Dzień: 2022-10-06

AIP – ACTIVNI Gdańsk

Ależ trudno idzie nam w ostatnim czasie obstawianie meczów AIP. Kiedy stawiamy, że ekipa ‘Przyjaciół’ ogoli swoich rywali po 3-0, ci przegrywają seta z Flotą Active Team czy Zmieszanymi. Kiedy z kolei wydaje nam się, że mogą stracić seta, jak we wtorek w meczu ze Spontanem – AIP spuszcza swoim rywalom konkretny łomot i udowadnia, że pogłoski o ich śmierci są mocno przesadzone. Początek rywalizacji rozpalił nasze wyobrażenia o tym, że będziemy świadkami wyrównanego i emocjonującego spotkania (5-5). Niestety dla widowiska, po zagrywce Adriana Ossowskiego, AIP objęło prowadzenie 12-6 i prawdę powiedziawszy – emocji w tej partii już nie mieliśmy. Z drugiej strony nie powinniśmy wybrzydzać, bo jak się później okazało – pierwszy set był najlepszy. Ostatecznie partia ta zakończyła się wynikiem 21-15. Druga odsłona rywalizacji to powtórka tego, co w przypadku Spontana oglądaliśmy w pierwszym secie z Hydrą. W skrócie – Team Spontan nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki i został wręcz zmasakrowany. Co ciekawe – do stanu 6-6, w przypadku Spontana było naprawdę git. Problem drużyny Piotra Raczyńskiego był taki, że do końca seta zdobyli oni trzy punkty przy piętnastu swoich rywali. Gdybyśmy mieli wskazać jaka była przyczyna takiego stanu rzeczy to w naszym odczuciu były to problemy z przyjęciem oraz wykończeniem akcji. Trzecia odsłona rywalizacji to postawienie kropki nad ‘i’. Ekipa AIP dość szybko objęła prowadzenie 9-4 i biorąc pod uwagę charakter spotkania, było sprawą oczywistą, że krzywda się im nie stanie. Na koniec mało znany fakt. Po wtorkowej serii gier AIP pozostaje jedną z dwóch niepokonanych drużyn, spośród wszystkich sześćdziesięciu siedmiu ekip, które kiedykolwiek zagrały w SL3.

AVOCADO friends – BEemka Volley

Po środowym wieczorze – liczba drużyn, które nie odniosły w pierwszej lidze zwycięstwa skurczyła się o ekipę AVOCADO friends. To oznaczało, że w elicie pozostały już tylko dwie drużyny, które wciąż czekają na premierowe zwycięstwo. Tak się składa, że jedną z nich była ekipa BEemki Volley, która po godzinie 21:30 przystępowała do rywalizacji z ‘Weganami’. Po środowym meczu, w którym AVOCADO zaprezentowało naprawdę niezłą siatkówkę, uznaliśmy że to oni są faworytem spotkania. Nie bez znaczenia był tu również fakt zdecydowanie większego doświadczenia w meczach rozgrywanych w elicie, przez drużynę Arkadiusza Kozłowskiego. Po pierwszym gwizdku sędziego to BEemka rozpoczęła lepiej. Po ataku Michała Ryńskiego ze skrzydła, gracze w biało-niebieskich barwach prowadzili 8-4. Trzy-czteropunktowa zaliczka utrzymywała się do końcówki seta (19-16). Wówczas, AVOCADO podjęło próbę dogonienia swoich rywali (19-18), ale ostatecznie po dwóch atakach, wspomnianego wcześniej ‘Rynia’, BEemka cieszyła się z wygranej seta. Druga odsłona należała do ‘Wegan’, którzy już na początku seta wykorzystali chwilowy brak koncentracji swoich rywali (7-3). W dalszej części seta, AVOCADO utrzymywało kilkupunktową przewagę i ostatecznie wygrało seta do 15. Uważamy, że kluczem do zwycięstwa w tej partii była gra w obronie i spora liczba kontr, które kończyły się skutecznymi atakami. Po drugim secie, mogliśmy odnieść wrażenie, że mamy powtórkę z meczu AVOCADO – Volley, gdzie ‘Weganie’ po niemrawym początku, wzięli się w garść i ostatecznie wygrali seta. Niestety dla nich – w czwartkowy wieczór było inaczej. Trzecia partia rozpoczęła się od niemałej rozpierduchy po kilku decyzjach sędziego, z którymi nie mogli się pogodzić ‘Roślinożercy’. Kto wie czy to właśnie nie było powodem, że gracze Arka Kozłowskiego nie grali najlepszej siatkówki i to rywale objęli prowadzenie 12-5. Z czasem spora różnica punktowa została zniwelowana do jednego oczka (18-17), ale ostateczny cios – zadali gracze Daniela Podgórskiego, dla których była to premierowa wygrana w najwyższej klasie rozgrywkowej.

AIP – Niepoloty

Drużyna Adriana Ossowskiego stanęła w czwartkowy wieczór przed olbrzymią szansą na wskoczenie na fotel lidera. Wszystko za sprawą tego, że w środę, ich jeden z głównych rywali do mistrzowskiego tytułu niespodziewanie przegrał mecz. To oznaczało z kolei, że jeśli AIP sięgnąłby w dwóch czwartkowych spotkaniach po komplet punktów, to wskoczyliby oni na fotel lidera i mieliby dwa punkty przewagi nad drugą drużyną w ligowej stawce. O mobilizację drużyny, nie było zatem trudno. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, że AIP rywalizowało o godzinie 20:30 z ostatnią drużyną w ligowej stawce. Potencjalna strata punktów byłaby jedną z największych niespodzianek obecnego tygodnia rozgrywek. Mecz rozpoczął się dość niespodziewanie. Drużyna ‘Przyjaciół’ popełniła na początku kilka błędów, po których na tablicy wyników było 7-1 dla Niepolotów. Po chwili faworyzowana ekipa się jednak ogarnęła i doprowadziła do stanu 7-7. Dalsza część seta to wyrównana walka obu stron, która zaprowadziła nas do stanu po 18. W kulminacyjnym momencie seta, więcej zimnej krwi zachowali ‘Przyjaciele’ i to oni cieszyli się z wygranej pierwszego seta. W drugiej odsłonie, Niepoloty zrobiły niemal to samo co w środowym starciu z MiszMaszem. W skrócie – dali się stłamsić rywalowi i zdobyli zaledwie siedem punktów w secie. Ostatni set rozpoczął się dość niespodziewanie, bowiem od wysokiego prowadzenia Niepolotów (9-4). Mimo pięciopunktowej zaliczki, podobnie jak w pierwszym secie, Niepoloty nie były w stanie doprowadzić do walki punkt za punkt, które dałoby im wygraną seta. Po chwili AIP doprowadziło do stanu 13-13, a dalszej części możecie się domyślić.

BES Boys BLUM – Oliwa Team

Drużyna Ryszarda Nowaka – BES Boys BLUM przystępowała do spotkania z Oliwą Team po imponującej i bardzo ważnej wygranej z Dzikami Wejherowo. Wspomniane zwycięstwo z pewnością pozwoliło ‘Chłopcom’ uwierzyć w siebie i w sposób znaczy poprawić morale. Dodatkowo, choć Oliwa Team jako drużyna się zmieniła to ostatnie bezpośrednie spotkanie obu drużyn, padło łupem BES Boys BLUM. Skoro udało się kilka miesięcy temu, to czemu tym razem miałoby być inaczej? Pierwszy set rywalizacji to niezwykle ciekawe i wyrównane widowisko. Początek meczu po dwóch punktach z rzędu Marcina Karbownika, rozpoczęło się od prowadzenia BES Boys’ów (7-3). W dalszej części Oliwa zdołała doprowadzić do wyrównania po 10 i od tego momentu, aż do samego końca obserwowaliśmy walkę punkt za punkt. Jako pierwsi piłkę setową po ataku Arkadiusza Wasilewskiego mieli ‘Chłopcy’ i mimo, że za pierwszym razem się nie udało to ostatecznie, BES Boys BLUM dopięło swego i wygrało seta do 22. Druga odsłona rozpoczęła się lepiej dla Oliwy, która po kilku atakach Tomasza Kowalewskiego oraz Jakuba Klimczaka, objęła prowadzenie (9-4). Wypracowana na początku seta zaliczka, pozwoliła na to by Oliwa bez większych problemów doprowadziła do wyrównania setów. Decydująca o zwycięstwie partia, rozpoczęła się lepiej dla Oliwy, która wyszła na prowadzenie 8-4. Mimo nieciekawego początku BES Boys, z czasem to Oliwa zaczęła psuć mnóstwo piłek, po których ‘Chłopcy’ objęli prowadzenie 14-13. Trzeci set był jednak tym, w którym gra obu drużyn bardzo falowała i dobre momenty, były przeplatane tymi zdecydowanie gorszymi. Tak się składa, że w końcówce meczu to Oliwa miała dobry okres i to oni cieszyli się ze zwycięstwa w meczu.

Husaria MD Clean&Bud – Bayer Gdańsk