Dzień: 2021-06-22

Zapowiedź – MATCHDAY #10

Przed nami dziesiąty dzień meczowy w sezonie Wiosna’21. Najciekawszymi spotkaniami zdają się być pojedynki Spontana z drużyną Szach-Mat oraz Zmieszanych z Portem Gdańsk. Ciekawie powinno być również w pierwszej lidze, gdzie EviRent VT postara się o 21 wygraną z rzędu, a ich rywalem będzie drużyna Tufi Team. Zapraszamy na zapowiedź!

Team Spontan – Szach-Mat

Godz.: 19:00, boisko nr 1

Potencjalnie spotkanie Team Spontan z Szach-Mat może być hitem wtorkowej serii gier. Obie drużyny zanotowały udany start w sezonie Wiosna’21. Spontaniczni wygrali dwa z trzech spotkań, w których rywale byli naprawdę wymagający. Przypomnijmy, że Oliwa Team to spadkowicz z pierwszej ligi. Volley Kiełpino oraz Ogrodnicy to z kolei drużyny, przez wielu uważane za potencjalnych kandydatów do podium rozgrywek. Mimo, że to Ogrodnicy wygrali 2-1, Spontan zaprezentował się w meczu bardzo solidnie i z pewnością nie było powodu do wstydu. Czwarty rywal ‘Nuggetsów’ wydaje się być jeszcze bardziej wymagający. Szach-Mat w sześciu dotychczas rozegranych spotkaniach, aż w pięciu zwyciężał i tylko raz skapitulował. Stało się to w meczu z BES-BLUM Nieloty. Mimo tej przegranej ‘Szachiści’ nadal są jednymi z głównych faworytów do mistrzowskiego tronu. Do tego celu może ich z pewnością przybliżyć właśnie poniedziałkowe spotkanie. Po kilku meczach wydaje się bowiem, że Team Spontan stać na to, aby zająć miejsce co najmniej na podium rozgrywek. Jak wiadomo, mecz z bezpośrednim rywalem o ten sam cel sprawia, że przegrana jednej z ekip w pewien sposób komplikuje te plany. Delikatnym faworytem spotkania wydają się gracze Szach-Mat, co nie oznacza bynajmniej, że zawodnicy Przemysława Lewandowskiego grają w innej lidze. Kilka drużyn w trakcie sezonu dość poważnie postraszyło już ‘Szachistów’. Jeśli Spontan zaprezentuje we wtorek swoją najlepszą wersję to jesteśmy niemal przekonani, że Szach-Mat czeka bardzo trudny pojedynek.

Typ Redakcji: Szach-Mat

Typ Eksperta (Maciej Kot): Szach-Mat

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Szach-Mat

Team Looz – DNV S*M*A*S*H

Godz.: 19:00, boisko nr 2

Punktualnie o godzinie 19:00 rozpocznie się spotkanie, w którym drużyna Team Looz podejmie ekipę DNV S*M*A*S*H. Zespół z ulicy Łużyckiej w Gdyni, pomimo że zgłosił do ligi aż trzynastu zawodników, miewa w ostatnim czasie pewne problemy kadrowe, które sprawiają, że na meczach pojawia się pięciu-sześciu zawodników. Z tego, co zdążyliśmy się dowiedzieć, drużyna DNV S*M*A*S*H rozważa uzupełnienie składu o kolejnych graczy, którzy z pewnością pomogliby drużynie załatać dziury i uniknąć ryzyka niepojawienia się kompletnego składu. Jeśli chodzi o wtorkowych przeciwników drużyny DNV – Team Looz to pomimo faktu, że ekipa posiada najwęższą kadrę spośród całej trzeciej ligi to jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby zawodnicy nie stawili się w komplecie. Obecnie drużyna Team Looz rozegrała w sezonie Wiosna’21 zaledwie trzy spotkania, co sprawia, że ze wszystkich ekip to właśnie Team Looz ma ich rozegranych najmniej. Aby nadgonić ligowe zaległości, Team Looz rozegra w obecnym tygodniu aż trzy spotkania, z czego do dwóch dojdzie już we wtorkowy wieczór. Ewentualna wygrana z drużyną DNV sprawi, że bilans po czterech meczach wynosiłby dwie wygrane i dwie porażki. Taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. Drużyna DNV wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w sezonie Wiosna’21. Czy we wtorkowy wieczór gracze z ulicy Łużyckiej są w stanie sprawić ogromną niespodziankę i wygrać mecz? O tym przekonamy się około godziny 20:00.

Typ Redakcji: Team Looz

Typ Eksperta (Maciej Kot): Team Looz

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Team Looz

Volley Kiełpino – Prometheus

Godz.: 19:00, boisko nr 3

Drugim pojedynkiem Volley Kiełpino w obecnym tygodniu rozgrywek będzie mecz z ekipą Prometheus. O obecnej formie drużyny Volley Kiełpino powiedzieliśmy już niemal wszystko. W skrócie – kiedy zespół zepnie cztery litery to jest w stanie wygrać z każdym. Inna kwestia jest taka, że czasami gracze z Kiełpina nie potrafią się zmobilizować, w efekcie czego – zawodzą. W poniedziałkowy wieczór drużyna nie miała problemu ze sferą mentalną i pewnie pokonali drużynę BL Volley 3-0, co sprawia że po sześciu meczach mają na swoim koncie trzy zwycięstwa oraz trzy porażki. Ich wtorkowi rywale – drużyna Prometheus do tej pory rozegrała o jedno spotkanie mniej. Spośród pięciu dotychczas rozegranych, drużyna Mykoli Pocheniuka wygrała dwa i zanotowała trzy porażki. Przed bezpośrednim pojedynkiem wydaje się, że to Volley Kiełpino ma więcej argumentów do tego, aby wygrać mecz. Wydaje się, że starcie z Prometheusem będzie kluczowe dla dalszych losów drużyny Volley Kiełpino. Ewentualna przegrana na półmetku rozgrywek sprawiłaby, że marzenia o podium z całą pewnością by się oddaliły. Wygrana pozwoliłaby z kolei na utrzymanie kontaktu z drużynami z ligowego topu. Jeśli chodzi o ich przeciwników – Prometheus to nie chcemy deprecjonować potencjału drzemiącego w tej ekipie. Po kilku spotkaniach obecnego sezonu, wydaje się jednak, że włączenie się do walki o medale będzie wybitnie trudnym zadaniem.

Typ Redakcji: Volley Kiełpino

Typ Eksperta (Maciej Kot): Volley Kiełpino

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Volley Kiełpino

Niepokonani PKO Bank Polski – Wirtualna Polska

Godz.: 20:00, boisko nr 1

Uwierzcie nam na słowo, że pisząc zapowiedzi przed spotkaniem obu drużyn w sezonie Jesień’20 nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości, która z drużyn wygra spotkanie. Mecz rozegrany 5 października 2020 r., zgodnie z oczekiwaniami wygrali gracze w biało-czerwonych barwach. ‘Bankowcy’ w tamtym spotkaniu postraszyli ‘Wirtualnych’ w pierwszym secie. Z czasem to Wirtualna była drużyną bardziej dojrzałą, co przełożyło się na wygranie setów do 10 oraz 12. Co ciekawe, przed spotkaniem w sezonie Jesień’20 pisaliśmy, że mecz z PKO to ‘ostatnia szansa na poprawienie swojej sytuacji w tabeli’. Czas pokazał, że ‘Wirtualni’ tę szansę wykorzystali. Nie dość, że ograli ‘Bankowców’ 3-0 to po kilku dniach, z drużyną Team Looz zrobili dokładnie to samo i finalnie znalazło się dla nich miejsce w grupie mistrzowskiej. Jako, że ‘Bankowcy’ znaleźli się ostatecznie w grupie B to było to jedyne spotkanie obu drużyn w historii SL3.Wtorkowy mecz, poza tym, że dystans dzielący potencjał obu drużyn się zmniejszył zapowiada nam się ciekawie jeszcze z jednego względu. Po przeciwnej stronie siatki stanie bowiem dwóch graczy, którzy są jednymi z najlepszych zawodników w trzeciej lidze. Mowa tu o Michale Dorozie (Wirtualna Polska) oraz Tomaszu Remerze (Niepokonani PKO Bank Polski). Który z tych dwóch graczy poprowadzi swoją drużynę do zwycięstwa?

Typ Redakcji: Wirtualna Polska

Typ Eksperta (Maciej Kot):Niepokonani PKO Bank Polski

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Wirtualna Polska

Team Looz – Port Gdańsk

Godz.: 20:00, boisko nr 3

Do zmagań ligowych po krótkiej przerwie wracają drużyny Team Looz oraz Port Gdańsk, które staną o godzinie 20:00 do bezpośredniej rywalizacji. Obie drużyny ostatni mecz rozegrały 8 czerwca. Nie jest to bynajmniej jedyna rzecz, która łączy oba zespoły. I jedna i druga ekipa nie może być zadowolona z tego, co wydarzyło się tego dnia. Team Looz przegrał spotkanie z Allsix by Decathlon, natomiast ‘Portowcy’ dość nieoczekiwanie stracili punkt z PKO Bank Polski, by po chwili ulec 0-3 w meczu przeciwko Dzikom Wejherowo. Co by nie mówić, zdobycie zaledwie dwóch punktów na sześć możliwych w przypadku drużyny Arkadiusza Sojko nie jest sytuacją, którą często w SL3 oglądamy. Okazją do rehabilitacji dla trzeciej siły poprzedniego sezonu będzie mecz z sąsiadem z tabeli – drużyną Team Looz. W jedynym dotychczas rozegranym spotkaniu pomiędzy drużynami, do którego doszło 9 września 2020 r., górą byli ‘Portowcy’, którzy wygrali spotkanie 2-1. Przestrzegamy jednak ekipę z doków przed lekceważeniem rywali. O tym, jak zmieniła się w ostatnim czasie drużyna Looz, dość boleśnie przekonała się w ostatnim czasie ekipa Wirtualnej Polski. Jeśli Team Looz zdoła wygrać wtorkową batalię to będziemy mieli ostateczne potwierdzenie tego, że zespół stać na włączenie się do walki o grupę mistrzowską. Z drugiej strony, ‘Portowcy’ będą chcieli gonić uciekający czub tabeli. Na to pozwoliłaby tylko pewna wygrana zawodników w granatowych koszulkach.

Typ Redakcji: Port Gdańsk

Typ Eksperta (Maciej Kot): Port Gdańsk

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Team Looz

Oliwa Team – BES-BLUM Nieloty

Godz.: 20:00, boisko nr 2

W obecnym sezonie dość często zdarzało się, że krytykowaliśmy drużynę BES-BLUM Nieloty. Wydaje się, że w zdecydowanej większości przypadków, krytyka ta była uzasadniona. Sytuacja jednak bardzo szybko się zmieniła. ‘Pingwiny’ wygrały ostatnio prestiżowy pojedynek, w którym to ich rywale zdaniem Redakcji oraz Ekspertów byli faworytami. W ostatnim magazynie, wraz z Agnieszką Pasternak poruszyliśmy kwestię tego, że wydaje nam się, że mecz z ‘Szachistami’ będzie pewnego rodzaju punktem zwrotnym dla Nielotów. Skoro można ograć ekipę Szach-Mat to nie straszny jest żaden inny rywal. Zapowiedź spotkania rozpoczęliśmy jednak od krytyki. Skoro robiliśmy to przy okazji spotkań Nielotów to co można powiedzieć o obecnej formie drużyny Oliwa Team? Przypomnijmy, że zespół Dawida Karpińskiego w poprzednim sezonie rywalizował w elicie. Po doświadczeniu, które drużyna zebrała grając z najsilniejszymi drużynami w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta wydawało się, że Oliwa w sezonie Wiosna’21 będzie walczyła o podium rozgrywek. Oczywiście jest jeszcze za wcześnie na to, by przekreślać szansę ekipy z jednej z najstarszych dzielnic Gdańska, jednak dorobek punktowy po trzech spotkaniach jest póki co wielkim rozczarowaniem. Jedna wygrana w trzech meczach nie jest wybitnym osiągnięciem. Po wtorkowym wieczorze sytuacja może stać się jeszcze gorsza. To BES-BLUM Nieloty są faworytem tej rywalizacji. Wygrana pozwoliłaby im na doskoczenie do ligowej czołówki.

Ty Redakcji: BES-BLUM Nieloty

Typ Eksperta (Maciej Kot): BES-BLUM Nieloty

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): BES-BLUM Nieloty

EviRent VT – Tufi Team

Godz.: 21:00, boisko nr 3

Ostatnim rywalem drużyny EviRent VT przed meczami rewanżowymi będzie zespół Mateusza Woźniaka. Jak do tej pory, wyniki EviRent VT są imponujące. Owszem, ekipie nie udało się zdobyć kompletu punktów, ale wydaje się, że realnie w ten cel wierzył wyłącznie kapitan – Radosław Konieczny. Uważamy jednak, że strata puntków z Omidą, Volley czy Speednetem nie powinna zakłamywać rzeczywistości. Ta obecnie wygląda tak, że EviRent jest jedyną niepokonaną drużyną pierwszej ligi, a na dodatek kontynuuje swoją passę zwycięstw z rzędu. Obecnie licznik drużyny wskazuje na 19 wygranych. Mecz z Tufi Team będzie zatem doskonałą okazją do tego, aby nie dość, że odjechać swoim rywalom w walce o mistrzowski tytuł to na dodatek, będzie to szansa na odniesienie dwudziestego zwycięstwa z rzędu. Jeśli chodzi o ‘Tuffików’ to po pięciu spotkaniach, drużyna Mateusza Woźniaka zajmuje trzecie miejsce. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że ekipy które okupują miejsca cztery oraz pięć mają rozegrane o jedno spotkanie mniej. Spośród pięciu dotychczasowych meczów, wicemistrzowie sezonu Jesień’20 wygrali dwa, odnosząc przy tym trzy porażki. To, co istotne to fakt, że kiedy drużyna Tufi przegrywała to zdobywała choć jeden punkt. Co ciekawe, Tufi Team w całej historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta tylko raz przegrała w stosunku 0-3. Czy to oznacza, że we wtorkowy wieczór można spodziewać się po nich punktów?

Ty Redakcji: EviRent VT

Typ Eksperta (Maciej Kot): EviRent VT

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): EviRent VT

Volley Gdańsk – Trójmiejska Strefa Szkód

Godz.: 21:00, boisko nr 2

Paradoksem pisania tej zapowiedzi jest fakt, że o godzinie 13:00, nadal nie wiemy tego, czy Trójmiejska Strefa Szkód pojawi się na meczu. Niestety, niebiescy borykają się obecnie ze swoimi problemami, przez co ich występ w dzisiejszym meczu, a także dalszy udział w sezonie Wiosna’21 stoi pod bardzo wielkim znakiem zapytania. W związku z całym tym zawirowaniem uznaliśmy, że wyjątkowo nie ma sensu pisać o meczu, którego może nie być. Mimo to, trzymamy kciuki za to, aby drużyna się jakoś poukładała, a o kolejności w tabeli decydowały punkty wywalczone na parkiecie.

Ty Redakcji: Volley Gdańsk

Typ Eksperta (Maciej Kot): Volley Gdańsk

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Volley Gdańsk

Zmieszani – Port Gdańsk

Godz.: 21:00, boisko nr 1

Drugim rywalem ‘Portowców’ we wtorkowy wieczór będzie wicelider rozgrywek – drużyna Zmieszanych. Ekipa Edyty Woźny do spotkania przeciwko zespołowi z doków przystąpi po klęsce, którą poniosła w ubiegłym tygodniu, kiedy przegrała prestiżowy pojedynek z Dzikami Wejherowo 0-3. Mikstowy skład z całą pewnością chciałby wymazać wieczór 18 czerwca z pamięci. Przyznamy szczerze, że musielibyśmy się naprawdę napocić, aby przypomnieć sobie spotkanie, w którym Zmieszani byliby tak bezradni. Wydaje się, że inaczej było nawet w sezonie Jesień’20, kiedy rywalizowali w wyższej klasie rozgrywkowej. Kiedy Zmieszani przegrywali to stawiali chociaż opór swoim przeciwnikom. W meczu z Dzikami fragmenty dobrej gry widzieliśmy tylko w trzecim secie. Jeśli w meczu przeciwko drużynie Arkadiusza Sojko, drużyna zagra tak, jak w dwóch pierwszych odsłonach feralnego spotkania to nie wróżymy im sukcesu. Z drugiej strony pamiętamy o tym, że nie ma takiej drużyny, która w trakcie ligi nie zagrałaby słabego spotkania. Być może ten najsłabszy mecz drużyna Zmieszanych ma już za sobą. Jeśli chodzi o ich wtorkowych przeciwników – drużynę Port Gdańsk to forma również nie jest wymarzona, o czym pisaliśmy już przy okazji zapowiedzi meczu Team Looz – Port Gdańsk. Jedno jest pewne, niezależnie od tego, która drużyna wygra dziś spotkanie to poprawi sobie humory po ostatnich meczach.

Typ Redakcji: Zmieszani

Typ Eksperta (Maciej Kot): Zmieszani

Typ Eksperta (Agnieszka Pasternak): Zmieszani

MATCHDAY #9

Za nami poniedziałkowa seria gier, w której kapitalne spotkania zostały przyćmione przez sytuacje, których nie chcielibyśmy nigdy więcej doświadczyć. Mowa tu o fakcie, że jedno z pierwszoligowych spotkań zakończyło się walkowerem. Z emocji sportowych,  w hicie drugiej ligi Letni Gdańsk okazał się lepszy niż Dream Volley. W najciekawszym wydarzeniu w trzeciej lidze – Speednet 2 ograł drużynę DNV. Poniedziałek był świetnym dniem dla firmy z Gdyni. Pierwszoligowy Speednet ograł obecnego mistrza Siatkarskiej Ligi Trójmiasta – Omidę Team. Zapraszamy na podsumowanie!

AVOCADO friends – Trójmiejska Strefa Szkód 3-0 (21-0; 21-0; 21-0)

Wynik zawodów z powodu nieobecności Trójmiejskiej Strefy Szkód został zweryfikowany jako walkower.

Speednet 2 – DNV S*M*A*S*H 2-1 (21-11; 18-21; 21-18)

O tym, jak ważny był to dla Speednetu 2 mecz, niech świadczy fakt, że zawodnicy tej drużyny pojawili się pod halą kilka minut po godzinie 18:00. Dodatkowo, poniedziałkowa seria gier na tyle zmobilizowała graczy w ‘Różowych’ koszulkach, że ci zameldowali się w hali w dziesięciu zawodników! Frekwencja ‘Programistów’, biorąc pod uwagę godzinę, tropikalny upał czy okres urlopowy jest naprawdę imponująca.  Pod tym kątem gorzej wypadli gracze DNV S*M*A*S*H. Dosłownie na kilka chwil przed pierwszym gwizdkiem sędziego, na rozgrzewce przedmeczowej było zaledwie czworo graczy. Po chwili do ekipy DNV dołączyli jednak Michał Białek oraz Karol Masuhr i sędzia mógł rozpocząć zawody. Pierwsza partia rozpoczęła się od zdecydowanej przewagi Speednetu. Gracze w ‘Różowych’ koszulkach wyszli na prowadzenie 7-1 oraz 12-5. Drużyna, w której od niedawna trenerem jest Marek Ogonowski popełniała mało błędów i prezentowała wysoką skuteczność w ataku. Ta kompilacja pozwoliła im spokojnie wygrać pierwszego seta do 11. Początek drugiej partii pokazał, że będzie to inna odsłona niż pierwsza. Wreszcze drużyna DNV zaczęła grać lepszą siatkówkę, co zaowocowało niezłą grą w obronie i ataku. Po bardzo wyrównanej partii na tablicy wyników pojawił się remis 18-18. Było oczywiste, że drużyna, która w końcówce ustrzeże się błędów – wygra tego seta. Po chwili, po dotknięciu siatki przez jednego zawodnika, DNV cieszyło się z wyrównania w setach. Trzeci set, podobnie jak drugi, był bardzo wyrównany. Z czasem delikatną inicjatywę przejęli gracze DNV i kiedy prowadzili 16-13 wydawało się, że to oni wygrają spotkanie. Po chwili, skoncentrowani gracze w różowych koszulkach zdołali doprowadzić do wyrównania, a następnie wygrać seta do 18 i cały mecz 2-1.

Allsix by Decathlon – Wirtualna Polska 2-1 (21-15; 19-21; 21-15)

Po szóstym spotkaniu obu drużyn w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta mamy remis 3-3. Jest to konsekwencja poniedziałkowego meczu, który Allsix by Decathlon wygrał 2-1. O tym, jak wielkim byli faworytem niech świadczy to, że po zakończonym drugim secie, gracze ze sklepów sportowych długo nie mogli pogodzić się ze stratą punku. Zacznijmy jednak od początku. Otwarcie meczu należało do ‘Wirtualnych’, którzy wyszli na prowadzenie 4-1. Po chwili jednak wydarzyła się dość nietypowa, nawet jak na standardy trzeciej ligi rzecz. Podczas gdy ‘Wirtualni’ zdołali zdobyć jeden punkt, ich rywale zdobyli aż… jedenaście. Efektem był wynik 12-5 dla Allsix by Decathlon. Tak duża zaliczka sprawiła, że wynik pierwszej odsłony był niemal przesądzony. W drugim secie doszło do sytuacji, o której napisaliśmy na początku. Partia ta na początku była wyrównana. Po kilku chwilach mieliśmy remis 7-7. Z czasem, drużynie Allsix by Decathlon udało się odskoczyć do wyników 10-7, 13-8 oraz15-9. Gdy wydawało się, że zaraz obie drużyny zmienią strony, ‘Biało-czerwoni’ zaczęli gonić wynik i sobie tylko znanym sposobem doprowadzili do wyrównania (17-17), a następnie wygrali seta (21-19). Roztrwonienie takiej przewagi sprawiło, że wydawało nam się, że Decathlon nie pozbiera się szybko psychicznie i przegra również trzecią partię. Dzięki mądrej i konsekwentnej grze, drużynie ze sklepu sportowego udało się kontrolować przebieg trzeciego seta i wygrać go 21-15. Mimo wygranej 2-1, w szeregach drużyny Aleksandra Bochana można było dostrzec spore rozczarowanie.

BL Volley – Volley Kiełpino 0-3 (15-21; 17-21; 17-21)

W zapowiedzi przedmeczowej pisaliśmy o tym, że Volley Kiełpino jest w obecnym sezonie nieprzewidywalną drużyną. Po głębszym przemyśleniu dochodzimy jednak do wniosku, że chodzi o coś innego. Kiedy na początku sezonu ich chwaliliśmy – zaczynali grać słabo. Kiedy z kolei wrzuciliśmy ich na ‘grilla’ to Volley ograł Ogrodników, a w poniedziałkowy wieczór ograli BL Volley, zdobywając przy tym komplet punktów. Początek meczu był bardzo wyrównany (7-7). Niestety dla niebiesko-czerwonych, z czasem zaczęli oni popełniać błędy oraz mieć problemy z wykończeniem ataku, co poskutkowało tym, że ich rywale wyszli na prowadzenie 14-9. Po chwili doszły do tego problemy z przyjęciem po bardzo dobrej zagrywce Sebastiana Muńko i drużyny mogły przygotowywać się do kolejnej odsłony. Partia ta była o wiele lepszym widowiskiem niż pierwszy set. Wynikało to w dużej mierze z tego, że był to naprawdę wyrównany fragment spotkania. Przy remisie po 15, dwukrotnie blokiem popisał się wspomniany wcześniej Sebastian Muńko i zawodnicy z Kiełpina wyszli na dwupunktowe prowadzenie, które bardzo mocno przyczyniło się do wygrania drugiego seta. Trzecia odsłona nie różniła się specjalnie od poprzednich. BL Volley był godnym rywalem, ale tylko do pewnego momentu. Ten, ponownie jak w drugim secie nadszedł w końcówce i gracze z Kiełpina wygrali do 17, a cały mecz 3-0

Speednet 2 – Wirtualna Polska 0-3 (14-21; 17-21; 9-21)

O godzinie 20:00, obie drużyny przystępowały do swojego drugiego spotkania w poniedziałkowy wieczór. Trzeba przyznać, że obie w innych nastrojach. Speednet 2 przystępował do meczu po wygranej odniesionej w meczu z DNV S*M*A*S*H, natomiast Wirtualna Polska po porażce 1-2 z drużyną Allsix by Decathlon. Faworytem bezpośredniego pojedynku, do którego doszło na boisku numer 1, była drużyna ‘Wirtualnych’. Z drugiej strony, Redakcja znała plan Speednetu na poniedziałkowy wieczór. Ten zakładał zdobycie pięciu punktów. Jako, że z DNV drużyna ‘Programistów’ zdobyła dwa to aby wykonać plan, trzeba było ograć WP 3-0. Trzeba przyznać, że plan ten był bardzo ambitny. To Wirtualna Polska była faworytem spotkania, co udowodniła w już pierwszych minutach. Po kilku chwilach od pierwszego gwizdka sędziego było 4-1; 13-9 czy 16-10 dla ekipy Jędrzeja Matli. Ostatecznie, po secie bez fajerwerków, WP wygrało do 14. Drugi set, podobnie jak pierwszy, rozpoczął się od kilkupunktowego prowadzenia drużyny Jędrzeja Matli (12-5). Wraz z biegiem seta, Speednet zaczął grać coraz lepiej, w efekcie czego zbliżył się do swoich rywali na dwa punkty (18-16). Gdy wydawało się, że Speednet będzie w stanie szczęśliwie zakończyć tę pogoń, to Wirtualna Polska zadała decydujący cios i wygrała seta do 17. Trzeci set, patrząc na cały mecz, wzbudził najmniej emocji. W partii tej Speednet 2 nie był w stanie nawiązać walki i Wirtualna Polska w pełni zasłużenie wygrała spotkanie 3-0.

Letni Gdańsk – Chilli Amigos 3-0 (21-14; 21-14; 21-16)

Na kilka dni przed pierwszym gwizdkiem sędziego, zawodnicy drużyny Letni Gdańsk zrozumieli, że w poniedziałkowy wieczór sześć zdobytych punktów sprawi, że zrównają się oni zdobyczą z obecnym liderem rozgrywek – Szach-Mat. Poza meczem z Chilli Amigos, ‘Letników’ czekało jeszcze spotkanie z niepokonaną jak do tej pory ekipą Dream Volley. Historia sportu mniej więcej milion razy udowodniła, że lekceważenie jednego rywala i nastawianie się na innego może skończyć się katastrofą. Aby uniknąć podobnej wpadki, ‘Letni’ musiał wyjść niezwykle skoncentrowany. Chilli Amigos w poniedziałkowy wieczór nie zamierzało robić za frajera, co było widać od samego początku spotkania. To rozpoczęło się od prowadzenia wicelidera rozgrywek (3-0). Taki, a nie inny scenariusz nie mógł nikogo dziwić. To, co mogło szokować na początku meczu to bronienie niemożliwych wręcz do wybronienia piłek przez zawodników w czerwonych strojach. Po chwili doszła do tego dość wysoka skuteczność w ataku i ku zaskoczeniu Redakcji to Chilli prowadziło 9-6! Z czasem odpalili się ‘Letnicy’. Dobrą skutecznością w tym fragmencie gry popisywał się Kuba Ciesielski, którego w obecnym sezonie najczęściej widzieliśmy na pozycji libero. Finalnie, po dobrej grze obu drużyn Letni wygrał 21-14. W drugim secie, z drużyny Chilli zeszło nieco powietrze. Mimo to uważamy, że było to najlepsze spotkanie ‘Papryczek’ w sezonie Wiosna’21. Wracając do drugiego seta – wynik 21-14 dla Letników. Ostatnią szansą na zdobycz punktową była trzecia partia. Bardzo dobre ataki Mateusza Rosy czy Grzegorza Walukiewicza przez długi okres wlewały nadzieję w serca ‘Amigos’. Niestety dla nich – więcej jakości pokazali Letnicy, którzy wygrali tego seta do 16, a całe spotkanie 3-0.

Range Soft VT – Chilli Amigos 3-0 (21-12; 21-15; 21-14)

Dla obu drużyn bezpośrednie spotkanie było już szóstym meczem w sezonie Wiosna’21. Dość wyraźnym faworytem meczu była drużyna Range Soft VT, która ma ambicje do tego, by zakręcić się w pierwszej połowie tabeli. W celu realizacji zamierzonego celu należało wygrać z drużyną Chilli Amigos za komplet punktów. Po tym, jak zaprezentowali się gracze Chilii Amigos w meczu przeciwko drużynie Letni Gdańsk, komplet punktów nie był wcale tak oczywistą sprawą. Niejako na przekór temu, o czym właśnie napisaliśmy to Range Soft wszedł w mecz wyważając przy tym drzwi. Nie minęła nawet chwila, a gracze Mykoli Kisa prowadzili już 10-2! Kilka udanych zagrywek i błędy po stronie Range Soft sprawiły jednak, że Chilli zbliżyło się na dwa punkty (13-11). Niestety, druga część seta wyglądała tak jak początek i od tego momentu do samego końca, drużyna Grzegorza Walukiewicza zdobyła zaledwie jeden punkt. Drugi set, w odróżnieniu od pierwszego, zaczął się od wyrównanej walki (6-6). Po serii dobrych zagrywek nowego nabytku Range Soft – Miłosza Sandacha, faworyzowana drużyna wyszła na czteropunktowe prowadzenie, które spokojnie dociągnęła do końca (21-15). Po niezbyt udanym początku trzeciego seta (2-4), zawodnicy Range mieli swoistą ‘rozmówkę wychowawczą’ zarządzoną przez Sławomira Kudybę. Ta najwidoczniej poskutkowała, bo drużyna zaczęła grać coraz lepiej, w efekcie czego wygrała do 14, a cały mecz 3-0.

Speednet – Omida Team 2-1 (21-16; 21-17; 15-21)

Spotkania, jak te ze Speednetem są dla takich drużyn jak Omida najgorszymi z możliwych. Wszystko za sprawą tego, że ‘Logistycy’ byli murowanym faworytem spotkania. Ba, uważaliśmy nawet, że choćby jeden punkt zdobyty przez Speednet będzie sporego kalibru niespodzianką. Z drugiej strony wiedzieliśmy też, że Speednet z początku sezonu, a obecny to taka sama przepaść jak ‘Klan’ przy ‘Grze o Tron’. To zupełnie inny poziom. Zespół gra mądrze, z polotem, pasją, zaangażowaniem. Wreszcie jest tam sporo jakości, ale to, co najważniejsze – wydaje się, że powoli rodzi nam się drużyna. Wcześniej często mówiliśmy o tym, że są jak grupa gości poubieranych w te same stroje. Co ciekawe, tuż przed meczem, o tym że Speednet nie będzie chłopcem do bicia wiedział również libero Omidy – Mateusz Chyl. Jeśli chodzi o personalia to mecz ze Speednetem był kolejnym, w którym Omida eksperymentowała. Na prawe skrzydło desygnowany został Jakub Klimczak, który zwolnił miejsce na środku… Łukaszowi Wiktorko. MVP poprzedniego sezonu – Wojtek Ingielewicz zaczął spotkanie na ławce. Pierwszy set przez długi fragment był wyrównany (13-12). Po chwili Speednet zaliczył serię czterech punktów z rzędu, co pozwoliło finalnie wygrać seta do 16. Po krótkim wyrównanym fragmencie gry, Andrzej Masiak, który wchodził na zagrywkę za Kacpra Iwaniuka zdobył w ten sposób dwa punkty i Speednet wyszedł na prowadzenie. Z czasem przewaga ta była powiększana a… Omida dalej mieszała w swoim składzie… Wynik drugiego seta to 21-17 dla ‘Różowych’. W trzecim secie Omida zagrała wreszcie tak, jak występowała w poprzednich sezonach i, cóż za zaskoczenie! Nikt by się nie spodziewał! Gra zaczęła wyglądać o niebo lepiej, w efekcie czego na otarcie łez ‘Logistycy’ wygrali jednego seta. Speednetowi gratulujemy. Omidę jeszcze skrytykujemy. W skali szkolnej za to, co wydarzyło się w poniedziałek – dwója!

Letni Gdańsk – Dream Volley 2-1 (19-21; 21-16; 21-11)

Pojedynek pomiędzy Letnim Gdańskiem a Dream Volley zapowiadaliśmy jako jedno z najciekawszych wydarzeń obecnego tygodnia rozgrywek, a kto wie, może i całego sezonu w drugiej lidze. Po poniedziałkowym spotkaniu jesteśmy mądrzejsi o kilka wniosków. Pierwszy z nich jest rzecz jasna taki, że nie docenialiśmy ‘Letników’. Początkowo wydawało nam się, że to grupa miłych gości, którzy nie skrzywdziliby nawet muchy. Nic bardziej mylnego. To bezwzględna banda, nie biorąca jeńców. Wygrana 3-0 z Chilli nie może nikogo dziwić. Wygrana z drużyną Dream Volley czy Nielotami sprawia, że gdyby jutro któryś z zawodników znalazł się przypadkiem w tramwaju – motorniczy przerwałby kurs i wraz z innymi pasażerami zaczął bić brawo. Tak, to doprawdy imponujące. Owszem, Letni Gdańsk ma pewną rysę na wizerunku w obecnym sezonie, ale jednocześnie jest to ekipa, która jak nikt potrafi spiąć dupę i pokonać faworyzowane zespoły. Gdyby tylko Letni był w stanie utrzymać taką dyspozycję z teoretycznie niżej notowanymi rywalami to by tę drugą ligę przeżuł, połknął, a na końcu sami wiecie co. Wygrana sprawia, że ‘Letnicy’ zrównali się punktami z obecnym liderem rozgrywek. Dodatkowo, taki a nie inny wynik sprawia, że w drugiej lidze nie ma już ani jednej drużyny, która choć raz by nie przegrała. Po spotkaniu z taką dawką jakości wręcz nie możemy się doczekać kolejnych meczów!