu, Szach-Mat przystąpił do kolejnego spotkania pierwszoligowego. Umówmy się – o ile o punkty z Merkurym było piekielnie trudno, tak z drużyną Volley Gdańsk, ‘Szachiści’ nie pozostawali bez szans. Niestety – tu podobnie jak w meczu z Merkurym dała o sobie znać ‘wąska ławka’. Tym razem kontuzji nabawił się Filip Wysocki i w związku z tym, podobnie jak w meczu z Merkurym, Szach-Mat musiał improwizować. Pierwszy set rywalizacji był absolutnie świetnym widowiskiem. Inauguracyjną partię, lepiej rozpoczęli gracze Szach-Mat, którzy po ataku Rafała Guzowskiego, objęli prowadzenie 9-4. ‘Żółto-czarni’ błyskawicznie odrobili jednak straty (11-11) i do końca seta, byliśmy świadkami walki łeb w łeb. Finalnie, po bloku z prawego skrzydła Daniela Koski, to Volley Gdańsk mógł unieść ręce w geście tryumfu. Drugi set to prawdziwa demolka. Pisząc precyzyjniej – zdemolowany został Volley Gdańsk. Trzeba to napisać wprost – patrząc z boku można było odnieść wrażenie, że po czterech bardzo średnich setach w wykonaniu Szach-Mat w poniedziałkowy wieczór – coś wreszcie zaskoczyło. Finalnie partia ta zakończyła się szybkim laniem, po którym zastanawialiśmy się czy Volley będzie się w stanie odkręcić. Na odpowiedź nie trzeba było przesadnie długo czekać. W trzeciej odsłonie, Volley prezentował się już znacznie lepiej a cały set przypominał to, co oglądaliśmy w pierwszym secie. Ostatecznie, finalna partia, podobnie jak cały mecz zakończyła się zwycięstwem ‘żółto-czarnych’. Co ciekawe – decydujący punkt w meczu, skuteczną obroną zdobył…libero Piotr Ostrowski.

AIP – Speednet 1-2 (25-23; 17-21; 10-21)

To nie był wymarzony dzień dla beniaminków. Szach-Mat przegrał dwa spotkania. Info Distributions również przegrało w swoim debiucie w wyższej klasie rozgrywkowej. Nie inaczej było z AIP, które musiało uznać wyższość brązowych medalistów poprzedniego sezonu – drużyny Speednet. Mecz rozpoczął się wybornie dla graczy Marka Ogonowskiego, którzy po dwóch akcjach środkowego – Pawła Kolana, objęli prowadzenie 9-4. Mimo, że przez niemal całego seta, Speednet kontrolował przebieg gry i w końcówce prowadził 19-16 to jednak stało się coś, czego sami gracze Speednetu nie są chyba w stanie racjonalnie wytłumaczyć. W końcówce, ‘Programiści’ zaczęli popełniać sporo błędów własnych co w połączeniu z dobrą dyspozycją Michała Szpaka oraz Mariusza Seroki sprawiło, że AIP ‘powróciło do gry’ i doprowadziło do wyrównania po 19. Dalsza część seta to niezwykle wyrównana i pasjonująca gra na przewagi, która zakończyła się happy-endem beniaminka rozgrywek. Niestety – im dłużej trwał mecz, tym bardziej stawał się jednostronnym widowiskiem. O ile w drugim secie, AIP trzymało jeszcze fason i ostatecznie przegrało partię do 17, tak w trzecim secie, gra Adiego i Przyjaciół się całkowicie posypała. Z boku można było odnieść wrażenie, że w pewnym momencie meczu, graczy AIP przerosła intensywność spotkania. Z pewnością – AIP musi się szybko zaadaptować do nowej sytuacji, bo przed nimi sporo wymagających rywali. Jeśli będą grać tak jak w pierwszym secie – powinno być ok.

Info Distributions – Tufi Team 1-2 (15-21; 21-17; 18-21)

Pojedynek pomiędzy debiutującym w drugiej lidze – Info Distributions a Tufi Team był jednym z najciekawszych wydarzeń pierwszego dnia meczowego. Początek rywalizacji wypadł lepiej dla Tufi Team, które dość szybko objęło prowadzenie 3-4 punktów. Po bloku Patryka Pleszkuna na Karolu Jasińskim, na tablicy wyników mieliśmy 8-4 dla drużyny Mateusza Woźniaka. Od tego czasu, Tufi Team utrzymywało przewagę nad swoim rywalem. Z pewnością – w potencjalnym odwróceniu losów seta, drużynie Info Distributions nie pomogły problemy w przyjęciu oraz wykończeniu akcji. Efekt? 21-15 i zmiana stron. Po pierwszym secie, w którym Tufi dość gładko ograło swoich rywali, w meczu nastąpił konkretny twist. Tym razem to Info Distributions wyglądało jak ex-pierwszoligowiec, a Tufi Team jak drużyna, dla której jest to pierwsze spotkanie w wyższej klasie rozgrywkowej. Mimo, że lepiej partię rozpoczęli ‘Tuffiki’ (9-6) to z czasem, drużyna Mateusza Woźniaka miała problemy z wykończeniem akcji. Po kilku zabójczych kontrach, Info Distributions doprowadziło do wyrównania po 9. Mniej więcej w połowie seta to drużyna w biało-czarnych barwach przejęła inicjatywę, czego efektem było objęcie kilkupunktowego prowadzenia i wygrana partii do 17. Biorąc pod uwagę okoliczności i to co oglądaliśmy w dwóch pierwszych setach – ostatnia partia zapowiadała się wybornie. Od samego początku, obie drużyny toczyły bardzo wyrównaną walkę, która zaprowadziła nas do stanu po 17. W końcówce – tym razem to Tufi Team zaprezentowało się dobrze ‘na kontrze’ i to właśnie oni zdobyli kilka ostatnich punktów w meczu.