Miesiąc: listopad 2022

MATCHDAY #36

Za nami ostatni dzień meczowy w sezonie Jesień’22. W poniedziałkowy wieczór dostaliśmy odpowiedzi na ostatnie pytania. W przyszłym sezonie – w elicie zagra Hydra Volleyball Team, która w świetnym stylu – ograła drużynę MPS Volley. W drugim barażu – BES Boys BLUM po wyrównanym i ciekawym meczu – wygrali z brązowymi medalistami trzeciej ligi – drużyną Bayer Gdańsk. Zapraszamy na podsumowania!

Swooshers – DNV 0-3 (7-21; 6-21; 6-21)

Spotkanie pomiędzy Swooshersami a DNV było dokładnie 247 meczem w sezonie Jesień’22. Dodatkowo – był to ostatni mecz w sezonie zasadniczym. Nie oznacza to bynajmniej, że drużyny nie miały ‘o co walczyć’. O ile w kontekście Swooshersów trudno mówić w obecnych realiach o walce o ligowe punkty, tak drużyna DNV – wysoką wygraną, mogła zapewnić sobie wyższe miejsce w ligowej tabeli. Biorąc pod uwagę fakt, że w poprzedniej edycji – DNV zdobyło 12 punktów, poniedziałkowe  spotkanie było również dobrą okazją do poprawienie tego rezultatu. Finalnie – gracze z Gdyni spełnili cel na ostatni mecz w rundzie i z czteroma zwycięstwami na koncie – zgarnęli o jedno oczko więcej niż w edycji Wiosna’22. Przechodząc do samego spotkania – nie było tu większych zaskoczeń. Po ataku kapitana drużyny – Michała Białka, DNV objęło prowadzenie 10-3. W dalszej części seta mieliśmy klasykę gatunku. Problemy w przyjęciu Swooshersów oraz sporą liczbę błędów własnych. Gdy dodamy do tego dobrą grę w obronie DNV oraz skuteczne kontry – wynik 21-7 nie mógł nikogo dziwić. Jeszcze większa dysproporcja – była w drugim i trzecim secie. W obu tych partiach zakończyło się na wyniku 21-6. To oznaczało z kolei, że DNV zrealizował swój cel, którym było odrobienie ponad 30 małych punktów, które ci – tracili do Portu Gdańsk. Ostatecznie to właśnie gracze z Gdyni znaleźli się na jedenastym miejscu w ligowej tabeli.

Bayer Gdańsk – BES Boys BLUM 1-2 (21-19; 16-21; 18-21)

Oj, strasznie byliśmy ciekawi tego pojedynku. Za każdą z drużyn przemawiało przed meczem sporo argumentów, o których więcej napisaliśmy w zapowiedziach przedmeczowych. Naszym zdaniem – kluczem do wygrania meczu było doświadczenie graczy BES Boys BLUM. To co działało na trzecioligowe drużyny – w rywalizacji z BES Boysami nie okazało się skuteczne. Mówimy tu o największej sile ‘Aptekarzy’ czyli głośnym dopingu, nakręcaniu się przy okazji każdej akcji i tym samym – tłamszeniem swoich rywali. W trzeciej lidze – a widzieliśmy to już wielokrotnie – kilka drużyn miało pełne gacie. Po ‘Chłopcach’ cała otoczka, którą nakręca Bayer – spływała jak woda po kaczce. Nie oznacza to bynajmniej, że wygrana ‘Chłopcom’ przyszła łatwo. W pierwszym secie – to Bayer Gdańsk zdołał wygrać. Co ciekawe – drużyna Mateusza Grudnia dokonała tego, mimo że w końcówce to BES Boys BLUM był bliższy zdobycia punktu (17-15). Ostatecznie – Bayer zdołał odwrócić losy tej partii i wygrał seta do 19. Druga odsłona – była wyrównana mniej więcej do połowy (9-10). W dalszej części zarysowała się przewaga doświadczonej drużyny BES Boys, którzy po bloku Marcina Karbownika – objęli prowadzenie 16-12, by po chwili doprowadzić do wyrównania w setach. O tym, która z drużyn zagra w przyszłym sezonie w drugiej lidze – decydował trzeci set. Lepiej tę partię rozpoczęła ekipa BES Boys’ów. Po skutecznej zagrywce – Leszka Rzępołucha, BES Boys objęli prowadzenie 10-6. W dalszej części seta, ‘Aptekarze’ rzucili się do odrabiania strat i kiedy na tablicy wyników pojawiło się 14-13 dla drużyny Ryszarda Nowaka – wydawało się, że Bayer będzie w stanie odwrócić losy rywalizacji. Nic bardziej mylnego. W końcówce można było odnieść wrażenie, że lepiej ciśnienie wytrzymali gracze BES Boys BLUM, którzy z zimną krwią wykorzystali kilka błędów, które popełnili ich rywale. Ostatecznie partia ta zakończyła się zwycięstwem drugoligowców do 18 i to właśnie BBB zagrają w przyszłym sezonie w drugiej lidze.

MPS Volley – Hydra Volleyball Team 0-3 (18-21; 18-21; 16-21)

Historia w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta zatoczyła pewne koło. Tak się składa, że w SL3 rozgrywanych było już kilkanaście baraży. Jak dotąd – tylko raz mecz barażowy wygrała drużyna będąca w niższej klasie rozgrywkowej. Drużyną, o której mówimy jest MPS Volley. To właśnie Miłośnicy Piłki Siatkowej, przystępowali do spotkania barażowego niemal równy rok temu – 22 listopada i wówczas – po udanym meczu, awansowali do elity. Tym razem – szczęście (choć to niekoniecznie adekwatne słowo) dopisywało ich rywalom – Hydrze Volleyball Team. No bo powiedzmy sobie szczerze – pod wieloma względami – był to mecz pozorów. Pozory, że niby MPS jest w stanie wygrać spotkanie, były stwarzane po pierwszym gwizdku sędziego. Fakty są jednak takie, że po wyrównanym początku (9-9), Hydra wyszła na pięciopunktowe prowadzenie (17-12). Mimo – bezpiecznej wydawałoby się przewagi, MPS zdołał zniwelować stratę do zaledwie dwóch punktów (17-15). Niestety dla nich – od tego momentu do końca seta trwała walka punkt za punkt, a to – jak wiadomo – gówno MPS-owi dawało. Druga odsłona rywalizacji, rozpoczęła się od popisu gry obronnej libero Hydry, po którym ‘Bestia’, objęła prowadzenie 5-1. W dalszej części seta, MPS zdołał zniwelować stratę do jednego oczka (11-10), ale podobnie jak miało to miejsce w pierwszym secie – kiedy rozpalała się w nich nadzieja – została ona po chwili brutalnie spacyfikowana (19-17). W rolę kata – najczęściej wcielał się Kacper Wesołowski, który w meczu – zdobył aż 15 punktów a co ważniejsze – bardzo rzadko się mylił. Końcówka to atak MPSu w aut oraz skuteczny atak Pawła Bugowskiego, po którym stało się jasne, że Hydra Volleyball Team – w trzecim sezonie w SL3 – awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ostatni set – z punktu widzenia wyniku sportowego – nie miał większego znaczenia. Finalnie partia ta, zakończyła się zwycięstwem graczy w złotych strojach (21-16). Co by nie mówić – wygrana z MPSem w stosunku 3-0, może robić duże wrażenie.

Po trzech spotkaniach, do których doszło kilka minut po 19, nastąpiło oficjalne zakończenie sezonu Jesień’22, w czasie którego – rozdaliśmy medale, nagrody, dyplomy oraz statuetki indywidualne. W pierwszej kolejności wyróżniona została trzecia liga. Przypomnijmy, że układ tabeli był następujący:

III miejsce – Bayer Gdańsk

II miejsce – AXIS

I miejsce – Info Distributions

Statuetki indywidualne:

Najlepiej atakujący – Łukasz Turski (Husaria MD Clean&Bud)

Najlepiej blokujący – Daniel Kaniecki (Craftvena)

Najlepiej zagrywający – Wojciech Orlańczyk (AXIS)

MVP trzeciej ligi – Marcin Czajkowski (Info Distributions)

II liga:

III miejsce – Hydra Volleyball Team

II miejsce – AIP

I miejsce – Szach-Mat

Statuetki indywidualne:

Najlepiej atakujący – Piotr Adamczyk (Tufi Team)

Najlepiej blokujący – Mateusz Węgrzynowski (Dziki Wejherowo)

Najlepiej zagrywający – Kosiantyn Rudnystkyi (Flota Active Team)

MVP drugiej ligi – Dawid Kołodziej (Szach-Mat)

W tym miejscu warto podkreślić, że w kategorii: blokujący oraz zagrywający taką samą liczbę jak zwycięzcy kategorii – mieli inni zawodnicy. O tym, którzy zawodnicy wygrali zadecydowało to, że wyróżnieni gracze dokonali tego w mniejszej liczbie rozegranych setów.

I liga:

III miejsce – Speednet

II miejsce – CTO Volley

I miejsce – Merkury

Statuetki indywidualne:

Najlepiej atakujący – Przemysław Wawer (ZCP Volley Gdańsk)

Najlepiej blokujący – Dawid Glaner (Merkury)

Najlepiej zagrywający – Igor Ciemachowski (Eko-Hurt)

MVP pierwszej ligi – Damian Gil (Merkury)

Po oficjalnej części nastąpiła rozgrzewka graczy, którzy po kilkunastu minutach rozpoczęli mecze gwiazd.

Trzecioligowe spotkanie lepiej rozpoczęli gracze Team 2, którzy w połowie seta, objęli prowadzenie 17-11 i nie mieli większych problemów z wygraniem tej partii. Nie inaczej było w drugiej odsłonie. Po wyrównanym początku (10-10) – Team 1 zaczął popełniać sporo błędów własnych a to z kolei sprawiło, że drużyna, w której sypaczem był gracz Bayer Gdańsk – Mateusz Zawiślak, odjechała na 22-16 i po chwili cieszyła się z wygrania drugiego seta. Kiedy wydawało się, że Team 2 postawi po chwili kropkę nad ‘i’, byliśmy świadkami konkretnego twistu. Trzecią i czwartą partię wygrała bowiem ekipa Team 1, a w związku z tym, na tablicy wyników mieliśmy remis w setach (2-2). O wygranej w meczu musiał zatem zadecydować tie-break. Ten rozpoczął się od prowadzenia drużyny, która wygrała dwa pierwsze sety (8-5). Wypracowana zaliczka wystarczyła do tego, by bez większych problemów wygrać seta do 11. MVP zawodów – gracz, który wskoczył do składu drużyny last-minute. Mowa tu o rozgrywającym – Mateuszu Zawiślaku, który zastąpił niedysponowanego Adama Czapnika z BL Volley.

Drugoligowe starcie rozpoczęło się lepiej dla drużyny Team 1. To właśnie drużyna, w której na sypie grał Sławomir Kudyba popełniała w pierwszej partii zdecydowanie mniejszą liczbę błędów, dzięki czemu wygrali seta 25-18. Druga odsłona przyniosła najwięcej emocji w całym spotkaniu. Mimo bezpiecznej wydawałoby się przewagi Team 1 (23-19), drużyna w której rozgrywał Rafał Dobrowolski z AIP, doprowadziła do wyrównania po 24. W końcówce, będąc na fali – zdołali oni wygrać tę partię do 25. Trzeci i czwarty set to jednak przewaga Team 1, która w poniedziałkowy wieczór miała stabilniejsze przyjęcie i to jak się okazało – było kluczem do sukcesu. Finalnie, Team 1 wygrało trzecią i czwartą partię do 22 oraz 19 i w pełni zasłużenie – wygrali spotkanie w stosunku 3-1. Najlepszym graczem meczu, wybrany został Michał Szajter z drużyny Volley Surprise.

Mecz gwiazd pierwszej ligi od samego początku przebiegał w kapitalnej atmosferze i był dobrym widowiskiem sportowym. W pierwszym secie Team 1 posiadał wyraźną przewagę co zostało udokumentowane ich zwycięstwem do 19. Co ciekawe – najskuteczniejszym graczem pierwszej odsłony był rozgrywający T1 – Bartosz Sobstyl. Druga odsłona dała nam nadzieje, że całe spotkanie zakończy się dopiero na tie-breaku. Drużyna, w której na sypie grał Piotr Pepliński szybko objęła kilkupunktowe prowadzenie i ich wygrana w tej partii – ani przez chwilę nie była zagrożona. Trzeci i czwarty set to przewaga Dream Team 1. O ile do połowy trzeciego seta – gra obu drużyn była w miarę wyrównana, tak w dalszej części meczu – Team 2 popełniał zbyt dużą liczbę błędów by myśleć o wygraniu spotkania. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Team 1 w stosunku 3-1. Najlepszym graczem spotkania został wybrany atakujący T1 – Damian Gil, który chwilę wcześniej został wybrany najlepszym graczem tego sezonu.

Zapowiedź – MATCHDAY #36

Przed nami ostatni dzień meczowy w sezonie Jesień’22. Absolutnie najważniejszymi spotkaniami w poniedziałkowy wieczór będą mecze barażowe. Wydaje się, że dawno nie mieliśmy meczów, w których wybór faworyta przysparzałby nam takich problemów. Zapraszamy na zapowiedź!

Swooshers – DNV

Godz.: 19:00, boisko nr 2

Trzecioligowe starcie pomiędzy Swooshersami a DNV jest meczem kończącym sezon zasadniczy w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Mecz na boisku numer 2 będzie 247 pojedynkiem w sezonie Jesień’22. Podobnie jak miało to w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu i tym razem, weźmie w nim udział drużyna Swooshers. Przypomnijmy, że koniec poprzedniej edycji to spotkanie Swooshersów z Portem Gdańsk. Tym razem, rywalem drużyny w biało-czarnych barwach będzie ekipa z ulicy Łużyckiej. Przed ostatnim meczem w sezonie Jesień’22, drużyna DNV znajduje się na dwunastym miejscu w ligowej tabeli. Sytuacja ta, może ulec jednak zmianie. Aby tak się stało, gracze w białych strojach muszą wygrać spotkanie za komplet punktów, a na dodatek – odrobić 33 oczka, które dzielą ich od jedenastej siły obecnego sezonu – drużyny Portu Gdańsk. Biorąc pod uwagę fakt, że Swooshersi przystąpią do spotkania po serii 25 spotkań, w których nie zdobyli oni choćby punktu – taki scenariusz zdaje się być bardzo prawdopodobny. Ponadto w ostatnich pięciu meczach, drużyna Nike Poland pozwalała swoim rywalom o podreperowanie licznika małych punktów o kolejno: 43, 38, 40, 45 czy ostatnio 44 punkty. To z kolei pozwala sądzić, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że DNV odrobi ogromną wydawałoby się stratę niż nie. O tym czy tak będzie, przekonamy się przed godziną 20.00

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Bayer Gdańsk – BES Boys BLUM

Godz.: 19:00, boisko nr 3

Społeczność Siatkarskiej Ligi Trójmiasta zastanawia się obecnie czy zmienią się pewne – utarte prawidłowości. Do tej pory było bowiem tak, że w meczu barażowym wygrywały drużyny z wyższej klasy rozgrywkowej. Jedynym wyjątkiem, który w jakimś stopniu potwierdza regułę, było spotkanie MPS Volley – Sprężystokopytni & Kitku. Wówczas – to Miłośnicy Piłki Siatkowej zwyciężyli i od sezonu Wiosna’22 – występują w najwyższej klasie rozgrywkowej. Cała reszta – a było tych spotkań całkiem sporo, kończyły się zwycięstwami drużyn z wyższych lig. Czy podobnie będzie i tym razem? W niedzielnym magazynie podsumowującym sezon Jesień’22 – głosy co do potencjalnego zwycięzcy meczu, były podzielone. Trzy z pięciu osób wskazało, że spotkanie wygrają BES Boys BLUM. Za ‘Chłopcami’ – nie mamy co do tego najmniejszych wątpliwości, przemawia doświadczenie. Bayer Gdańsk – również ma po swojej solidne argumenty. To co wyróżnia drużynę na tle całej – 38 drużynowej stawki to fakt, że drużyna w każdym jednym meczu wychodzi z absolutną wiarę we własne umiejętności. Niezależnie czy Bayer gra z ostatnią drużyną w lidze – Swooshersami czy przeciwko liderowi rozgrywek, można być pewnym, że powalczą oni o pełną pulę. To z kolei sprawia, że jesteśmy przekonani, że w poniedziałkowy wieczór – ‘Aptekarze’, nie przestraszą się swoich rywali. Czy to wystarczy trzecioligowcom by odnieść zwycięstwo? Niezależnie od tego – przez wiele osób, są oni uznani za największych wygranych sezonu Jesień’22. W poniedziałkowy wieczór mają dodatkowo szansę dopisać kolejny rozdział tej fenomenalnej historii.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

MPS Volley – Hydra Volleyball Team

Godz.: 19:00, boisko nr 1

Od dawna, zdanie społeczności SL3 nie było tak podzielone w sprawie wyników spotkań barażowych, do których dojdzie w poniedziałkowy wieczór. O godzinie 19:00, na boisku nr 1 w bezpośredniej rywalizacji, zmierzą się ekipy MPS Volley oraz Hydry Volleyball Team. Co ciekawe – dla Miłośników Piłki Siatkowej będzie to drugie spotkanie barażowe w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Przypomnijmy, że drużyna Jakuba Nowaka rozgrywała już spotkanie o prawo gry w pierwszej lidze. Miało to miejsce niemal równy rok temu – na finiszu sezonu Jesień’21. Wówczas – Miłośnicy Piłki Siatkowej, którzy skończyli sezon na trzecim miejscu w drugiej lidze, mierzyli się ze Sprężystokopytnymi & Kitku. Mecz rozegrany 22 listopada 2021 r., zakończył się zwycięstwem MPS-u, po którym drużyna awansowała do elity. W premierowym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej, ‘Niebiescy’ zajęli siódme miejsce. W kolejnym sezonie, który właśnie dobiega końca, było nieco gorzej – skończyło się na ósmej lokacie i drużyna Jakuba Nowaka musi w poniedziałkowy wieczór udowodnić, że zasługuje na grę w 1 lidze. To nie będzie łatwe. Ich rywalem będzie bowiem drużyna, która zdaje się, że ‘okrzepła’. Innym słowy, Hydra nabrała doświadczenia ligowego oraz turniejowego. To pozwala z kolei sądzić, że drużyna Sławomira Kudyby – nie pęknie. Już mecze z innymi – mocnymi drużynami w drugiej lidze pokazały, że Hydra ‘nauczyła się’ grać w wielkich meczach. Czy potwierdzenie tych słów otrzymamy w poniedziałkowy wieczór?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

MATCHDAY #35

Za nami ligowe ostatki. Czwartkowy, szalony wieczór pozmieniał układ tabeli. Najważniejszymi wydarzeniami w czwartkowej serii gier było zdobycie tytułu mistrzowskiego przez Szach-Mat. Dodatkowo – niemożliwej wydawałoby się rzeczy dokonała trzecioligowa drużyna Bayer Gdańsk. W drugiej lidze, po raz kolejny w końcówce sezonu – BES Boys BLUM uciekł ze strefy spadkowej. Zapraszamy na podsumowanie!

Oliwa Team – Team Spontan 1-2 (21-18; 14-21; 15-21)

Powiedzmy to sobie wprost – spotkanie sąsiadów w ligowej tabeli nie niosło za sobą większego ciężaru gatunkowego. Już przed meczem było bowiem wiadomo, że niezależnie jaki w meczu padnie wynik – obie drużyny nie będą zadowolone z osiągnieć w obecnej edycji. Jako nieznacznego faworyta rywalizacji – wskazaliśmy ‘Oliwiaków’. Pierwszy set rywalizacji, zdawał się to potwierdzać. To co rzucało się w oczy to bardzo dobre przyjęcie obu drużyn w pierwszej odsłonie. W związku z tym – mecz mógł się naprawdę podobać. W połowie seta – po ataku środkowego Pawła Kubiaka, Oliwa zdołała zbudować sobie trzypunktową przewagę (14-11), która pomogła im w trzymaniu rywala na dystans i wygraną seta do 18. Druga odsłona rozpoczęła się od serii bardzo dobrych zagrywek Spontana, po której objęli oni prowadzenie 12-7. Skoro jesteśmy przy elemencie zagrywki to trzeba wspomnieć, że do tego stanu – Oliwa zdążyła zepsuć aż pięć piłek z pola serwisowego. W dalszej części seta – Oliwa dołożyła jeszcze dwie nieudane ‘zagry’ i powiedzmy sobie wprost – w taki sposób, seta wygrać się nie dało (21-14). Ostatnia odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Oliwy (9-6). Mimo to, po chwili Oliwa zgubiła rytm meczowy, po którym straciła prowadzenie. Po zagrywce sypacza Spontana – Jana Kostrowickiego, zrobiło się 14-11 dla ‘Spontanicznych’, po której drużyna spokojnie dowiozła prowadzenie do końca.

Bayer Gdańsk – Craftvena 3-0 (21-3; 21-9; 21-9)

Mówi się, że ‘wiara przenosi góry’. Cóż. My w odróżnieniu od ‘Aptekarzy’ nie wierzyliśmy w takie rozstrzygnięcie. Inaczej – wiedzieliśmy, że Bayer wygra spotkanie za komplet punktów, ale nie sądziliśmy, że będą w stanie odrobić ponad 30 małych punktów, które były im potrzebne do wskoczenia na podium rozgrywek. I wiecie co? Odrobili tych punktów 42. Niesamowite. To co działo się w meczu na boisku numer 1 nie mieści się w głowie. Od początku spotkania Bayer Gdańsk był tak nabuzowany i nastawiony na korzystny wynik, że trudno nam to opisać słowami. W Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, widzieliśmy już grubo ponad 1000 spotkań na żywo. To co zobaczyliśmy w czwartkowy wieczór z pewnością jest jedną z najgrubszych rzeczy. Jak moglibyśmy sądzić inaczej jeśli mecz rozpoczął się od prowadzenia Bayer Gdańsk 10-0? Co więcej – doskonale grający ‘Aptekarze’ nie zwalniali i w dalszej części kontynuowali kapitalną grę, czego efektem była absolutna deklasacja i jeden z najwyższych wyników w całym sezonie Jesień’22 (21-3). Po takim laniu wiedzieliśmy, że podobna historia nie zdarzy się szybko. Już na początku drugiego seta, Craftvena zdobyła cztery oczka. Mimo to, Bayer znów wysunął się na prowadzenie (7-4), które z czasem – sukcesywnie powiększał. Tym razem wygrał partię do 9 a to oznaczało, że po dwóch pierwszych setach – odrobił już 30 małych punktów! To oznaczało z kolei, że do podium rozgrywek wystarczy im wygrać trzecią partię z Craftveną. Myślicie, że chcieli tego dokonać w normalny sposób i wygrać do powiedzmy 17? Skądże znowu. Mega pompka od samego początku seta aż do ostatniego gwizdka sędziego. Wynik? 21-9 i przyznamy szczerze, że jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak bezradnej Craftveny. Przed Bayerem – najważniejszy mecz w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. W poniedziałek, drużyna Mateusza Grudnia zmierzy się w meczu barażowym o prawo gry w drugiej lidze. Niesamowita historia.

ACTIVNI Gdańsk – BES Boys BLUM 0-3 (17-21; 15-21; 17-21)

Trzeci raz się już na to nie nabierzemy. BES Boys BLUM – podobnie jak przez większość poprzedniej edycji – udawało, że są drużyną, która za chwile pożegna się z drugą ligą. Kiedy jednak, gracze Ryszarda Nowaka poczuli realne zagrożenie – to wygrali arcyważne spotkanie na finiszu rozgrywek. Tak było w poprzedniej edycji, w której ‘Chłopcy’ ograli BL Volley. Nie inaczej było i teraz, gdzie wygrana za komplet punktów z ACTIVNYMI – posłała Niepolotów do trzeciej klasy rozgrywkowej. Mimo ucieczki spod gilotyny – przed ‘Chłopcami’ jeszcze jedno bardzo ważne starcie. W poniedziałek zmierzą się oni bowiem z Bayerem Gdańsk o prawo gry w drugiej lidze, w sezonie Wiosna’23. Zanim jednak skupimy się na nadchodzącym meczu – kilka słów o konfrontacji z ACTIVNYMI. Mimo wygranej za komplet punktów – fragmentami nie było to łatwe spotkanie dla graczy w szarych trykotach. W pierwszej odsłonie to ACTIVNI lepiej rozpoczęli. Po chwili od pierwszego gwizdka sędziego – było 7-3 dla drużyny Artura Kurkowskiego. W środkowej części seta, gra się jednak wyrównała i na tablicy wyników pojawił się remis po 13. Decydujący fragment seta to kilka niewymuszonych błędów ACTIVNYCH, które sprawiły, że to ich rywale cieszyli się z pierwszego punktu. Środkowa partia, podobnie jak pierwsza – rozpoczęła się od prowadzenia czternastej drużyny drugiej ligi (5-1). Cóż z tego, skoro po chwili – BES Boys’i doprowadzili do wyrównania po 8. Dalsza część seta to wyraźna przewaga ‘Chłopców’, którzy wygrali tę partię do 15. Ostatni set był szalenie ważny dla BES Boys BLUM. W skrócie – jeśliby go wygrali to uniknęliby bezpośredniego spadku. Przegrana z kolei sprawiłaby, ze w przyszłym sezonie, BES Boys znaleźliby się w trzeciej lidze. Do połowy tej partii, byliśmy świadkami wyrównanej gry obu drużyn. Z czasem zaczęła zarysowywać się przewaga ‘Chłopców’, którzy finalnie wygrali tę partię do 17 i cały mecz 3-0. Co ciekawe – do bezpiecznego utrzymania i uniknięcia barażu – graczom Ryszarda Nowaka zabrakło…dwóch małych punktów. Niesamowite.

AVOCADO friends – MPS Volley 0-3 (10-21; 16-21; 18-21)

Pisaliśmy o tym w zapowiedziach – wynik zawodów nie miał dla obu drużyn większego znaczenia. Po dwunastu spotkaniach sezonu Jesień’22, stało się bowiem jasne, że AVOCADO friends spada z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeśli chodzi o Miłośników Piłki Siatkowej – to drużyna zajęła trzecie miejsce od końca, a to oznacza, że w poniedziałkowy wieczór rozegrają najważniejszy mecz w sezonie – o prawo gry w pierwszej lidze w przyszłym sezonie. Spotkanie z ‘Weganami’ miało być zatem dobrym przetarciem przed spotkaniem z Hydrą. W pierwszym secie rywalizacji, MPS po bloku Adriana Wieleby, błyskawicznie objął prowadzenie 7-2. Dalsza część seta to potwierdzenie dominacji MPS, który dość skutecznie wykorzystywał problemy w przyjęciu rywali. Dla przykładu – przyjmujący MPS – Maciej Wysocki, zdobył w pierwszym secie więcej punktów z piłki przechodzącej niż ze ‘standardowego ataku’. Druga odsłona rywalizacji była już bardziej wyrównana, o ile można to tak ująć. Żeby była jasność – MPS nadal miał przewagę, ale dysproporcja pomiędzy drużynami, nie była tak duża. O tym, która z drużyn wygra tę partie, zadecydowała końcówka. Od stanu 14-14, AVOCADO popełniło kilka błędów w ataku i finalnie, MPS wygrał seta do 16. Trzeci set, na co nie wskazuje do końca wynik – nie był przesadnie wyrównaną i zaciętą partią. Pod koniec seta, MPS prowadził 18-13 i kiedy wydawało się, że za chwilę zdobędą trzeci punkt – kilka oczek odrobiła ekipa ‘Wegan’. Niestety dla drużyny Arkadiusza Kozłowskiego to było za mało, by myśleć o wygraniu seta.

Tufi Team – Flota Active Team 3-0 (21-12; 21-17; 23-21)

Zwieńczeniem bardzo udanego sezonu dla drużyny Floty Active Team, było spotkanie z Tufi Team. Mimo, że drużyna Mateusza Woźniaka przeżywa ostatnio spory kryzys – to w oczach Redakcji nadal pozostawali faworytami starcia. Nieco inne zdanie na ten temat mieli Eksperci, którzy zgodnie typowali zwycięstwo Floty Active Team. Już początek spotkania pokazał, że o zwycięstwo z ‘Tuffikami’ będzie jednak bardzo trudno. Po bardzo dobrym początku, Tufi Team objęło w pierwszym secie prowadzenie 8-3. Z występów Floty w SL3 pamiętaliśmy jednak, że nie ma co zbytnio przywiązywać wagi do początków w wykonaniu tej drużyny. Tym razem było jednak inaczej. Flota jak zaczęła – tak skończyła tę partię. To Tufi Team było stroną absolutnie dominującą i ich wygrana do 12 była w pełni zasłużona. Druga odsłona wyglądała nieco inaczej. Na początku tej partii było 8-7 dla Tufi, choć trzeba przyznać, że większość punktów Floty wynikała z błędów ich rywali. W dalszej części seta, po zagrywce Krystiana Lipińskiego – Flota objęła prowadzenie 15-14, ale po chwili – drugi bieg włączyła ekipa Tufi Team, która ostatecznie wygrała seta do 17. Ostatni set rozpoczął się idealnie dla Floty, która objęła prowadzenie 5-0. Z biegiem seta, Tufi mozolnie odrabiało straty i sztuka ta – udała im się finalnie przy stanie 13-13. Dalsza część seta to niezwykle wyrównana partia. W końcówce przed wielką szansą na wygranie seta, stanęła drużyna Flota Active Team (20-18). Niestety dla nich – po chwili dwa bardzo ważne punkty zdobył środkowy – Łukasz Arciszewski, po których nastąpiła gra na przewagi. Ostatecznie – partię tę, podobnie jak całe spotkanie wygrała drużyna Mateusza Woźniaka. Co było kluczem do zwycięstwa? Jakość, której Tufi Team miało zwyczajnie więcej. Imponująca była przede wszystkim ich gra w obronie.  

AIP – Szach-Mat 2-1 (21-11; 21-15; 13-21)

Jeśli chodzi o emocję – sezon Jesień’22 ułożył się dla kibiców w najlepszy z możliwych sposobów. O tym, która z drużyn wygra zmagania ligowe, decydował bowiem ostatni set. Do pewnego momentu, mecz układał się dla nich w wymarzony wręcz sposób. W trzeciej partii to Szach-Mat był górą i dzięki wypracowanej przez cały sezon zaliczki – to oni cieszyli się z wygranej drugoligowych zmagań. Wróćmy jednak do początku spotkania. Te rozpoczęło się idealnie dla drużyny AIP, która stłamsiła wręcz swoich rywali i rozpoczęła mecz od prowadzenia… 9-1! W dalszej części seta, AIP nie zwalniało i grając doskonałą siatkówkę –prowadzili 16-5. W końcówce partii, Szach-Mat zdołał się nieco ogarnąć i przestał popełniać tak zatrważającą liczbę błędów, przez co zniwelował nieco stratę. O wygraniu pierwszego seta, nie mogło być jednak mowy. Druga odsłona rywalizacji to potwierdzenie świetnej formy AIP. Jako, że Szach-Mat zagrał w tej partii o wiele lepiej niż w pierwszym secie – wynik rywalizacji nie był dla ‘Szachistów’ tak dotkliwy. Finalnie, środkowa partia skończyła się wynikiem 21-15 dla AIP. To oznaczało z kolei, że o wygranej drugiej ligi – zadecyduje trzeci set. Biorąc pod uwagę to co działo się w dwóch pierwszych odsłonach wydawało się, że AIP postawi po chwili kropkę nad ‘i’. Nic bardziej mylnego. To Szach-Mat rozpoczął zdecydowanie lepiej decydującą partię. Po bloku środkowego tej drużyny – na tablicy wyników było 9-3 dla Szach-Mat i można było odnieść wrażenie, że drużyna skumulowała wszystkie siły na wygranie jednego seta. W dalszej części, AIP próbowało zniwelować stratę jednak jak się okazało – daremnie. Finalnie trzecia odsłona padła łupem ‘Szachistów’, a to oznaczało, że wygrali oni drugoligowe zmagania. Obie drużyny spotkają się za jakiś czas – już w elicie.

Zapowiedź – MATCHDAY #35

Nie licząc meczu gwiazd oraz baraży – przed nami ostatni dzień meczowy w sezonie Jesień’22. W czwartek najwięcej będzie działo się w drugiej lidze, gdzie rozstrzygnie się kwestia mistrzostwa oraz spadków do niższej ligi. Zapraszamy na zapowiedź!

Oliwa Team – Team Spontan

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Mecz pomiędzy Oliwą Team a Team Spontan jest jedną z nielicznych konfrontacji w obecnym tygodniu, która nie niesie za sobą większego ciężaru gatunkowego. Tak się bowiem składa, że zarówno Oliwa jak i Spontan, zajmują obecnie miejsca, które sprawiają, że nie grozi im spadek, ale również wypisały się one o walki o podium rozgrywek. W skrócie – obecny sezon musimy nazwać chyba po imieniu i wskazać, że na przestrzeni całego sezonu – obie drużyny zawiodły. Doskonale rozumiemy, że w sezonie Wiosna’20 w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta był ‘nieco’ inny poziom, ale fakty są jednak takie, że we wspomnianej edycji obie drużyny do samego końca walczyły o bezpośredni awans do elity. Ostatecznie – sztuka ta udała się ‘Oliwiakom’. Awans do wyższej klasy rozgrywkowej – tyle, że rok później wywalczyli sobie ‘Spontaniczni’, którzy jednak koniec końców – zrzekli się przywileju grania w elicie. Piszemy o historii obu drużyn ponieważ chcieliśmy pokazać jak zmieniły się czasy w SL3. Jeśli chodzi o ‘Spontana’ to niezależnie jak potoczy się ich ostatni mecz z Oliwą – zajmą najgorsze miejsce w historii występów w SL3, a przecież drużyna Piotra Raczyńskiego gra już od…ośmiu sezonów. Z ich rywalami – Oliwą Team bywało gorzej, ale koniec końców – przedsezonowe zapowiedzi były zdecydowanie bardziej śmiałe niż pokazuje to obecne miejsce w tabeli. Która z drużyn poprawi sobie w ostatnim starciu humory przed długą przerwą dzielącą sezon Jesień’22 od kolejnej edycji? W oczach Redakcji – nieznacznym faworytem pozostaje Oliwa.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Bayer Gdańsk – Craftvena

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Czy w czwartkowy wieczór dojdzie do prawdziwego cudu? Patrząc czysto matematycznie – Bayer Gdańsk wciąż ma szansę na to, by skończyć sezon na podium. Aby tak się jednak stało – gracze Mateusza Grudnia musieliby nie dość, że wygrać z Craftveną za komplet punktów, to na dodatek musieliby ich wręcz rozgromić. Obecnie do podium rozgrywek – Bayer traci aż 30 małych punktów. To oznacza z kolei, że aby znaleźć się na podium – mogliby pozwalać swoim rywalom – na zdobywanie maksymalnie po 10 oczek w każdej partii. Cóż. Jakkolwiek brutalnie dla ‘Aptekarzy’ to nie zabrzmi – zdaniem Redakcji – to się nie uda. Co innego gdyby, Bayer rywalizował ze Swooshersami. Ok, wtedy uznalibyśmy, że mają na to ogromną szansę. Niestety – stoczą oni pojedynek z Craftveną, która być może jest w dołku, ale wciąż mówimy tu o drużynie, która w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, rozegrała 78 meczów i pod kątem doświadczenia są na dwunastym miejscu spośród wszystkich drużyny, które kiedykolwiek wystąpiły w SL3. Dodatkowo – spośród wszystkich rozegranych spotkań nie przypominamy sobie meczu, w którym Craftvena zdobyłaby równie małą liczbę punktów. No dobra – tak jak wspomnieliśmy wcześniej – taki scenariusz wydaje nam się bardzo mało prawdopodobny. Nie oznacza to jednak, że postawy ‘Aptekarzy’ w obecnym sezonie nie należy chwalić. Nawet jeśli – Bayerowi nie uda się zrealizować swojego celu to jesteśmy niemal przekonani, że w kolejnym sezonie będą jeszcze mocniejsi i wówczas – powinno im się udać.

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

ACTIVNI Gdańsk – BES Boys BLUM

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Jeśli nie teraz to kiedy? Po środowym wieczorze, utrzymanie BES Boys BLUM, które do niedawna zdawało się bardzo mało prawdopodobne – stało się obecnie niemal namacalne. W środowy wieczór, szalenie ważne spotkanie przegrała drużyna Niepoloty. Do utrzymania, drużyna Mateusza Bone potrzebowała zaledwie jednego wygranego seta. Niestety dla nich – Zmieszani wygrali spotkanie za komplet punktów. To oznacza z kolei, że Niepoloty znajdują się obecnie na miejscu barażowym i mają trzy punkty przewagi nad BES Boys BLUM. Jako, że mają również gorszy stosunek małych punktów to potencjalna wygrana ‘Chłopców’ z ACTIVNYMI w stosunku 3-0, sprawi, że gracze Ryszarda Nowaka uciekną spod gilotyny. O wygraną za komplet punktów nie będzie jednak łatwo. Jesteśmy przekonani, że ACTIVNI Gdańsk podejdą do spotkania niezwykle zmobilizowani. Z pewnością fakt, że drużyna Artura Kurkowskiego straciła już szansę na utrzymanie nie sprawi, że gracze ACTIVNYCH odpuszczą mecz. Fakt, że w dwunastu meczach obecnego sezonu, ACTIVNI nie zdołali wygrać ani razu sprawi, że zrobią oni wszystko, by odmienić taki stan rzeczy. Z kim powalczyć o wygraną jeśli nie z sąsiadem tabeli, który przed meczem znajduje się na przedostatnim miejscu w lidze? Oj, zapowiada nam się niezwykle ciekawe starcie. Czy BES Boys BLUM po raz drugi z rzędu wykaraska się na finiszu ligi z podbramkowej sytuacji?

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

AVOCADO friends – MPS Volley

Godz.: 21:35, boisko nr 3

Napiszmy to wprost. Na to, że MPS Volley znajdzie się na miejscu barażowym – zapowiadało się od jakiegoś czasu i prawdę mówiąc – biorąc pod uwagę formę drużyny – nie ma tu większego zaskoczenia. W obecnej ‘kampanii’, Miłośnicy Piłki Siatkowej wygrali zaledwie cztery z dwunastu spotkań. Owszem – na przestrzeni całego sezonu, drużyna Jakuba Nowaka borykała się z pewnymi problemami kadrowymi, ale z drugiej strony, która z drużyn ich nie miała? Uważamy, że czwartkowe starcie z AVOCADO friends, drużyna MPS powinna potraktować jako trening przed najważniejszym spotkaniem w sezonie. Mowa tu rzecz jasna o barażowym starciu z Hydrą Volleyball Team. Biorąc pod uwagę, że w obecnym sezonie, poziom drugiej ligi stał na naprawdę wysokim pułapie – wygrana pierwszoligowców jest bardzo zagrożona. Jeśli mówimy o rozczarowaniach – z całą pewnością, AVOCADO friends jest jedną z ekip, która w obecnej edycji zawiodła najbardziej. Przypomnijmy, że poprzedni sezon – drużyna ‘Wegan’ skończyła w grupie mistrzowskiej. Obecny sezon rozpoczął się dla drużyny Arkadiusza Kozłowskiego fatalnie. Na inaugurację, ‘Weganie’ przegrali kilka spotkań i w konsekwencji – w dalszej części sezonu musieli gonić. Niestety, spośród wszystkich drużyn w lidze to właśnie oni mieli najpoważniejsze problemy kadrowe, które sprawiały, że czasami drużyna musiała rywalizować w niekompletnym zestawieniu. W jakim stylu pożegnają się z pierwszą ligą gracze AVOCADO? Mamy nadzieje, że tym razem stawią się oni w komplecie i pokażą sportowy charakter. Faworytem meczu, pozostają jednak gracze MPS.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Tufi Team – Flota Active Team

Godz.: 21:35, boisko nr

To już koniec nadziei Tufi Team na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Choć zanosiło się na to od jakiegoś czasu – oficjalne potwierdzenie otrzymaliśmy we wtorkowy wieczór. Wygrana Hydry Volleyball Team nad Dzikami Wejherowo sprawiła, że ‘Tuffiki’ już we wtorek tracili do podium rozgrywek cztery oczka. Z drugiej strony – nie mogło być inaczej. Do spotkania z Flotą Active Team, drużyna Mateusza Woźniaka podejdzie z aż czteroma porażkami na koncie. Silniejsi od Tufi Team w obecnej edycji, okazali się gracze AIP, Szach-Matu, Dzików Wejherowo czy Hydry Volleyball Team. Ok, mówimy tu o czołowych drużynach drugiej ligi, ale mimo wszystko – brak jakiejkolwiek wygranej z bezpośrednimi rywalami do awansu – mówi więcej niż tysiąc słów. Mimo, że ich najbliżsi rywale – Flota Active Team uzbierała w obecnym sezonie o pięć punktów mniej niż Tufi, to jednak graczy Karoliny Kirszensztein, możemy wyłącznie chwalić. To wynika ze zdecydowanie innych oczekiwań, które mieliśmy wobec drużyny przed rozpoczęciem sezonu. Jako, że Flota jest beniaminkiem – nikt nie oczekiwał od nich, że siłą rozpędu uda im się awansować do elity. Ba, przez wiele osób, mistrz trzeciej ligi był wskazywany jako drużyna, która po awansie nie będzie w stanie się utrzymać w lidze. O tym, że nie było to absurdalne niech świadczy fakt, że podobny los spotykał inne drużyny, które we wcześniejszych sezonach uzyskiwały awans do wyższej ligi. Dla przykładu – w obecnej edycji spadek tuż po awansie zaliczył Dream Volley oraz ACTIVNI Gdańsk. W związku z tym – wynik Floty w edycji Jesień’22 – może robić wrażenie.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

AIP – Szach-Mat

Godz.: 21:35, boisko nr

Mecz, do którego dojdzie po godzinie 21:30 będzie spotkaniem, które wyłoni mistrza drugiej ligi SL3. Po dwunastu spotkaniach obecnego sezonu stało się jasne, że AIP oraz Szach-Mat zapewniły sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Czwartkowe spotkanie będzie meczem, który zadecyduje, która z drużyn zajmie pierwsze miejsce. W lepszym położeniu znajdują się obecnie gracze Szach-Mat, którzy po środowej wygranej za komplet punktów, mają dwa oczka przewagi nad wiceliderem. Oznacza to, że nawet jeśli ‘Szachiści’ przegrają mecz w stosunku 1-2 to i tak zostaną mistrzem drugiej ligi SL3. Jeśli AIP chce wygrać tytuł mistrzowski – musi zgarnąć pełną pulę. Do niedawna wydawało się, że to właśnie gracze Adriana Ossowskiego są faworytem w wyścigu po złote medale. Przez długi czas, ‘Przyjaciele’ pozostawali jedyną drużyną w drugiej lidze, która nie zaznała smaku porażki. Sytuacja ta zmieniła się po ich meczu z Hydrą Volleyball Team, kiedy AIP musiało uznać wyższość rywali. Dodatkowo – po drodze pogubili kilka punktów i biorąc pod uwagę rosnącą formę ‘Szachistów’ – układ sił się nieco zmienił. Która z drużyn będzie faworytem czwartkowego starcia? Wydaje nam się, że większe szansę na zwycięstwo mają gracze Szach-Mat, którzy wygraną przypieczętują powrót do elity dokonany w wielkim stylu. Mamy jednak nadzieje, że będzie to świetne spotkanie, które będzie prawdziwą wisienką na torcie drugoligowych zmagań.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

MATCHDAY #34

Za nami przedostatni dzień meczowy w sezonie Jesień’22. W środowy wieczór – bardzo ważny krok w kierunku tytułu mistrzowskiego w drugiej lidze – zrobił zespół Szach-Mat. Dodatkowo, przegrana Niepolotów sprawiła, że drużyna Mateusza Bone, znalazła się w poważnych tarapatach. Zapraszamy na podsumowanie!

Chilli Amigos – Port Gdańsk 3-0 (21-14; 23-21; 21-12)

W zapowiedziach przedmeczowych pisaliśmy, że oba zespoły są mniejszym lub większym rozczarowaniem obecnego sezonu. Uznaliśmy jednak, że to Chilli będzie dość wyraźnym faworytem starcia i długo wahaliśmy się, czy nie postawić na nich 3-0. Ostatecznie, choć było bardzo blisko do tego, by w meczu doszło do podziału punktów, to jednak ‘Amigos’ sięgnęli po komplet oczek. Inauguracyjny set rozpoczął się od nieznacznej przewagi ‘Amigos’, którzy po ataku Macieja Wąsickiego – objęli prowadzenie 11-9. Druga część seta to powiększenie przewagi Chilli, na co wpływ – bez wątpienia miała świetna seria na zagrywce – Krzysztofa Gasperowicza (15-9). Ostatecznie – pierwsza partia zakończyła się wygraną ‘Amigos’ 21-14. Zdecydowanie najwięcej, działo się w środkowej odsłonie. Drugi set to wyrównana gra obu drużyn od samego początku, aż do końca. Niestety – świetne akcje i efektowne obrony, były przeplatane niezliczoną liczbą zepsutych zagrywek po obu stronach siatki. Mimo, że w końcówce to Port był bliżej wygrania seta (19-17), to jednak Chilli Amigos zdołało odwrócić losy rywalizacji i sięgnąć po wygraną seta. To – zdecydowanie obniżyło morale drużyny ‘z doków’. W trzeciej odsłonie, ‘Portowcy’ nie byli już w stanie nawiązać skutecznej walki. Niestety niezbyt dobra postawa na początku seta sprawiła, że w drużynie pojawiło się coraz więcej nerwów i nieporozumień, co też nie pomagało w próbie odwrócenia wyniku. Ostatecznie – po dużej przewadze w jakości, Chilli Amigos cieszyło się z wygrania seta do 12. 

BEemka Volley – Volley Gdańsk 1-2 (12-21; 21-14; 14-21)

Powiedzmy to sobie wprost. Na scenariusz, w którym obie drużyny się spokojnie utrzymają – zapowiadało się od kilkunastu dni. Obecnie – mimo, że MPS Volley oraz AVOCADO friends mają do rozegrania jeszcze jedno spotkanie – wiadomo już, że Volley Gdańsk oraz BEemka wystąpią w kolejnej edycji – w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co do tego, że obie drużyny na to zasłużyły – nie mamy najmniejszych wątpliwości. Nie wiemy co prawda jak potoczy się czwartkowe starcie MPS-u z ‘Weganami’, ale do bezpiecznego utrzymania, nie zważając na wynik czwartkowego starcia – Beemka potrzebowała jednego punktu. Mimo to, to Volley Gdańsk rozpoczął zdecydowanie lepiej zawody. Chwilę po pierwszym gwizdku sędzi prowadzącej zawody, na tablicy wyników było 9-2 dla trzykrotnych mistrzów SL3. Po chwili jednak, ‘żółto-czarni’ mieli spore problemy w przyjęciu, a to sprawiło, że ich przewaga stopniała do zaledwie jednego oczka (10-9). Dalsza część seta to jednak ‘druga fala’ Volleya i pewna wygrana seta do 12. Biorąc pod uwagę to co działo się w pierwszym oraz drugim secie, bardzo mocno przypomina nam się ostatnie spotkanie Volleya z MPS-em. Wówczas, Volley również rozegrał świetnego pierwszego seta, a następnie – w drugim secie było już zdecydowanie gorzej. Nie inaczej było w środowy wieczór. W środkowej partii to BEemka dyktowała warunki gry i po bloku bardzo dobrze dysponowanego w obecnym sezonie Michała Szymańskiego – objęła prowadzenie 12-5. W dalszej części, ‘żółto-czarni’ próbowali co prawda odwrócić losy rywalizacji, ale umówmy się – było już po makale. Decydujący o zwycięstwie w meczu set nie miał już kompletnie żadnego znaczenia dla układu tabeli. Po dobrej grze z kontry, VG objął prowadzenie w secie 8-4 i do samego końca kontrolował przebieg gry, wygrywając partię do 14. Na koniec ‘żółto-czarni’ zrobili pamiątkową fotkę. Jak się okazało po meczu – był to prawdopodobnie ostatni występ Łukasza Jurczyka w drużynie VG oraz Siatkarskiej Lidze Trójmiasta.

DNV – Bayer Gdańsk 0-3 (14-21; 14-21; 18-21)

Czy po wygranej meczu za komplet punktów można nie być w pełni usatysfakcjonowanym? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć zamiast ‘Aptekarzy’. Odpowiedź brzmi – tak i nie chodzi tu bynajmniej o styl. Chodzi o coś zdecydowanie ważniejszego. Już przed meczem było wiadomo, że Bayer Gdańsk wciąż ma szansę na podium rozgrywek. Aby tak się jednak stało, gracze Mateusza Grudnia musieliby wygrać dwa ostatnie mecze, w których musieliby odrobić mnóstwo małych punktów. Niestety – mimo, że w meczu z DNV – Bayer sięgnął po komplet punktów to mimo wszystko – skomplikował sobie kwestie podium rozgrywek. Wszystko za sprawą trzeciego seta, w którym ‘Aptekarze’ pozwolili swoim rywalom, na zdobycie aż 18 oczek. Zacznijmy jednak od początku. Pierwszy set rywalizacji rozpoczął się lepiej dla graczy z Olivii Business Center. Po dwóch atakach Jakuba Macieszy, na tablicy wyników było 10-7 dla ‘Aptekarzy’. Z czasem – przewaga drużyny Mateusza Grudnia zrobiła się jeszcze większa (19-12). W końcówce jednak – DNV po dwóch atakach Kacpra Jakubowskiego, nieco zniwelowało stratę. Druga odsłona rozpoczęła się dla drużyny Bayer Gdańsk jeszcze lepiej. Po ataku środkowego – Szymona Laskowskiego, Bayer objął w tej partii prowadzenie 10-5. W dalszej części seta, DNV nie było w stanie nawiązać równorzędnej walki ze swoim rywalem i gdybyśmy mieli wskazać przyczynę takiego stanu rzeczy, to z pewnością byłyby to problemy w przyjęciu. Ostatecznie – środkowy set zakończył się identycznie jak pierwszy (21-14). Niestety dla ‘Aptekarzy’, nie byli oni w stanie wytrzymać szaleńczego tempa, które sami narzucili. W trzecim secie – mimo prowadzenia 15-9, Bayer nie wykonał ‘fatality’ nad chwiejącym się rywalem. Zamiast tego – gracze Mateusza Grudnia mieli potężne problemy z przyjęciem ‘zagry’ Mateusza Wiśniewskiego, a to sprawiło, że na tablicy wyników pojawił się remis po 18. Końcówka należała co prawda do Bayera, ale tak jak zaznaczyliśmy na wstępie – o pełnej satysfakcji, drużyna Bayer Gdańsk nie może mówić. 

Chilli Amigos – Wolves Volley 1-2 (17-21; 24-22; 18-21)

Po przekonującym zwycięstwie z Portem Gdańsk – drużyna Chilli Amigos stanęła do ostatniego spotkania w sezonie Jesień’22. Tym razem – rywalem ‘Papryczek’ była ekipa Wolves Volley, z którą to – gracze Grzegorza Walukiewicza mieli w SL3 dobre wspomnienia. Tak się bowiem składa, że obie drużyny spotykały się dwukrotnie – i za każdym razem kończyło się na komplecie punktów Chilli Amigos. Jak to mówią? Do trzech razy sztuka? ‘Wataha’ przystępowała do środowej rywalizacji w nienajlepszych nastrojach. Ostatnie trzy mecze tej drużyny – kończyły się bowiem porażkami. Co więcej – przed środowym meczem, to Chilli Amigos było faworytem w oczach Redakcji. Już pierwszy set pokazał, że ‘Wilki’ przybyły do Ergo Areny z zamiarem wygrania spotkania. Po wyrównanej większej części seta (16-16), końcówka należała do ‘Wilków’, którzy za sprawą świetnie dysponowanych w obecnym sezonie Szymona Merskiego oraz Krzysztofa Janikowskiego, objęli prowadzenie 19-16 i po chwili cieszyli się z wygrania seta. Druga odsłona rywalizacji, była jeszcze bardziej zacięta i emocjonująca. Od samego początku, aż do końcowego gwizdka w tym secie trwała zażarta walka punkt za punkt, która doprowadziła nas do stanu 22-22. W końcówce, o wygranej Chilli przesądził atak Pawła Kalety, oraz blok Krzysztofa Gasperowicza, po którym nastąpiła eksplozja radości w drużynie ‘Amigos’. Decydujący o zwycięstwie set przez większość czasu – układał się pod dyktando graczy w czarnych strojach. W niemal samej końcówce – ‘Wilki’ prowadziły już 18-13 i po chwili, po ataku Tymoteusza Kalicha, wygrali seta do 18 a cały mecz 2-1.

Hydra Volleyball Team – Szach-Mat 0-3 (15-21; 13-21; 21-23)

Po zapewnieniu sobie podium rozgrywek – przed Hydrą pojawiła się szansa na to, by uniknąć barażu i zapewnić sobie bezpośredni awans do elity. Aby tak się stało, ‘Bestia’ musiała ograć swoich rywali i na dodatek liczyć na to, że w meczu pomiędzy AIP a Szach-Matem dojdzie do korzystnego dla Hydry wyniku. Cóż – nie ukrywamy, że w naszym przekonaniu – o realizację tego scenariusza, było bardzo trudno. Dodatkowym utrudnieniem dla Hydry pozostawał fakt, że ich rywale podchodzili do spotkania z bardzo dobrą formą, co zresztą udowodnili już w pierwszym secie. Dodatkowo, na początku rywalizacji – Hydra wyglądała na spiętą co zaowocowało tym, że kilka chwil po pierwszym gwizdku sędziego, wykonali oni bodajże 5 ataków w aut (10-6). W dalszej części seta, Hydra próbowała gonić wynik i po bloku Filipa Ziółkowskiego, zniwelowała z czasem stratę do zaledwie dwóch oczek (15-13). Końcówka to jednak pokaz mocy ‘Szachistów’ i pewna wygrana seta do 15. Jeszcze lepiej dla Szach-Matu, ułożyła się druga odsłona. Po wyrównanym początku seta, uwypukliła się przewaga Szach-Matu, który dominował w niemalże każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Po dwóch blokach z rzędu środkowego – Arstioma Traskunou, było już 19-7 dla Szach-Mat a to oznaczało z kolei koniec emocji w tej partii. Do rozegrania obu drużynom, pozostał trzeci set. Ten – mimo, że karty były już rozdane był zdecydowanie najciekawszą partią. Podobnie jak w dwóch pierwszych odsłonach tu również Szach-Mat zdołał sobie zbudować kilkupunktowe prowadzenie (20-17). W końcówce – gracze w czarnych trykotach mieli jednak pewne problemy z wykończeniem ataku a to z kolei sprawiło, że Hydra doprowadziła do wyrównania po 20. Końcówka seta – należała jednak do ‘Szachistów’, którzy po trzech punktach Dawida Kołodzieja – cieszyli się z wygranej za komplet punktów. W czwartkowy wieczór – Szach-Mat powalczy o tytuł mistrzowski. Jeśli chodzi o Hydrę – to gracze Sławomira Kudyby, powalczą w poniedziałek o awans do elity w meczu z MPS Volley.

Zmieszani – Niepoloty 3-0 (21-15; 21-17; 21-15)

Ależ skomplikowała sobie życie drużyna Niepolotów…Przypomnijmy, że do pewnego utrzymania w lidze, graczom Mateusza Bone wystarczył w środowy wieczór zaledwie jeden punkt. Już olać te wygrane spotkań. Jeden punkt. Jeden set. Biorąc pod uwagę ostatnią dyspozycję drużyny i trend pro wzrostowy uznaliśmy, że jedno oczko jest jak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Niestety dla Niepolotów – inne plany na środowy wieczór miała ekipa Zmieszanych, którą trzeba z tego miejsca bardzo mocno pochwalić. Mimo, że nie groził im ani spadek, ani nie walczyli o podium rozgrywek to jednak w meczu pokazali to co w sporcie jest najpiękniejsze – chęć wygrywania i wole walki. O tym, że proporcje pomiędzy drużynami nam się ostatnio pozmieniały – wiedział chyba każdy. Mimo wszystko – nie spodziewaliśmy się aż tak jednostronnego widowiska i w naszym odczuciu – nie zmienia tej kwestii fakt, że drużyna Niepolotów miała w środę problemy kadrowe. Samo spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry obu drużyn (7-7). Jako pierwsi – przewagę osiągnęli Zmieszani, którzy po ataku Michała Kocbucha – prowadzili 11-8. W dalszej części seta zrobiło się już 17-10 i stało się jasne, która z drużyn wygra tę partię. Druga odsłona rywalizacji wyglądała nieco inaczej. Po wyrównanym początku (8-8), żadna ze stron nie zdołała odskoczyć swoim rywalom na kilkupunktowe prowadzenie. Ilekroć zbliżała się do tego ekipa Zmieszanych – Niepoloty wyrównywali (15-15). O tym, która z drużyn wygra tę partię zadecydowała lepsza końcówka w wykonaniu drużyny Edyty Woźny. Po dwóch punktach sypacza Zmieszanych – to właśnie oni wygrali seta do 17. Przed Niepolotami była zatem ostatnia szansa na zdobycie punktu i zapewnienia sobie utrzymania. Po wyrównanej pierwszej części seta (11-11), Zmieszani zaprezentowali dużą jakość w bloku i objęli po chwili prowadzenie 14-11. Uważamy, że to był kluczowy moment tej partii, po którym – Zmieszani bez większych problemów dowieźli zwycięstwo do końca.

MECZ GWIAZD

?W najbliższy poniedziałek (21 listopada) odbędzie się zakończenie sezonu Jesień’22?

Rozpoczynamy meczami barażowymi (19:00) po których nastąpi wręczenie medali ???oraz rozdanie nagród (20:00)? Po części oficjalnej zostaną rozegrane mecze GWIAZD ??‍♂️ każdej z lig (20:30) ?

Na początek publikujemy skład trzecioligowych drużyn ?Jednocześnie zaznaczamy, że jest to subiektywny wybór i staraliśmy się tak dobrać zawodników, aby zachować kompletność pozycji na boisku. Dodatkowo, w gwiazdorskich drużynach są reprezentanci każdej ekipy biorącej udział w sezonie Jesień’22 ?

*osoby, które nie będą mogły uczestniczyć w meczu gwiazd prosimy o kontakt abyśmy mogli zorganizować zastępstwo ?

3️⃣ LIGA:➡️ Team 1

⭐️Michał Pietrasik (Info Distributions)

⭐️Łukasz Turski (Husaria MD Clean&Bud)

⭐️Wojciech Orlańczyk (AXIS)

⭐️Karol Polanowski (Port Gdańsk)

⭐️Paweł Pałka (Swooshers)

⭐️Łukasz Anyszkiewicz (Speednet 2)

⭐️Szymon Laskowski (Bayer Gdańsk)

⭐️Krzysztof Janikowski (Wolves Volley)

⭐️Jakub Konopka (Info Distributions)

➡️ Team 2

⭐️Adam Czapnik (BL Volley)

⭐️Marcin Czajkowski (Info Distibutions)

⭐️Maciej Kot (TGD)

⭐️Kacper Jakubowski (DNV)

⭐️Jarek Szmigielski (Tiger Team)

⭐️Łukasz Wojdak (AXIS)

⭐️Paweł Kaleta (Chilli Amigos)

⭐️Daniel Kaniecki (Craftvena)

⭐️Julia Tarasek (TGD)

Decathlon TrójmiastoVieira CaféDrukarnia Info DistributionsPaintball Reda Project ZeroNOI pizza i winoZdążuś

*osoby, które nie będą mogły uczestniczyć w meczu gwiazd prosimy o kontakt abyśmy mogli zorganizować zastępstwo ?2️⃣ LIGA:

➡️ Team 1

⭐️Sławek Kudyba (Hydra Volleyball Team)

⭐️Krystian Lipiński (Flota Active Team)

⭐️Patryk Okulewicz (ACTIVNI Gdańsk)

⭐️Kostiantyn Rudnystkyi (Flota Active Team)

⭐️Michał Szajter (Volley Surprise)

⭐️Damian Kolka (Niepoloty)

⭐️Marcin Karbownik (BES Boys BLUM)

⭐️Piotr Szczepański (Zmieszani)

⭐️Mateusz Woźniak (Tufi Team)

➡️ Team 2

⭐️Rafał Dobrowolski (AIP)

⭐️Dawid Kołodziej (Szach-Mat)

⭐️Adrian Ossowski(AIP)

⭐️Pocheniyk Mikola (BH Rent MiszMasz)

⭐️Dawid Plichtowicz(Oliwa Team)

⭐️Krzysztof Leper (Team Spontan)

⭐️Bartosz Pastuszak (Dziki Wejherowo)

⭐️Paweł Bugowski (Hydra Volleyball Team)

⭐️Miłosz Szymczak (Szach-Mat)

*osoby, które nie będą mogły uczestniczyć w meczu gwiazd prosimy o kontakt abyśmy mogli zorganizować zastępstwo

1️⃣ LIGA:

➡️ Team 1

⭐️Bartosz Sobstyl (CTO Volley)

⭐️Damian Gil (Merkury)

⭐️Mateusz Behrendt (Merkury)

⭐️Igor Ciemachowski (Eko-Hurt)

⭐️Mikołaj Lange (ZCP Volley Gdańsk)

⭐️Maciej Wysocki (MPS Volley)

⭐️Ariel Ellward (AVOCADO friends)

⭐️Michał Szymański (BEemka Volley)

⭐️Karol Fidyk (MPS Volley)

➡️ Team 2

⭐️Piotr Pepliński (Merkury)

⭐️Daniel Koska (Volley Gdańsk)

⭐️Adam Sobstyl (CTO Volley)

⭐️Andrzej Pipka (Dream Volley)

⭐️Mikołaj Skotarek (CTO Volley)

⭐️Piotr Ścięgosz (Volley Gdańsk)

⭐️Konrad Gawrewicz (Eko-Hurt)

⭐️Dawid Glaner (Merkury)

⭐️Szymon Kulas (ZCP Volley Gdańsk)

Zapowiedź – MATCHDAY #34

Przed nami przedostatni dzień ligowych zmagań. Najciekawszym wydarzeniem dnia, zdaje się być pojedynek na szczycie drugiej ligi, w którym Hydra Volleyball Team podejmie drużynę Szach-Mat. Dodatkowo dziś wieczorem, Niepoloty powalczą o uniknięcie miejsca barażowego. Aby tak się stało, muszą zdobyć co najmniej jeden punkt w meczu ze Zmieszanymi. Zapraszamy na zapowiedź!

Chilli Amigos – Port Gdańsk

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Niegdyś hit Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Obecnie? Mecz, który nie ma większego znaczenia dla układu tabeli trzeciej ligi. Obie drużyny nie mają szans na podium rozgrywek. Dodatkowo – jako, że mówimy o trzeciej klasie rozgrywkowej – spadek również im nie grozi. Nie znaczy to jednak, że dyspozycja w szczególności ‘Portowców’ przejdzie niezauważona. Zacznijmy jednak od ‘Amigos’. W obecnej edycji był moment, w którym można było wierzyć, że drużyna Grzegorza Walukiewicza jest w stanie powalczyć o podium rozgrywek. Niestety – w meczach z rywalami z górnych partii tabeli, Chilli Amigos przegrywało i siłą rzeczy – wypisali się z walki o medale. Dziś, z perspektywy czasu możemy jednak gdybać co by było, gdyby ‘Amigos’ w obecnym sezonie nie zmagali się z największymi problemami kadrowymi w historii występów drużyny w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. W środowy wieczór – przed Chilli Amigos dwa ostatnie mecze w sezonie. Jeśli gracze Grzegorza Walukiewicza zdołają wygrać oba spotkania, to prawdopodobnie wskoczą na wyższe miejsce w tabeli. Plan ‘Papryczkom’ postarają się pokrzyżować gracze Portu Gdańsk. Pisaliśmy to już wielokrotnie, ale obecna edycja jest jednym ze słabszych sezonów drużyny Arkadiusza Sojko. Po wczorajszej przegranej z Tiger Team, licznik porażek w obecnym sezonie wskazuje już osiem. Co gorsze. W środowym starciu z Chilli Amigos, to rywale będą dość wyraźnym faworytem spotkania.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

BEemka Volley – Volley Gdańsk

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Karty zdają się być rozdane. W pierwszej lidze poznaliśmy już drużyny, które znalazły się na podium oraz te, które przynajmniej na jakiś czas – muszą pożegnać się z elitą. Dodatkowo – w grupie spadkowej poznaliśmy drużynę, która zapewniła sobie utrzymanie. Tą drużyną są trzykrotni mistrzowie Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – Volley Gdańsk. Jedynym znakiem zapytania pozostaje to, która z ekip znajdzie się na miejscu barażowym. Szansę na to mają obecnie dwie drużyny – MPS Volley oraz…BEemka Volley. Tym drugim – do pewnego utrzymania w elicie wystarczy zaledwie jeden punkt w meczu z VG. To – biorąc pod uwagę bezpośredni mecz obu drużyn, do którego doszło kilkanaście dni temu – nie będzie jednak najprostszym zadaniem. Przypomnijmy, że w rundzie zasadniczej, spotkanie za komplet punktów wygrała ekipa Volley Gdańsk. Czy podobnie będzie i tym razem? Co ciekawe – nawet jeśli by tak się stało to niewykluczone, że BEemka uniknęłaby meczu barażowego. Obecnie mają oni o wiele lepszy stosunek małych punktów a te – jak wiadomo, ‘ważą bardzo dużo’. Prawdę mówiąc – trudno wyobrazić sobie obecnie scenariusz, w którym zamiast MPS-u, w meczu barażowym wystąpi BEemka. Wydaje się, że utrzymanie graczy Daniela Podgórskiego – jest wyłącznie formalnością. O tym czy tak będzie – przekonamy się za kilka godzin.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

DNV – Bayer Gdańsk

Godz.: 20:35, boisko nr 2

To brzmi jak totalne szaleństwo, ale na finiszu ligi – Bayer Gdańsk wciąż ma szansę na to, by sezon skończyć z medalami na szyi. Stało się to jasne po tym, jak kompletu punktów we wtorkowy wieczór nie zdobyli gracze BL Volley. Oznacza to, że jeśli Bayer Gdańsk wygra dwa nadchodzące spotkania za komplet oczek, to zrówna się dorobkiem punktowym z drużyną TGD. Wówczas – o wyższym miejscu w tabeli zadecydują ‘małe punkty’. Niestety dla Bayer Gdańsk – obecnie aby ‘Aptekarze’ znaleźli się w tabeli przed ‘Drogowcami’ to poza sześcioma punktami w dwóch meczach – musieliby odrobić aż 48 małych punktów. Cóż – nie trzeba być geniuszem, aby dostrzec, że o realizację nakreślonego przez nas scenariusza nie będzie łatwo. Z drugiej strony – zarówno w meczu z DNV jak i ostatnim meczem w sezonie – z ekipą Craftveny, Bayer Gdańsk będzie dość wyraźnym faworytem spotkania. Czy jednak uda im się odrobić tyle małych punktów? Z pewnością ani DNV ani Craftvena nie zamierzają ułatwiać swoim rywalom zadania. Dla graczy DNV, środowe starcie będzie przedostatnim meczem w sezonie Jesień’22. Poza meczem z drużyną Mateusza Grudnia, ekipa z Gdyni rozegra jeszcze ostatni mecz – ze Swooshersami. Umówmy się – w tym ostatnim spotkaniu, komplet punktów zdaje się być obowiązkiem. Jeśli gracze w białych trykotach pokuszą się o punkty również w meczu z Bayerem to na finiszu sezonu, poprawią prawdopodobnie swoje miejsce w tabeli. Który scenariusz jest bardziej prawdopodobny? Według Redakcji – mecz zakończy się pewnym zwycięstwem, będących w gazie ‘Aptekarzy’.

Typ Redakcji: 0-3

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 0-3

Chilli Amigos – Wolves Volley

Godz.: 21:35, boisko nr 3

Zapowiedź tego spotkania, moglibyśmy w zasadzie skopiować z wcześniejszego meczu Chilli Amigos z Portem Gdańsk. Tak się składa, że drużyna Wolves Volley w obecnym sezonie również gra poniżej oczekiwań. Te – umówmy się, zostały rozpalone po bardzo udanym sezonie Wiosna’22. Przypomnijmy, że wówczas – ‘Wataha’ przegrała zaledwie cztery z trzynastu spotkań i finalnie – znalazła się na szóstym miejscu w tabeli. Po wspomnianym sezonie, byliśmy niemal przekonani, że ‘Wilki’ zrobią kolejny krok naprzód i ich dyspozycja w obecnej edycji, będzie jeszcze lepsza. Niestety rzeczywistość okazała się jednak inna. W obecnym sezonie, drużyna ‘Wilków’ wygrała zaledwie pięć z dwunastu rozegranych spotkań i póki co, znajduje się na dziewiątym miejscu w tabeli. Aby poprawić sobie nieco nastroje, drużyna Wolves Volley musi wygrać środowe spotkanie za komplet punktów. Wówczas, wskoczyliby oni na ósme miejsce w tabeli. Zadanie to, nie będzie rzecz jasna proste. Tak się składa, że ich rywalem będzie ekipa ‘Amigos’ i umówmy się – to Chilli Amigos będą faworytem spotkania. Środowa konfrontacja będzie trzecim bezpośrednim pojedynkiem obu drużyn w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Poprzednie dwa mecze zakończyły się pewnymi zwycięstwami ‘Amigos’ w stosunku 3-0. Czy podobnie będzie tym razem? Cóż, bardziej prawdopodobnym wynikiem zdaje się wygrana Chili po podziale punktów.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Hydra Volleyball Team – Szach-Mat

Godz.: 21:35, boisko nr 2

Ależ nam się zrobiła ciekawa druga liga w obecnym sezonie. Obecnie – na tytuł mistrzowski wciąż mają szansę trzy drużyny. Dwie z nich – rozegra po godzinie 21:30 bardzo ważny pojedynek w kontekście miejsc na podium. Z grupy trzech drużyn liczących się w walce o mistrzowski tytuł – najgorszą sytuację zdaje się mieć drużyna Hydry Volleyball Team, która znajduje się na trzecim miejscu i traci do dwóch pierwszych miejsc, odpowiednio jeden oraz dwa punkty. Z drugiej strony, w ostatnim czasie, ‘Bestia’ wygrała z AIP, Tufi Team oraz Dzikami Wejherowo. Skoro mówimy tu o liderze, czwartej oraz piątej sile w lidze to czemu Hydra miałaby stać na przegranej pozycji w meczu z Szach-Matem? Niezależnie od tych dywagacji – w oczach Redakcji to ‘Szachiści’ są faworytem spotkania. Drużyna Dawida Kołodzieja zdaje się być na najlepszej drodze do bezpośredniego awansu do pierwszej ligi. ‘Szachiści’ przystąpią do rywalizacji z Hydrą po imponującej serii czterech zwycięstw z rzędu za komplet punktów. Spośród wspomnianych spotkań, szczególnie imponująco – Szach-Mat wypadł w konfrontacji z Tufi Team. Uważamy, że jeśli drużyna w czarnych trykotach grałaby w taki sposób w ubiegłym sezonie – to raczej nie mieliby problemów z tym, by utrzymać się w elicie. Nie mamy co do tego wątpliwości – dzisiejsze starcie zdaje się być jednak o wiele trudniejszym wyzwaniem dla Szach-Matu. Uważamy, że w meczu dojdzie do podziału punktów, po którym Szach-Mat zapewni sobie awans do elity.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Zmieszani – Niepoloty

Godz.: 21:35, boisko nr 1

To już ostatnie spotkanie w sezonie zasadniczym dla obu drużyn. W pierwszym zdaniu celowo napisaliśmy o sezonie zasadniczym, bo bardzo wiele wskazuje na to, że Niepoloty rozegrają w obecnej edycji jeszcze jedno – barażowe spotkanie. Aby tak się jednak stało, drużyna Mateusza Bone musiałaby przegrać ze Zmieszanymi 0-3. Czy jest to możliwe? Jak najbardziej. Ciekawostką dotyczącym tego spotkania jest fakt, że w poprzedniej edycji – obie drużyny znajdowały się w zupełnie innym położeniu. Wówczas – to Zmieszani byli zagrożeni spadkiem i aby uniknąć tego scenariusza – musieli wygrać za komplet punktów. Mimo, że wówczas to rywale byli dość wyraźnym faworytem to finalnie – Zmieszani sięgnęli po komplet punktów i rzutem na taśmę – zapewnili sobie drugoligowy byt. Wspomniany sezon Wiosna’22 – Niepoloty zakończyli na siódmym miejscu czyli niemal identycznie, na którym miejscu znajdują się obecnie Zmieszani. Cała ta historia pokazuje ile w sporcie, może zmienić się przez kilka miesięcy. Tak czy siak – aby zagwarantować sobie utrzymanie w drugiej lidze – Niepoloty potrzebują zaledwie jednego punktu. Jeśli drużyna Mateusza Bone by go zdobyła – to już nic nie będzie im w stanie zagrozić. Realnym problemem Niepolotów jest to, że jesteśmy niemal przekonani, że Zmieszani zagrają w meczu o pełną pulę. Taka to już drużyna więc o żadnym odpuszczaniu nie może być mowy. Dodatkową mobilizacją Zmieszanych pozostaje fakt, że potencjalny komplet punktów, może zapewnić im wyższe miejsce w tabeli.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

MATCHDAY #33

Za nami kolejne rozstrzygnięcia w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Po raz czwarty z rzędu – Mistrzem SL3 została ekipa Merkurego, która w trakcie sezonu – wygrała 12 z 13 spotkań. Dodatkowo – w drugiej oraz trzeciej lidze poznaliśmy dwie drużyny, które skończą sezon z medalami na szyi. Zapraszamy na podsumowanie!

Info Distributions – BL Volley 3-0 (21-11; 21-19; 21-19)

Zrobili to! W zapowiedziach przedmeczowych pisaliśmy o tym, że Info Distributions ma szansę na to, by we wtorkowym starciu, zapisać się na kartach historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Tak się bowiem składa, że jeszcze nigdy, żadna z trzecioligowych ekip – nie wygrała wszystkich meczów w sezonie. No – to do teraz. Dodatkowo, przed spotkaniem można się było zastanawiać, czy ‘Drukarze’ wykrzesają w sobie mobilizację na nadchodzące starcie. Z pewnością – na nieco inny scenariusz liczyli gracze BL Volley, którzy aby znaleźć się na podium – musieli wygrać za komplet punktów. Już początek rywalizacji pokazał, że świeżo upieczony mistrz trzeciej ligi – ma ochotę na więcej. Po punkcie grającego na sypie – Ernesta Kurysa, Info objęło prowadzenie 10-6. W dalszej części seta, przewaga ta stawała się coraz bardziej okazała i finalnie – skończyło się na wyniku 21-11. To oznaczało, że BL Volley na awans do wyższej klasy rozgrywkowej – musi poczekać co najmniej jeden sezon więcej. Druga odsłona przyniosła nam więcej emocji. Mimo, że po bloku Mateusza Osieckiego, było już 13-8 to w dalszej części seta, BL Volley zdołał objąć prowadzenie 17-15. Finalnie – nie nacieszył się z niego zbyt długo, bowiem końcówka seta, należała już do biało-czarnych, którzy wygrali tę partię do 19, a to z kolei oznaczało, że Info przebrnęło sezon bez porażki na koncie. Do pełni szczęścia, brakowało postawienia przysłowiowej kropki nad ‘i’, co byłoby związane z wygraniem ostatniej partii. Jak pomyśleli – tak zrobili. Po wyrównanej odsłonie, skończyło się na wyniku 21-19 dla Info Distributions. Z tego miejsca – gratulujemy postawy w meczu oraz całym sezonie. Ponadto życzymy powodzenia w drugiej lidze!

Hydra Volleyball Team – Dziki Wejherowo 2-1 (18-21; 24-22; 21-18)

Mimo, że zapowiadało się na to od dawna – Hydra Volleyball dopiero we wtorkowy wieczór zapewniła sobie podium rozgrywek. Stało się to po ich wygranej z Dzikami Wejherowo, choć zgodnie z zapowiedziami przedmeczowymi – nie była to łatwa przeprawa. ‘Dziczyzna’ z faworyzowanymi drużynami – gra po prostu bardzo dobrze. Nie inaczej było w konfrontacji z Hydrą. Pierwszy set rywalizacji, niemal od samego początku układał się dobrze dla Dzików. Nie to żeby mieli jakąś dużą przewagę, ale 2-3 punkty przewagi Dzików – były utrzymywane przez większość partii. W końcówce – po ataku środkowego – Bartosza Pastuszaka, zrobiło się 19-15 dla Dzików i biorąc pod uwagę moment seta – wystarczyło do tego, by gracze z Wejherowa, cieszyli się po chwili z wygranej seta. Drugą odsłonę rywalizacji lepiej rozpoczęli gracze Hydry, którzy po ataku Kacpra Wesołowskiego, objęli prowadzenie 13-9. W dalszej części przewaga ‘Bestii’ systematycznie topniała i w końcówce – na tablicy wyników pojawił się remis po 19. Od tego momentu, do stanu 24-22 dla Hydry, mieliśmy klasyczną walkę ‘łeb w łeb’, a jak wiadomo nie od dziś – Hydra od Dzików ma ich nieco więcej. Więcej mieli również w końcówce szczęścia, bo set zakończył się asem po siatce, czyli tzw. dziką świnią. Decydujący o zwycięstwie set był pod kontrolą Hydry. Gracze w złotych strojach, zbudowali sobie przewagę sześciu oczek (17-11), które co prawda pod koniec zrobiła się mniejsza, ale finalnie – margines błędu okazał się wystarczająco duży.

CTO Volley – Speednet 3-0 (23-21; 21-13; 21-18)

Spotkanie do którego doszło na boisku numer 2, było szalenie ważne dla obu drużyn. Jeśli mecz – za komplet punktów wygrałby Speednet, to przedłużyliby oni swoje szansę na srebrne medale w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Niestety dla CTO Volley, oznaczałoby to, że mecz do którego dojdzie po godzinie 21:30, nie będzie miał już żadnego znaczenia i ‘Pomarańczowi’ nie powalczą o pierwszy tytuł mistrzowski w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Początek rywalizacji – należał do Speednetu, który na półmetku seta – prowadził 13-7. Wówczas – wydawało się, że gracze w różowych strojach kontrolują przebieg gry i po chwili – sięgną po wygraną seta. Niestety dla nich – coraz lepiej po drugiej stronie siatki, zaczynali sobie radzić gracze CTO. Po świetnej grze w bloku oraz kilku atakach ze skrzydeł, CTO doprowadziło do wyrównania po 15. Dalsza część seta to niezwykle wyrównana gra obu drużyn, która zakończyła się szczęśliwie dla CTO Volley. Druga odsłona – bez większej historii. Gracze z Malborka, po bloku Mikołaja Skotarka, wyszli na prowadzenie 15-9 i w zasadzie emocję w tej partii były zakończone. Nieco ciekawiej zrobiło nam się w trzecim secie, w którym na tablicy wyników było 16-16. Mimo remisu, patrząc na tę partię z boku można było odnieść wrażenie, że to CTO Volley kontroluje przebieg gry i po chwili wygra seta. Faktycznie – tak się stało. ‘Pomarańczowi’ dołożyli po chwilę kilka oczek i finalnie wygrali seta do 18, a cały mecz 3-0. To oznaczało z kolei, że za chwilę powalczą o tytuł mistrzowski, a Speednet musi się zadowolić brązowymi medalami.

Wolves Volley – AXIS 1-2 (9-21; 18-21; 21-19)

Sytuacja przed wtorkową serią gier była na tyle skomplikowana, że drużyna AXIS mogła znaleźć się na miejscach 2-5. Wszystko zależało od ich ostatniego spotkania w sezonie, w którym rywalem była drużyna doskonale im znana – Wolves Volley. Aby zagwarantować sobie bezpośredni awans do drugiej ligi – drużyna Fabiana Polita musiała po prostu wygrać ‘derbowe’ starcie. Wówczas – bez względu na inne wyniki w lidze – zajęliby oni drugie miejsce. Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego okazało się, że rozstrzał potencjalnych miejsc, zmienił się z 2-5 na 2-4. Wszystko za sprawą tego, że swoje spotkanie w stosunku 0-3, przegrała drużyna BL Volley, a to oznaczało, że AXIS niezależnie od wyniku z ‘Wilkami’ zajmie miejsce przed drużyną BEZ LIPY. Dodatkowo – AXIS dołożyło na dodatek ‘od siebie’. Pierwszy set rywalizacji ułożył się dla AXIS idealnie. Po problemach w przyjęciu, błędach w ataku, niskiej skuteczności czy wreszcie najważniejszym – dobrej grze drużyny Fabiana Polita – AXIS wygrał pierwszą partię 21-9! Druga odsłona była już o wiele ciekawszym widowiskiem. W połowie seta, na tablicy wyników widniał wynik po 12. W dalszej części było już po 17, a przewaga AXIS, zarysowała nam się dopiero w samej końcówce. Po dwóch atakach dobrze dysponowanego Daniela Bartoszewicza – to gracze w granatowych strojach wygrali seta do 18 a tym samym, zapewnili sobie srebrne medale w trzeciej lidze. Mimo to – AXIS zdawał się nie odpuszczać i świetnie wszedł w trzecią partię (9-5). ‘Wilki’ w dalszej części próbowały zniwelować stratę i sztuka ta – udała im się przy stanie 17-17. Kiedy ‘Wataha’ wyczuła krew – postanowiła pójść za ciosem i finalnie to właśnie oni wygrali ostatnią partię.

CTO Volley – Merkury 1-2 (15-21; 21-18; 22-24)

Z perspektywy emocji w lidze – sezon Jesień’22 poukładał się idealnie. Wszystko za sprawą tego, że o tytule mistrzowskim decydował ostatni mecz w sezonie. Owszem – po pierwszym (wygranym) secie przez Merkurego stało się jasne, że na naszych oczach widzimy cieszącą się – najbardziej utytułowaną drużynę w historii Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Po wygranej w sezonie Jesień’22 – Merkury ma już cztery tytuły mistrzowskie i patrząc na ich dyspozycję w obecnym sezonie – przypuszczamy, że to nie był ostatni skalp drużyny Piotra Peplińskiego. Kiedy w ostatnim sezonie Merkury wygrywał – co niektórzy kręcili nieco nosem mówiąc ok, ale w meczach z CTO to ‘Pomarańczowi’ wygrywali. W tym sezonie – nie było już najmniejszych wątpliwości, która drużyna zasłużyła na mistrzostwo. Najwięcej punktów, najwięcej wygranych, najmniej przegranych a na dodatek – dwie wygrane w bezpośredniej konfrontacji z wicemistrzem – CTO Volley. Z tego miejsca – gratulujemy. To dzięki Wam – poziom pierwszej ligi jest coraz wyższy. Wszystko dlatego, że od kilku sezonów, pozostałe drużyny w ligowej stawce chcą Wam dorównać. Co do samego meczu – rozpoczął się on od miażdżącej przewagi Merkurego (10-1)! W dalszej części seta, CTO zaczęło wreszcie grać, ale umówmy się – na odwrócenie losów seta a tym samym całego sezonu – było już za późno. Ostatecznie pierwszą partię wygrał Merkury w stosunku 21-15 i mógł cieszyć się z czwartego tytułu mistrzowskiego. Po pierwszym secie – poziom emocji towarzyszący spotkaniu – ewidentnie siadł. Druga i trzecia partia – mimo, że dobra jakościowa to mimo wszystko – poniekąd sparingowa. Ostatecznie drugi set wygrali gracze CTO natomiast trzeci – Merkury i po chwili – już oficjalnie, mogli świętować wygraną w lidze.

Tiger Team – Port Gdańsk 2-1 (21-8; 14-21; 21-19)

Nie chcemy się zbytnio nad ‘Portowcami’ pastwić, ale to z pewnością nie jest ich ‘prime’ w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Drużyna Arkadiusza Sojko – potwierdziła nasze słowa w pierwszym secie rywalizacji, w którym na tle ‘Tygrysów’ wyglądała na totalnie bezradną drużynę. Już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego, po ataku środkowego Piotra Skierkowskiego, Tiger Team objął prowadzenie 7-2. Jakby złych wiadomości dla drużyny ‘z doków’ było mało – w dalszej części ‘Tygrysy’ sukcesywnie powiększały swoją przewagę i finalnie – wygrały seta do 8, co było jednocześnie – jedną z najwyższych porażek ‘Portowców’ od bardzo dawna. Na szczęście – w drugim i trzecim secie, dysproporcje pomiędzy drużynami – nie były tak wielkie. Co ciekawe – w drugiej odsłonie to Port Gdańsk był stroną dominującą, co zważywszy na to jak wyglądał pierwszy set – mogło wydawać się absurdalne. Mniej więcej w połowie seta, Tiger miał konkretne problemy z wykończeniem akcji a jakby tego było mało – mieli problem by podbić kilka kiwek swoich rywali. Efekt? 15-9 dla ‘Portowców’. W końcówce seta było już 19-10, ale ostatecznie ‘Tygrysom’ udało się nieco poprawić wynik punktowy w końcówce partii (21-14). Ostatni set rywalizacji to zdecydowanie najciekawsza odsłona. Od samego początku do niemal końca nie było wiadomo, która z drużyn wygra. Wszystko za sprawą gry punkt za punkt, z której jako pierwsi – wyłamali się gracze Mateusza Sokołowskiego. Po zagrywce Mateusza Ciesielskiego, na tablicy wyników było 18-15 dla Tiger Team i po kilku wymianach, Tiger mógł cieszyć się z szóstego zwycięstwa w sezonie, dzięki któremu – wskoczyli na siódme miejsce w lidze.

Zapowiedź – MATCHDAY #33

Najważniejszymi wydarzeniami wtorkowej serii gier będą mecze w pierwszej lidze. To właśnie we wtorek poznamy mistrza Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Na brak emocji nie będziemy narzekać również w drugiej lidze, w której Hydra Volleyball Team podejmie Dzików Wejherowo oraz w trzeciej – gdzie rozjaśni się nieco sytuacja na szczycie tabeli. Zapraszamy na zapowiedź!

Info Distributions – BL Volley

Godz.: 20:35, boisko nr 1

Info Distributions przystąpi do wtorkowego spotkania jako świeżo upieczony mistrz trzeciej ligi SL3. Dominacja ‘Drukarzy’ w obecnej edycji była bezdyskusyjna. W czasie gdy inne ligowe drużyny marzące o tytule mistrzowskim, traciły punkty – Info Distributions wygrywało. Obecnie – licznik drużyny Macieja Skowrońskiego wskazuje aż 12 wygranych z rzędu, co z kolei sprawia, że Info Distributions może pochwalić się najdłuższą serią, spośród wszystkich 38 drużyn w ligowej stawce. Dodatkowo – co bardzo ważne, ‘Drukarze’ mają szansę we wtorkowy wieczór na to, by zapisać się w kartach historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Aby tak się stało, drużyna w biało-czarnych barwach musi wygrać spotkanie z BL Volley. Gdyby do tego doszło – staliby się oni pierwszą drużyną w trzeciej lidze, która w trakcie sezonu – wygrała wszystkie mecze. Wcześniej w podobnej sytuacji, w której drużyna podchodziła do ostatniego meczu w sezonie z dwunastoma zwycięstwami na koncie była drużyna Flota Active Team, która jednak przegrała w finałowym starciu. Czy Info Distributions zdoła znaleźć w sobie mobilizację by zagrać na 100% możliwości? Niezależnie od tego – czeka ich trudne starcie. Rywalem Info będzie bowiem drużyna BL Volley, która wciąż ma minimalne szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Po poniedziałkowym spotkaniu, w którym drużyna BL przegrała z TGD, aby myśleć o awansie do drugiej ligi – muszą wygrać za komplet punktów. Biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie dwa spotkania z ‘wielkimi rywalami’ przegrywali – to uważamy, że nie inaczej będzie i tym razem i myśl o awansie – gracze BL będą musieli odłożyć na przyszły sezon.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Hydra Volleyball Team – Dziki Wejherowo

Godz.: 20:35, boisko nr 3

Czy można wygrać 10 z 11 spotkań i nadal nie być pewnym awansu do wyższej klasy rozgrywkowej? Ano można co pokazuje sytuacja Hydry Volleyball Team. ‘Bestia’, do wtorkowej konfrontacji z Dzikami przystąpi po dwóch, bardzo ważnych zwycięstwach. Przypomnijmy, że gracze Sławomira Kudyby, wygrali w ostatnim czasie z liderem rozgrywek – drużyną AIP oraz, również w stosunku 2-1 z czwartą drużyną w drugiej lidze – Tufi Team. Do końca sezonu, ‘Bestii’ pozostały dwa wymagające mecze z brązowymi medalistami poprzedniego sezonu – Dzikami Wejherowo oraz spadkowiczem z elity, który obecnie znajduje się na drugim miejscu w lidze – Szach-Matem. To właśnie te dwa mecze zadecydują, które miejsce zajmie ‘Bestia’. Wtorkowy mecz pułapka – z drużyną, która przegrała w obecnej edycji aż sześć spotkań nie będzie z pewnością łatwy. Dziki Wejherowo są bowiem drużyną, która w obecnej edycji gra zdecydowanie lepszą siatkówkę w meczach, w których rywalizują z bardzo silnymi rywalami. Kiedy z kolei, gracze z Wejherowa mierzą się z trzynastą czy dwunastą siłą obecnego sezonu – to przegrywają. Jesteśmy przekonani, że we wtorkowy wieczór zobaczymy zmobilizowanych Dzików. Tak było w ich konfrontacji z AIP, które Dziki przegrały 1-2, podobnie było i z Szach-Matem, w którym Dziki wygrały. Mimo to uważamy, że faworytem spotkania będzie ekipa Hydry, która notuje świetny okres w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Dla obu drużyn, wtorkowa konfrontacja będzie drugim bezpośrednim meczem w historii SL3. W meczu, do którego doszło w edycji Wiosna’22, wygrały Dziki. Od tamtego czasu, w SL3 zmienił się jednak układ sił.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

CTO Volley – Speednet

Godz.: 20:35, boisko nr 2

Do poniedziałkowego starcia – Speednet podejdzie w świetnych nastrojach. Wszystko za sprawą tego, że w poniedziałkowy wieczór, w którym drużyna wygrała z Eko-Hurtem, Speednet zapewnił sobie drugie w historii – medale w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Przypomnijmy, że pierwszy raz, Speednet stanął na podium w sezonie Jesień’21. Wówczas gracze Marka Ogonowskiego zajęli drugie miejsce – tuż za Merkurym. Obecna sytuacja Speednetu wygląda tak, że jeśli Speednet ogra dziś za komplet punktów CTO, a ci – przegrają swoje spotkanie z Merkurym to właśnie Speednet znajdzie się na drugim miejscu w lidze. Z drugiej strony, trzeba powiedzieć to sobie wprost – o realizacje takiego scenariusza będzie bardzo trudno. Przypomnijmy, że w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – drużyna CTO jeszcze nigdy nie przegrała spotkania w stosunku 0-3. Dodatkowo – jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby CTO Volley przegrało trzy mecze z rzędu. Jako, że CTO przystąpi do spotkania ze Speednetem po porażce 1-2 z Eko-Hurtem to aby Speednet mógł myśleć o wicemistrzostwie – musiałby się zrealizować również ten scenariusz. No właśnie – czy tych ‘gdyby’ nie jest obecnie za dużo? Skoro już jesteśmy przy naszym ulubionym słówku to należy dodać, że gdyby CTO wygrało za komplet punktów ze Speednetem to ich mecz z Merkurym byłby meczem o mistrzostwo Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. O tym czy tak będzie – dowiemy się około godziny 21:30. Tak czy siak – wtorkowy wieczór, zapowiada się kozacko.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Wolves Volley – AXIS

Godz.: 21:35, boisko nr 1

Drużyna Fabiana Polita – AXIS jest już o krok od awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Po dwunastu meczach sezonu Jesień’22 – gracze w granatowych trykotach znajdują się na trzecimmiejscu w ligowej tabeli. Na ich drodze w kierunku drugiej ligi stoją gracze Wolves Volley. W skrócie – jeśli drużyna Fabiana Polita wygra dziś mecz – to bez względu na inne spotkania w trzeciej lidze – awansują do drugiej ligi. Czy grając pod wielką presją, zawodnicy AXIS to udźwigną? Z drugiej strony – zawodnicy w granatowych strojach podejdą do spotkania z wiedzą dotyczącą wyniku rywalizacji Info Distributions – BL Volley. Jeśli ci drudzy nie sięgną w meczu po komplet punktów co będzie zadaniem niezwykle trudnym – to AXIS z całą pewnością – znajdzie się w tabeli przed ‘Tygrysami’. Na horyzoncie pojawia się jednak jeszcze drużyna Bayer Gdańsk, która będzie zdecydowanym faworytem dwóch ostatnich spotkań i w przypadku potencjalnej porażki AXIS – mogłaby ich wyprzedzić w tabeli. Oczywiście te dywagacje mogą się szybko zdezaktualizować, bo w naszym odczuciu – AXIS powinien poradzić sobie z najbliższym rywalem. Co ciekawe o czym nie wszyscy poza samymi zainteresowanymi drużynami wiedzą – będzie to starcie derbowe. Losy wielu zawodników obu drużyn, na przestrzeni wszystkich sezonów w SL3 się bardzo często splatały, a pomiędzy drużynami dochodziło do kilku transferów. Całość jednak można określić jako rodzinną atmosferę. To – we wtorkowy wieczór nie będzie miało jednak znaczenia. Z pewnością – drużyna Wolves Volley będzie chciała choć po części uratować sezon. Póki co – drużyna znajduje się bowiem na dziewiątym miejscu w lidze co z pewnością – szczytem ich marzeń nie jest.  

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

CTO Volley – Merkury

Godz.: 21:35, boisko nr 2

Ależ poukładała nam się w obecnym sezonie pierwsza liga. Nie znamy jeszcze rzecz jasna wyniku rywalizacji CTO Volley ze Speednetem, ale jeśli nic się po drodze nie ‘wykrzaczy’ to o tym, która z drużyn sięgnie po tytuł mistrzowski w sezonie Jesień’22 – zadecyduje bezpośrednie spotkanie, do którego dojdzie o godzinie 21:35. Póki co – w zdecydowanie lepszym położeniu znajdują się gracze Merkurego, którzy w poniedziałkowy wieczór – sięgnęli po bardzo ważny komplet punktów w rywalizacji z ZCP Volley Gdańsk. Dzięki temu obecnie mają aż pięć punktów przewagi nad CTO. O tym czy wtorkowe spotkanie będzie meczem o ‘mistrza’ zadecyduje starcie CTO ze Speednetem. Jeśli CTO nie wygra meczu z ‘Programistami’ to straci szansę na tytuł mistrzowski.  Finisz ligi – przypomina nam nieco końcówkę poprzedniego sezonu. Wówczas – pod koniec ligi Merkury również miał kilka punktów przewagi i zagwarantował sobie miejsce na tronie. W końcówce sezonu – przegrał jednak mecz z CTO Volley i w związku z tym – zabrakło przysłowiowej ‘wisienki na torcie’. Całą tą sytuację opisujemy dlatego, ponieważ jeśli kwestia mistrzostwa rozstrzygnie się przed godziną 21:30 – to i tak, o mobilizację Merkurego jesteśmy spokojni. Która z drużyn będzie faworytem starcia? Wydaje nam się, że obecnie więcej argumentów jest po stronie Merkurego. Gdybyśmy mieli określić procentowe szansę na mistrzostwo – w oczach Redakcji jest to 85% na Merkurego i 15% na CTO. Czy w końcówce sezonu dojdzie jednak do jednego z największych ‘twistów’ w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta? Za kilka godzin – wszystko będzie jasne.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Tiger Team – Port Gdańsk

Godz.: 21:35, boisko nr 3

Nie mamy co do tego wątpliwości – dla drużyny ‘Portowców’ obecny sezon jest z pewnością rozczarowaniem. Przypomnijmy, że mówimy o drużynie, która zmagania w poprzednim sezonie skończyła tuż za podium – na czwartym miejscu. Dodatkowo – w trzynastu rozegranych spotkaniach, ‘Portowcy’ przegrali zaledwie trzy mecze. Jako, że mówimy o jednej z pięciu najbardziej doświadczonych drużyn w SL3 (ponad 100 spotkań), byliśmy przekonani, że drużyna ‘z doków’ jest gotowa zrobić o jeden krok dalej. Niestety – już inauguracja obecnego sezonu pokazała, że forma drużyny Arkadiusza Sojko, jest daleka od optymalnej. Finalnie – w jedenastu pojedynkach obecnego sezonu, Port Gdańsk wygrał zaledwie cztery mecze i aż siedmiokrotnie schodził z parkietu ‘na tarczy’. Dodatkowo – w dwóch ostatnich meczach edycji Jesień’22, ‘Portowcy’ zmierzą się z Tiger Team oraz Chilli Amigos i trzeba zauważyć, że to rywale ‘Granatowych’ będą faworytami tych spotkań. Stanie się tak, o ile Tiger Team trafi we wtorkowy wieczór z formą. Uważamy, że ‘Tygrysy’ dysponują porządnym potencjałem i absolutnie – widzimy w tej drużynie ‘przestrzeń do budowania’. Aby tak się jednak stało, drużyna musi przede wszystkim ustabilizować swoją formę. Póki co, bardzo dobre mecze, drużyna Mateusza Sokołowskiego przeplata tymi nieciekawymi. Drugim problemem, który sprawia, że Tiger Team nie może w pełni rozwinąć skrzydeł to potężne problemy kadrowe, które trapią drużynę. Jeśli przed kolejnym sezonem – Tiger dokona transferów 2-3 zawodników, którzy będą pojawiali się na lidze REGULARNIE to uważamy, że przed drużyną dobry okres. Wracając do meczu, która z drużyn wygra? Wydaje się, że po podziale punktów – ‘Tygrysy’.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

MATCHDAY #32

Za nami poniedziałkowa seria gier. Bardzo ważny krok w kierunku czwartego tytułu mistrzowskiego wykonała drużyna Merkury, która pokonała ZCP 3-0. Dodatkowo – podium rozgrywek zapewniła sobie ekipa Speednetu, która powalczy we wtorek o srebrne medale. W meczu na szczycie trzeciej ligi – TGD pokonał BL Volley i jest już o włos od strefy medalowej. Zapraszamy na podsumowanie!

Husaria MD Clean&Bud – Speednet 2 2-1 (21-14; 11-21; 21-13)

W zapowiedzi przedmeczowej o tym właśnie pisaliśmy. Niby Husaria Gdańsk zrobiła w obecnym sezonie progres, niby wygrała sporo spotkań i zdobyła dwa razy więcej punktów niż ostatnio, a jednak do ich ogródka – można wrzucić kamyczek. W poniedziałkowy wieczór, ‘Rycerze’ mierzyli się ze Speednetem 2, który przed rozpoczęciem zawodów – wygrał jedno z jedenastu spotkań. Dodatkowo – na swoim koncie zgromadził zaledwie sześć oczek. To pozwalało z kolei sądzić, że Husaria jest wyraźnym faworytem spotkania. Pierwszy set, zdawał się potwierdzać nasze przypuszczenia. Po kilku punktach przyjmującego Husarii – Mateusza Drężka, gracze w szarych trykotach, objęli prowadzenie 10-6. Dalsza część seta to potwierdzenie dobrej postawy Husarii i w konsekwencji – bezproblemowa wygrana seta do 14. Drugi set rywalizacji to zupełnie inna historia. Po ataku przesuniętego niedawno na prawe skrzydło – Mikołaja Witkowskiego, Speednet objął prowadzenie…9-2! Jeśli chodzi o roszady – to nie jedyna niespodzianka, którą przygotował trener drużyny. Tak się składa, że na ‘sypie’ zobaczyliśmy nominalnego przyjmującego – Piotra Przywieczerskiego. Nie wiemy na ile to efekt zmian, ale Speednet zagrał w tej partii świetnie i w końcówce – po ataku Łukasza Anyszkiewicza, prowadził 19-9. To co warto podkreślić to świetna seria na zagrywce Michała Doroza. Oj, moglibyśmy chwalić wiele obszarów, które po złożeniu do kupy – dało wygraną seta do 11! Ostatnia odsłona to jednak ‘sprowadzenie do parteru’ przez Husarię. Po wyrównanym otwarciu seta (6-6), dwoma atakami popisał się Damian Balcerowski, po których Husaria odskoczyła od rywali na cztery punkty (10-6). Dalsza część seta to przewaga Husarii, która zaowocowała wygraną do 13, a całego meczu 2-1.

BL Volley – TGD 1-2 (16-21; 17-21; 22-20)

Poniedziałkowe spotkanie było absolutnie kluczowe w kontekście podziału miejsc na podium. Powiedzmy sobie wprost – mimo, że przegrany meczu wciąż ma matematyczne szansę na ‘pudło’ to jednak jest to scenariusz wyjęty z półki pomiędzy baśniami braci Grimm oraz Andersena. Obie drużyny do bezpośredniego starcia podeszły w pełni świadome swojego położenia. Nie ukrywamy, że mecz rozpoczął się….naprawdę kozacko. Pierwsza akcja meczu pozwoliła nam uwierzyć, że będzie to prawdziwy hit trzeciej ligi. Z perspektywy czasu wiemy, że choć spotkanie stało na niezłym poziomie – to jednak spodziewaliśmy się ciut lepszego i bardziej wyrównanego widowiska. Oczywiście za taki stan rzeczy nie są odpowiedzialni gracze TGD, którzy od początku meczu – prezentowali więcej jakości. Po wyrównanym początku, drużyna Macieja Kot przytrzymała swoich rywali blokiem a także zaprezentowała dobrą grę w obronie, po której ‘Drogowcy’ objęli prowadzenie 15-10. Pięciopunktowa zaliczka w tej fazie seta, jak się okazało – była wystarczająca, by po chwili cieszyć się z wygranej seta. Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się w wymarzony dla ‘Drogowców’ sposób. Po bloku środkowego – Piotra Stapurewicza, TGD objęło prowadzenie 8-4. W dalszej części seta, ‘Drogowcy’ mieli chwilowy przestój w ataku, co skrzętnie wykorzystali ich rywale, doprowadzając do zaledwie jednego oczka straty (12-13). Kiedy w obozie TGD zrobiło się gorąco – TGD wróciło z ‘drugą falą’, by po chwili wygrać partię do 17. Do podniesienia z parkietu – został punkt za trzeciego seta. Partię tę, lepiej rozpoczęły ‘Tygrysy’, którzy po bloku grającego na środku – Tomka Czopura objęli prowadzenie 10-5. Dalsza część seta to nieciekawy obraz gry obu drużyn, który obfitował w sporą liczbę błędów własnych (12-11). Jako pierwsi z jakością wrócili gracze  BL, którzy po ataku Michała Konopki, prowadzili 16-11. Pięciopunktowa zaliczka to parafrazując selekcjonera Czesława Michniewicza ‘niebezpieczny wynik’. W końcówce TGD dogoniło bowiem rywali i doprowadzili do stanu 20-20. W końcówce – więcej zimnej krwi zachowali jednak gracze BL, którzy wygraną seta – przedłużyli sobie nadzieję na podium rozgrywek. Tak jak wspomnieliśmy jednak na początku – jest to dość mało prawdopodobne.

Volley Gdańsk – MPS Volley 2-1 (21-7; 11-21; 21-17)

Pisaliśmy o tym w zapowiedziach. Utrzymanie Volley Gdańsk od jakiegoś czasu zdawało się wyłącznie formalnością. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że w kodzie DNA drużyny znajduje się coś, co pozwala sądzić, że drużyna wyjdzie na parkiet – i będzie walczyła o wygraną, nie zważając na okoliczności, w których się znaleźli. Skoro jesteśmy przy okolicznościach – MPS również musiał radzić sobie w dość nietypowym zestawieniu. W składzie drużyny brakowało między innymi Jakuba Nowaka, Karola Masiula czy Jakuba Perżyło. Lista absencji była nawet dłuższa, ale koniec końców – MPS stanął w poniedziałkowy wieczór do walki o uniknięcia barażu. Początek rywalizacji, rozpoczął się jednak dla Miłośników Piłki Siatkowej fatalnie. MPS dużo mylił się w ataku, czego nie można było powiedzieć o ich rywalach. Efekt? Prowadzenie ‘żółto-czarnych’ 13-4! Co więcej – dalsza część seta to kontynuacja dominacji trzykrotnych mistrzów SL3 i wynik 21-7, a przede wszystkim gra MPSu, po której możemy mówić o najgorszym secie w obecnym sezonie. Kiedy wydawało się, że Volley Gdańsk w kolejnych setach również rozgromi swoich przeciwników, w drugiej partii byliśmy świadkami konkretnego twistu. Tym razem to MPS objął prowadzenie 9-3 i mimo, że z czasem Volley nieco zniwelował stratę (12-8) to druga część seta to wyraźna przewaga MPSu i wygrana seta do 11. W środkowej partii – co warto podkreślić z dobrej strony pokazał się powracający po kontuzji Adrian Wieleba. Decydujący o zwycięstwie set to wyrównana walka obu stron, która potrwała do stanu po 17. W końcówce – szalę zwycięstwa na stronę Volley Gdańsk przechylił tercet najbardziej doświadczonych graczy VG (Huliński, Kuna, Ścięgosz).

Merkury – ZCP Volley Gdańsk 3-0 (22-20; 21-15; 21-18)

Zadanie na poniedziałkowy wieczór – wykonane przez Merkurego w 100%. W meczu z brązowymi medalistami poprzedniego sezonu miał być komplet punktów – no i był. W meczu były jednak momenty, w których wygrana za pełną pulę – nie była taka oczywista. Tak czy siak – Merkury jest już o włos od wygranej w lidze. Obecnie mają pięć punktów przewagi nad CTO Volley, z którą to drużyną stoczą ostatni bój w lidze. Aby jednak te spotkanie miało znaczenie – ‘Pomarańczowi’ muszą wygrać ze Speednetem co jak pokazał obecny sezon – do najłatwiejszych zadań nie należy. Wracając do poniedziałkowego starcia – te rozpoczęło się lepiej dla drużyny Piotra Peplińskiego (10-5). Mimo sporej wydawałoby się zaliczki – po chwili ZCP doprowadziło do wyrównania po 12. W dalszej części seta, Merkury zdołał odzyskać kontrolę nad grą (18-15), ale i tym razem – nie wystrzegł się przestoju. Ten skończył się co prawda bez konsekwencji, ale pod koniec seta, kiedy ZCP prowadziło 19-18 – w ekipie Merkurego zrobiło się…niekomfortowo. Ostatecznie w końcówce zaprocentowało to, co oglądaliśmy już kilka razy w obecnym sezonie – dobra gra w bloku, która dała Merkuremu upragniony punkt. Prawdę mówiąc – to co było najciekawsze, wydarzyło się w pierwszym secie. Druga partia była raczej tą, o której zwykło się mówić ‘bez historii’. Po wyrównanej pierwszej części seta (10-10), Merkury podkręcił tempo. Nie bez konsekwencji obył się również festiwal zepsutych zagrywek drużyny ZCP, po którym – na tablicy wyników było 17-12 dla Merkurego. Ostatni set był czymś pomiędzy pierwszą a drugą partią. Przez niemal całego seta mieliśmy walkę punkt za punkt. Od stanu 18-18 – więcej zimnej krwi zachowali gracze Merkurego i to oni cieszyli się z wygrania bardzo ważnego punktu, który przybliża drużynę do mistrzostwa.

Speednet – Eko-Hurt 2-1 (21-19; 15-21; 21-15)

Spotkanie o podium rozgrywek, bo tak był anonsowany przez nas mecz, zakończył się zwycięstwem Speednetu w stosunku 2-1. Wygrana ‘Różowych’ sprawia, że ci – zapewnili sobie co najmniej trzecie miejsce w lidze. Piszemy co najmniej, ponieważ we wtorkowy wieczór – mają szansę wskoczyć o jedno miejsce wyżej. Aby tak się stało, muszą wygrać za komplet punktów z CTO i liczyć na to, że ‘Pomarańczowi’ przegrają z Merkurym. Brzmi nieprawdopodobnie? Cóż – w pierwszej lidze widzieliśmy już wiele rzeczy. Przechodząc jednak do meczu z Eko-Hurtem, należy podkreślić, że nie były to łatwe zawody dla Speednetu. Od pierwszego gwizdka w meczu, to ‘Hurtownicy’ prezentowali się lepiej. To zaowocowało tym, że Eko-Hurt prowadził przez niemal całą pierwszą partię (8-4; 12-9; czy wreszcie 17-15). Im dłużej trwał jednak ten set, tym lepiej prezentowali się gracze Speednetu, którzy we wskazanym momencie mieli kilka wybloków, które po chwili kończyły się skutecznymi kontrami. Uważamy, że to właśnie ten element w dużej mierze sprawił, że Speednet ‘wrócił do gry’ (17-17). Końcówka seta to ‘pójście za ciosem’ Speednetu, które skończyło się wynikiem 21-19. Druga odsłona, podobnie jak pierwszy set – rozpoczęła się od wysokiego prowadzenia Eko-Hurtu (9-5). Tym razem – ‘Hurtownicy’ nie dali sobie jednak wydrzeć wygranej z rąk i finalnie, tym razem to oni wygrali doprowadzając do wyrównania w setach. O zwycięstwie w meczu musiał zadecydować trzeci set. Emocji w decydującej partii doświadczyliśmy tylko do połowy trwania seta (12-12). W dalszej części Eko-Hurt zaczęło popełniać masowo błędy, co chętnie wykorzystali gracze Speednetu, którzy wygrali tę partię do 15. Tak jak wspomnieliśmy na początku – to jednak jeszcze nie koniec emocji dla ‘Różowych’.

Craftvena – Speednet 2 3-0 (21-18; 21-17; 21-18)

W zapowiedziach przedmeczowych, kreśliliśmy scenariusz, w którym jeśli Speednet 2 miałby pokusić się w poniedziałek o punkty – to zrobiłby to właśnie z Craftvena. Ostatecznie stało się inaczej. ‘Programiści’ po dobrym meczu, wygrali seta z Husarią Gdańsk, a w konfrontacji z Craftveną – ‘musieli obejść się smakiem’. Mimo braku punktu z ‘Rzemieślnikami’ uważamy, że Speednet zagrał naprawdę niezłe zawody, w których był stosunkowo blisko do zdobyczy punktowej. Pierwszego seta rywalizacji, lepiej rozpoczęli jednak gracze Craftveny. Po ataku Radosława Zakrzewskiego ze skrzydła, Craftvena objęła pięciopunktowe prowadzenie (14-9). Pod koniec seta, przy piłce setowej dla ‘Rzemieślników’ (20-16), Speednet mógł uwierzyć w odwrócenie losów rywalizacji, ale koniec końców – zakończyło się na wyniku 21-18 dla graczy w czarnych strojach. Środkowa odsłona to wyrównana walka obu drużyn, która zaprowadziła nas do stanu po 10. W połowie seta – Craftvena zrobiła jednak klasyczny odjazd, po którym na tablicy wyników było już 19-13. W końcówce seta – Speednet znowu nieco podgonił wynik, ale umówmy się – był to raczej makijaż pewnych niedoskonałości. Finalnie partia ta, zakończyła się wynikiem 21-17. Najwięcej działo się w trzecim secie. Pod koniec tej partii – to ‘Programiści’ prowadzili 18-16 i gdyby tylko…. No właśnie. Ze słowem ‘gdyby’ jest taki problem, że jest nie do zweryfikowania i można je nadmuchać do sporych rozmiarów – niekoniecznie oddających rzeczywistość. Ta była taka, że to Craftvena pokazała w końcówce więcej jakości i po kilku błędach przeciwników – wygrali tę partię do 18, a cały mecz 3-0.