Dzień: 2021-07-27

Zapowiedź – MATCHDAY #24

Wtorek będzie prawdopodobnie najbardziej szalonym dniem w dziejach Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Na którekolwiek boisko nie spojrzymy tam wyrównane spotkania. Dodatkowo, na dziewięć spotkań do końca sezonu wciąż nie znamy podziału miejsc na podium w żadnej z lig oraz trojga z czterech ‘barażowiczów’. Co więcej – w drugiej lidze aż cztery drużyny zagrożone są bezpośrednim spadkiem. Najciekawszym meczem dnia będzie bez wątpienia mecz o mistrzostwo I ligi pomiędzy EviRent a Volley Gdańsk!

DNV S*M*A*S*H – Wirtualna Polska

Godz.: 19:00, boisko nr 2

Mecz przeciwko DNV S*M*A*S*H będzie ostatnim meczem Wirtualnej Polski w sezonie Wiosna’21. Cóż, jeśli mamy być szczerzy to po raz pierwszy nie mamy pewności czy ‘Biało-czerwonych’ będziemy mieli okazję oglądać w kolejnym sezonie. Wszystko za sprawą tego, że jeszcze nigdy ‘Wirtualni’ nie borykali się z podobnymi problemami jak obecnie. Od początku sezonu Wirtualna Polska miała naprawdę duże problemy kadrowe, wynikające w większości z kontuzji poszczególnych zawodników. W ostatnim tygodniu Wirtualna Polska nie była w stanie uzbierać nawet czterech z piętnastu zawodników wpisanych do składu. W efekcie tego drużyna Jędrzeja Matli musiała oddać mecz przeciwko Speednet 2 walkowerem. Sama w sobie sytuacja jest bardzo przykra. Dodatkowo, ma też duży wpływ na układ tabeli, bowiem z dużą dozą prawdopodobieństwa DNV nie przeskoczy już w tabeli Speednetu, na co jeszcze do niedawna mieli szansę. Mimo tego, nie sytuacja w tabeli jest tu przygnębiająca, a fakt, że drużyny takie jak DNV czy Speednet chcą po prostu pograć. Reasumując – kto wie, czy mecz z DNV S*M*A*S*H nie będzie epilogiem historii zapoczątkowanej 3 kwietnia 2019 r. Jeśli by się tak stało to Wirtualna Polska wypisałaby się z bardzo wąskiego grona siedmiu drużyn, które wystąpiły w każdym sezonie. Prócz nich w siedmiu ekipach znajduje się wtorkowy rywal Wirtualnych – DNV S*M*A*S*H. Gracze z Gdyni mimo niekorzystnego dla nich układu tabeli ani myślą o tym, aby miało ich kiedykolwiek zabraknąć. Wręcz przeciwnie – drużyna Michała Białka widzi, ile jeszcze pracy muszą wykonać, aby bez przeszkód móc nawiązać rywalizację z czołowymi drużynami w trzeciej lidze.

Typ Redakcji: Wirtualna Polska

Typ Eksperta (Maciej Kot): DNV S*M*A*S*H

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Wirtualna Polska

ACTIVNI Gdańsk – BH Rent MiszMasz

Godz.:19:00, boisko nr 1

Żarty się skończyły. Albo rybki, albo pipki. Sytuacja ta dotyczy obu drużyn. W pojedynku otwierającym wtorkowe zmagania zmierzą się drużyny znajdujące się na odpowiednio trzynastym oraz dziesiątym miejscu w ligowej tabeli. Nieco lepszą sytuację mają ‘Hotelarze’, choć tak szczerze powiedziawszy jest to uznanie przykrego zapachu z ust nad trądzikiem. Jak uznanie, że M jak Miłość jest serialem lepszym niż Klan. Ech, co tu mówić. Oba są do dupy. Do dupy jest również sytuacja obu drużyn na finiszu rozgrywek. O ile MiszMasz jest w dupie i czuje się w niej niekomfortowo, tak ACTIVNI Gdańsk zaczęli się w poniedziałkowy wieczór w niej urządzać. Nie chcemy się zbytnio pastwić nad ekipą Artura Kurkowskiego, ale poziom, który drużyna zaprezentowała w meczu z Range Softem sprawiał, ze rozważaliśmy czy w oczodoły nie włożyć sobie miksera. Nie ma się co oszukiwać, jeśli ACTIVNI zagrają podobne spotkanie we wtorek to w drugiej lidze się nie utrzymają. Żeby MiszMasz nie poczuł się przypadkiem jak urwis, który drakę z nauczycielką, w odróżnieniu od kolegów z klasy przeszedł suchą stopą przypomnimy, że MiszMasz również miał w obecnym sezonie wiele słabych momentów i w zasadzie nie zdziwiłoby nas to gdyby to drużyna Tomasza Walaskowskiego przegrała. Panowie z obu ekip – to Wasz dzień. Nie spieprzcie tego.

Typ Redakcji: BH Rent MiszMasz

Typ Eksperta (Maciej Kot): ACTIVNI Gdańsk

Typ Redakcji: (Agnieszka Pasternak): BH Rent MiszMasz

Team Looz – Dziki Wejherowo

Godz.: 19:00, boisko nr 3

Terminarz na ostatni dzień meczowy układaliśmy z myślą, że mecz pomiędzy Dzikami a Team Looz zadecyduje o tym, która z ekip w ostatecznym rozrachunku zdobędzie złote medale w trzeciej lidze. Mimo, iż tak się nie stanie, nie oznacza to, że w meczu będzie wiało nudą. Przypomnijmy, że Team Looz wciąż ma szansę na to, by rzutem na taśmę wskoczyć na drugie miejsce podium. Aby tak się stało, gracze w czarnych koszulkach muszą wygrać mecz z Dzikami w stosunku 3-0. Czy jest to możliwe? Jak najbardziej tak. To właśnie takim wynikiem na korzyść Team Looz zakończyło się spotkanie rozegrane 24 czerwca. Mimo faktu, że Dziki wystąpiły tego dnia w teoretycznie najmocniejszym składzie to nie mieli oni szans w rywalizacji z drużyną Looz. Czemu tym razem miałoby być inaczej? Dodatkowym argumentem na korzyść Team Looz jest to, że ich przeciwnikom – drużynie z Wejherowa może w ten dzień zabraknąć mobilizacji. Obojętnie bowiem jaki wynik w meczu nie padnie, nie zmieni to położenia drużyny Filipa Stabulewskiego. Z drugiej strony, Dziki z pewnością nie chciałyby być kojarzone z brakiem sportowej postawy czy odpuszczaniem meczu. Dodatkowo, mecz przeciwko Team Looz mogą oni potraktować jako dobre przetarcie przed wrześniowymi spotkaniami w wyższej klasie rozgrywkowej.

Typ Redakcji: Team Looz

Typ Eksperta (Maciej Kot): Team Looz

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Team Looz

DNV S*M*A*S*H – Speednet 2

Godz.: 20:00, boisko nr 1

Tuż po spotkaniu z Wirtualną Polską, gracze DNV S*M*A*S*H przystąpią do najważniejszego meczu obecnego sezonu. Naprzeciw nich staną bowiem gracze Speednetu, z którymi o mały włos DNV nie wygrało w meczu, do którego doszło 21 czerwca. Nie chcemy przesądzać, ale jeśli drużyna DNV przegra spotkanie z Wirtualną Polską, do którego dojdzie o godzinie 19:00 to mecz przeciwko ‘Programistom’ będzie ich ostatnią szansą na odniesienie wygranej w sezonie Wiosna’21. Przypomnimy, że obecnie DNV jest jedną z dwóch drużyn ze wszystkich ekip biorących udział w sezonie Wiosna’21, które nie wygrały swojego spotkania. O ile drugoligowe Chilli Amigos nie ma już szans na odmienienie sytuacji tak DNV wciąż ma na to szansę. Czy dużą? W trakcie jedenastu dotychczasowych spotkań, poza meczem ze Speednetem blisko było również w meczu z Portem Gdańsk. Ostatecznie to drużyna z doków była zwycięzcą. Jeśli chodzi o rywali DNV to obecnie ‘Programiści’ mają na swoim koncie dwa zwycięstwa. Pierwsze z nich przeciwko DNV. Do drugiego mimo, że doszło to nie sprawiło one żadnej radości ‘Różowym’. Wszystko za sprawą tego, że doszło do niego po tym, jak Wirtualna Polska nie stawiła się na parkiecie. ‘Programiści’ wykorzystali jednak ten czas bardzo produktywnie. Zagrali oni bowiem sparing z drużyną złożoną z mieszanki kilku graczy Niepokonanych PKO Bank Polski, eksperta – Pani Agnieszki oraz dwójki pierwszoligowych graczy AVOCADO friends. Z pewnością dla ‘Rożowych’ było to nowe – ciekawe doświadczenie. Dodatkowo, mieli okazję do podszlifowania kilku elementów siatkarskiego rzemiosła. Czy to przekuje się na wynik rywalizacji?

Typ Redakcji: Speednet 2

Typ Eksperta (Maciej Kot): Speednet 2

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Speednet 2

Bez Odbioru – Omida Team

Godz.: 20:00, boisko nr 3

Do brązowych medali drużynie Bez Odbioru brakuje zaledwie jednego punktu. Trudno sobie wyobrazić, że przy równej liczbie punktów, na finiszu rozgrywek ekipa Maćka Kota mogłaby mieć gorszy bilans małych punktów niż Tufi Team. Ci z kolei, aby zająć miejsce na podium, musieliby wygrać swoje spotkanie 3-0 i liczyć na potknięcie Bez Odbioru. O taki scenariusz, jak wiadomo, będzie niezwykle trudno. Wracając do wtorkowego meczu, będzie to drugi pojedynek obu drużyn w historii Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Pierwszy mecz, do którego doszło 24 czerwca zakończył się zwycięstwem ‘Niebieskich’, którzy wygrali 2-1. Przed wtorkowym spotkaniem ponownie to właśnie oni są faworytem. Jak do tej pory, Bez Odbioru w trzynastu meczach wygrało osiem razy oraz zanotowało pięć porażek. Przez pewien czas wydawało się, że będą oni w stanie powalczyć o wyższe cele. Nie ma jednak co wybrzydzać. Biorąc pod uwagę, że drużyna w poprzednim sezonie występowała w drugiej lidze – trzecie miejsce należy uznać za sukces. O tym, jakie problemy miewają drużyny, które awansują do wyższej klasy rozgrywkowej świadczy chociażby druga liga, z którą po sezonie pożegnała się drużyna Chilli Amigos, a inna – BH Rent MiszMasz do ostatniej kolejki walczy o utrzymanie. Jeśli chodzi o ich rywali – Omidę Team to obecny sezon jest dla nich nową sytuacją. Przypomnijmy, że do tej pory ‘Logistycy’  każdy sezon kończyli z medalami na szyi. Dwa razy było to złoto (raz w 2 lidze, raz w 1), a raz srebro (w 1 lidze). Na ewentualne kolejne sukcesy Omida musi poczekać co najmniej do przyszłego sezonu.

Typ Redakcji: Bez Odbioru

Typ Eksperta (Maciej Kot): Bez Odbioru

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Bez Odbioru

Letni Gdańsk – Oliwa Team

Godz.: 20:00, boisko nr 2

Serio? Czy właśnie taki ma być epilog Oliwy w sezonie Wiosna’21? Za każdym razem, kiedy ‘Oliwiacy’ przegrywali powtarzaliśmy sobie, jeszcze chwila, już za momencik, cierpliwości – Oliwa się ogarnie. Cóż – będzie o to trudno. Po sześciu porażkach z rzędu, Oliwa Team spadła na dwunaste miejsce w ligowej tabeli. Gdyby sezon kończył się w momencie pisania tej zapowiedzi to Oliwa w czwartkowy wieczór zmierzyłaby się z trzecią drużyną trzeciej ligi w meczu barażowym. Tak szczerze, czy byłoby to takie złe dla ‘Oliwiaków’? Absolutnie koszmarny scenariusz dla drużyny Dawida Karpińskiego to ten, w którym przegrywają oni dzisiejsze spotkanie z Letnikami 0-3, a ACTIVNI wygrywają z BH Rent MiszMasz, zdobywając przy tym komplet punktów. To oznaczałoby, że Oliwa spadłaby bezpośrednio do trzeciej ligi. Czy taki scenariusz jest możliwy? Cóż, nie da się ukryć, że jest coraz bardziej realny. Wtorkowym rywalem Oliwy będzie Letni Gdańsk, który w poniedziałkowy wieczór przeżył jeden z największych zawodów sportowych, odkąd dołączył do Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Przypomnijmy, że jeszcze przed poniedziałkowym spotkaniem pisaliśmy, że tylko kataklizm mógłby sprawić, że Letni nie awansuje do pierwszej ligi. Czy ten właśnie nadciąga? Kto wie, jeśli Letni zaprezentuje się we wtorek tak, jak miało to miejsce w meczu ze Spontanem to wygrana w meczu pozostaje kwestią otwartą. Taki scenariusz byłby koszmarem nie tylko dla Letniego, ale również dla drużyn z dolnych partii tabeli, które poza Oliwą walczą o utrzymanie.

Typ Redakcji: Letni Gdańsk

Typ Eksperta (Maciej Kot): Letni Gdańsk

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Letni Gdańsk

Prometheus – Ogrodnicy

Godz.: 21:00, boisko nr 3

Końcówka sezonu nie ułożyła się dla Prometheus w najlepszy możliwy sposób. Kiedy wydawało się, że ‘Niebiescy’ zajmą miejsce na podium to gracze Mykoli Pocheniuka przegrali spotkanie z Nielotami 1-2. Dodatkowo, wczorajsze spotkanie w stosunku 3-0 z Letnim Gdańskiem wygrała ekipa Team Spontan i to właśnie oni znajdują się obecnie na drugim miejscu w tabeli. Co gorsze dla Prometheus, mają oni zdecydowanie lepszy stosunek małych punktów, co oznacza, że ewentualna wygrana Prometheusa 3-0 nie sprawi, że wskoczą oni przed Spontana w ligowej tabeli. Na szali jest obecnie trzecie miejsce. Aby tak się stało, gracze z Ukrainy muszą wygrać wtorkowe spotkanie, a na dodatek liczyć na potknięcie ‘Letników’ w meczu z walczącą o życie ekipą Oliwy. To nie jest bynajmniej niemożliwe, bowiem Letni Gdańsk w poniedziałkowy wieczór, w związku z brakami kadrowymi rozegrał bodajże najgorsze spotkanie w obecnym sezonie. Jeśli nic się nie zmieni to Oliwa ma szansę ich ograć. Z pewnością na taki scenariusz liczą ‘Niebiescy’. Te plany postarają się pokrzyżować Ogrodnicy, którzy na kolejkę przed końcem ligi zajmują ósme miejsce. To, co ważne z ich perspektywy to fakt, że są o jedno oczko niżej niż ich największy rywal – Volley Kiełpino. Jeśli we wtorkowy wieczór Ogrodnikom uda się wygrać to sezon zakończyliby nad graczami z Kiełpina. Jeśli nie da się zrealizować planu, w którym Ogrodnicy zajęliby miejsce na podium to można chociaż zrealizować mniejszy plan i wygrać rywalizację z największym przeciwnikiem.

Typ Redakcji: Prometheus

Typ Eksperta (Maciej Kot): Prometheus

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Prometheus

Tufi Team – Speednet

Godz.: 21:00, boisko nr 1

Jedyną niezdobytą przez graczy Speednet twierdzą w sezonie Wiosna’21 pozostaje ekipa Mateusza Woźniaka – Tufi Team. Co więcej – gdy przyjrzymy się, jak radziły sobie obie ekipy w bezpośrednich pojedynkach od sezonu Jesień’19 to zobaczymy, że Tufi Team trzykrotnie wygrywało, a na dodatek nie tracili przy tym ani jednego seta. Jeśli Tufi Team chce rzutem na taśmę zapewnić sobie miejsce na podium to we wtorkowy wieczór ponownie muszą wygrać za komplet punktów, a na dodatek liczyć na to, że o godzinie 20:00 Omida Team upora się z ekipą Bez Odbioru. Cóż, nie chcemy psuć nastrojów srebrnym medalistom poprzedniego sezonu, ale taki scenariusz zdaje się być ‘palcem po wodzie pisany’. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że Bez Odbioru przegra mecz z będącymi pod formą graczami Omidy. Kto wie, czy nie trudniej wyobrazić sobie to, że Tufi ogra będących w kapitalnej dyspozycji graczy Speednetu. Aż siedem z dziewięciu ostatnich pojedynków Speednet kończył z tarczą. Gracze Marka Ogonowskiego mogą obecnie żałować, że ich forma przyszła tak późno. Gdyby nie przespany początek sezonu to ‘Różowi’ prawdopodobnie zakręciliby się w okolicy podium, co jeszcze przed sezonem wydawało się absurdem. Obecnie ze Speednetu żadna z drużyn już nie śmieszkuje, co tylko pokazuje, ile w sporcie znaczy kilka tygodni. Jeśli ‘Programiści’ podtrzymają w przyszłym sezonie formę, którą widzieliśmy w ostatnim czasie to przed nimi świetlana przyszłość. Z drugiej strony, wciąż mają szansę na wskoczenie na czwarte miejsce w tabeli. Aby tak się stało, Bez Odbioru musi ograć Omidę, a Speednet Tufi Team za komplet punktów. Niezależnie od tego, czy do tego dojdzie, ‘Programiści’ zajmą w obecnym sezonie najwyższe miejsce w historii występów w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta.

Typ Redakcji: Tufi Team

Typ Eksperta (Maciej Kot): Speednet

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Speednet

Volley Gdańsk – EviRent VT

Godz.: 21:00, boisko nr 2

Pojedynek o godzinie 21:00 będzie ozdobą, a zarazem zwieńczeniem sezonu Wiosna’21. Cały sezon poukładał się w ten sposób, że obie drużyny wciąż mają szansę na mistrzowski tytuł. Owszem, możemy co prawda kręcić nosem i mówić, że idealną sytuacją przed ostatnim meczem sezonu byłaby ta, w której obie drużyny miałyby na swoim koncie taką samą liczbę punktów i zwycięzca zgarniałby całą pulę. We wtorkowy wieczór, aby do tego doszło, Volley Gdańsk musiałby zdobyć komplet punktów, co umówmy się – będzie niezwykle wymagającym zadaniem. Przygotowując się do najważniejszego meczu w sezonie, drużyna Volley Gdańsk skorzystała z faktu, że w poniedziałkowy wieczór na mecz z AVOCADO friends nie stawili się gracze Trójmiejskiej Strefy Szkód i zagrali oni z ‘Weganami’ mecz kontrolny. Biorąc pod uwagę fakt, że forma Volley Gdańsk w ostatnim czasie jest na fali wznoszącej oraz to, że EviRent boryka się w ostatnim czasie z problemami kadrowymi sprawia, że z pewnością będziemy świadkami pasjonującego spotkania. Wydaje się, że delikatnym faworytem spotkania będą zawodnicy Radosława Koniecznego i po meczu staną się trzecią drużyną w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta, która może pochwalić się mistrzowskim tytułem pierwszej ligi. Tak jak wspominaliśmy, do złotych medali drużynie EviRent brakuje zaledwie jednego oczka. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby ‘Niebiescy’ przegrali spotkanie, nie zdobywając przy tym choćby jednego punktu. Z drugiej strony, do niedawna pisaliśmy o tym, że EviRent nie przegrał jeszcze spotkania. Obie drużyny doskonale wiedzą, że każda passa się kiedyś kończy.

Typ Redakcji: EviRent VT

Typ Eksperta (Maciej Kot): Volley Gdańsk

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Volley Gdańsk

MATCHDAY #23

Za nami szalony przedostatni dzień rozgrywek, w którym mimo, że doszło do zaledwie pięciu spotkań to miały one ogromny wpływ na tabelę. Na górze tabeli, po wyniku 3-0 dla Spontana, doszło do zamiany miejsc obu drużyn. Ponadto, w drugiej lidze utrzymanie zapewniła sobie drużyna Range Soft. Zapraszamy na podsumowanie poniedziałkowej serii gier!

ACTIVNI Gdańsk – Range Soft VT 0-3 (8-21; 11-21; 11-21)

Pierwotnie, ACTIVNI Gdańsk mieli rozegrać w poniedziałkowy wieczór dwa spotkania. W związku z treningiem koszykarzy Trefla musieliśmy nieco zmienić swoje plany i mecze barażowe przesunąć na czwartek. Oznaczało to, że w poniedziałek ACTIVNI zagrali jedno spotkanie, a we wtorek stoczą ostatni mecz w sezonie. Ich rywalem będzie ekipa BH Rent MiszMasz i będzie to mecz o wszystko. Wyniki poniedziałkowych spotkań ułożyły się dla ACTIVNYCH niekorzystnie. Nie dość, że sami przegrali z ‘Rangersami’ to na dodatek BL Volley wygrał spotkanie z ‘żółto-czarnymi’, przez co ACTIVNI mają obecnie niemałe kłopoty. Jeśli chodzi o ich mecz z ‘Rangersami’ to trzeba uczciwie przyznać, że ACTIVNI ani przez chwilę nie zagrozili swoim rywalom. Dość powiedzieć, że w obecnym sezonie ACTIVNYM zaledwie raz zdarzyło się przegrać w secie, nie zdobywając przy tym dziesięciu punktów. Właśnie taką gorzką pigułkę gracze Artura Kurkowskiego musieli przełknąć w poniedziałkowy wieczór. W kolejnych setach nie było znacznie lepiej. ACTIVNI byli w drugiej partii równorzędnym rywalem, do momentu kiedy na tablicy wyników pojawiło się 6-5. Dalej, podobnie jak w pierwszej partii był ‘odjazd’ i ekipa Artura Kurkowskiego nie mogła w zasadzie nic zrobić. Co tu dużo mówić – niemoc, która panowała w ekipie nie nastraja optymizmem przed wtorkowym spotkaniem z ‘Hotelarzami’. Jeśli ktoś z Was zastanawia się jak wyglądał trzeci set – spieszymy z odpowiedzią. Deklasacja podobna do tej, którą oglądaliśmy w dwóch pierwszych odsłonach. Dzięki świetnej grze ‘Rangersi’ zapewnili sobie utrzymanie w drugiej lidze. Potwierdziły się zatem słowa Sławomira Kudyby, który w wywiadzie udzielonym kilkanaście dni temu był o utrzymanie wyjątkowo spokojny.

Letni Gdańsk – Team Spontan 0-3 (15-21; 13-21; 13-21)

Kilka godzin przed rozpoczęciem meczu Letniego ze Spontanem dowiedzieliśmy się, że w szeregach ‘Letników’ zabraknie kilku graczy. Najpoważniejszym osłabieniem zdawała się być absencja rozgrywającego – Marcina Jarosławskiego, którego z końcówki sezonu oraz meczu gwiazd wyeliminowała kontuzja. Na potrzebę chwili – na rozegraniu zobaczyliśmy Piotra Kamińskiego, który z perspektywy meczu na nowej pozycji radził sobie całkiem nieźle, jednak wejść w buty wspomnianego wcześniej sypacza było niezwykle trudno. Mimo tych kłopotów to Letnicy weszli lepiej w mecz (5-1). Po kilku błędach graczy w granatowych strojach na tablicy wyników pojawił się remis (6-6). Z każdą kolejną chwilą Spontan wyglądał coraz lepiej, co wpłynęło na wynik (14-10). Czteropunktowa zaliczka plus kolejne błędy ‘Letników’ pozwoliły Spontanowi na wygranie seta do 15. Jeszcze gorzej gracze Letniego zapamiętają drugiego seta. Tu nie było wyrównanej walki, nawet na początku. Spontan po bloku środkowego – Marcina Karbownika wyszedł na prowadzenie (8-4). W dalszej części seta utrzymywała się czteropunktowa przewaga ‘Pomarańczowych’. Po asie serwisowym drugiego środkowego – Pawła Kolana Spontan wyszedł na pięciopunktowe prowadzenie (16-11), które w końcówce jeszcze powiększył i wygrał seta do 13. Przed trzecim setem zastanawialiśmy się, czy Spontan będzie typowym Spontanem i przegra trzecią partię. Nic bardziej mylnego. Gracze Piotra Raczyńskiego całkiem słusznie uznali, że co za dużo to i świni niezdrowo i dla odmiany postanowili wygrać trzecią partię. Styl, w którym tego dokonali był doprawdy imponujący. Dzięki wygranej za komplet punktów Spontan zapewnił sobie co najmniej trzecie miejsce.

Oliwa Team – Szach-Mat 0-3 (18-21; 19-21; 10-21)

Zastanawialiśmy się, jak ten mecz będzie wyglądał. Jak podejdzie do spotkania drużyna Szach-Mat, która zapewniła sobie w poprzednim tygodniu mistrzowski tytuł. Dodatkowo zastanawialiśmy się, czy Oliwa Team się wreszcie obudzi. Widmo spadku z drugiej ligi w chwili obecnej jest wręcz namacalne. Początek meczu rozpoczął się od wyrównanej, aczkolwiek elektrycznej gry obu drużyn (8-8). Po chwili Oliwa zdołała wyjść na czteropunktowe prowadzenie (12-8) i wydawało się, że są w stanie zdobyć szalenie istotny punkt do tabeli. Po chwili jednak, po zagrywce Sebastiana Kopiczko, na tablicy mieliśmy remis (15-15) i po, co tu dużo mówić, słabej końcówce Oliwy to Szach-Mat cieszył się z wygrania pierwszego seta. Druga odsłona rozpoczęła się od prowadzenia ‘Szachistów’ (6-3), które co rusz było sukcesywnie powiększane. W drugiej części seta po ataku z przechodzącej jednego z graczy Szach-Mat prowadził już 14-8. Gdy wydawało się, że po chwili set ten dobiegnie końca, Oliwa sukcesywnie zaczęła odrabiać punkty. Po asie serwisowym  Mateusza Mazuraka, Oliwa traciła zaledwie jeden punkt (19-20). Ostatecznie partię tę jednak wygrali świeżo upieczeni mistrzowie drugiej ligi. Ostatnia odsłona była już pokazem mocy Szachistów, którzy rozbili swoich przeciwników do 10, dzięki czemu kończą sezon Wiosna’21 w wielkim stylu. Ich rywali – Oliwę Team czeka jeszcze spotkanie z ‘Letnim’, w którym gracze Dawida Karpińskiego będą walczyć o życie.

BES-BLUM Nieloty – Volley Kiełpino 2-1 (21-16; 21-17; 19-21)

Wydaje nam się, że pojedynek Nielotów z Volley Kiełpino można śmiało określić mianem meczu drużyn, które w obecnym sezonie nie zagrały na miarę oczekiwań. Nie mówimy tu tylko o przedsezonowych prognozach Redakcji, ale o wewnętrznych odczuciach graczy obu ekip. Przypomnijmy, że Nieloty w poprzednim sezonie były o włos od tego, aby awansować do elity. Po bardzo dobrym sezonie zmierzyli się oni w meczu barażowym z AVOCADO friends i ostatecznie to ‘Weganie’ wygrali ten wyrównany pojedynek. Można było zatem sądzić, że ‘Pingwiny’ są w obecnym sezonie w stanie zrobić kolejny krok. Nie inaczej wygląda sytuacja z rywalami, dla których obecny sezon był… mega dziwny. Ba, jako Redakcja pokusilibyśmy się nawet o stwierdzenie, że tak nieprzewidywalnej drużyny jak Volley Kiełpino w SL3 jeszcze nie było i zapewne szybko nie będzie. Dość powiedzieć, że przed spotkaniem z Nielotami dość długo zastanawialiśmy się, która z ekip wygra spotkanie. Volley Kiełpino potrafił w obecnym sezonie ograć ‘Letników’ 3-0, by przegrać z ACTIVNYMI, czy jako jedyna drużyna stracić seta z Chilli Amigos. Istne szaleństwo. Poniedziałkowe spotkanie rozpoczęło się lepiej dla Nielotów, którzy w dwóch pierwszych setach prezentowali po prostu więcej jakości w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Najciekawiej zrobiło się w trzeciej odsłonie, w której obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko. Mimo faktu, iż Nieloty prowadziły (7-4) to gracze z Kiełpina po chwili objęli prowadzenie (12-9). W dalszej części gra się wyrównała (15-15), ale końcówka tego meczu należała do ‘Granatowych’, którzy wygrali seta do 19. MVP spotkania, po raz pierwszy w obecnym sezonie – Mateusz Bone.

BL Volley – Range Soft VT 2-1 (21-17; 16-21; 23-21)

Drużyna Range Soft VT do spotkania z BL Volley przystępowała jako ekipa, która zapewniła sobie utrzymanie w drugiej lidze. Jako Redakcja, znając sportowe ambicje ‘Rangersów’ byliśmy przekonani, że o jakimkolwiek pobłażaniu nie mogło być mowy. Cóż – byliśmy pewni, że za wygraną z BL Volley, ‘Rangersi’ rozważyliby ucięcie swojego przyrodzenia. Tak, tacy to ambitni goście. Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia BL Volley (8-5). Range Soft popełniał w tym fragmencie sporo niewymuszonych błędów, co przy wyjątkowo skoncentrowanych przeciwnikach przyniosło taki, a nie inny skutek. Delikatna przewaga drużyny Wojciecha Strychalskiego trwała do stanu (16-15), po którym BL Volley zmuszone było wziąć czas. Ten okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem po chwili BL dorzuciło kilka punktów i wygrało pierwszą partię do 17. Druga odsłona była wyrównana do stanu 8-8. Jako pierwsi na znaczące prowadzenie wyszli zawodnicy BL (12-8). Po trzech punktach (1 blok, 2 asy) Sławomira Kudyby, ‘Rangersi’ zdołali wyrównać stan rywalizacji (12-12). Była to jednak zaledwie woda na młyn ‘Rangersów’, którzy po chwili wyszli na prowadzenie i wykorzystali przestój BL Volley, wygrywając do 16. Ostatnia partia to istne szaleństwo. W trakcie seta Range Soft VT prowadził już (14-11), jednak po bloku świetnie dysponowanego Michała Konopki przewaga stopniała do jednego oczka (14-13). Od tego momentu do końcówki mieliśmy wyrównaną partię, z lekką przewagą ‘Rangersów’. Ci popełnili w końcówce sporo błędów indywidualnych i nie zdołali ‘zgasić światła’ przeciwnikom przy stanie 20-17. Jako, że niewykorzystane okazje lubią się mścić to po chwili BL wyrównał, a następnie wygrał partię 23-21 i ekipa mogła świętować bardzo ważne zwycięstwo.