Dla obu drużyn, czwartkowa rywalizacja była drugim bezpośrednim meczem w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Po raz pierwszy, obie drużyny zmierzyły się 31 maja, w sezonie Wiosna’22. Wówczas, lepszą drużyną okazała się ekipa ‘Tygrysów’, która wygrała mecz, zdobywając przy tym komplet punktów. Biorąc pod uwagę formę obu drużyn w ostatnim czasie, uznaliśmy że Tiger jest faworytem, ale z pewnością – czeka ich trudne zadanie. To, biorąc pod uwagę fakt, ze ‘Tygrysy’ musiały radzić sobie w zaledwie pięciu graczy, było tym bardziej pewne. Samo spotkanie pokazało jednak, że gracze nieobecnego w czwartkowy wieczór – Mateusza Sokołowskiego, byli drużyną wyraźnie lepszą od swoich rywali. W pierwszym secie, Tiger błyskawicznie zbudował sobie kilkupunktową przewagę (12-7), po której kontrolował przebieg gry. Druga odsłona, nie zmieniła w tej kwestii zbyt wiele. Po wyrównanym początku seta (8-8 oraz 12-12), Tiger Team zaprezentował się ze świetnej strony w drugiej części tej partii i po ataku Jarosława Szmigielskiego – objął prowadzenie 18-13. Rezultat, który można było zaobserwować na tablicy wyników oznaczał koniec emocji w secie. Najciekawszą partią w meczu – była ta ostatnia. Finalna odsłona, rozpoczęła się od remisu 10-10. W dalszej części seta, po ataku Dawida Białka, było już po 15. W końcówce – szalę zwycięstwa na stronę ‘Tygrysów’ przechylił duet Szmigielski – Białek i finalnie – Tiger Team mógł cieszyć się z czwartego zwycięstwa po komplecie punktów w obecnym sezonie. Dzięki temu – drużyna ‘Tygrysów’ wskoczyła na siódme miejsce w tabeli.
Dzień: 2022-11-10
Bayer Gdańsk – Wolves Volley
Czyżby powoli kreował nam się scenariusz, który nieśmiało kreśliliśmy w zapowiedziach przedmeczowych? Przypomnijmy, że w nich, wskazywaliśmy na to, że jeśli Bayer Gdańsk wygra za komplet punktów, to biorąc pod uwagę ich terminarz do końca sezonu – być może będzie w stanie włączyć się do walki o podium rozgrywek. Dodatkowego smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że swoje spotkanie w stosunku 0-3 przegrała ekipa TGD, która znajduje się obecnie na najniższym stopniu podium. Obecnie – po kolejnym świetnym meczu, Bayer Gdańsk traci do podium rozgrywek cztery oczka, ale trzeba tu wspomnieć o bardzo ważnych dwóch sprawach: – ‘Aptekarze’ mają rozegrane o jedno spotkanie mniej od drużyn znajdujących się na podium – podczas gdy Bayer będzie się mierzył z jedenastą oraz dwunastą siłą trzeciej ligi – drużyny z miejsc 1-3 będą się mierzyły w bezpośrednich spotkaniach. Podsumowując – piękny sen ‘Aptekarzy’ trwa i kto wie – czy ten nie zakończy się absolutnym szaleństwem, którym byłby podium rozgrywek. Nawet jeśli do tego nie dojdzie to uważamy, że ‘Aptekarze’ są jednym z największych wygranych sezonu Jesień’22. Progres, który poczyniła drużyna w ostatnim czasie jest oszałamiający. Do tego atmosfera, która ‘niesie’ wręcz graczy sprawia, że trudno nam się do czegokolwiek przyczepić. W czwartkowy wieczór, drużyna Mateusza Grudnia toczyła w teorii najtrudniejsze z pozostałych w tym sezonie spotkań. Mimo to – nie miała większego problemy by sięgnąć po komplet punktów. Ok – w meczu były momenty, w których wydawało się, że Wolves zdołają wygrać seta, ale gdy tylko robiło się groźnie – machina Bayera podkręcała tempo. Finalnie, drużyna Mateusza Grudnia sięga po bardzo ważne trzy punkty i wydaje się, że nie jest to ich ostatnie słowo.
Niepoloty – ACTIVNI Gdańsk
To już koniec nadziei ACTIVNYCH Gdańsk na utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej. Przygoda drużyny Artura Kurkowskiego w SL3 to prawdziwa sinusoida. – Wiosna’21 – trzynaste miejsce w drugiej lidze i spadek – Jesień’21 – czwarte miejsce w trzeciej lidze – brak awansu – Wiosna’22 – drugie miejsce w trzeciej lidze – awans do drugiej ligi – Jesień’22 – spadek do trzeciej ligi Cóż. Mówimy o drużynie, która zdaje się być za mocna na trzecią a zbyt słaba na drugą ligę. Przed rozpoczęciem spotkania, Redakcja ucięła sobie kilkuminutową rozmowę z graczami ACTIVNYCH i konkluzja z rozmowy była taka – że niezależnie od tego czy się z ACTIVNYMI lubimy – to mówimy wprost. Mając w składzie takie nazwiska i nie wygrać ani jednego meczu w drugiej lidze – można nazwać wstydem. Uważamy, że drużyna dysponuje zdecydowanie większym potencjałem niż wskazują na to wyniki, miejsce w tabeli a przede wszystkim gra drużyny. Mimo dość nieciekawego obrazu, który nam się wyłania – drużyna ACTIVNYCH przystępowała do meczu z Niepolotami z wielkimi nadziejami. Ich rywalem była bowiem drużyna, która w obecnym sezonie również gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. Pierwszy set rywalizacji to wyrównana walka obu drużyn do stanu 10-10. W drugiej połowie seta, po kilku akcjach Roberta Skwiercza, ACTIVNI objęli prowadzenie 15-11, które pozwoliło im kontrolować przebieg gry i wygrać seta do 18. Niestety dla nich – było to wszystko na co było ich stać. W drugim secie po wyrównanym fragmencie (16-16) – to Niepoloty zaprezentowały więcej jakości. Po kilku punktach Mateusza Szymczaka, Niepoloty objęły prowadzenie 19-16 i po chwili doprowadzili do wyrównania w setach. Decydująca partia to jednostronne widowisko i zdecydowana przewaga jakości po stronie Niepolotów. ACTIVNI Gdańsk popełniali w tej partii sporo błędów własnych a to przy solidnej grze przeciwników – wystarczyło by to Niepoloty cieszyły się z bardzo ważnego zwycięstwa.
BH Rent MiszMasz – Dziki Wejherowo
Pisaliśmy to w zapowiedzi meczu, pisaliśmy również przy okazji podsumowań innych spotkań. A co nam tam – napiszemy raz jeszcze. BH Rent MiszMasz kontynuuje kapitalną formę i wygrywa kolejne – ósme już spotkanie w sezonie Jesień’22. Dzięki temu – gracze Tomasza Walaskowskiego są już o krok od tego, by zapewnić sobie miejsce wśród pięciu najlepszych drużyn w drugiej lidze. Powiedzmy sobie wprost – gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że obecny sezon skończy się dla MiszMaszu w taki sposób – to pewnie byśmy przytaknęli, ale na lata – mielibyśmy sygnał, by uważać na słowa tego wariata. Pisząc całkiem serio – nie mamy co do tego wątpliwości – to ‘prime’ MiszMaszu i gracze w czarnych strojach mogą żałować, ze sezon dla nich dobiegł końca. W rywalizacji z Dzikami, rozpoczęło się od prowadzenia graczy z Wejherowa (7-3). Po serii kilku błędów własnych ‘Dziczyzny’ – to MiszMasz objął prowadzenie 11-9. Falowana gra obu drużyn, doprowadziła nas do stanu 15-15. W końcówce – więcej jakości było po stronie ‘Hotelarzy’, którzy wygrali seta do 17. Druga odsłona to skuteczny rewanż drużyny Dzików. Po zagrywce Krzysztofa Kopernika, Dziki Wejherowo objęły prowadzenie 9-4. Tym razem – w odróżnieniu od pierwszej partii, gracze w niebieskich strojach nie popełnili tych samych błędów i bez większych problemów dowieźli wygraną do końca (21-15). O zwycięstwie w meczu, musiał zadecydować trzeci set. Ten rozpoczął się od miażdżącej wręcz przewagi ‘Hotelarzy’. Po bloku Jakuba Waszkiewicza, na tablicy wyników było 7-0 dla MiszMaszu i stało się jasne, że BH Rent już tego nie wypuści. Ostatecznie set ten zakończył się zwycięstwem graczy w czarnych strojach (21-15).
Info Distributions – TGD
Mimo, że wynik nie do końca to pokazuje – to był kawał dobrej, trzecioligowej siatkówki. Mecz rozgrywany na boisku numer 2 wzbudził konkretne zainteresowanie. Poza liczną publicznością, która kapitalnie dopingowała drużyny, z podziwu odnośnie poziomu meczu – nie mogli wyjść również drugoligowcy, którzy przyglądali się temu, co dzieje się w meczu. A działo się naprawdę dużo. Zacznijmy od tego, że dla Info Distributions – wygrana za komplet punktów oznaczała wygraną w lidze. W zapowiedzi przedmeczowej nie do końca wierzyliśmy w taki scenariusz. Gracze w biało-czarnych barwach tracili w obecnym sezonie sporo punktów i uznaliśmy, że w konfrontacji z trzecią siłą obecnego sezonu – będzie podobnie. ‘Drukarze’ mieli na ten wieczór jednak inny plan. Na początku pierwszego seta, byliśmy świadkami wyrównanej walki obu drużyn (8-8). Mniej więcej w połowie seta, zaczęła zarysowywać się przewaga Info Distribution (15-8), która wykorzystała fakt sporej niemocy w szeregach rywali. Powiedzmy sobie szczerze – taki wynik sprawił, że nikt o zdrowych zmysłach nie myślał już o potencjalnym twiście. Po chwili – zgodnie z przypuszczeniami – Info cieszyło się z wygranej seta (21-15). Druga odsłona rywalizacji, rozpoczęła się od problemów w przyjęciu TGD. Po zagrywce Ernesta Kurysa, Info objęło prowadzenie 10-6. W dalszej części seta, TGD popełniało sporo błędów, w efekcie których – ich rywale objęli prowadzenie 17-12 a następnie wygrali seta do 15. To oznaczało, że jeśli Info Distributions wygra trzeciego seta to stanie się mistrzem trzeciej ligi. Ta myśl, choć kiełkowała w głowach graczy na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego – nie sparaliżowała graczy w biało-czarnych barwach. Wręcz przeciwnie – po dobrej jakościowo siatkówce – Info Distributions objęło w połowie seta prowadzenie 11-6 i postawienie kropki nad ‘i’, było już tylko formalnością. Ostatecznie gracze Macieja Skowrońskiego wygrali tę partię do 17 i tym samym zagwarantowali sobie wygraną trzeciej ligi. Styl, w którym dokonała tego drużyna (12 wygranych w 12 spotkaniach) robi wrażenie. Gratulacje!
Niepoloty – Oliwa Team
Jak wyliczył ‘tygodnik kibica’ – Niepolotom do utrzymania w drugiej lidze, w ostatnich trzech meczach sezonu – potrzeba pięciu punktów. W zapowiedziach przedmeczowych wskazaliśmy, że choć jest to plan ambitny to jest absolutnie do wykonania. Ostatnie trzy pojedynki Niepolotów w sezonie Jesień’22 to mecze z Oliwą, ACTIVNYMI oraz Zmieszanymi. Na pierwszy ogień poszła ekipa Oliwy. W zapowiedzi przedmeczowej wskazaliśmy, że to drużyna Tomasza Kowalewskiego będzie faworytem spotkania. Podskórnie przeczuwaliśmy jednak, że będzie to wyrównane i emocjonujące starcie. Pierwszy set rywalizacji zaprowadził nas do stanu 9-9. W połowie seta Niepoloty objęły prowadzenie 14-10. To co mogliśmy zaobserwować do tego stanu to fakt, że obie drużyny były bardzo dobrze dysponowane na siatce, czego o przyjęciu – niestety, nie można powiedzieć. Mimo kilkupunktowego prowadzenie drużyny Mateusza Bone z czasem gra się wyrównała (18-18) i końcówka seta to emocjonująca wymiana, która zakończyła się szczęśliwie dla Niepolotów, którzy zgarnęli bardzo ważny punkt w kontekście utrzymania. Na początku drugiej partii, Oliwa postanowiła nieco zamieszać w składzie. Na przyjęcie przeszedł Dawid Plichtowicz natomiast Paweł Skrzypkowski – zameldował się na środku. Po chwili od gwizdka sędziego rozpoczynającego drugą partię – Oliwa prowadziła 8-4. Dalsza część seta to skuteczna gra w ataku ‘Oliwiaków’ oraz wiele skutecznych obron, po których następowały skuteczne kontry. Efekt? Wynik 14-7 dla Oliwy. Mimo wydawałoby się bezpiecznego prowadzenia – Oliwa niemal roztrwoniła pod koniec zbudowaną zaliczkę. Ostatecznie – gracze w zielonych strojach postawili kropkę nad ‘i’, a tym samym doprowadzili do wyrównania w setach. Ostatni ‘rozdział’ rywalizacji to przewaga, którą na początku seta, zbudowała sobie Oliwa (10-6). Mimo wysokiego wydawałoby się prowadzenia – po chwili to Niepoloty zanotowały dobrą serię i objęli prowadzenie 16-14. Końcówka seta to emocjonująca walka, która zakończyła się finalnie zwycięstwem drużyny Mateusza Bone (22-20).