Nie chcemy się zbytnio nad ‘Portowcami’ pastwić, ale to z pewnością nie jest ich ‘prime’ w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Drużyna Arkadiusza Sojko – potwierdziła nasze słowa w pierwszym secie rywalizacji, w którym na tle ‘Tygrysów’ wyglądała na totalnie bezradną drużynę. Już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego, po ataku środkowego Piotra Skierkowskiego, Tiger Team objął prowadzenie 7-2. Jakby złych wiadomości dla drużyny ‘z doków’ było mało – w dalszej części ‘Tygrysy’ sukcesywnie powiększały swoją przewagę i finalnie – wygrały seta do 8, co było jednocześnie – jedną z najwyższych porażek ‘Portowców’ od bardzo dawna. Na szczęście – w drugim i trzecim secie, dysproporcje pomiędzy drużynami – nie były tak wielkie. Co ciekawe – w drugiej odsłonie to Port Gdańsk był stroną dominującą, co zważywszy na to jak wyglądał pierwszy set – mogło wydawać się absurdalne. Mniej więcej w połowie seta, Tiger miał konkretne problemy z wykończeniem akcji a jakby tego było mało – mieli problem by podbić kilka kiwek swoich rywali. Efekt? 15-9 dla ‘Portowców’. W końcówce seta było już 19-10, ale ostatecznie ‘Tygrysom’ udało się nieco poprawić wynik punktowy w końcówce partii (21-14). Ostatni set rywalizacji to zdecydowanie najciekawsza odsłona. Od samego początku do niemal końca nie było wiadomo, która z drużyn wygra. Wszystko za sprawą gry punkt za punkt, z której jako pierwsi – wyłamali się gracze Mateusza Sokołowskiego. Po zagrywce Mateusza Ciesielskiego, na tablicy wyników było 18-15 dla Tiger Team i po kilku wymianach, Tiger mógł cieszyć się z szóstego zwycięstwa w sezonie, dzięki któremu – wskoczyli na siódme miejsce w lidze.
Dzień: 2022-11-15
CTO Volley – Merkury
Z perspektywy emocji w lidze – sezon Jesień’22 poukładał się idealnie. Wszystko za sprawą tego, że o tytule mistrzowskim decydował ostatni mecz w sezonie. Owszem – po pierwszym (wygranym) secie przez Merkurego stało się jasne, że na naszych oczach widzimy cieszącą się – najbardziej utytułowaną drużynę w historii Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Po wygranej w sezonie Jesień’22 – Merkury ma już cztery tytuły mistrzowskie i patrząc na ich dyspozycję w obecnym sezonie – przypuszczamy, że to nie był ostatni skalp drużyny Piotra Peplińskiego. Kiedy w ostatnim sezonie Merkury wygrywał – co niektórzy kręcili nieco nosem mówiąc ok, ale w meczach z CTO to ‘Pomarańczowi’ wygrywali. W tym sezonie – nie było już najmniejszych wątpliwości, która drużyna zasłużyła na mistrzostwo. Najwięcej punktów, najwięcej wygranych, najmniej przegranych a na dodatek – dwie wygrane w bezpośredniej konfrontacji z wicemistrzem – CTO Volley. Z tego miejsca – gratulujemy. To dzięki Wam – poziom pierwszej ligi jest coraz wyższy. Wszystko dlatego, że od kilku sezonów, pozostałe drużyny w ligowej stawce chcą Wam dorównać. Co do samego meczu – rozpoczął się on od miażdżącej przewagi Merkurego (10-1)! W dalszej części seta, CTO zaczęło wreszcie grać, ale umówmy się – na odwrócenie losów seta a tym samym całego sezonu – było już za późno. Ostatecznie pierwszą partię wygrał Merkury w stosunku 21-15 i mógł cieszyć się z czwartego tytułu mistrzowskiego. Po pierwszym secie – poziom emocji towarzyszący spotkaniu – ewidentnie siadł. Druga i trzecia partia – mimo, że dobra jakościowa to mimo wszystko – poniekąd sparingowa. Ostatecznie drugi set wygrali gracze CTO natomiast trzeci – Merkury i po chwili – już oficjalnie, mogli świętować wygraną w lidze.
Wolves Volley – AXIS
Sytuacja przed wtorkową serią gier była na tyle skomplikowana, że drużyna AXIS mogła znaleźć się na miejscach 2-5. Wszystko zależało od ich ostatniego spotkania w sezonie, w którym rywalem była drużyna doskonale im znana – Wolves Volley. Aby zagwarantować sobie bezpośredni awans do drugiej ligi – drużyna Fabiana Polita musiała po prostu wygrać ‘derbowe’ starcie. Wówczas – bez względu na inne wyniki w lidze – zajęliby oni drugie miejsce. Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego okazało się, że rozstrzał potencjalnych miejsc, zmienił się z 2-5 na 2-4. Wszystko za sprawą tego, że swoje spotkanie w stosunku 0-3, przegrała drużyna BL Volley, a to oznaczało, że AXIS niezależnie od wyniku z ‘Wilkami’ zajmie miejsce przed drużyną BEZ LIPY. Dodatkowo – AXIS dołożyło na dodatek ‘od siebie’. Pierwszy set rywalizacji ułożył się dla AXIS idealnie. Po problemach w przyjęciu, błędach w ataku, niskiej skuteczności czy wreszcie najważniejszym – dobrej grze drużyny Fabiana Polita – AXIS wygrał pierwszą partię 21-9! Druga odsłona była już o wiele ciekawszym widowiskiem. W połowie seta, na tablicy wyników widniał wynik po 12. W dalszej części było już po 17, a przewaga AXIS, zarysowała nam się dopiero w samej końcówce. Po dwóch atakach dobrze dysponowanego Daniela Bartoszewicza – to gracze w granatowych strojach wygrali seta do 18 a tym samym, zapewnili sobie srebrne medale w trzeciej lidze. Mimo to – AXIS zdawał się nie odpuszczać i świetnie wszedł w trzecią partię (9-5). ‘Wilki’ w dalszej części próbowały zniwelować stratę i sztuka ta – udała im się przy stanie 17-17. Kiedy ‘Wataha’ wyczuła krew – postanowiła pójść za ciosem i finalnie to właśnie oni wygrali ostatnią partię.
CTO Volley – Speednet
Spotkanie do którego doszło na boisku numer 2, było szalenie ważne dla obu drużyn. Jeśli mecz – za komplet punktów wygrałby Speednet, to przedłużyliby oni swoje szansę na srebrne medale w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Niestety dla CTO Volley, oznaczałoby to, że mecz do którego dojdzie po godzinie 21:30, nie będzie miał już żadnego znaczenia i ‘Pomarańczowi’ nie powalczą o pierwszy tytuł mistrzowski w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Początek rywalizacji – należał do Speednetu, który na półmetku seta – prowadził 13-7. Wówczas – wydawało się, że gracze w różowych strojach kontrolują przebieg gry i po chwili – sięgną po wygraną seta. Niestety dla nich – coraz lepiej po drugiej stronie siatki, zaczynali sobie radzić gracze CTO. Po świetnej grze w bloku oraz kilku atakach ze skrzydeł, CTO doprowadziło do wyrównania po 15. Dalsza część seta to niezwykle wyrównana gra obu drużyn, która zakończyła się szczęśliwie dla CTO Volley. Druga odsłona – bez większej historii. Gracze z Malborka, po bloku Mikołaja Skotarka, wyszli na prowadzenie 15-9 i w zasadzie emocję w tej partii były zakończone. Nieco ciekawiej zrobiło nam się w trzecim secie, w którym na tablicy wyników było 16-16. Mimo remisu, patrząc na tę partię z boku można było odnieść wrażenie, że to CTO Volley kontroluje przebieg gry i po chwili wygra seta. Faktycznie – tak się stało. ‘Pomarańczowi’ dołożyli po chwilę kilka oczek i finalnie wygrali seta do 18, a cały mecz 3-0. To oznaczało z kolei, że za chwilę powalczą o tytuł mistrzowski, a Speednet musi się zadowolić brązowymi medalami.
Hydra Volleyball Team – Dziki Wejherowo
Mimo, że zapowiadało się na to od dawna – Hydra Volleyball dopiero we wtorkowy wieczór zapewniła sobie podium rozgrywek. Stało się to po ich wygranej z Dzikami Wejherowo, choć zgodnie z zapowiedziami przedmeczowymi – nie była to łatwa przeprawa. ‘Dziczyzna’ z faworyzowanymi drużynami – gra po prostu bardzo dobrze. Nie inaczej było w konfrontacji z Hydrą. Pierwszy set rywalizacji, niemal od samego początku układał się dobrze dla Dzików. Nie to żeby mieli jakąś dużą przewagę, ale 2-3 punkty przewagi Dzików – były utrzymywane przez większość partii. W końcówce – po ataku środkowego – Bartosza Pastuszaka, zrobiło się 19-15 dla Dzików i biorąc pod uwagę moment seta – wystarczyło do tego, by gracze z Wejherowa, cieszyli się po chwili z wygranej seta. Drugą odsłonę rywalizacji lepiej rozpoczęli gracze Hydry, którzy po ataku Kacpra Wesołowskiego, objęli prowadzenie 13-9. W dalszej części przewaga ‘Bestii’ systematycznie topniała i w końcówce – na tablicy wyników pojawił się remis po 19. Od tego momentu, do stanu 24-22 dla Hydry, mieliśmy klasyczną walkę ‘łeb w łeb’, a jak wiadomo nie od dziś – Hydra od Dzików ma ich nieco więcej. Więcej mieli również w końcówce szczęścia, bo set zakończył się asem po siatce, czyli tzw. dziką świnią. Decydujący o zwycięstwie set był pod kontrolą Hydry. Gracze w złotych strojach, zbudowali sobie przewagę sześciu oczek (17-11), które co prawda pod koniec zrobiła się mniejsza, ale finalnie – margines błędu okazał się wystarczająco duży.
Info Distributions – BL Volley
Zrobili to! W zapowiedziach przedmeczowych pisaliśmy o tym, że Info Distributions ma szansę na to, by we wtorkowym starciu, zapisać się na kartach historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Tak się bowiem składa, że jeszcze nigdy, żadna z trzecioligowych ekip – nie wygrała wszystkich meczów w sezonie. No – to do teraz. Dodatkowo, przed spotkaniem można się było zastanawiać, czy ‘Drukarze’ wykrzesają w sobie mobilizację na nadchodzące starcie. Z pewnością – na nieco inny scenariusz liczyli gracze BL Volley, którzy aby znaleźć się na podium – musieli wygrać za komplet punktów. Już początek rywalizacji pokazał, że świeżo upieczony mistrz trzeciej ligi – ma ochotę na więcej. Po punkcie grającego na sypie – Ernesta Kurysa, Info objęło prowadzenie 10-6. W dalszej części seta, przewaga ta stawała się coraz bardziej okazała i finalnie – skończyło się na wyniku 21-11. To oznaczało, że BL Volley na awans do wyższej klasy rozgrywkowej – musi poczekać co najmniej jeden sezon więcej. Druga odsłona przyniosła nam więcej emocji. Mimo, że po bloku Mateusza Osieckiego, było już 13-8 to w dalszej części seta, BL Volley zdołał objąć prowadzenie 17-15. Finalnie – nie nacieszył się z niego zbyt długo, bowiem końcówka seta, należała już do biało-czarnych, którzy wygrali tę partię do 19, a to z kolei oznaczało, że Info przebrnęło sezon bez porażki na koncie. Do pełni szczęścia, brakowało postawienia przysłowiowej kropki nad ‘i’, co byłoby związane z wygraniem ostatniej partii. Jak pomyśleli – tak zrobili. Po wyrównanej odsłonie, skończyło się na wyniku 21-19 dla Info Distributions. Z tego miejsca – gratulujemy postawy w meczu oraz całym sezonie. Ponadto życzymy powodzenia w drugiej lidze!