Po dwóch wymagających rywalach na inaugurację, Speednet we wtorkowy wieczór mierzył się z drużyną, która w poprzednim sezonie zajęła trzecie miejsce w lidze. Po tym jak ‘Programiści’ zaprezentowali się w dwóch pierwszych spotkaniach, mieliśmy nadzieje, że spotkanie dostarczy nam emocji. Cóż, po czasie wiemy, że nadzieje te zostały szybko rozwiane. AXIS wygrało spotkanie 3-0 i trzeba przyznać, że była to wygrana w pełni zasłużona. Początek meczu nie wskazywał, że Speednet zagra swoje najgorsze spotkanie w edycji Jesień’22. Tuż po pierwszym gwizdku to właśnie ‘Programiści’ objęli prowadzenie 7-4, którego nie oddawali przez dłuższy czas (15-11). Niestety dla ‘Różowych’ po chwili nie wytrzymali oni tempa, które sami narzucili i w konsekwencji po serii kilku błędów własnych oraz dwóch blokach Sebastiana Muńko, było już 17-15 dla AXIS. W końcówce gracze Fabiana Polita nie mieli problemów by postawić kropkę nad ‘i’ i choć było gorąco, to oni cieszyli się z wygranej pierwszej partii. Drugi set rozpoczął się od bardzo wysokiego prowadzenia AXIS (7-1), który był wypadkową tego, że popełniali oni zdecydowanie mniej błędów oraz tego, że Speednet się całkowicie posypał. Po takim otwarciu trener drużyny – Marek Ogonowski był zmuszony wziąć czas, po którym Speednet odrobił kilka punktów 6-8. W dalszej części seta, po dwóch blokach Roberta Sobisza, przewaga ta ponownie zrobiła się stosunkowo wysoka (15-7). Kiedy wydawało się, że AXIS skończy za chwilę seta (19-11), Speednet odrobił kilka punktów, ale było jasne od pewnego czasu – nie był w stanie zagrozić swoim przeciwnikom. Ostatni set rywalizacji to absolutna dominacja drużyny AXIS, która finalnie wygrywa seta do 7 a cały mecz 3-0.
Dzień: 2022-09-13
Eko-Hurt – ZCP Volley Gdańsk
Po zwycięstwie za komplet punktów odniesionych z drużyną Volley Gdańsk, gracze Eko-Hurt stanęli do rywalizacji z drużyną ZCP. Nie trzeba śledzić tego co dzieje się w SL3 na bieżąco, aby można było się domyślić, że Eko-Hurt czekało trudniejsze wyzwanie. Co do takiego scenariusza nie miała wątpliwości również Redakcja, która typowała komplet punktów brązowych medalistów poprzedniego sezonu. Początek meczu należał do ZCP, którzy po dobrej zagrywce Mikołaja Lange, objęli prowadzenie 10-5. W dalszej części seta ‘Hurtownicy’ próbowali zmniejszyć stratę do przeciwników i sztuka ta, po ataku Sebastiana Rydygera im się prawie udała (16-17). Końcówka to jednak odjazd graczy ZCP i wynik 21-17. Druga odsłona była świetnym widowiskiem. Partie tę lepiej rozpoczęli gracze Eko-Hurt, którzy objęli prowadzenie 7-2 a następnie 9-3. Po chwili Eko-Hurt miało jednak spore problemy z wykończeniem własnych akcji przy jednoczesnej świetnej grze z kontry, drużyny Przemysława Wawera (10-9). W dalszej części seta to ZCP przejęło inicjatywę i kiedy wydawało się, że za chwile będą cieszyć się z wygranej seta (20-18), dwa punkty dla ‘Hurtowników’ zdobył wcześniej wspomniany Sebastian Rydyger, doprowadzając tym samym do wyrównania (20-20). Po krótkiej grze na przewagi i asie serwisowym Przemka Wawera, z drugiego seta cieszyli się gracze ZCP. Ostatni set nie przyniósł nam większych emocji. Po wyrównanej pierwszej części seta (11-11), końcówka należała do brązowych medalistów, którzy popełniali mniej błędów od swoich rywali i zasłużenie wygrali partię do 16 a cały mecz 3-0.
Port Gdańsk – Wolves Volley
Po dotkliwej porażce z Info Distributions, drużyna ‘Portowców’ miała błyskawiczną szansę do rehabilitacji. O godzinie 21:30, gracze Arkadiusza Sojko mierzyli się bowiem z Wolves Volley, dla których był to inauguracyjny mecz w sezonie Jesień’22. Początek rywalizacji należał do ‘Portowców’, którzy dość szybko objęli prowadzenie (10-5). Mimo dość pokaźnej zaliczki, po chwili na tablicy wyników mieliśmy jednak remis 12-12. Odrobienie strat było spowodowane problemami z przyjęciem oraz wykończeniem własnych akcji drużyny ‘z doków’. Powrót z ‘dalekiej podróży’ sprawił, że ‘Wataha’ w dalszej części seta grała coraz lepiej w efekcie czego, pod koniec seta to oni prowadzili czteroma oczkami (19-15) i po chwili wygrali seta. Z pewnością patrząc na wydarzenia z tej partii, gracze Portu Gdańsk nie byli zachwyceni takim obrotem spraw. Kto wie, być może właśnie porażka w takich okolicznościach sprawiła, że w drugim secie to oni byli górą? Uważamy, że środkowa partia była najciekawszą odsłoną w całym meczu i do samego końca nie wiedzieliśmy, która z drużyn wygra. Biorąc pod uwagę to, że od niemal samego początku to gracze w granatowych strojach prowadzili 1-2 punktami to koniec końców, wygrana w drugim secie im się po prostu należała. W trzeciej odsłonie nie było aż tylu emocji. W połowie partii po dwóch atakach grającego na prawym skrzydle – Mikołaja Moszczenko, Wolves wyszli na prowadzenie 12-10. Niestety dla nich, dwa zdobyte punkty nastąpiły tuż przed serią błędów własnych po których to rywale wyszli na prowadzenie (15-13), którego nie wypuścili już do końca.
Chilli Amigos – Bayer Gdańsk
Po porażce odniesionej zaledwie 24 godziny wcześniej, drużyna ‘Aptekarzy’ stanęła przed szansą na rehabilitacje. Drużyna ‘z Leverkusen’ we wtorkowy wieczór mierzyła się z dobrymi znajomymi z Chilli Amigos, od których cała przygoda w SL3 się rozpoczęła. Z tego miejsca mały spoiler – wynik zawodów był identyczny jak pół roku wcześniej. We wtorek również wygrała ekipa Chilli Amigos. Mimo, że wynik obu spotkań jest taki sam, to wydaje nam się, że Bayer zagrał lepiej niż na wiosnę. Zostawmy jednak prehistorie i skupmy się na obecnych wydarzeniach. Pierwszy set ułożył się idealnie dla graczy Grzegorza Walukiewicza. Po wyrównanym początku meczu, w którym żadna ze stron nie chciała odpuścić (10-10), Bayer podobnie jak w poniedziałkowym spotkaniu, popełnił kilka błędów z rzędu, które sprawiły, że ‘Amigos’ wyszli na prowadzenie 15-11. Czteropunktowa przewaga tak doświadczonej drużyny jak Chilli okazała się wystarczająca do tego, by bez większych problemów wygrać seta. Po zmianie stron odnieśliśmy wrażenie jakby Chilli miało problemy z koncentracją. Gracze w czerwonych strojach popełnili kilka błędów, które w połączeniu z dobrą i jakościową grą ‘Aptekarzy’ wysunęło tych drugich na pięciopunktowe prowadzenie (8-3). Od tego momentu aż do samego końca trwała walka punkt za punkt, która dla Chilli nie oznaczała nic dobrego. W taki sposób dobiliśmy do wyniku 21-16 dla Bayera i stało się jasne, że o wygranej w meczu zadecyduje trzeci set. Ostatnią partię lepiej rozpoczęli gracze Chilli Amigos, którzy wysunęli się na prowadzenie (6-3). Radość ‘Papryczek’ nie trwała jednak zbyt długo, bo po punktach Szymona Laskowskiego oraz będącego w bardzo dobrej dyspozycji Jakuba Macieszy, ‘Aptekarze’ odrobili straty i objęli minimalne prowadzenie (9-8), po którym Chilli musiało wziąć czas. Ten okazał się dla drużyny zbawienny, bowiem tuż po nim, aż do samego końca meczu widzieliśmy odmienioną drużynę (15-11). Końcówka meczu to już pełna kontrola gry przez ‘Papryczki’, którzy wygrali seta do 15. Podsumowując – był to kawał dobrej, trzecioligowej siatkówki.
Port Gdańsk – Info Distributions
Ostatni okres dla drużyny Info Distributions był niezbyt imponujący. Mimo że drużyna wygrywała, Redakcja nie dawała im spokoju i co rusz krytykowała. Wiemy doskonale co myśleli sobie wówczas gracze Macieja Skowrońskiego. Z pewnością nie było to nic dobrego dla Redakcji. Z tego miejsca spieszymy z wytłumaczeniem. Redakcja jest jak nauczyciel, który jest najbardziej surowy, dla tych najbardziej uzdolnionych. Doskonale wiemy, że od kogo jak kogo, ale od ‘Drukarzy’ można było wymagać lepszej gry, niż zaprezentowali to w pierwszych dwóch spotkaniach obecnego sezonu. Przed meczem zastanawialiśmy się czy Info Distributions zagra we wtorkowy wieczór na miarę swojego potencjału. Cóż, do końca w to nie wierzyliśmy i uznaliśmy, że Portowcy zdobędą w meczu jeden punkt. Taki scenariusz dość szybko i do tego brutalnie, został spacyfikowany przez graczy Info, którzy od pierwszego gwizdka sędziego narzucili swój styl gry, za którym ‘Portowcy’ nie do końca mogli nadążyć. Po pierwszych kilku piłach było już 10-5 dla ‘Drukarzy’, którzy kontrolowali przebieg seta od samego początku do końca. Po pierwszym secie zaczęliśmy się zastanawiać czy ‘Portowcy’ zdołają się przebudzić. Nic bardziej mylnego, ponieważ gra po ich stronie siatki wyglądała jeszcze gorzej i tym razem udało im się zdobyć zaledwie 12 oczek. Trzeci set to równia pochyła i wynik do 10. Prawdę mówiąc nie pamiętamy w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta tak słabego występu drużyny ‘z doków’. Z drugiej strony, jak pokazał kolejny mecz, który tego dnia Port rozegrał z Wilkami, to nie drużyna Arkadiusza Sojko była we wtorek tak słaba. To Info DIstributions było po prostu zajebiste i zagrało wreszcie na miarę potencjału, który w nich drzemie.