Dzień: 2022-06-01

Zapowiedź – MATCHDAY #32

Przed nami ostatni dzień meczowy w obecnym tygodniu rozgrywek. Z dużą dozą prawdopodobieństwa poznamy dziś mistrza pierwszej ligi. Aby tak się stało, drużyna CTO Volley musi zgubić w środę punkty. W drugiej lidze dojdzie z kolei do kilku spotkań, które rozwieją niektóre z wątpliwości dotyczących potencjalnych spadkowiczów. Zapraszamy na zapowiedź!

Letni Gdańsk – Gonito Volley

Godz.: 19:30, boisko nr 1

We wtorkowy wieczór, drużyna Gonito Volley była o włos od tego, by stać się drużyną o której mówiłoby się najwięcej spośród 38 ekip. Wszystko za sprawą tego, że rywalizowali oni z BEemką Volley, dla której był to ostatni mecz w sezonie Wiosna’22. Jeśli Gonito wygrałoby w tym spotkaniu choć jednego seta, to wywróciliby do góry nogami całe podium rozgrywek. Ostatecznie, mimo że było bardzo blisko, to BEemka wygrała trzeciego seta. Z pewnością ‘Tygrysy’ mogą czuć po tym spotkaniu spory niedosyt. W trzecim secie doszło bowiem do sytuacji, w której bardzo kontrowersyjną decyzję podjęła sędzia prowadząca zawody. Finalnie po całym zamieszaniu, to BEemka zdobyła kolejny punkt, który był szalenie istotny w kontekście wygrania całej ligi. Dla Gonito przegrana seta oznaczała z kolei, że drużyna ponownie spadła na dwunaste miejsce w tabeli i jeśli sezon kończyłby się w momencie pisania zapowiedzi, to Gonito zagrałoby w barażu. Przed ‘Tygrysami’ dwa arcyważne spotkania, które zadecydują o tym, w której klasie rozgrywkowej, Gonito zagra w przyszłej edycji. Nos podpowiada nam, że w środowej konfrontacji z ‘Letnikami’, to ‘Tygrysy’ wyjdą zwycięsko. Tak się bowiem składa, że końcówki sezonów to zazwyczaj bardzo dobra dyspozycja graczy w biało-pomarańczowych barwach. Kiedy weźmiemy pod uwagę również problemy kadrowe ‘Letników’, to wychodzi nam na to, że Gonito wygra spotkanie 2-1.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

CTO Volley – ZCP Volley Gdańsk

Godz.: 19:30, boisko nr 2

W środowy wieczór, CTO Volley rozegra dwa spotkania, po których okaże się, które miejsce finalnie zajmą. Rozpiętość jest stosunkowa duża. W zależności od wyników w środowy wieczór oraz potencjalnie przyszłotygodniowego spotkania Merkurego z AVOCADO frieds, CTO Volley może zająć pierwsze, drugie lub trzecie miejsce. W tym miejscu trzeba napisać uczciwie, że najprawdopodobniej będzie to druga lokata. Skąd takie przypuszczenie? Ano stąd, że na dwa spotkania do końca sezonu, ‘Pomarańczowa siła’ traci do lidera rozgrywek aż cztery punkty. Z drugiej strony, nad ekipą ZCP Volley Gdańsk, która znajduje się obecnie na trzecim miejscu, gracze CTO mają jeden punkt przewagi. Dodatkowo od drużyny ZCP mają również zdecydowanie lepszy stosunek małych punktów. Oznacza to z kolei, że jeśli gracze CTO wygrają z pierwszym rywalem choć jednego seta, to niemal na pewno zagwarantują sobie srebrne medale. Aby jednak myśleć o złocie, to o godzinie 19:30, gracze z Malborka muszą ograć ZCP Volley Gdańsk, a następnie ograć Merkurego i liczyć na to, że ci drudzy, przegrają z AVOCADO. Czy jest to scenariusz prawdopodobny? Cóż, niekoniecznie. Podobnym, mało prawdopodobnym scenariuszem jest ten, że ZCP Volley Gdańsk wskoczy na finiszu ligi na drugie miejsce. Aby tak się stało, musieliby oni wygrać w nadchodzącym meczu a następnie liczyć na to, że CTO przegra w meczu z Merkurym. Jak widać, liczba scenariuszy na środowy wieczór jest stosunkowo duża. Już niebawem przekonamy się, czy na samym finiszu rozgrywek, kolejność w tabeli ulegnie zmianie.

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 2-1

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

Team Spontan – BH Rent MiszMasz

Godz.: 19:30, boisko nr 3

To już ostatni mecz ‘Hotelarzy’ w sezonie Wiosna’22. Czy zakończy się happy-endem i drużyna Tomasza Walaskowskiego się utrzyma? Cóż, nie ma co do tego pewności. Aby graczom w czarnych strojach się jednak nie powiodło, musiałoby się spełnić kilka scenariuszy. Wiadomo, że im więcej podpunktów, tym mniejsze prawdopodobieństwo tego, że taki scenariusz ‘wypali’. Mimo wszystko, nawet jeśli drużynie BH Rent uda się uniknąć losów z poprzedniego sezonu i drużyna nie zagra spotkania barażowego, to pewne rzeczy powinny przed kolejnym sezonem się zmienić. Wydaje nam się, że największy problem ‘Hotelarzy’ siedzi obecnie w ich głowach. Nie można tego inaczej wytłumaczyć. Po kapitalnych otwarciach sezonów Jesień’21 oraz Wiosna’22, przychodził okres, w którym BH Rent MiszMasz głównie zawodził. Uważamy, że ci goście naprawdę potrafią grać w siatkówkę, jednak nawarstwiające się porażki z rzędu sprawiają, że ‘Hotelarze’ w kolejnych meczach dostają czegoś na kształt paraliżu. Aby po środowym wieczorze, MiszMasz nie musiał w popłochu odświeżać strony by sprawdzić sytuację w tabeli, ekipa Tomka Walaskowskiego musi powalczyć o punkty. Mimo że ‘Spontaniczni’ znajdują się obecnie w górnej części tabeli, to nie możemy powiedzieć, że MiszMasz jest w tym spotkaniu skazany na porażkę. To, że ‘Spontaniczni’ są w obecnym sezonie do ugryzienia, pokazało już kilka drużyn. Czy BH Rent zdoła się przełamać w spotkaniu wieńczącym zmagania w sezonie Wiosna’22?

Typ Redakcji: 2-1

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 2-1

CTO Volley – Merkury

Godz.: 20:30, boisko nr 2

Kiedy obie drużyny mierzyły się ze sobą, jeszcze w rundzie zasadniczej, na naszym facebooku wrzuciliśmy konkurs, w którym należało wskazać prawidłowy wynik meczu. Wówczas, zdecydowana większość osób, które wzięły udział w zabawie wskazała na to, że to CTO Volley wygra spotkanie. Nie inaczej było z typami Redakcji oraz Ekspertów. Był to okres w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta, w którym wydawało się, że CTO Volley jest faworytem do wygrania całej ligi. Opinie te, zostały potwierdzone w bezpośrednim starciu, do którego doszło 5 kwietnia. Przypomnijmy, że wówczas to CTO Volley okazało się lepszą drużyną. Od tamtego czasu, w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta – wiele się zmieniło. Podczas gdy gracze z Malborka mieli duże problemy z tym, by ograć kolejnych rywali, Merkury najczęściej wygrywał a jeśli już to robił, to przy okazji dopisywał do swoich kont komplet punktów. Dzięki temu, na samym finiszu rozgrywek, gracze Piotra Peplińskiego mają aż o cztery punkty przewagi nad rywalem. Oznacza to, że nawet jeśli CTO Volley wygra o 19:30 z ZCP Volley Gdańsk a następnie ogra ekipę Merkurego, to i tak, to dwukrotni mistrzowie SL3, będą mieli wszystko w swoich rękach. Wszystko za sprawą tego, że w kolejnym tygodniu zmierzą się oni z ‘Weganami’. Z drugiej strony, nie jest przecież powiedziane, że bezpośrednie starcie Merkurego z CTO będzie meczem o ‘coś’. Może się tak stać, jeśli gracze z Malborka przegrają swoje spotkanie z ZCP Volley Gdańsk. Wówczas, gracze w granatowych strojach na dwa spotkania przed końcem sezonu, staną się mistrzem Siatkarskiej Ligi Trójmiasta.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 1-2

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

Team Looz – Zmieszani

Godz.: 20:30, boisko nr 3

Do godziny 10:30, drużyna Zmieszanych nie wiedziała czy, a jeśli tak to z kim rozegra w środowy wieczór jedno z najważniejszych spotkań w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Sprawcami całego zamieszania była ekipa BES24h Nieloty, która to miała być w środowy wieczór, rywalem ekipy Edyty Woźny. Z samego rana, na skrzynkę Redakcji wpłynęła jednak informacja, że gracze Mateusza Bone nie są w stanie skompletować składu. Wszystko za sprawą tego, że do ligi zgłosili zaledwie siedmiu graczy, a przed środową potyczką ze składu z uwagi na kontuzję lub inne sytuację życiowe wypadło…czterech graczy. Kiedy sytuacja wydawała się beznadziejna i o ostatecznym kształcie tabeli i drużynach, które spadną z ligi miał zadecydować walkower, w sukurs Nielotom przyszli gracze Team Looz, którzy zgodzili się ich zastąpić. W związku z tym, mecz Looz – Zmieszani, do którego miało dojść w przyszły wtorek, odbędzie się już dzisiaj. Mecz ten w dużej mierze może zadecydować o losach obu drużyn w kolejnym sezonie. Jeśli spotkanie przegrają Zmieszani, to stanie się jasne, że to oni pożegnają się z drugą ligą. Jeśli z kolei wygrają to sytuacja na dnie tabeli stanie się niezwykle interesująca.  Faworytem meczu będzie ekipa Team Looz, która wygrała cztery z pięciu ostatnich spotkań. Uważamy, że ‘czarne koszule’ są na najlepszej drodze do bezpiecznego utrzymania w lidze, co do niedawana wydawało się abstrakcją. Czy Zmieszani w ostatnim meczu zdołają odmienić swoje położenie i zawalczyć o utrzymanie?

Typ Redakcji: 3-0

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 3-0

Typ Eksperta (Maciej Kot): 3-0

Letni Gdańsk – Team Spontan

Godz.: 20:30, boisko nr 1

Bezpośrednie spotkanie pomiędzy drużynami będzie ostatnim meczem obu ekip w sezonie Wiosna’22. Stanie się tak, o ile drużyna Letniego Gdańska nie skończy finalnie sezonu na dwunastym miejscu w lidze, które sprawiłoby, że ‘Letnicy’ rozegraliby jeszcze spotkanie barażowe o prawo gry w drugiej lidze w przyszłym sezonie. Bardzo dużo zależeć tu będzie od tego, jak drużyna Michała Mysłka zaprezentuje się w środowy wieczór. Poza spotkaniem ze ‘Spontanicznymi’, gracze Letniego Gdańska rozegrają również spotkanie z Gonito Volley, z którymi sąsiadują obecnie w tabeli. Nawet jeśli Letni Gdańsk przegra pierwsze spotkanie to i tak, w meczu ze Spontanem jest o co walczyć. Obecnie nad strefą barażową, gracze Letniego mają o jeden punkt przewagi. To co działa na korzyść drużyny to fakt, że mają oni do rozegrania o jedno spotkanie więcej. Jak widać, w środowy wieczór jest o co walczyć. Każdy wygrany set, może przybliżyć drużynę do utrzymania. Drugim rywalem ‘Letników’ w środowy wieczór będzie ekipa ‘Spontanicznych’. Kto jak kto, ale akurat Team Spontan jest drużyną, która nad wyraz często dzieli się punktami ze swoimi przeciwnikami. W obecnym sezonie, w jedenastu rozegranych spotkaniach do takiej sytuacji doszło aż ośmiokrotnie. Czy podobnie będzie i tym razem? Dla obu drużyn będzie to czwarte bezpośrednie starcie w SL3. Dotychczas lepiej wiodło się ‘Spontanicznym’, którzy wygrali trzy mecze. Wydaje się dość prawdopodobne, że w środę wynik ten będzie jeszcze lepszy.

Typ Redakcji: 1-2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): 0-3

Typ Eksperta (Maciej Kot): 1-2

MATCHDAY #31

We wtorkowy wieczór poznaliśmy mistrzów drugiej oraz trzeciej ligi. Stało się to po wygranych BEemki Volley oraz Floty Rady Dzielnicy UJ, które od początku sezonu, wskazywane były jako faworyci do wygrania swoich lig. Ponadto w grupie spadkowej pierwszej ligi, bardzo ważne zwycięstwo odniosła ekipa Eko-Hurt. Zapraszamy na podsumowanie!

DNV – Wolves Volley 0-3 (14-21; 19-21; 17-21)

Zwieńczeniem świetnego sezonu drużyny DNV w sezonie Wiosna’22, było spotkanie z Wolves Volley. Już przed meczem było wiadomo, że to gracze Macieja Tarulewicza będą dość wyraźnym faworytem. W obecnym sezonie, Wilki również poczyniły ogromny progres i jeśli w obecnym sezonie o nich pisaliśmy, to najczęściej były to pochwały. ‘Wataha’ w obecnym sezonie przez bardzo długi czas liczyła się w walce o podium rozgrywek, co biorąc pod uwagę poprzedni sezon, należy uznać za sukces. Ostatecznie po ubiegłotygodniowej porażce z Volley Kiełpino stało się jasne, że podium w tym sezonie będzie celem nieosiągalnym. Mimo to we wtorkowy wieczór, ‘Wataha’ podeszła do spotkania na 100% możliwości. W pierwszej partii, po dość wyrównanym początku (8-8), to Wilki pokazali więcej jakości. Dzięki temu, objęli prowadzenie w secie 14-10 i po chwili cieszyli się z pierwszego punktu w meczu. Druga odsłona była zdecydowanie najbardziej wyrównanym i emocjonującym widowiskiem. Lepiej seta zaczęli gracze Wolves, którzy objęli prowadzenie 7-3. Z czasem, po trzech atakach Kacpra Jakubowskiego, DNV zdołało doprowadzić do wyrównania 10-10. Od tego momentu, do niemal samej końcówki trwała walka punkt za punkt. W końcówce, po ataku Michała Niewiadomskiego, Wolves objęli prowadzenie 20-18 i po chwili wygrali seta. Ostatnia odsłona to kolejna partia, w której DNV ‘tanio skóry nie sprzedało’. Niestety dla ekipy z ulicy Łużyckiej, rywal tego dnia okazał się zbyt mocny.

Craftvena – Tiger Team 0-3 (18-21; 20-22; 12-21)

Po serii kilku nieciekawych występów drużyny Tiger Team, wiara  w ekipę Mateusza Sokołowskiego dość mocno osłabła. Przed wtorkowym spotkaniem z ‘Rzemieślnikami’, to właśnie tych drugich stawialiśmy jako faworyta meczu. Za takim wyborem stała również dobra dyspozycja ‘czarnych koszul’ w ostatnim czasie. Początek rywalizacji zdawał się to potwierdzać. Po kilku atakach w antenkę, wyrzuconych przez sypacza Tigera graczy, Craftvena objęła prowadzenie 6-3. Na prowadzenie rywali, błyskawicznie odpowiedzieli gracze Mateusza Sokołowskiego, którzy po chwili doprowadzili do wyrównania (7-7). Od tego momentu, niemal do samego końca byliśmy świadkami wyrównanego starcia, z delikatną przewagą ‘Tygrysów’ (19-18). Ostatecznie, to właśnie oni wygrali pierwszego seta do 18. Drugi set, był jeszcze lepszym widowiskiem niż pierwsza partia. Po bloku Daniela Kanieckiego, Craftvena objęła dwupunktowe prowadzenie (10-8). Podobnie jak miało to miejsce w pierwszym secie, te – na nic się zdało. Po chwili gra się wyrównała (13-13) i już do samego końca mieliśmy walkę punkt za punkt. Finalnie, kropkę nad ‘i’ postawił Krzysztof Mądry. Kto wie, jak potoczyłyby się losy tej partii gdyby nie kontrowersyjna decyzja z końcówki, z którą długo nie mogli pogodzić się ‘Rzemieślnicy’. Ostatni set niestety, ale nie był już tak interesujący. Po wyrównanym początku (9-9), to ‘Tygrysy’ przejęły inicjatywę i zaczęli zdobywać taśmowo punkty, na co Craftvena nie była w stanie nic poradzić. Finalnie, partia ta zakończyła się wysokim zwycięstwem ‘Tygrysów’, którzy mogą powoli myśleć o kolejnym sezonie w SL3.

Volley Kiełpino – Flota Rada Dzielnicy UJ 0-3 (15-21; 19-21; 18-21)

Po rewelacyjnym zwycięstwie drużyny Volley Kiełpino nad ACTIVNYMI Gdańsk, gracze Fabiana Polita przystępowali do ostatniego spotkania w sezonie zasadniczym. Jest bowiem już niemal na 100% pewne, że po porażce z Flotą we wtorkowy wieczór, ekipa w granatowych strojach zagra w meczu barażowym, do którego dojdzie 13 czerwca. Zanim dojdzie do baraży, kilka słów o spotkaniu i wreszcie o Flocie, bo to na nich powinna skupić się cała uwaga z tego podsumowania. Pierwszy set rywalizacji, rozpoczął się w wymarzony dla Floty sposób. Gracze Karoliny Kirszensztein dość szybko zlokalizowali sobie cel, w który posyłali kolejne zagrywki. Jako, że gracze Fabiana Polita mieli z nimi dość duży problem, to już na początku lider objął prowadzenie 7-2. Z czasem na tablicy wyników było nawet 14-8, ale po chwili Volley Kiełpino się ewidentnie rozkręciło. To pozwoliło im na zniwelowanie przewagi przeciwników do zaledwie dwóch oczek (15-13). Po chwili jednak, Volley zepsuł dwie zagrywki z rzędu i był to koniec emocji w tym secie. Zdecydowanie ciekawiej było w środkowej odsłonie. Na początku tej partii, po dwóch punktach z rzędu Mateusza Wilczewskiego, Flota objęła prowadzenie 10-6. Przewaga ta, z krótkimi przerwami zaprowadziła nas do stanu 19-19 i potencjalnej nerwówki w końcówce. Myśl o zdobyciu w tej partii punktu, graczom z Kiełpina wybił z głowy Marek Imiołczyk, który skutecznie zablokował jednego z rywali, czym przypieczętował wygraną seta i…wygraną w całej trzeciej lidze. Tak się bowiem składa, że po tym jak Flota zdobyła w tej partii dwa oczka było jasne, że niezależnie od pozostałych wyników, to debiutująca drużyna w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta sięgnęła po złoto. Mimo zrealizowania swojego celu, Flota w trzeciej partii się nie zatrzymywała. Efektem tego, była wygrana trzeciej partii do 18 i całego meczu 3-0. Gratulacje! Parafrazując klasyka, wygrana w sezonie Wiosna’22, Wam się po prostu należała!

Husaria Gdańsk – Swooshers 3-0 (21-12; 21-9; 21-11)

Przedostatnim rywalem drużyny Husarii Gdańsk w sezonie Wiosna’22 była ostatnia ekipa w ligowej tabeli – Swooshers. Jako że ci pierwsi, w ostatnim czasie prezentowali naprawdę niezły poziom, a ci drudzy wciąż czekają na pierwszy punkt w rozgrywkach SL3, stało się jasne, która ze stron będzie faworytem spotkania. Początek meczu był potwierdzeniem naszych przypuszczeń. Po zagrywce Kamila Flizikowskiego, Husaria objęła prowadzenie 5-0. Z czasem po punktach Arkadiusza Chylińskiego oraz Patryka Matyjaska, Swooshersi zdołali nawiązać walkę (10-5). Kilka zdobytych punktów nie sprawiły jednak, że w jakiś magiczny sposób ‘odwróciła się karta’. Dalej to gracze Grzegorza Żyły-Stawarskiego kontrolowali grę i finalnie wygrali do 12. Drugi set rozpoczął się dość zaskakująco. W pewnym momencie, po dwóch atakach z rzędu Pawła Pałki (Swooshers), Husaria prowadziła zaledwie jednym punktem (8-7). ‘im dalej w las’, tym lepiej radzili sobie gracze w biało-czerwonych barwach, którzy wykorzystali bardzo długi przestój swoich rywali i doprowadzili do stanu 17-9. Jakby tego było mało, po chwili dołożyli kolejne cztery oczka i wygrali tę partię do 9. Ostatni set to potwierdzenie dominacji Husarii Gdańsk. Do pewnego momentu jednak, była to bardzo wyrównana i zacięta partia (9-9). Po wyrównanej części, ‘odpalili się’ gracze w biało-czerwonych barwach i po chwili wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (16-11). Dzieła zniszczenia, zagrywką dokonał kapitan Husarii, który w końcówce meczu popisał się…pięcioma asami serwisowymi z rzędu. Finalnie Husaria Gdańsk wygrała 3-0 i była to pierwsza tego typu sytuacja w historii występów drużyny w SL3.

Gonito Volley – BEemka Volley 0-3 (14-21; 14-21; 21-23)

Przed meczem, sytuacja BEemki Volley była jasna i klarowna. W skrócie – aby wygrać drugoligowe zmagania, gracze Daniela Podgórskiego musieli wygrać z Gonito Volley za komplet punktów. Gdyby wygrali za dwa punkty, to spadliby na trzecie miejsce w tabeli. Jeśli z kolei, przegraliby spotkanie, to nie znaleźliby się nawet na miejscu barażowym. Mająca świadomość powagi sytuacji i rangi spotkania, drużyna BEemki zaczęła spotkanie z Gonito od wyrównanej walki (10-10). Im dłużej trwała ta partia, tym coraz bardziej rozluźniali się gracze w biało-niebieskich barwach. Po dwóch punktach Michała Kulpińskiego, ‘Zmotoryzowani’ wyszli na prowadzenie (15-11), którego nie wypuścili już do końca seta. Drugi set, rozpoczął się od niezbyt ciekawej gry obu drużyn (11-11). Po początkowym chaosie, gracze Daniela Podgórskiego narzucili rywalom swoje tempo i zdobyli…siedem punktów z rzędu. Kiedy na tablicy wyników pojawił się wynik 18-11, stało się jasne, że BEemce w tej partii krzywda się już nie stanie. To oznaczało, że o pierwszoligowym ‘być albo nie być’, zadecyduje ostatni set. Jak to zwykle bywa w takich momentach, idealna sytuacja, co tu dużo mówić – zaczyna się pieprzyć. Od samego początku seta, ‘Tygrysy’ nie zamierzały pomagać swoim rywalom w osiągnięciu mistrzostwa. Dodatkowo byli oni zmotywowani tym, że sami są obecnie zagrożeni spadkiem. To z kolei sprawiło, że Gonito Volley włączyło w trzecim secie ‘beast mode’ i rywalizowało z BEemką jak równy z równym (12-12). Dalsza część partii to naprzemienne ataki jednej i drugiej drużyny oraz…kontrowersje sędziowskie, których było całe mnóstwo. W końcówce byliśmy świadkami gry na przewagi, z których obronną ręką wyszli finalnie gracze BEemki. Dzięki temu, stało się jasne, że to gracze Daniela Podgórskiego wygrali drugoligowe zmagania. Jedno jest pewne. Z pewnością przed rozpoczęciem sezonu, świeżo upieczeni zwycięzcy nie liczyli na tego kalibru emocje.

Team Looz – Prometheus 2-1 (21-14; 18-21; 21-13)

Kapitalna seria Team Looz trwa. Czy ta bajka może mieć smutne zakończenie? Cóż, bywały i takie (np. ‘Dziewczynka z zapałkami’), ale po tym, co w ostatnim czasie robi drużyna Looz w celu utrzymania – wydaje nam się, że cel swój zrealizują. Dwunastym rywalem drużyny Radosława Sadłowskiego, była piąta siła obecnego sezonu – ekipa Prometheus. Z uwagi na samą różnice w zdobyczy punktowej, faworytem byli gracze z Ukrainy. Mimo to, Team Looz miał ‘gdzieś’ miejsce ich rywali i od samego początku, zaczął grać swoją siatkówkę. Po wyrównanym fragmencie (10-9), dwa punkty z rzędu dołożył Piotrek Labuda (12-9). Uważamy, że był to kluczowy moment pierwszego seta. W dalszej części, gracze Prometheus nie byli już w stanie odrobić kilkupunktowej straty i w efekcie tego, gracze w czarnych trykotach cieszyli się z wygranej pierwszego seta. Początek drugiego seta, rozpoczął się od czteropunktowego prowadzenia Prometheusa (8-4). Od tego momentu, aż do samego końca Team Looz goniło wynik. Najbliżej realizacji celu, było po ataku Damiana Kolki, po którym na tablicy wyników było zaledwie 14-13. Niestety dla nich, dalsza część seta należała do graczy nieobecnego we wtorkowy wieczór Mikoli Pocheniuka, którzy wygrali tę odsłonę do 18. Trzeci set przebiegał już pod dyktando drużyny Looz, która przystępowała do spotkania z trzynastego miejsca w ligowej tabeli. Już na początku seta, po ataku Michała Hawrylika, Looz objął prowadzenie 6-2. Od tego momentu, do samego końca, ‘Czarne koszule’, kontrolowali przebieg gry i bezlitośnie wykorzystywali błędy swoich rywali. Finalnie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Team Looz 2-1 co jest ogromnym krokiem w kierunku utrzymania w drugiej lidze.

Husaria Gdańsk – Chilli Amigos 0-3 (17-21; 10-21; 12-21)

Po wygranym spotkaniu ze Swooshersami, Husaria Gdańsk przystępowała do ostatniego spotkania w sezonie Wiosna’22. Ostatni rozdział przygody, która rozpoczęła się dwa miesiące temu to spotkanie z Chilli Amigos. W zapowiedzi przedmeczowej, kapitan drużyny w stylu konferencji bokserskich odgrażał się swoim przeciwnikom, mówiąc że doda Chilli do kolacji… Cóż, tego wieczora z pewnością poszedł spać głodny. Pierwszy set rywalizacji to wyrównana walka obu stron do połowy seta (11-11). Mówiąc całkiem szczerze, gdyby ktoś nieznający układu tabeli popatrzył na pierwszą połowę seta, to z pewnością nie wpadłby, że obie drużyny w ligowej tabeli dzieli przepaść. Im dłużej trwała pierwsza partia, tym lepiej zaczynali grać gracze Chilli. Ostatecznie set ten zakończył się wygraną ‘Amigos’ 21-17. Drugi set był już zdecydowanie inną partią. Już na samym początku, ‘Papryczki’ wyszły na prowadzenie 8-3. Wpływ na taki a nie inny wynik miała nadprogramowa liczba błędów, popełnianych przez ekipę ‘biało-czerwonych’. W dalszej części seta, Chilli zdołało sobie zbudować przewagę 14-4 i stało się jasne, że ich rywale nie zdołają ich dogonić. Ostatni set to potwierdzenie większej jakości przez ‘Amigos’. Po ataku Michała Łakomca, Chilli objęło prowadzenie 8-5. Z czasem  powiększyli tę przewagę do stanu 15-8 i po chwili wygrali seta do 12 a cały mecz 3-0. Za tydzień Chilli Amigos zagra z Wolves Volley i mecz ten zadecyduje o tym, która z ekip znajdzie się finalnie na piątym miejscu w lidze.

BES24h Nieloty – Hydra Volleyball Team 0-3 (13-21; 16-21; 17-21)

Hydra Volleyball Team, do spotkania z Nielotami przystępowała ze świadomością, że na podium rozgrywek, będą musieli poczekać co najmniej do zakończenia sezonu Jesień’22. Wszystko za sprawą tego, że w meczu rozgrywanym po godzinie 20:00, BEemka Volley uporała się z Gonito. Jeśli ci pierwsi by przegrali, a Hydra ograłaby za komplet punktów BES24h Nieloty, to właśnie ‘Bestia’ stanęłaby na najniższym stopniu podium. Nie ma co jednak gdybać. Stało się inaczej, ale czy to oznacza, że gracze Hydry powinni się obecnie smucić? Wręcz przeciwnie. Uważamy, że mogą być moralnymi zwycięzcami. Jakiś czas temu, zawodnicy Sławomira Kudyby założyli sobie cel 15 punktów w pięciu kolejnych spotkaniach. Początkowo plan ten, biorąc pod uwagę klasę rywali zdawał się być szalony. Hydra jednak, jak gdyby nigdy nic ‘goliła’ kolejnych rywali i zgarnęła 14 oczek. Ba, to właśnie ‘Bestia’ jest jedyną drużyną, która w obecnym sezonie znalazła sposób na ogranie świeżo upieczonego mistrza drugiej ligi. To z kolei jest naprawdę dobrym prognostykiem przed następnym sezonem. Czy podobne powody do optymizmu, mają gracze Mateusza Bone? Cóż, jest to kwestia dyskusyjna. Nieloty od samego początku obecnej edycji mają problemy kadrowe. Nie inaczej było i we wtorkowy wieczór. Ostatecznie na sali pojawiło się sześciu graczy, ale dwóch z nich, kończyło mecz…z kontuzją. Mamy nadzieje, że ‘Pingwiny’ się szybko wykurują i drużyna bez większych problemów dogra sezon.  Z pewnością jednak, aby przygoda z SL3 była kontynowania, ekipa potrzebuje wzmocnienia, tudzież uzupełnienia składu. Rozpisaliśmy się o innych sprawach, a nie napisaliśmy o najważniejszym. Spotkanie po kolejnym już bardzo dobrym meczu, wygrała ekipa Hydry.

Eko-Hurt – MPS Volley 2-1 (21-14; 23-25; 21-19)

Po wczorajszej wygranej Tufi Team nad Szach-Matem, w obozie ‘Hurtowników’ na nowo odżyły nadzieje związane z utrzymaniem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, sytuacja Eko-Hurtu w tabeli była taka, że gracze Konrada Gawrewicza, do miejsca barażowego tracili aż cztery oczka. Na korzyść drużyny działał jednak fakt, że mieli do rozegrania o jedno spotkanie więcej niż pozostałe ekipy w grupie spadkowej. To z kolei oznaczało, że wtorkowa potyczka była okazją do odrobienia punktów. W pierwszym secie, zobaczyliśmy Eko-Hurt, który grał naprawdę świetnie. Po kilku atakach Wojciecha Ingielewicza, na tablicy wyników było 8-4 dla Eko-Hurt. Czteropunktowa zaliczka wypracowana na początku seta wystarczyła do tego, by trzymać swojego rywala na dystans. W drugiej części seta, Eko-Hurt kontynuował świetną grę na zagrywce i finalnie powiększył jeszcze przewagę a następnie wygrał seta do 14. Drugi set był niezwykle ciekawym i emocjonującym widowiskiem. Dość powiedzieć, że w trakcie tej partii, żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie choćby trzypunktowej przewagi. Po wyrównanej grze dobrnęliśmy do stanu 23-23. Decydujące dwa ciosy, graczom Eko-Hurt zadał MVP pierwszego sezonu Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – Karol Masiul (25-23). Trzecia odsłona w dużym stopniu przypominała drugiego seta. Tu również mieliśmy wyrównaną grę obu stron (18-18). Finalnie końcówka należała jednak do graczy w białych strojach, którzy dzięki wygranej zwiększyli swoje szansę na utrzymanie. Jeśli chodzi o MPS to dzięki wygranej drugiego seta, gracze Jakuba Nowaka zapewnili sobie grę w przyszłym sezonie w pierwszej lidze.